Czy macie jakieś doświadczenie w tworzeniu umowy przedwstępnej na zakup
mieszkania?
Chodzi mi o coś takiego - obecny właściciel będzie mieszkał w mieszkaniu
jeszcze 3 miesiące. Wiąże się z tym fakt, że zanim nie zabierze wszystkich
swoich gratów nie jestem w stanie sprawdzić dokładnie całego mieszkania -
czy np. za szafą nie ma grzyba, czy pod tapczanem nie ma dziury w podłodze,
itp.

Czy można pewne zastrzeżenia dopisać do umowy przedwstępnej tak, aby
wszystkie ukryte wady, które wyjdą przed samym podpisaniem właściwej umowy
lub też po niej, zobowiązywały jakoś sprzedającego do naprawy tych wad
ukrytych?

Nie wiem czy wybierając się teraz na oględziny mieszkania powinienem np.
pootwierać wszystkie okna i dokładnie je posprawdzać, czy też zrobić to
mniej-więcej, a wpisać pewne zastrzeżenia do umowy przedwstępnej? Jeśli
wpisać, to jak proponujecie to mądrze sformułować, żeby potem nie dało się
jakoś tych zaostrzeń obejść?