| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-01-15 16:31:31
Temat: Re: WPADKI KULINARNEno dobra, to i ja napisze to, co juz opowiadalam renie :)
robilam kiedys polewe czekoladowa. miala sie gotowac w garnku (taka
gotowa, z zgrzewce) 2-3 minuty. poszlam wiec po ksiazke zeby sie nie
nudzic. ale po co bede stala 3 minuty?? poloze sie na sekundke.
po ponad godzinie! poczulam dziwny swad. hmm, glupi sasiedzi, ale
smierdzace zarcie robia!
za nastepne 10 min. cos mnie tknelo i jak nie wystrzelilam do kuchni!
a tam nic nie widac, a gardlo i oczy gryzie jak cholera!
kazalam kindze wracac do pokoju i zamknac drzwi zeby tam nie nalecialo a ja
z recznikiem na nosie otworzylam okno, wylaczylam gaz i tez zwialam.
po pol godzinie, bo wczesniej nie dalo sie wejsc, tak nadal gryzlo,
poszlysmy ocenic straty.
okazalo sie ze ta zgrzewka eksplodowala! a pozniej wszystko tak slicznie
sie przyfajczylo....
no, ale ucze sie powoli gotowac, ucze. coraz lepiej mi idzie :ppppp
pat
--
Puszatkowo http://www.puszatkowo.prv.pl
PuszKKKa http://puszkkka.spinacz.pl
SPINACZ http://www.spinacz.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-01-15 17:31:47
Temat: Re: WPADKI KULINARNETo wystrzelenie w kuchni Pat przypomnialo mi tez, jak to
zostawilam jajka gotujace sie na twardo samym sobie... i zabralam
syna do sklepu... od kasy nas wynioslo!!!! Jechalam jak do pozaru
! (hehehe), wpadlismy do domu i wlasnie trzecie
jajko...wystrzelilo! z suchego garnka, poprzednie 2 mozna bylo
zdrapywac z sufitu i mebli kuchennych.
Maz w tym czasie siedzial w pustym, cichym (??) domu w pokoju nad
kuchnia i NICZEGO nie slyszal...wczesniej wymieniony pies
symulowal gluchote na rowni ze swoim panem...
Krysia, ktora takimi drobiazgami jak armatnie jaja lub ryz flambe
w ogole sie nie przejmuje, wiecej mam takich wesolych przygod na
swoim koncie i zawsze mnie wprowadzaja w szampanski humor!!
>no dobra, to i ja napisze to, co juz opowiadalam renie :)
>
>robilam kiedys polewe czekoladowa. miala sie gotowac w garnku (taka
>gotowa, z zgrzewce) 2-3 minuty. poszlam wiec po ksiazke zeby sie nie
>nudzic. ale po co bede stala 3 minuty?? poloze sie na sekundke.
>po ponad godzinie! poczulam dziwny swad. hmm, glupi sasiedzi, ale
>smierdzace zarcie robia!
>za nastepne 10 min. cos mnie tknelo i jak nie wystrzelilam do kuchni!
>a tam nic nie widac, a gardlo i oczy gryzie jak cholera!
>kazalam kindze wracac do pokoju i zamknac drzwi zeby tam nie nalecialo a ja
>z recznikiem na nosie otworzylam okno, wylaczylam gaz i tez zwialam.
>po pol godzinie, bo wczesniej nie dalo sie wejsc, tak nadal gryzlo,
>poszlysmy ocenic straty.
>okazalo sie ze ta zgrzewka eksplodowala! a pozniej wszystko tak slicznie
>sie przyfajczylo....
>
>no, ale ucze sie powoli gotowac, ucze. coraz lepiej mi idzie :ppppp
>
>pat
K.T. - starannie opakowana
-----= Posted via Newsfeeds.Com, Uncensored Usenet News =-----
http://www.newsfeeds.com - The #1 Newsgroup Service in the World!
-----== Over 80,000 Newsgroups - 16 Different Servers! =-----
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-01-15 21:10:32
Temat: Odp: WPADKI KULINARNE
Użytkownik Lilla <l...@f...krasnik.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:93ufnd$jop$...@s...man.lublin.pl...
> Użytkownik dakti <d...@p...fm> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:023c01c07ed3$67dfe6e0$2...@p...lublin.sd
i.tpnet.pl...
> > zapytajcie sie lepiej ile zdarzylem do tej pory spalic czajnkow ;)
>
> Ile spaliles czajnikow do tej pory? ;-)
>
moja mama palila swego czasu tak srednio jeden czajnik na 2 miesiace
teraz sie uspokoila... ;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-01-16 11:37:41
Temat: Re: WPADKI KULINARNE
Użytkownik Krysia Thompson <k...@f...unn.ac.uk> w wiadomooci do
grup dyskusyjnych napisał:b...@4...com..
.
> jajko...wystrzelilo! z suchego garnka, poprzednie 2 mozna bylo
> zdrapywac z sufitu i mebli kuchennych.
>
>
Mnie tez kiedys jaja wybuchly choc wszyscy bylismy w domu, ale na smierc o
nich zapomnielisy. Ale najwiekszym moim osiagnieciem bylo ciasto wg.
przepisu mojej mamy o nazwie 'piaskórek doskonaly'. Otóz bylo to juz dosc
dawno wiec nie pamietam co zle zrobilam, ale wyszedl mi sam zakalec. Takie
cos mocno twarde i nieco przejrzyste. Ugryzc sie to nie dalo, ale
upilowalismy kawalek i dalismy psu do spróbowania. Ladnie pachnialo, wiec
wgryzl sie w to nieszczesnik. Trzeba mu potem bylo pomagac w wyciagnieciu z
tego zebów. Pozdrawiam - A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-01-16 12:27:21
Temat: Re: WPADKI KULINARNEbatory wrote:
> Mnie tez kiedys jaja wybuchly choc wszyscy bylismy w domu, ale na smierc o
> nich zapomnielisy. Ale najwiekszym moim osiagnieciem bylo ciasto wg.
> przepisu mojej mamy o nazwie 'piaskórek doskonaly'. [...]
> upilowalismy kawalek i dalismy psu do spróbowania. Ladnie pachnialo, wiec
> wgryzl sie w to nieszczesnik. Trzeba mu potem bylo pomagac w wyciagnieciu z
> tego zebów. Pozdrawiam - A.
to moja siostra zrobila kedys przy pomocy mamy ciasto kamieniarza ;)
robila po raz pierwszy sernik z tofu. no i wg. mamy za plynne bylo jak na
ciasto, wiec siostra za jej namowa dodala troche maki. a pozniej jeszcze
troche i jeszcze. no i po upieczeniu bylo tak twarde ze za nic sie ugryzc
nie dalo.
psa na szczescie nie mialysmy akurat na skladzie ;p
hej
pat
--
Puszatkowo http://www.puszatkowo.prv.pl
PuszKKKa http://puszkkka.spinacz.pl
SPINACZ http://www.spinacz.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-01-16 12:59:58
Temat: Re: WPADKI KULINARNEWitam jako nowy na tej grupie, która czytam ze smakiem ;-) (a raczej
z wywieszonym językiem i cieknącą śliną, zwłaszcza siedząc w pracy)
od jakiegoś czasu.
Ale przechodze do rzeczy.
Sam gotuje raczej niezbyt często i raczej niezbyt wyrafinowane potrawy,
raczej odgrzewam przygotowane już rzeczy. I tak pewnego razu po
mama zostawiła mi do odgrzania w szybkowarze gołąbki. Gołabki jak to
gołąbki chciałem omaścić skwareczkami. Po załączeniu gazu pod patelką
z omasta poszedłem do pokoju gdzie właśnie dzwonił telefon. Rozgadałem
sie przez chwile i nagle uwage moją zwrócił dziwny błysk w szybie
segmentu. Wbiegłem do kuchni i moim oczom ukazał sie półmetrowy płomień
buchający z patelni. Oczywiście zamiast przykryć patelke przykrywka i
zdusić ogień postanowiłęm polać ją wodą ze szklanki (możecie się
domyślać jakie były efekty) Kiedy już ugasiłem pożar i zasiadłem aby
zjeść gołąbki nagle zadzwonil domofon. Podniosłem słuchawke i usłyszałem
tylko głośne "Otwierać straż pożarna". Otwarłem drzwi, ale jakoś nie
skojarzyłem że to do mnie. Co sie okazało ? Otóż płomień w mojej kuchni
zobaczył jakiś emerty z bloku na przeciwko i zadzwonił po straż. Na
szczeście panowie nie obciążyli ani mnie ani jego opłatą za przyjazd,
ale ot tej pory wiem żeby nie podpaląc zbyt dużego płomienia pod małą
patelke :-)
pozdrawiam
--
Sebastian Maliszczak * y...@c...edu.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-01-16 15:35:35
Temat: Re: WPADKI KULINARNEINN podsunął mi oto list od osoby podpisującej się "Sebastian Maliszczak":
[...]
> tylko głośne "Otwierać straż pożarna". Otwarłem drzwi, ale jakoś nie
> skojarzyłem że to do mnie. Co sie okazało ? Otóż płomień w mojej kuchni
> zobaczył jakiś emerty z bloku na przeciwko i zadzwonił po straż. Na
> szczeście panowie nie obciążyli ani mnie ani jego opłatą za przyjazd,
> ale ot tej pory wiem żeby nie podpaląc zbyt dużego płomienia pod małą
> patelke :-)
>
Tia... gdy pewnego razu wracałem z rodzicami z zakupów, zostaliśmy
uświadomieni przez sąsiadów, że o kilka minut minęliśmy się ze
strażakami...
A to miała być taka pyszna grochówka... :)))
Sławek
--
________ Believe it or not, you piece of shit,
_/ __/ __/ you're still going to burn. -- Tank
\__ \__ \___________________________________________________
____________
/___/___/ Sławomir Szczyrba steev(AT)hot.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-01-16 17:55:53
Temat: Re: WPADKI KULINARNE
a to mi sie przypomnialo, ze kiedys w filipince byl przepis na salatke
czosnkowa, w ktorej stalo "dodac duzo czosnku", mialam wtedy ze 13 lat -
dodalam chyba 6 glowek, a moja mama przez miesiac nie mogla wywietrzyc
mieskzania :))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-01-17 00:57:12
Temat: Re: WPADKI KULINARNEjak bylem ze znajomym w gorach na syberii, wzorem tamtejszych mieszkancow
postanowilismy zrobic sobie takie karmelowate mleko skondensowane,
przyrzadza sie to w taki sposob: puszke slodzonego mleka gotuje sie w wodzie
jakies dwie - trzy godziny. Po ostudzeniu otwieramy. Pyszotka.
Nam sie cos przekrecilo i postanowilismy nieco przyspieszyc sprawe i puszka
wyladowala w ognisku, na efekt nie trzeba bylo dlugo czekac. Eksplozja byla
bardzo efektowna... Na szczescie mielismy jeszcze jedna puszke a do
najblizszego sklepu juz byly tylko dwa dni drogi.
/pablo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-01-17 07:06:49
Temat: Re: WPADKI KULINARNESiedzac w szkole, chyba na trzeciej juz lekcji, przypomnialem sobie, ze nie
zjadlem sniadania, a przeciez rano postawilem na gazie garnek z kielbasa. Z
panika w oczach pobieglem do domu, a tu ani dymu ani ognia, mieszkanie
suche, a kielbasa spalona tylko do polowy. Tym bardziej mnie to zdiwilo, ze
mieszkanie bylo zamkniete, zadnych sladow wywrzania drzwi, a rodzice nigdy
sie o tym dowiedzieli.
W tym miejsu chcialbym podziekowac niewidzialnej rece za interwencje.
dzieki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |