Strona główna Grupy pl.rec.dom Wejscie na balkon bez wiedzy... (dlugie)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wejscie na balkon bez wiedzy... (dlugie)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-01-21 08:10:12

Temat: Re: Wejscie na balkon bez wiedzy... (dlugie)
Od: "BartM" <b...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Nie, ale trzeba było napisać np. "jakiej kwoty odszkodowania mogę się
> spodziewać za poniesione straty moralne" To tak jakby ktoś napisał "miałem
> wypadek, samochód do kasacji. Ile mogę na tym zarobić?" Nie widzisz
różnicy?

ostatnio zarobilem na tym 3500 :-)

> Ciekawy jestem jak się sprawa zakończy. Napisz jak już będzie po
wszystkim.
>

No wiec sprawa sie zakonczyla, jak zwykle wygral silniejszy a dokladnie sie
wymigal. Juz wyjasniam. Developer wyparl sie stawianych mu zarzutow kierujac
wine na podwykonawce. Podwykonawca (jedyna osoba z ktora potrafie sie
dogadac na budowie - naprawde solidny facet) twierdzi, ze zostal
wmanewrowany w ta sytuacje. W co nie watpie - przeprowadzilem mini
"sledztwo". W zwiazku z tym, ze podwykonawce lubie i wiem, ze ma ciezka
sytuacje (musi wspolpracowac z tymi ch***) odstapilem od rekompensaty za
poniesione straty moralne. Dostalem zwrot pieniedzy za:
Material (faktury Vat)
Robocizne (moja wlasna wycena)
Koszty paliwa (troche sie najezdzilem)
telefon (prowadzilem z nimi dlugie rozmowy aby wyjasnic te sprawe).
Dodatkowo zostanie wymienione okno balkonowe (bylo uszkodzone przy skuwaniu
plytek)
Z obiegu sprawy jestem zadowolony :-)

pozdrawiam BartM


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-01-21 08:28:52

Temat: Re: Wejscie na balkon bez wiedzy... (dlugie)
Od: "Marcin" <wypoczynek***@poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"BartM" się cieszy:
> ostatnio zarobilem na tym 3500 :-)

Mówisz poważnie? Wyszedłeś na tym 3500 'do przodu'?
A ja się wqr..am jak co roku muszę płacić coraz większe składki
ubezpieczenia. Ty też masz w tym swój udział. Ale co mi tam. Przynajmniej
wiem, że ktoś na mojej składce zarobił i ma się dobrze.

Marcin


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-01-21 08:32:33

Temat: Re: Wejscie na balkon bez wiedzy... (dlugie)
Od: "BartM" <b...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marcin" <wypoczynek***@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:bulatm$bfe$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
>
> "Grzegorz Kasperek" tłumaczy:
> > człowieku, walczyłeś o kapitalizm ?
> A co to ma wspólnego z kapitalizmem?
> Cieszę się, że nie mieszkam w tym nienormalnym kraju, gdzie można kogoś
> pozwać do sądu za to, że się umówiło z chłopakiem na randkę, on na nią nie
> przychodzi, a ona dostaje odszkodowanie od biedaka, bo poniosła straty
> moralne (zainwestowała w nową sukienkę i miała jeszcze nadzieje związane z
> tym spotkaniem)
>
> > tam na takich "okazjach" to się ludzie nieźle dorabiają,
>
> Zgadzam sie z Tobą. Ale czy o to chodzi? Potem słyszy się o przypadkach
> takich jaki podałem wyżej. Owszem, niech BartM walczy o swoje. Nie neguję
> tego. Ale czy tu o zarobek czy o zasady chodzi? Niech firma zapłaci za
> starty, przeprosi, nauczy się na przyszłość. Ale nie traktujmy tego w
> kategoriach zarobku. Mam tylko nadzieję, że nie dojdzie do sytuacji, kiedy
> ktoś w windzie 'puści bąka' a reszta osób pozwie go do sądu i zażąda
> odszkodowania za straty moralne.
> Nawet w przytoczonych przez Ciebie Stanach słychać głosy, że ich prawo
> prowadzi często do absurdu i trzeba to zmienić. Czy teraz rozumiesz
dlaczego
> zaproponowałem 'złotą czcionkę'? Nie za to, że gość chce walczyć o swoje.
>
> Pozdrawiam, Marcin.

Zgadzam sie moje sformulowanie nie bylo najszczesliwsze. Niepotrzebnie
zastosowalem ten skrot myslowy, jak sie okazuje zrozumialy tylko dla mnie.
Jeszcze raz podkreslam, ze nie chcialem od nikogo pezpodstawnie egzekwowac
pieniedzy.

pozdrawiam BartM


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-01-21 08:40:09

Temat: Re: Wejscie na balkon bez wiedzy... (dlugie)
Od: "BartM" <b...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marcin" <wypoczynek***@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:buld8c$nuo$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
>
> "BartM" się cieszy:
> > ostatnio zarobilem na tym 3500 :-)
>
> Mówisz poważnie? Wyszedłeś na tym 3500 'do przodu'?
> A ja się wqr..am jak co roku muszę płacić coraz większe składki
> ubezpieczenia. Ty też masz w tym swój udział. Ale co mi tam. Przynajmniej
> wiem, że ktoś na mojej składce zarobił i ma się dobrze.
>
Skladki ja rowniez place coraz wieksze :-(
Oczywiscie to byl zart, na niczym nie zarobilem. Wrecz przeciwnie :-(

pozdrawiam BartM


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-01-21 10:41:25

Temat: Re: Wejscie na balkon bez wiedzy... (dlugie)
Od: "KK" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

"Marcin" <wypoczynek***@poczta.onet.pl> wrote in message
news:buld8c$nuo$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
>
> "BartM" się cieszy:
> > ostatnio zarobilem na tym 3500 :-)
>
> Mówisz poważnie? Wyszedłeś na tym 3500 'do przodu'?
> A ja się wqr..am jak co roku muszę płacić coraz większe składki
> ubezpieczenia. Ty też masz w tym swój udział. Ale co mi tam. Przynajmniej
> wiem, że ktoś na mojej składce zarobił i ma się dobrze.

Zarabiają to warsztaty i dealerzy. Jeśli ktoś porysuje bok 10-letniego auta
to dostanie np góra 1500 zł na malowanie, wykona to za 300-500 zł. Jest
1000-1200 do przodu.
Jeśli ktoś porysuje bok nowego auta (lub z niewielkim rocznikiem) to
ubezpieczyciel będzie musiał wypłacić lakiernikowi np 4000-10000 zł (znam
przypadek lakierowania jednych drzwi w almerze za 6000 zł!). Koszt robocizny
to dla warsztatu 200-500 zł.
Zatem - kto tak naprawdę okrada firmy ubezpieczeniowe?

Pozdrawiam
KK


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-01-21 10:46:28

Temat: Re: Wejscie na balkon bez wiedzy... (dlugie)
Od: archol <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Wybacz, ale wejście złodziejskimi metodami .......
Moim klientom weszli na balkon w celu dokonania napraw (zapowiedzianych)
ale nie umowili sie wczesniej, ze tego dnia. Ludzie oddali sprawe do sadu
i... wygrali odszkodowanie (przeznaczyli na dom dziecka). Chodzi o zasade-
balkon jest ich prywatna wlasnoscia, placa sporo za mieszkanie w osiedlu z
ochrona- nie po to by ktos sobie wchodzil na ich balkon bez ich wiedzy.
W koncu chcemy zyc w panstwie prawa...



--
Archol
"kazdy zna sie na architekturze...-to widac!"
a...@n...gazeta.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-01-21 11:47:30

Temat: Re: Wejscie na balkon bez wiedzy... (dlugie)
Od: "Janoush" <janusz_a223a @ skrzynka.pl> szukaj wiadomości tego autora

> To zalezy. W mojej wspolnocie mieszkaniowej balkony sa wlasnoscia
> wspolnoty, a nie wlasciciela mieszkania, tak jak na przyklad klatki.
> Zorientuj sie jak jest u Ciebie. Remonty balkonow sa wiec finansowane z
> pieniedzy wpolnoty. Teoretycznie robotnicy mogliby mi wejsc na balkon,
> pytanie tylko czy to jest grzeczne.

Balkon należy do właściciela lokalu, chyba ?

patrz:
Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Administracyjna, Pracy i Ubezpieczeń
Społecznych
z dnia 3 października 2002 r.

III RN 153/2001
Rzeczpospolita 2002/233 str. C2
OSNP 2003/18 poz. 423

Balkon przylegający do lokalu mieszkalnego, stanowiącego przedmiot odrębnej
własności i służący do wyłącznego użytku jego właściciela, stanowi część
składową tego lokalu, a koszty jego utrzymania w należytym stanie, w tym
także jego odtworzenia, nie obciążają wspólnoty mieszkaniowej budynku, lecz
właściciela lokalu mieszkalnego.

Pozdr.
Janusz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-01-21 11:54:50

Temat: Re: Wejscie na balkon bez wiedzy... (dlugie)
Od: "KK" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

> Balkon należy do właściciela lokalu, chyba ?

przecież pisze "stanowiącego podmiot odrębnej własności". Ja mam w akcie, że
balkon jest własnością wspólnoty do mojego wyłącznego użytkowania (piszę z
pamięci).

Pozdrawiam
KK


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-01-21 11:57:30

Temat: Re: Wejscie na balkon bez wiedzy... (dlugie)
Od: "[edymon]" <e...@S...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Janoush napisał:
>>To zalezy. W mojej wspolnocie mieszkaniowej balkony sa wlasnoscia
>>wspolnoty, a nie wlasciciela mieszkania, tak jak na przyklad klatki.
>>Zorientuj sie jak jest u Ciebie. Remonty balkonow sa wiec finansowane z
>>pieniedzy wpolnoty. Teoretycznie robotnicy mogliby mi wejsc na balkon,
>>pytanie tylko czy to jest grzeczne.
>
>
> Balkon należy do właściciela lokalu, chyba ?

Nie:-)
Chyba, ze bylby zabudowany i placilabym wtedy za niego czynsz.

> patrz:
> Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Administracyjna, Pracy i Ubezpieczeń
> Społecznych
> z dnia 3 października 2002 r.
>
> III RN 153/2001
> Rzeczpospolita 2002/233 str. C2
> OSNP 2003/18 poz. 423
>
> Balkon przylegający do lokalu mieszkalnego, stanowiącego przedmiot odrębnej
> własności i służący do wyłącznego użytku jego właściciela, stanowi część
> składową tego lokalu, a koszty jego utrzymania w należytym stanie, w tym
> także jego odtworzenia, nie obciążają wspólnoty mieszkaniowej budynku, lecz
> właściciela lokalu mieszkalnego.


--
Pozdrawiam,
Edytka
[edymon]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-01-22 14:16:58

Temat: Re: Wejscie na balkon bez wiedzy... (dlugie)
Od: "Janoush" <janusz_a223a @ skrzynka.pl> szukaj wiadomości tego autora

> przecież pisze "stanowiącego podmiot odrębnej własności". Ja mam w akcie,
że
> balkon jest własnością wspólnoty do mojego wyłącznego użytkowania (piszę z
> pamięci).

"Stanowiącego" odnosi się do lokalu mieszkalnego, a nie balkonu, wtedy
byłoby "stanowiący"

Janusz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Wentylator Elplast EOL z czujnikiem wilgotnosci
[AGD] Prosba o opinie
Gdzie kupić duże ilości wody destylowanej?
Twardosc wody domowy pomiar
Tasma na szybie piekarnika

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Wkłady do zniczy...
Naprawa klimy przenośnej - czy to opłacalne?
Prasa do oleju na użytek domowy
Re: Zerowatt zx 33 - instrukcja obslugi
jak dotrzeć do głowicy baterii

zobacz wszyskie »