| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1471. Data: 2011-11-13 15:40:37
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Użytkownik "Lebowski" <lebowski@*****.net> napisał w wiadomości
news:j9oh47$3ug$1@speranza.aioe.org...
> Etam pytasz.
> Udajesz bezczelnie glupa albo i nie udajesz, sam nie wiem co gorsze.
> I chyba cie pogielo, jesli myslisz, ze bede gral z toba w takie gierki.
A ty czasem nie miales gdzies isc, czubku?
Zdaje sie, ze mowiles nara.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1472. Data: 2011-11-13 16:21:17
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".W dniu 2011-11-13 16:40, było cicho i spokojnie, aż tu Veronika jak
pierdolnie:
> A ty czasem nie miales gdzies isc, czubku?
> Zdaje sie, ze mowiles nara.
Pisalem nara czubki, analfabetko wtorna.
A tak wogle to spierdalaj :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1473. Data: 2011-11-13 16:31:27
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Dnia 2011-11-13 14:36, niebożę Lebowski wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2011-11-13 14:07, było cicho i spokojnie, aż tu Qrczak jak
> pierdolnie:
>
>> Tylko pytam. W dodatku mądrzejszego.
>> Wyłącz projektor, sprawozdawco.
>>
>> Qra
>
> Etam pytasz.
> Udajesz bezczelnie glupa albo i nie udajesz, sam nie wiem co gorsze.
> I chyba cie pogielo, jesli myslisz, ze bede gral z toba w takie gierki.
Przy Tobie to takie trudne nie jest, krynico mądrości.
Qra
--
i żeby mi to było ostatni raz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1474. Data: 2011-11-13 18:45:48
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".W dniu 2011-11-13 17:31, było cicho i spokojnie, aż tu Qrczak jak
pierdolnie:
> Przy Tobie to takie trudne nie jest, krynico mądrości.
>
> Qra
Ales sie mnie dzis czepila jak pijany plota.
No dobra, wiec jakbys moze porzucila natychmiast nas i caly usenet na
zawsze to moze bylbym sklonny przyznac ci pewne podobienstwo do twojego
tatusia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1475. Data: 2011-11-13 19:58:12
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".W dniu 2011-11-12 22:31, Ikselka pisze:
> Oczywiście wiem, co i jak mówić, aby mnie nikt nie posądził o nic, co
> mi się nie spodoba.
Ja o tym wiem już od dawna, dlatego nigdy nie ufam Twoim słowom w 100% i
zazwyczaj wszystko, co piszesz, dzielę na pół (co Cię przecież tak
niezmiernie drażni, hehe).
Ale cieszę się, że wreszcie to otwartym tekstem przyznajesz.
Wiesz oczywiście, jak się ta Twoja "mądrość życiowa" nazywa - to zwykłe
krętactwo.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1476. Data: 2011-11-13 23:09:58
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".W dniu 2011-11-13 19:45, Lebowski pisze:
>
> No dobra, wiec jakbys moze porzucila natychmiast nas i caly usenet na
> zawsze to moze bylbym sklonny przyznac ci pewne podobienstwo do
> twojego tatusia.
A ty kogo bardziej przypominasz - mamusię, czy tatusia? Które to z
rodziców tak strasznie cię skrzywdziło?
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1477. Data: 2011-11-13 23:16:11
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Dnia Sun, 13 Nov 2011 15:05:19 +0100, zażółcony napisał(a):
> W dniu 2011-11-13 13:10, Ikselka pisze:
>>>> Dlaczego strzelanie ma sugerować otrucie? - jakiś niekonsekwentny jesteś.
>>>> Jak nie bedzie nic innego, to ja je zastrzelę i zjem. Po prostu.
>>
>>> Chwytasz się detali, żeby nie patrzeć na sedno.
>>> Tak jakby trochę ... małostkowo (?) podchodzisz do dyskusji.
>>
>> Odpowiedziałam Ci bardzo konkretnie - w drugim zdaniu. małostkowy to Ty
>> jesteś, czepiając się pierwszego.
>
> Ok, tego drugiego zdania nie zrozumiałem w pierwszej chwili,
> więc masz rację.
> Generalnie wniosek jest taki, że w sytuacji krytycznej jesteś
> skłonna odłożyć emocje na bok, czy te z działać zdecydowanie
> wbrew nim - i robić, to co trzeba.
> Czy uważasz, że powyższe Twoje wyznanie w jakiś sposób obniża
> wartość Twojej, hmmm .... 'miłości', czy też Twojej codziennej
> troski o Twoje koty ? Chyba nie, co ?
Miłość do zwierzęcia i miłość do człowieka to sprawy nieporównywalne.
Człowiek ZAWSZE ma pierwszeństwo. W normalnej relacji.
Kochając bezgranicznie człowieka relatywnie (czyli równolegle i
proporcjonalnie) więcej kocha się zwierzęta.
Oczywiście o ile nie ma się zachwianych proporcji - co obserwuję
naprzeciwko mnie, u sąsiadki-psiary, dla której ludzie się absolutnie nie
liczą, a tylko jej psy...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1478. Data: 2011-11-13 23:17:07
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Dnia Sun, 13 Nov 2011 16:40:37 +0100, Veronika napisał(a):
> Użytkownik "Lebowski" <lebowski@*****.net> napisał w wiadomości
> news:j9oh47$3ug$1@speranza.aioe.org...
>
>
>> Etam pytasz.
>> Udajesz bezczelnie glupa albo i nie udajesz, sam nie wiem co gorsze.
>> I chyba cie pogielo, jesli myslisz, ze bede gral z toba w takie gierki.
>
>
>
> A ty czasem nie miales gdzies isc, czubku?
> Zdaje sie, ze mowiles nara.
A odkąd to "nara" znaczy "żegnajcie na zawsze"?
:->
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1479. Data: 2011-11-13 23:22:33
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1e9wxnj6z9vlj.1bw9js824y1ry$.dlg@40tude.net...
> Dnia Sun, 13 Nov 2011 16:40:37 +0100, Veronika napisał(a):
>
>> Użytkownik "Lebowski" <lebowski@*****.net> napisał w wiadomości
>> news:j9oh47$3ug$1@speranza.aioe.org...
>>
>>
>>> Etam pytasz.
>>> Udajesz bezczelnie glupa albo i nie udajesz, sam nie wiem co gorsze.
>>> I chyba cie pogielo, jesli myslisz, ze bede gral z toba w takie gierki.
>>
>>
>>
>> A ty czasem nie miales gdzies isc, czubku?
>> Zdaje sie, ze mowiles nara.
>
> A odkąd to "nara" znaczy "żegnajcie na zawsze"?
> :->
A w ktorym miejscu napisalam "na zawsze"?
Mogl chociaz ze dwa tygodnie wytrzymac.
Jak Ty.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1480. Data: 2011-11-13 23:25:19
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Dnia Sun, 13 Nov 2011 20:58:12 +0100, medea napisał(a):
> W dniu 2011-11-12 22:31, Ikselka pisze:
>> Oczywiście wiem, co i jak mówić, aby mnie nikt nie posądził o nic, co
>> mi się nie spodoba.
>
> Ja o tym wiem już od dawna, dlatego nigdy nie ufam Twoim słowom w 100% i
> zazwyczaj wszystko, co piszesz, dzielę na pół (co Cię przecież tak
> niezmiernie drażni, hehe).
> Ale cieszę się, że wreszcie to otwartym tekstem przyznajesz.
>
> Wiesz oczywiście, jak się ta Twoja "mądrość życiowa" nazywa - to zwykłe
> krętactwo.
>
Nie, moja droga. nie mówienie wszystkiego to ani krętactwo, ani kłamstwo.
To po prostu umiejętność skutecznego uniemożliwienia go ludziom o
skłonnościach do niego.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |