| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-07-16 10:03:14
Temat: Re: Wolność prymitywna (niedojrzała)Użytkownik "Rinaldo" <r...@g...pl> napisał
> Jesli jakis Wietnamczyk lubi jesc ryz, to czy TY masz rezygnowac z
jedzienia
> chleba?
Jezeli przerysujemy ten przyklad i zalozymy, ze w naszej kulturze jedzenie
ryzu byloby czyms zlym, niezgodnym z naszym systemem wartosci, grzesznym i
taka mysl bylaby zakotwiczona w mojej podswiadomosci to np. w doroslym zyciu
kiedy wyjechalabym do Wietanmu, wyszla za maz za Wietnamczyka i przyjela
rozumowo, na poziomie swiadomosci ich system wartosci, ze jedzenie ryzu jest
jak najbardziej zdrowe, dobre itd. to jednak, gdzies tam, gleboko, na
poziomie podswiadomosci tkwiloby przekonanie, ze jednak robie cos nie tak,
cos niezgodnego z wlasnym systemem wartosci, niezgodnego z wlasnym
sumieniem. Jezeli moje przkonanie o 'grzesznosci' jedzenia ryzu byloby
wystarczajaco silne to wystarczylby jakikolwiek pretekst dla mojej
podswiadomosci, abym nieswiadomie ukarala sie jakas choroba. Jest
wystarczajaco duzo przykladow przypadkow, gdzie poczucie winy (czesto
nieuswiadomione) powoduje objawy somatyczne. "Grzesznosc' jedzenia ryzu nie
wynika z moejgo 'sumienia', a 'sumienia' ktore w procesie wychowawczym
zostalo mi narzucone.
Bardzo mi imponuja homoseksualisci, ktorzy wbrew wpajanym przez
spoleczenstwo pojeciom nt. homoseksualizmu, realizuja sie na tej
plaszczyznie nikomu przy tym nie robiac krzywdy, nie leczac (tlumiac) na
sile psychotropami, czy psychoterapia wlasnej natury.
>
> > Wydaje mi sie, ze
> > jednak nasze sumienie nie zawsze moze pelnic role owego 'swiatla', bo to
> nie
> > jest nasze swiatlo.
>
> A czyje to swiatlo?
To jest swiatlo zewnetrzne, swiatlo uksztaltowane przez system wartosci
obowiazujacy w kulturze, ktorej zyjemy.
> Coz bardziej zasluguje na zaufanie, jezeli nie jest to swiatelko wlasnego
> sumienia oraz zaufanie rodzicom?
IMHO, na pelne zaufanie zasluguje nasze wlasne swiatlo, ktore rozumiem jako
wsluchanie sie we wlasna nature, wyciszenie rozumu, realizacje wlasnych
potrzeb majac caly czas na uwadze, aby przy tym nie krzywdzic innych i
siebie.
Musisz miec bardzo dobre relacje z wlasnymi rodzicami, skoro uwazasz, ze
zasluguja oni na pelne zaufanie. Gratuluje i zazdroszcze.
pozdrawiam cieplo
poranna mgla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-07-16 18:50:51
Temat: Re: Wolność prymitywna (niedojrzała)
"Mefisto" <o...@p...onet.pl> wrote in message
news:9iu5qa$8oa$1@info.cyf-kr.edu.pl...
> Dobrze jest, jeżeli można ufać rodzicom, ale sadząc z niektórych
> wcześniejszych postów, nie zawsze jest to możliwe. A Ty, jak sadzę,
> szukasz czegoś uniwersalnego. Natomiast zgadzam się z ideą, że
> najlepiej jest polegać na własnym rozeznaniu (choć może niekoniecznie
> o to Ci chodziło :) ).
Na wlasnym rozeznaniu - to za malo. Bo wracamy do pytania, za ktorym
swiatelkiem pojsc? Trzeba umiec komus ufac! Jesli sie tego nie umie - to
czlowiek ma przesrane. Nadmiar egoizmu i samolubstwa - zabija!
Rinaldo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-16 18:54:45
Temat: Re: Wolność prymitywna (niedojrzała)
"poranna mgła" <p...@p...onet.pl> wrote in message
news:3b52bb8a@news.vogel.pl...
> Użytkownik "Rinaldo" <r...@g...pl> napisał
> Musisz miec bardzo dobre relacje z wlasnymi rodzicami, skoro uwazasz, ze
> zasluguja oni na pelne zaufanie. Gratuluje i zazdroszcze.
>
Rodzicow czlowiek nie wybiera. Jesli ma takich - jakich ma - to oznacza to,
ze takich mial miec.
Nawet jesliby jedgo zdaniem nie byli najlepsi. Bo czlowiek nie moze tego
oceniac.
Kto traci zaufanie do swoich rodzicow - straci tez dla siebie.
Byc moze nie mam racji - bo mam wspanialych rodzicow, ale tak mysle.
Rinaldo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-16 19:39:22
Temat: Re: Wolność prymitywna (niedojrzała)
Użytkownik Alexx <h...@d...pl> w wiadomości
do grup dyskusyjnych napisał:
> pozwole sie niezgodzic.
> mnie sie wydaje ze tylko czlowiek głupi moze byc
naprawde wolny...
> czlowieka madrego ogranicza paradoksalnie jego
wiedza - rozne zakazy i
> nakazy, zasady postepowania...
> natomiast glupiec moze czuc sie wolny i
"nieskrepowany" wiedza ;-)
Tak się chyba przytrafiło Sokratesowi... :) Stał się
niewolnikiem swojej wiedzy. Ale z drugiej strony mógł
dokonać wyboru. Mógł pogłębiać swoją świadomość świata
jednocześnie cierpiąc na wszelkie bóle egzystencjalne,
ale mógł także porzucić biblioteki, studia, nauczanie i
zająć się np. pasterstwem :) Człowiek, który wiedzy nie
posiada, niestety nie ma takiego wyboru.
--
Anka-Adso
a...@p...onet.pl
GG: 1174940
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-16 20:00:06
Temat: Odp: Wolność prymitywna (niedojrzała)
Użytkownik "Rinaldo" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:3b53399f$1@news.vogel.pl...
> Rodzicow czlowiek nie wybiera. Jesli ma takich - jakich ma - to
oznacza to,
> ze takich mial miec.
> Nawet jesliby jedgo zdaniem nie byli najlepsi. Bo czlowiek nie moze
tego
> oceniac.
> Kto traci zaufanie do swoich rodzicow - straci tez dla siebie.
> Byc moze nie mam racji - bo mam wspanialych rodzicow, ale tak mysle.
> Rinaldo
Zwlaszcza, jesli oboje chleja litrami wode, bija, a ojciec dodatkowo
gwalci wspolnie z kolegami z
okazji libacji.
Widocznie tak mialo byc...
Moze i Tobie trudno to sobie wyobrazic, ale tak tez bywa.
pozdr
krzysztof(ek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-17 08:04:09
Temat: Re: Wolność prymitywna (niedojrzała)
> Na wlasnym rozeznaniu - to za malo. Bo wracamy do pytania, za ktorym
> swiatelkiem pojsc? Trzeba umiec komus ufac! Jesli sie tego nie
umie - to
> czlowiek ma przesrane. Nadmiar egoizmu i samolubstwa - zabija!
>
> Rinaldo
Widzisz, Rinaldo, to jeszcze zależy od predyspozycji umysłowych. Dla
sceptyka drogowskazy są jedynie tabliczkami z informacją o celu i
drodze, do niego zaś należy decyzja. Drogowskaz nie jest koniecznością
dla kogoś, kto lubi chodzić na przełaj. Ludzie są tak różni, że co
jest dobre dla jednego, wcale nie musi przysłużyć się drugiemu.
Wydaje mi się, że drogowskaz w postaci np. jednoznacznego, stale
weryfikowalnego objawienia byłby bardzo wygodny, zwłaszcza dla
potrzebujących pewnych, wiarygodnych wskazówek, jak iść. Ale dla
innych - chyba to byłoby zbyt nudne... Na szczęście zaufanie to
możliwość do wyboru, a nie obowiązek.
Pozdrowienia
Mefisto
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-17 09:55:30
Temat: Re: Wolność prymitywna (niedojrzała)Użytkownik "Rinaldo" <r...@g...pl> napisał
> Rodzicow czlowiek nie wybiera. Jesli ma takich - jakich ma - to oznacza
to,
> ze takich mial miec.
Wiem, ze nie uznajesz prawa karmy, ale wg niego rodzicow wybieramy sobie
sami, aby przepracowac jakis problem, uswiadomieniu go, aby pomogli nam w
dalszym rozwoju niekoniecznie poprzez akceptacje ich wizji naszego zycia.
> Nawet jesliby jedgo zdaniem nie byli najlepsi. Bo czlowiek nie moze tego
> oceniac.
Tez uwazam, ze ocena nie tylko rodzicow, ale kogokolwiek lezy poza naszymi
kompetencjami.
> Kto traci zaufanie do swoich rodzicow - straci tez dla siebie.
Bardzo podoba mi sie to co piszesz o 'swietle', aczkolwiek ciagle mi
wychodzi, ze jego zrodlo jest w nas, a nie na zewnatrz. Podam Ci dwa
przyklady z zycia wziete. Mojego kolege z liceum bardzo interesowala
psychologia, wlasny rozwoj. Po maturze chcial isc na psychologie, ale dla
jego ojca byl to pomysl niedorzeczny. Uwazal, ze jego syn powinien skonczyc
prawo, bo tylko zawod prawnika gwarantowalby mu 'porzadny kawalek chleba'.
Chlopak pod wplywem presji poszedl na prawo. Obecnie jest pracownikiem
naukowym na uczelni, zrobil doktorat, psychologie traktuje jako swoje hobby,
prowadzi jakies kursy afirmacji i w ten chociazby skromny sposob realizuje
swoje marzenia. Praca na uczelni nie daje mu zadnej wiekszej satysfakcji,
ot, zwykle codzienne obowiazki.
Drugi przyklad. Marzeniem mojej przyjaciolki bylo pojscie na dziennikarstwo.
Miala i ma ku temu ogromne predyspozycje. Jej ojciec, biznesmen, uwazal
jednak, ze powinna studiowac marketing, aby w przyszlosci mogla to
wykorzystac w rodzinnym biznesie (duzy zaklad produkcyjny). Skonczyla
marketing, pracowalysmy razem i widzialam jak dziewczyna sie meczy, jak ten
charakter pracy jej nie odpowiada, jak sie meczy.
Oboje poszli za 'swiatlem', ktorym byli rodzice, ktorzy wiedzieli co jest
lepsze dla ich dzieci. Oboje wykonuja swoje obowiazki zawodowe bez wiekszego
entuzjazmu, o pasji juz nie wspominam, chociaz gdyby posluchali wlsnego
swiatla niewatpliwie by tak bylo. Robiliby to co ich interesowalo i mozna
sie domyslac, ze robiliby to najlepiej jak potrafili z wewnetrznym ogniem,
pasja, boza iskra i jeszcze by im za to placono.
I nie ma to nic wspolnego z zaufaniem do rodzicow. IMHO, mozna w takich
sytuacjach wysluchac sugestii rodzicow, przemyslec je majac na uwadze, ze
chca naszego dobra, podziekowac za dobra rade, ale wybor powinien byc NASZ,
bo to jest nasze zycie i w ostatecznym rozrachunku bedziemy sie rozliczac z
wlasnych wyborow, decycji, a nie rodzicow. To jest odpowiedzialnosc,
odpowiedzialnosc za wlasne zycie. A zdawanie sie tylko i wylacznie na
decyzje rodzicow, bo oni wiedza lepiej, swiadczy o niedojrzalosci
prowadzacej do uzaleznienia od nich, wrecz do zniewolenia.
> Byc moze nie mam racji - bo mam wspanialych rodzicow, ale tak mysle.
Wiesz, tak mi jeszcze przyszlo do glowy, ze byc moze Ty to piszesz z pozycji
rodzica niepokojacego sie o wybory wlasnych dzieci, co jest zrozumiale.
Jednak nikt nie jest doskonaly, kazdy uczy sie na wlasnych bledach, po to
zyjemy i zabieranie tej szansy wlasnym dzieciom pozbawia je mozliwosci
samorozwoju. Sama jestem matka i tez chcialabym oszczedzic wlasnemu dziecku
cierpien i bolu wynikajacego z blednych wyborow, ale mam pelna swiadomosc,
ze to jest jego zycie i nic nie bede wymuszac, moge zwrocic na cos uwage,
ale chcialabym aby jego wybory w przyszlosci byly jego wlasne, a jezeli beda
sluszne to ja jako matka bede odczuwac dume, ze udalo mi sie przygotowac
wlasne dziecko w calym procesie wychowawczym do podejmowania madrych,
slusznych decyzji. I nie bede wymagac, czy odczuwac porazki jesli niektore z
nich beda bledne.
Czy sumienie jest wlasciwym swiatlem? W dwoch podanych przypadkach sumienie
tych osob zostalo zaprogramowane, ze rodzicow nalezy sluchac.... na ile to
bylo dobre i sluszne dla tych osob?
Tak sobie tylko mysle na temat przez Ciebie poruszony. Nie musze miec racji,
wrecz nie chce jej miec.
pozdrawiam cieplo
poranna mgla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-17 10:09:31
Temat: Re: Wolność prymitywna (niedojrzała)poranna mgła:
> Tez uwazam, ze ocena nie tylko rodzicow, ale kogokolwiek
> lezy poza naszymi kompetencjami.
Dlaczego wiec tak wiele zalezy od naszych ocen (trafnosci?),
ktore w duzych ilosciach i bardzo chetnie 'produkujemy'
(odtwazamy?)?
Pozdrawiam,
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-17 10:15:29
Temat: Re: Wolność prymitywna (niedojrzała)
"poranna mgła" <p...@p...onet.pl> wrote in message
news:3b540c87@news.vogel.pl...
> Wiem, ze nie uznajesz prawa karmy, ale wg niego rodzicow wybieramy sobie
> sami,
Pokazujesz palcem i mowisz: O ci beda moimi Rodzicami! Tak?
> aby przepracowac jakis problem, uswiadomieniu go, aby pomogli nam w
> dalszym rozwoju niekoniecznie poprzez akceptacje ich wizji naszego zycia.
O jakim ty rozwoju mowisz? Czy uwazasz ze przyroda cokolwiek rozwija?
Fizyczne prawa podlegaja prawu entropii, przyroda zas bezlitosnie likwiduje
osobniki slabe. Zwykla walka o byt. Nie ma tu zadnego rozwoju. To tylko w
umyslach niektorych ludzi pojawia sie pojecie rozwoju.
> > Kto traci zaufanie do swoich rodzicow - straci tez dla siebie.
>
> Bardzo podoba mi sie to co piszesz o 'swietle', aczkolwiek ciagle mi
> wychodzi, ze jego zrodlo jest w nas, a nie na zewnatrz.
Kto szuka zrodla wylacznie w sobie - jest egoista i samolubem. Czlowiek jest
"stadny" i nie wolno o tym zapominac.
> Oboje poszli za 'swiatlem', ktorym byli rodzice, ktorzy wiedzieli co jest
> lepsze dla ich dzieci. Oboje wykonuja swoje obowiazki zawodowe bez
wiekszego
> entuzjazmu, o pasji juz nie wspominam, chociaz gdyby posluchali wlsnego
> swiatla niewatpliwie by tak bylo. Robiliby to co ich interesowalo i mozna
> sie domyslac, ze robiliby to najlepiej jak potrafili z wewnetrznym ogniem,
> pasja, boza iskra i jeszcze by im za to placono.
Masz jakis uraz do wlasnych rodzicow, dlatego wynajdujesz mi tutaj takie
przyklady.
Aby udowodnic jakas teorie, zawsze mozna wyszukac fakty potwierdzajace.
Z cienia "nieswiadomosci" zawsze mozemy wydobyc przyklady i fakty, akurat na
potrzebne, aby cos udowodnic lub wykazac.
> I nie ma to nic wspolnego z zaufaniem do rodzicow. IMHO, mozna w takich
> sytuacjach wysluchac sugestii rodzicow, przemyslec je majac na uwadze, ze
> chca naszego dobra, podziekowac za dobra rade, ale wybor powinien byc
NASZ,
> bo to jest nasze zycie i w ostatecznym rozrachunku bedziemy sie rozliczac
z
> wlasnych wyborow, decycji, a nie rodzicow. To jest odpowiedzialnosc,
> odpowiedzialnosc za wlasne zycie. A zdawanie sie tylko i wylacznie na
> decyzje rodzicow, bo oni wiedza lepiej, swiadczy o niedojrzalosci
> prowadzacej do uzaleznienia od nich, wrecz do zniewolenia.
Jasne. Masz uraz do rodzicow. Nie kochasz ich.
Normalni rodzice kochaja swoje dzieci i nigdy nie zaszkodza im swoimi
decyzjami.
> Tak sobie tylko mysle na temat przez Ciebie poruszony. Nie musze miec
racji,
> wrecz nie chce jej miec.
>
A ktoz z nas ma racje?
Wcale nie mowie, ze ja. To zwykla wymiana pogladow.
Rinaldo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-17 10:19:35
Temat: Re: Wolność prymitywna (niedojrzała)Użytkownik "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał
> Dlaczego wiec tak wiele zalezy od naszych ocen (trafnosci?),
> ktore w duzych ilosciach i bardzo chetnie 'produkujemy'
> (odtwazamy?)?
Pisalam o nieocenianiu innych ludzi, poniewaz ani Ty ani ja ani ktokolwiek
nie wie co dla danej osoby jest potrzebne do jej rozwoju. Byc moze musi
popelnic jakis blad (wg naszej oceny), aby wiedziec, ze byl to zly wybor i w
przyszlosci dokonywac takich wyborow, aby go uniknac. To tylko nasza ocena,
ze ktos tam robi cos zlego, IMHO jemu to jest do czegos potrzebne, byc moze
w szerszym ujeciu niz tylko to nasze ziemskie zycie.
Dlaczego ludzie oceniaja innych ludzi? Zadaj to pytanie sobie :-)
Mysle, ze mozemy, wrecz powinnismy oceniac wlasne postepowanie (nie siebie)
i wyciagac z tego konstruktywne wnioski.
pozdrawiam cieplo
poranna mgla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |