From: "Rinaldo" <r...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
References: <3...@n...vogel.pl> <4...@n...onet.pl>
<3...@n...vogel.pl> <3...@n...vogel.pl>
<3...@n...vogel.pl> <3...@n...vogel.pl>
<3b53399f$1@news.vogel.pl> <3...@n...vogel.pl>
Subject: Re: Wolność prymitywna (niedojrzała)
Date: Tue, 17 Jul 2001 12:15:29 +0200
Lines: 63
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2462.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2462.0000
NNTP-Posting-Host: dial1925.wroclaw.dialog.net.pl
X-Original-NNTP-Posting-Host: dial1925.wroclaw.dialog.net.pl
Message-ID: <3...@n...vogel.pl>
X-Trace: news.vogel.pl 995365272 dial1925.wroclaw.dialog.net.pl (17 Jul 2001 12:21:12
+0200)
X-Complaints-To: U...@n...vogel.pl
Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.icm.edu.pl!news.tpi.pl!news.vogel.pl!nnrp
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:92739
Ukryj nagłówki
"poranna mgła" <p...@p...onet.pl> wrote in message
news:3b540c87@news.vogel.pl...
> Wiem, ze nie uznajesz prawa karmy, ale wg niego rodzicow wybieramy sobie
> sami,
Pokazujesz palcem i mowisz: O ci beda moimi Rodzicami! Tak?
> aby przepracowac jakis problem, uswiadomieniu go, aby pomogli nam w
> dalszym rozwoju niekoniecznie poprzez akceptacje ich wizji naszego zycia.
O jakim ty rozwoju mowisz? Czy uwazasz ze przyroda cokolwiek rozwija?
Fizyczne prawa podlegaja prawu entropii, przyroda zas bezlitosnie likwiduje
osobniki slabe. Zwykla walka o byt. Nie ma tu zadnego rozwoju. To tylko w
umyslach niektorych ludzi pojawia sie pojecie rozwoju.
> > Kto traci zaufanie do swoich rodzicow - straci tez dla siebie.
>
> Bardzo podoba mi sie to co piszesz o 'swietle', aczkolwiek ciagle mi
> wychodzi, ze jego zrodlo jest w nas, a nie na zewnatrz.
Kto szuka zrodla wylacznie w sobie - jest egoista i samolubem. Czlowiek jest
"stadny" i nie wolno o tym zapominac.
> Oboje poszli za 'swiatlem', ktorym byli rodzice, ktorzy wiedzieli co jest
> lepsze dla ich dzieci. Oboje wykonuja swoje obowiazki zawodowe bez
wiekszego
> entuzjazmu, o pasji juz nie wspominam, chociaz gdyby posluchali wlsnego
> swiatla niewatpliwie by tak bylo. Robiliby to co ich interesowalo i mozna
> sie domyslac, ze robiliby to najlepiej jak potrafili z wewnetrznym ogniem,
> pasja, boza iskra i jeszcze by im za to placono.
Masz jakis uraz do wlasnych rodzicow, dlatego wynajdujesz mi tutaj takie
przyklady.
Aby udowodnic jakas teorie, zawsze mozna wyszukac fakty potwierdzajace.
Z cienia "nieswiadomosci" zawsze mozemy wydobyc przyklady i fakty, akurat na
potrzebne, aby cos udowodnic lub wykazac.
> I nie ma to nic wspolnego z zaufaniem do rodzicow. IMHO, mozna w takich
> sytuacjach wysluchac sugestii rodzicow, przemyslec je majac na uwadze, ze
> chca naszego dobra, podziekowac za dobra rade, ale wybor powinien byc
NASZ,
> bo to jest nasze zycie i w ostatecznym rozrachunku bedziemy sie rozliczac
z
> wlasnych wyborow, decycji, a nie rodzicow. To jest odpowiedzialnosc,
> odpowiedzialnosc za wlasne zycie. A zdawanie sie tylko i wylacznie na
> decyzje rodzicow, bo oni wiedza lepiej, swiadczy o niedojrzalosci
> prowadzacej do uzaleznienia od nich, wrecz do zniewolenia.
Jasne. Masz uraz do rodzicow. Nie kochasz ich.
Normalni rodzice kochaja swoje dzieci i nigdy nie zaszkodza im swoimi
decyzjami.
> Tak sobie tylko mysle na temat przez Ciebie poruszony. Nie musze miec
racji,
> wrecz nie chce jej miec.
>
A ktoz z nas ma racje?
Wcale nie mowie, ze ja. To zwykla wymiana pogladow.
Rinaldo
|