| « poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2009-12-06 13:10:02
Temat: Re: ZWI?ZKI O?WIECONE
Użytkownik "Kasandra" <6...@m...pl> napisał w wiadomości
news:177a242b-3d5b-49e6-b0de-37c9f750093e@h2g2000vbd
.googlegroups.com...
Magdulińska wrote:
> U?ytkownik "Kasandra" <6...@m...pl> napisa? w wiadomo?ci
> news:7a87c390-5e7e-4877-8ecf-43ce07722fb2@j9g2000vbp
.googlegroups.com...
>
> Magduli?ska wrote:
> > U?ytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisa? w wiadomo?ci
> > news:hff1h0$br$2@news.onet.pl...
> > > cbnet pisze:
> > >> A zatem znajdujemy si? niejako sami pomi?dzy czym? jak m?ot
> > >> i kowad?o, na sicie, kt?re poprzez bogactwo swoich cech stanowi
> > >> i umo?liwia ka?demu z nas tu i teraz dokonanie realnego wyboru,
> > >> niezawis?ego i lokalnego w zakresie naszych rozdzielonych,
> > >> jednostkowych istnie?.
> > >>
> > >> W?a?ciwo?? rozdzielenia jest tu zasadnicza i kluczowa dla naszego
> > >> tutaj-bytu - bez niej nasza wolna wola by?aby skr?powana i nie
> > >> mia?aby
> > >> wystarczaj?cego miejsca dla wype?niania si?.
> > >
> > > Te? w ten spos?b na to patrzy?em. Tzn. w kontek?cie tego tekstu:
> > > Wolna wola ma kluczowe znaczenie w momencie, kiedy cz?owiek wybiera
> > > czy
> > > woli pozosta? nie?wiadomy, czy wybiera ?wiat?o?? ?wiadomo?ci (czyli
> > > pomi?dzy ?wiat?em, a mrokiem, dobrem i z?em). Tak naprawd? dalej
> > > pozostaje rozdzielony, pytanie tylko po kt?rej stronie chce sta?.
> > >
> > >> Notabene doskonale rozumiej? to wszelkiego rodzaju szale?cy, kt?rzy
> > >> pragn?c ograniczy? lub odebra? nam nasz? wolno??, na r?nych
> > >> poziomach wmawiaj? nam w k?ko, ?e wszyscy "pomimo wszystko"
> > >> pozostajemy jedno?ci?.
> > >
> > > Ja to rozumiem w ten spos?b, ?e ka?dy z nas ma wyb?r. I ka?dy z nas
> > > MO?E
> > > wybra? w?a?ciwie. I ten fakt, ?e ma mo?liwo?? wyboru, stanowi o
> > > jedno?ci. Meta, nie start, m?wi co kto wart (chodzi o to, ?e na mecie
> > > mamy r?wne szanse, a w biegu ?ycia sami siebie skazujemy na pot?pienie
> > > b?d? zbawienie). Rozbie?no?ci i r?nice kt?re niszcz? jedno?? s?
> > > wynikiem ?wiadomych/nie?wiadomych wybor?w, jednak w ka?dej chwili
> > > osoba
> > > nie?wiadoma mo?e do??czy? do grona ?wiadomych.
> > >
> > >> Jednak czy po to zostali?my rozdzieleni, aby stara? si? sprosta?
> > >> takim
> > >> intencjonalnym, irracjonalnym wizjom, by ponad wszystko pr?bowa?
> > >> realizowa? si? jako jedno?? wraz z mniej lub bardziej przypadkowymi
> > >> jednostkami, zorientowanymi, aby ?erowa? na potencjalnie wszystkim
> > >> wok? siebie?
> > >
> > > Jedno?? wg mnie nie oznacza wsp?pracy w tym kontek?cie. Oznacza
> > > WIEDZE,
> > > ?wiadomo??, ?e drugi cz?owiek jest taki jak ja, ?e ma ten sam
> > > potencja?,
> > > ale go nie wykorzystuje. I ta jedno?? to tylko wiedza, ?e pochodzimy z
> > > tego samego ?r?d?a. A nie jakie? zrzeszanie si?, zlewanie w jedn?
> > > mas?.
> > >
> > >> Czy po to zostali?my umieszczeni na kwantowym sicie, aby pod
> > >> pretekstem iluzorycznej jedno?ci skleja? si? na si?? [tak?e] z tymi,
> > >> kt?rzy z determinacj? zmierzaj? donik?d?
> > >
> > > Nie na si??. Bo nikt nikogo do niczego nie przymusza. Chodzi o to, ?e
> > > s?owa prawdy s? jakby puszczane w eter, a ka?dy zrobi z nimi "na
> > > w?asnym
> > > podw?rku" to co uzna za s?uszne - to jego wyb?r. I ten kto je g?osi ma
> > > g??boko w dupie, czy kto? je zechce zrozumie?, czy nie.
> > >
> > > --
> > > "Ludzie chc? s?ucha? tylko tego, co ju? i tak wiedz?"
> >
> > I w tym momencie zgadzam si? z Adamoxx1.
>
>
> W momencie dania podmiotowo?ci poza sob?, to poza tob? decyduje o
> tobie= brak wolnej woli. Bo podmiot jest jest tylko jeden, czyli ka?dy
> z nas jest podmiotem, nikt nie wejdzie w siebie aby by? drugim, wi?c
> daj?c drugiemu siebie podmiotowo??, sami jeste?my przedmiotem, to on
> decyduje za nas= brak wolnej woli.
>
>
> A tak bardziej po ludzku?
> Tak dla laika o 03:30 nad ranem? ;)
1.Jesteś podmiotem i wszystko rozpoznajesz wokół siebie jako
przedmiot= dlaczego? Bo jesteś tylko sobą, nie możesz być kimś innym.
Zrozumiałe?
Jasne jak Słońce.
___________
2. ucieczka od siebie, uznajesz podmiotowość drugiego człowieka, czyli
ogłaszasz,= ja myślę w taki sam sposób jak ten drugii, dlaczego,= bo
jeśli on jest też podmiotem, to widzisz świat jego oczami, co jest
NIEMOŻLIWE= czyli mamy utratę realności,
Co się dzieje? zaczynamy wierzyć w coś co jest niemożliwe, bo
utraciłaś siebie w ramach umieszczenia podmiotu poza sobą, staciłaś
pewność siebie, więc egzekwujesz informacje z zewnątrz jako twoje, bo
ty już nie wiesz co jest twoje. I TU KAMKA ZAPADA, = straciłaś wolną
wolę, żyjesz dla innych.
Nie nie nie - ja zawsze jestem sobą - jedynie zgadzam się lub nie zgadzam ze
zdaniem innych.
A wolną wole mam daną od Boga od urodzenia.
Wolna wola = miłość i wolność.
3.Możesz oczywiście być jak najlepsza dla swojego otoczenia, ale nigdy
nie zobaczysz ich oczami świata.
Dlatego oni to przedmioty= niestety. Może kiedyś nauka wpadnie na
sposób , jak wniknąć w jaźń drugiego człowieka, to jest całkiem
możliwe, bo to jest granica poznania, człowiek jest samotny, tak jakby
to był początek naszej ewolucji i dziwnym trafem, cała kultura jest
jakby po to jest aby w końcu znaleźć tego drugiego człowieka, więc
może kiedyś...........ale to jest na tyle fajne, że to nas mobilizuje,
by robić wszystko, by odnaleźć drugiego człowieka.
Smutne , ale dające nadzieje na porozumienie.
No co TY - nigy drugi człowiek nie będzie dla mnie tylo "przedmiotem"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2009-12-06 13:13:35
Temat: Re: ZWI?ZKI O?WIECONE
Użytkownik "Kasandra" <6...@m...pl> napisał w wiadomości
news:fafee679-e6a6-48ff-b9c4-5dc36c66007d@j9g2000vbp
.googlegroups.com...
Kasandra wrote:
> Magdulińska wrote:
> > U?ytkownik "Kasandra" <6...@m...pl> napisa? w wiadomo?ci
> > news:7a87c390-5e7e-4877-8ecf-43ce07722fb2@j9g2000vbp
.googlegroups.com...
> >
> > Magduli?ska wrote:
> > > U?ytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisa? w wiadomo?ci
> > > news:hff1h0$br$2@news.onet.pl...
> > > > cbnet pisze:
> > > >> A zatem znajdujemy si? niejako sami pomi?dzy czym? jak m?ot
> > > >> i kowad?o, na sicie, kt?re poprzez bogactwo swoich cech stanowi
> > > >> i umo?liwia ka?demu z nas tu i teraz dokonanie realnego wyboru,
> > > >> niezawis?ego i lokalnego w zakresie naszych rozdzielonych,
> > > >> jednostkowych istnie?.
> > > >>
> > > >> W?a?ciwo?? rozdzielenia jest tu zasadnicza i kluczowa dla naszego
> > > >> tutaj-bytu - bez niej nasza wolna wola by?aby skr?powana i nie
> > > >> mia?aby
> > > >> wystarczaj?cego miejsca dla wype?niania si?.
> > > >
> > > > Te? w ten spos?b na to patrzy?em. Tzn. w kontek?cie tego tekstu:
> > > > Wolna wola ma kluczowe znaczenie w momencie, kiedy cz?owiek wybiera
> > > > czy
> > > > woli pozosta? nie?wiadomy, czy wybiera ?wiat?o?? ?wiadomo?ci (czyli
> > > > pomi?dzy ?wiat?em, a mrokiem, dobrem i z?em). Tak naprawd? dalej
> > > > pozostaje rozdzielony, pytanie tylko po kt?rej stronie chce sta?.
> > > >
> > > >> Notabene doskonale rozumiej? to wszelkiego rodzaju szale?cy, kt?rzy
> > > >> pragn?c ograniczy? lub odebra? nam nasz? wolno??, na r?nych
> > > >> poziomach wmawiaj? nam w k?ko, ?e wszyscy "pomimo wszystko"
> > > >> pozostajemy jedno?ci?.
> > > >
> > > > Ja to rozumiem w ten spos?b, ?e ka?dy z nas ma wyb?r. I ka?dy z nas
> > > > MO?E
> > > > wybra? w?a?ciwie. I ten fakt, ?e ma mo?liwo?? wyboru, stanowi o
> > > > jedno?ci. Meta, nie start, m?wi co kto wart (chodzi o to, ?e na
> > > > mecie
> > > > mamy r?wne szanse, a w biegu ?ycia sami siebie skazujemy na
> > > > pot?pienie
> > > > b?d? zbawienie). Rozbie?no?ci i r?nice kt?re niszcz? jedno?? s?
> > > > wynikiem ?wiadomych/nie?wiadomych wybor?w, jednak w ka?dej chwili
> > > > osoba
> > > > nie?wiadoma mo?e do??czy? do grona ?wiadomych.
> > > >
> > > >> Jednak czy po to zostali?my rozdzieleni, aby stara? si? sprosta?
> > > >> takim
> > > >> intencjonalnym, irracjonalnym wizjom, by ponad wszystko pr?bowa?
> > > >> realizowa? si? jako jedno?? wraz z mniej lub bardziej przypadkowymi
> > > >> jednostkami, zorientowanymi, aby ?erowa? na potencjalnie wszystkim
> > > >> wok? siebie?
> > > >
> > > > Jedno?? wg mnie nie oznacza wsp?pracy w tym kontek?cie. Oznacza
> > > > WIEDZE,
> > > > ?wiadomo??, ?e drugi cz?owiek jest taki jak ja, ?e ma ten sam
> > > > potencja?,
> > > > ale go nie wykorzystuje. I ta jedno?? to tylko wiedza, ?e pochodzimy
> > > > z
> > > > tego samego ?r?d?a. A nie jakie? zrzeszanie si?, zlewanie w jedn?
> > > > mas?.
> > > >
> > > >> Czy po to zostali?my umieszczeni na kwantowym sicie, aby pod
> > > >> pretekstem iluzorycznej jedno?ci skleja? si? na si?? [tak?e] z
> > > >> tymi,
> > > >> kt?rzy z determinacj? zmierzaj? donik?d?
> > > >
> > > > Nie na si??. Bo nikt nikogo do niczego nie przymusza. Chodzi o to,
> > > > ?e
> > > > s?owa prawdy s? jakby puszczane w eter, a ka?dy zrobi z nimi "na
> > > > w?asnym
> > > > podw?rku" to co uzna za s?uszne - to jego wyb?r. I ten kto je g?osi
> > > > ma
> > > > g??boko w dupie, czy kto? je zechce zrozumie?, czy nie.
> > > >
> > > > --
> > > > "Ludzie chc? s?ucha? tylko tego, co ju? i tak wiedz?"
> > >
> > > I w tym momencie zgadzam si? z Adamoxx1.
> >
> >
> > W momencie dania podmiotowo?ci poza sob?, to poza tob? decyduje o
> > tobie= brak wolnej woli. Bo podmiot jest jest tylko jeden, czyli ka?dy
> > z nas jest podmiotem, nikt nie wejdzie w siebie aby by? drugim, wi?c
> > daj?c drugiemu siebie podmiotowo??, sami jeste?my przedmiotem, to on
> > decyduje za nas= brak wolnej woli.
> >
> >
> > A tak bardziej po ludzku?
> > Tak dla laika o 03:30 nad ranem? ;)
> 1.Jesteś podmiotem i wszystko rozpoznajesz wokół siebie jako
> przedmiot= dlaczego? Bo jesteś tylko sobą, nie możesz być kimś innym.
> Zrozumiałe?
> ___________
> 2. ucieczka od siebie, uznajesz podmiotowość drugiego człowieka, czyli
> ogłaszasz,= ja myślę w taki sam sposób jak ten drugii, dlaczego,= bo
> jeśli on jest też podmiotem, to widzisz świat jego oczami, co jest
> NIEMOŻLIWE= czyli mamy utratę realności,
> Co się dzieje? zaczynamy wierzyć w coś co jest niemożliwe, bo
> utraciłaś siebie w ramach umieszczenia podmiotu poza sobą, staciłaś
> pewność siebie, więc egzekwujesz informacje z zewnątrz jako twoje, bo
> ty już nie wiesz co jest twoje. I TU KAMKA ZAPADA, = straciłaś wolną
> wolę, żyjesz dla innych.
> 3.Możesz oczywiście być jak najlepsza dla swojego otoczenia, ale nigdy
> nie zobaczysz ich oczami świata.
> Dlatego oni to przedmioty= niestety. Może kiedyś nauka wpadnie na
> sposób , jak wniknąć w jaźń drugiego człowieka, to jest całkiem
> możliwe, bo to jest granica poznania, człowiek jest samotny, tak jakby
> to był początek naszej ewolucji i dziwnym trafem, cała kultura jest
> jakby po to jest aby w końcu znaleźć tego drugiego człowieka, więc
> może kiedyś...........ale to jest na tyle fajne, że to nas mobilizuje,
> by robić wszystko, by odnaleźć drugiego człowieka.
> Smutne , ale dające nadzieje na porozumienie.
I teraz zauważalne jest jedno, psychologowie, naukowcy, księża,
szafują słowem= traktujmy innych jak podmioty, bardzo często się z tym
spotykacie.
Znaczy co się stało,= zatracili co to słowo znaczy, stworzyli nowomowę
i łatwo tym szafują, więc kogo widzimy, widzimy= że to słowa nimi
mówią , a sytułacja pokazuje , że mówią głupoty, bo się od siebie
oderwali. Dlatego filozofia walczy z nauką, bo nauka uprzedmiatawia
ludzi, gdyż jak oni widzą niemożliwe, czyli inne podmioty, to sami dla
siebie są przedmiotami. Dlatego też zanegowali wolną wolę, bo oni jej
nie posiadają.
Teraz zaczynacie kapować, o co tu się walczy?
Dlaczego nauka depersonalizuje ludzi.?
Dlaczego nagle niby dobry lekarz, ma w dupie pacjentów. Ono własnie,
jak ktoś sobą nigdy nie był, to inni też tacy się wydają, jak nie
ludzie, tylko mięso.
Jeśli, jak mówisz, jest to dobry lekarz, to nigdy nie będzie miał pacjentów
w dupsku ;) Bo będzie miał serce do swojej pracy, nie będzie jej traktował
tylko jako swój zawód, ale właśnie jako powołanie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2009-12-06 13:18:05
Temat: Re: ZWI?ZKI O?WIECONE"Magdulińska" <m...@o...pl> wrote in message
news:hfgbb0$qfp$2@nemesis.news.neostrada.pl...
> Jeśli, jak mówisz, jest to dobry lekarz, to nigdy nie będzie miał
pacjentów
> w dupsku ;) Bo będzie miał serce do swojej pracy, nie będzie jej traktował
> tylko jako swój zawód, ale właśnie jako powołanie.
Kolejna zwolenniczka Judymów do pracy, a właścicieli szpitali do gromadzenia
kasy na prywatnych kontach zagramanicznych.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2009-12-06 13:35:27
Temat: Re: ZWI?ZKI O?WIECONEMagdulińska pisze:
> Użytkownik "Kasandra" <6...@m...pl> napisał w wiadomości
> news:177a242b-3d5b-49e6-b0de-37c9f750093e@h2g2000vbd
.googlegroups.com...
> Magdulińska wrote:
>> U?ytkownik "Kasandra" <6...@m...pl> napisa? w wiadomo?ci
>> news:7a87c390-5e7e-4877-8ecf-43ce07722fb2@j9g2000vbp
.googlegroups.com...
>>
>> Magduli?ska wrote:
>>> U?ytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisa? w wiadomo?ci
>>> news:hff1h0$br$2@news.onet.pl...
>>>> cbnet pisze:
>>>>> A zatem znajdujemy si? niejako sami pomi?dzy czym? jak m?ot
>>>>> i kowad?o, na sicie, kt?re poprzez bogactwo swoich cech stanowi
>>>>> i umo?liwia ka?demu z nas tu i teraz dokonanie realnego wyboru,
>>>>> niezawis?ego i lokalnego w zakresie naszych rozdzielonych,
>>>>> jednostkowych istnie?.
>>>>>
>>>>> W?a?ciwo?? rozdzielenia jest tu zasadnicza i kluczowa dla naszego
>>>>> tutaj-bytu - bez niej nasza wolna wola by?aby skr?powana i nie
>>>>> mia?aby
>>>>> wystarczaj?cego miejsca dla wype?niania si?.
>>>> Te? w ten spos?b na to patrzy?em. Tzn. w kontek?cie tego tekstu:
>>>> Wolna wola ma kluczowe znaczenie w momencie, kiedy cz?owiek wybiera
>>>> czy
>>>> woli pozosta? nie?wiadomy, czy wybiera ?wiat?o?? ?wiadomo?ci (czyli
>>>> pomi?dzy ?wiat?em, a mrokiem, dobrem i z?em). Tak naprawd? dalej
>>>> pozostaje rozdzielony, pytanie tylko po kt?rej stronie chce sta?.
>>>>
>>>>> Notabene doskonale rozumiej? to wszelkiego rodzaju szale?cy, kt?rzy
>>>>> pragn?c ograniczy? lub odebra? nam nasz? wolno??, na r?nych
>>>>> poziomach wmawiaj? nam w k?ko, ?e wszyscy "pomimo wszystko"
>>>>> pozostajemy jedno?ci?.
>>>> Ja to rozumiem w ten spos?b, ?e ka?dy z nas ma wyb?r. I ka?dy z nas
>>>> MO?E
>>>> wybra? w?a?ciwie. I ten fakt, ?e ma mo?liwo?? wyboru, stanowi o
>>>> jedno?ci. Meta, nie start, m?wi co kto wart (chodzi o to, ?e na mecie
>>>> mamy r?wne szanse, a w biegu ?ycia sami siebie skazujemy na pot?pienie
>>>> b?d? zbawienie). Rozbie?no?ci i r?nice kt?re niszcz? jedno?? s?
>>>> wynikiem ?wiadomych/nie?wiadomych wybor?w, jednak w ka?dej chwili
>>>> osoba
>>>> nie?wiadoma mo?e do??czy? do grona ?wiadomych.
>>>>
>>>>> Jednak czy po to zostali?my rozdzieleni, aby stara? si? sprosta?
>>>>> takim
>>>>> intencjonalnym, irracjonalnym wizjom, by ponad wszystko pr?bowa?
>>>>> realizowa? si? jako jedno?? wraz z mniej lub bardziej przypadkowymi
>>>>> jednostkami, zorientowanymi, aby ?erowa? na potencjalnie wszystkim
>>>>> wok? siebie?
>>>> Jedno?? wg mnie nie oznacza wsp?pracy w tym kontek?cie. Oznacza
>>>> WIEDZE,
>>>> ?wiadomo??, ?e drugi cz?owiek jest taki jak ja, ?e ma ten sam
>>>> potencja?,
>>>> ale go nie wykorzystuje. I ta jedno?? to tylko wiedza, ?e pochodzimy z
>>>> tego samego ?r?d?a. A nie jakie? zrzeszanie si?, zlewanie w jedn?
>>>> mas?.
>>>>
>>>>> Czy po to zostali?my umieszczeni na kwantowym sicie, aby pod
>>>>> pretekstem iluzorycznej jedno?ci skleja? si? na si?? [tak?e] z tymi,
>>>>> kt?rzy z determinacj? zmierzaj? donik?d?
>>>> Nie na si??. Bo nikt nikogo do niczego nie przymusza. Chodzi o to, ?e
>>>> s?owa prawdy s? jakby puszczane w eter, a ka?dy zrobi z nimi "na
>>>> w?asnym
>>>> podw?rku" to co uzna za s?uszne - to jego wyb?r. I ten kto je g?osi ma
>>>> g??boko w dupie, czy kto? je zechce zrozumie?, czy nie.
>>>>
>>>> --
>>>> "Ludzie chc? s?ucha? tylko tego, co ju? i tak wiedz?"
>>> I w tym momencie zgadzam si? z Adamoxx1.
>>
>> W momencie dania podmiotowo?ci poza sob?, to poza tob? decyduje o
>> tobie= brak wolnej woli. Bo podmiot jest jest tylko jeden, czyli ka?dy
>> z nas jest podmiotem, nikt nie wejdzie w siebie aby by? drugim, wi?c
>> daj?c drugiemu siebie podmiotowo??, sami jeste?my przedmiotem, to on
>> decyduje za nas= brak wolnej woli.
>>
>>
>> A tak bardziej po ludzku?
>> Tak dla laika o 03:30 nad ranem? ;)
> 1.Jesteś podmiotem i wszystko rozpoznajesz wokół siebie jako
> przedmiot= dlaczego? Bo jesteś tylko sobą, nie możesz być kimś innym.
> Zrozumiałe?
>
> Jasne jak Słońce.
> ___________
> 2. ucieczka od siebie, uznajesz podmiotowość drugiego człowieka, czyli
> ogłaszasz,= ja myślę w taki sam sposób jak ten drugii, dlaczego,= bo
> jeśli on jest też podmiotem, to widzisz świat jego oczami, co jest
> NIEMOŻLIWE= czyli mamy utratę realności,
> Co się dzieje? zaczynamy wierzyć w coś co jest niemożliwe, bo
> utraciłaś siebie w ramach umieszczenia podmiotu poza sobą, staciłaś
> pewność siebie, więc egzekwujesz informacje z zewnątrz jako twoje, bo
> ty już nie wiesz co jest twoje. I TU KAMKA ZAPADA, = straciłaś wolną
> wolę, żyjesz dla innych.
>
> Nie nie nie - ja zawsze jestem sobą - jedynie zgadzam się lub nie zgadzam ze
> zdaniem innych.
> A wolną wole mam daną od Boga od urodzenia.
> Wolna wola = miłość i wolność.
Wolna wola może też = kalectwo.
> 3.Możesz oczywiście być jak najlepsza dla swojego otoczenia, ale nigdy
> nie zobaczysz ich oczami świata.
> Dlatego oni to przedmioty= niestety. Może kiedyś nauka wpadnie na
> sposób , jak wniknąć w jaźń drugiego człowieka, to jest całkiem
> możliwe, bo to jest granica poznania, człowiek jest samotny, tak jakby
Być Jak John Malkovich
--
"Ludzie chcą słuchać tylko tego, co już i tak wiedzą"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2009-12-06 13:38:51
Temat: Re: ZWI?ZKI O?WIECONEUżytkownik "Prawusek" napisał:
> > Jeśli, jak mówisz, jest to dobry lekarz, to nigdy nie będzie miał
> > pacjentów w dupsku ;) Bo będzie miał serce do swojej pracy, nie
> > będzie jej traktował tylko jako swój zawód, ale właśnie jako
> > powołanie.
> Kolejna zwolenniczka Judymów do pracy, a właścicieli szpitali do
> gromadzenia kasy na prywatnych kontach zagramanicznych.
Nie sądzę, żeby ogarniała tę zależność :)
--
Pozdrawiam - Aicha (płci niewiadomej;))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2009-12-06 13:39:30
Temat: Re: ZWI?ZKI O?WIECONEMagdulińska pisze:
> Dlaczego nagle niby dobry lekarz, ma w dupie pacjentów. Ono własnie,
> jak ktoś sobą nigdy nie był, to inni też tacy się wydają, jak nie
> ludzie, tylko mięso.
>
> Jeśli, jak mówisz, jest to dobry lekarz, to nigdy nie będzie miał pacjentów
> w dupsku ;) Bo będzie miał serce do swojej pracy, nie będzie jej traktował
> tylko jako swój zawód, ale właśnie jako powołanie.
>
>
Z tym się absolutnie nie zgadzam.
Gdyby lekarz miał traktować każdego po ludzku, nie wytrzymałby tego
psychicznie, a podczas operacji nie mógłby się skupić na mięsie w 100%.
--
"Ludzie chcą słuchać tylko tego, co już i tak wiedzą"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2009-12-06 15:04:40
Temat: Re: ZWIĄZKI OŚWIECONEWiesz, całe poznanie oparte wyłącznie na racjonaliźmie jest absolutnie
próżnym wysiłkiem.
Pytałeś co jest potrzebne, aby rozszerzyć percepcję i doświadczać więcej
niż tylko to co racjonalne i obliczalne.
Otóż mogę zdradzić, że do tego potrzebna jest dojrzałość.
Działa to tak, że w pewnym momencie uznaje się, że to co poznało się
dotąd nie wystarcza do realnego poznania siebie i tego wszystkiego
co człowieka otacza.
I wtedy przekracza się taki próg, który wcześniej stanowił nieprzekraczalną
wcześniej granicę poznania.
Zanim jednak dochodzi się do tego punktu wypróbowuje się rózne inne
metody "wyjaśniania" rzeczywistości: gotowe, oraz własne, w nadziei,
że to ostatecznie wystarczy.
I owszem, są tacy, dla których to wystarcza.
Mnie akurat to nie wystarczyło.
To sprawia, że aktualnie niuanse twoich poszukiwań nie pasjonują mnie.
Swoje tego rodzaju próby mam już od dość dawna za sobą.
Pytanie teraz: czy mógłbym ci w tych twoich poszukiwaniach ~pomóc?
Jestem przekonany [w przeciwieństwie do różnej maści szaleńców], że nie,
a przynajmniej nie tak jak mógłbyś się tego ew. spodziewać.
W moim pojęciu musisz najpierw osiągnąć swoją dojrzałość.
A kiedy/jeśli to zrobisz, wtedy bez niczyjej "recepty" będziesz wiedział co
robić,
oraz co dalej.
Innymi słowy: albo przeżyjesz, albo zginiesz - wybór nalezy do ciebie. ;)
I jeszcze zapodam ci obrazek tak-jakby "z drugiej strony".
Wyobraź sobie krzew wraz z pędami.
Pędy stanowią jedność wraz krzewem, oraz ze sobą wzajemnie, gdyż
są połączone poprzez krzew, tak, że kiedy jeden z nich choruje, czuje to
cały krzew, oraz jego pędy.
Wyobraź sobie jednak, że większość/prawie wszystkie pędy na takim krzewie
choruje. W ten sposób cały krzew jest chory i przeszyty bólem generowanym
przez chore pędy.
Czy chore pędy czują cokolwiek oprócz własnego bólu?
Czy mogą realnie poczuć [bez posuwania się do np projekcji] ból innych
pędów?
Czy dociera do nich ten ból jaki odbiera krzew?
Nie.
Tylko zupełnie zdrowe pędy są w stanie poczuć i zidentyfikować ten ból.
Tylko one poprzez ten ból czują wyraźnie, iż pomimo rozdzielenia, stanowią
jedność wraz z krzewem oraz innymi pędami.
Dopóki zatem pęd nie ozdrowieje, dopóty nie będzie wiedział realnie nic
o jedności.
Wszystkie te pędy, które nie ozdrowieją do wyznaczonego czasu, zostaną
odciete i odrzucone, a wtedy cały krzew stanie się wreszcie w pełni zdrowy.
Tak właśnie działa sito, na którym TY pozostajesz. :)
Dopóki wciąż jeszcze masz wybór, dopóty jesteś na dobrej drodze. ;)
--
CB
Użytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hff1h0$br$2@news.onet.pl...
> ... Rozbieżności i różnice które niszczą jedność są
> wynikiem świadomych/nieświadomych wyborów, jednak w każdej
> chwili osoba nieświadoma może dołączyć do grona świadomych.
> Jedność [...] Oznacza WIEDZE,
> świadomość, że drugi człowiek jest taki jak ja, że ma ten sam potencjał,
> ale go nie wykorzystuje. I ta jedność to tylko wiedza, że pochodzimy z
> tego samego źródła.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2009-12-06 15:32:40
Temat: Re: ZWIĄZKI OŚWIECONEcbnet pisze:
> Wiesz, całe poznanie oparte wyłącznie na racjonaliźmie jest absolutnie
> próżnym wysiłkiem.
OMiałem etap, że dałem sobie spokój z szukaniem wyjaśnień, a szczególnie
jakichś metafizycznych i zacząłem wszystko tłumaczyć czystą prostą
psychologią, tak po Dawkinsowemu.
Ale długo tak nie wytrwałem, czuje jakoś że coś więcej się kryje w tym
świecie i chciałbym to poznać. Bo uważam że to na czym ludzie sie z
reguły opierają to opisy konkretów, jak opisy konkretnych liści drzewa,
jednak te liście wyrastają z konarów, które wyrastają ze wspólnego pnia.
Jeśli poznasz pień, poznasz wszystko inne.
> Pytałeś co jest potrzebne, aby rozszerzyć percepcję i doświadczać więcej
> niż tylko to co racjonalne i obliczalne.
> Otóż mogę zdradzić, że do tego potrzebna jest dojrzałość.
> Działa to tak, że w pewnym momencie uznaje się, że to co poznało się
> dotąd nie wystarcza do realnego poznania siebie i tego wszystkiego
> co człowieka otacza.
Ja tam ciągle czuje że to co wiem jest o kant dupy. ZRESZTĄ, ile bym nie
wiedział, to nie bede że tak powiem usatysfakcjonowany, bo tu nie chodzi
o wiedzę, tylko o CZUCIE.
Z drugiej strony nie chciałbym sie pogubić w natłoku sprzecznych
informacji, bo to chyba jeszcze gorsze od totalnej niewiedzy, i zamiast
coś czuć, będę sparaliżowany. (analysis paralysis)
> I wtedy przekracza się taki próg, który wcześniej stanowił nieprzekraczalną
> wcześniej granicę poznania.
>
> Zanim jednak dochodzi się do tego punktu wypróbowuje się rózne inne
> metody "wyjaśniania" rzeczywistości: gotowe, oraz własne, w nadziei,
> że to ostatecznie wystarczy.
No i dla mnie to jest właśnie jakiś paradoks: "wyjaśnianie
rzeczywistości" - dziwnie to brzmi, a wielu ma jakąś potrzebe tego
wyjaśniania. Dlaczego? Czy ulegają swoim jakimś halucynacjom?
Czy może "uciekają" od "rzeczywistości"? (cokolwiek by to miało znaczyć,
swoją drogą to sformułowanie funkcjonuje w powszechnym użyciu, a co ono
w ogole miałoby znaczyć?).
> Tylko zupełnie zdrowe pędy są w stanie poczuć i zidentyfikować ten ból.
> Tylko one poprzez ten ból czują wyraźnie, iż pomimo rozdzielenia, stanowią
> jedność wraz z krzewem oraz innymi pędami.
Bo osobisty ból kreowany jest przez ego, które zaślepia człowieka i
odgradza go od prawdy. Bez ego nie ma bólu, a współodczuwanie bólu
innych istot nie jest cierpieniem, ani bólem, jest współczuciem.
--
"Ludzie chcą słuchać tylko tego, co już i tak wiedzą"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2009-12-06 15:35:18
Temat: Re: ZWIĄZKI OŚWIECONEadamoxx1 pisze:
> Bo osobisty ból kreowany jest przez ego, które zaślepia człowieka i
> odgradza go od prawdy. Bez ego nie ma bólu, a współodczuwanie bólu
> innych istot nie jest cierpieniem, ani bólem, jest współczuciem.
>
.. no i jest możliwe dopiero wtedy, gdy nie jest się zaślepionym własnym
egoistycznym bólem.
--
"Ludzie chcą słuchać tylko tego, co już i tak wiedzą"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2009-12-06 15:38:49
Temat: Re: ZWI?ZKI O?WIECONE
Użytkownik "Prawusek" <p...@i...pl> napisał w wiadomości
news:hfgbj9$qj6$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> "Magdulińska" <m...@o...pl> wrote in message
> news:hfgbb0$qfp$2@nemesis.news.neostrada.pl...
>
>> Jeśli, jak mówisz, jest to dobry lekarz, to nigdy nie będzie miał
> pacjentów
>> w dupsku ;) Bo będzie miał serce do swojej pracy, nie będzie jej
>> traktował
>> tylko jako swój zawód, ale właśnie jako powołanie.
>
> Kolejna zwolenniczka Judymów do pracy, a właścicieli szpitali do
> gromadzenia
> kasy na prywatnych kontach zagramanicznych.
>
>
No nie popadajmy w skarajności...
Uczciwa płaca za uczciwą pracę.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |