| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-03-14 13:09:56
Temat: Za wypracowanie do sądu?!?Oszalales chyba, dajac cos takiego do czytania swojej nauczycielce.
Jeżeli już musisz pisać takie rzeczy to pisz je do pisemek typu "Wamp",
albo innych podobnych.
Jest granica między odwagą a głupotą. Ty ją przekroczyłeś. I się dziwisz
że dyrektor i nauczycielka robią Ci kłopoty. A co, medal może mieli Ci
dać? Człowieku, mogli Cię spokojnie oskarżyć, i to nie o szerzenie
pornografii, ale o zniesławienie for example, jeżeli jesteś pełnoletni.
Więcej rozsądku na przyszłość życzy Radek.
P.S. Popracuj nad stylem - gdzieniegdzie chyba zgubiłeś słowa, po za tym
wynalazłeś chyba nowy gatunek - nadrealizm (realizm dla mało
wrażliwych).
-----Original Message-----
From: Licealista [mailto:p...@g...pl]
Posted At: Friday, March 10, 2000 11:34 AM
Posted To: psychologia
Conversation: Za wypracowanie do sądu?!?
Subject: Za wypracowanie do sądu?!?
Nie wiem czy slyszliscie o tej sprawie. Jesli nie to szybko ja
przedstawie.
Chodze (chodzilem..) do liceum, i pani od Polskiego zadala na
wypracowanie
na temat "Twoja pasja"
Wypracowanie bylo o niej. Razem z dyrekcja zaskarzyli mnie do sadu o
szerzenie tresci pornograficznych. Sad oddalil ich oskarzenie. Ale ja
zostalem wyrzucony ze szkoly nie mowiac juz o innych przykrych sprawach
ktore mnie dotknely.
Dobrze, ze wczoraj wlaczylem radio i wysluchalem wczorajsza dyskusje o
mnie
w radiu Tokfm
Myslalem , ze to juz koniec... osmieszylem sie i ponizylem przed
calym moim otoczeniem. Jednak po tych wszystkich glosach w dyskusji
doszedlem do wniosku, ze to oni sa przegrani, czyli ta cho__rna dyrekcja
+
tytulowa pani nauczycielka. Sad uznal, ze moje wypracowanie nie zawiera
'tresci pornograficznych'. Nie dosc co przeszedlem (i pewnie jeszcze
przejde), to dyrekcja ze swoich hipokrytycznych pobodek probowala ze
mnie
zrobic kryminaliste. Zgadzam sie z panem Darkiem, ze dyrekcji zalezy
tylko
na opinii. Zywcem wyjeta z 'Ferdydurke' (Gombrowicza) tzw. forma i
upupianie mlodziezy, wszystko na pokaz, wszelkie przejawy orginalnosci i
wlasnego zdania bezwzglednie tepione.
Stalo sie. Bede musial zaczac nowe zycie w innej szkole. Ale nie chce
go
zaczynac z przyczepiona plakietka: 'przegrany'. Postaram sie aby moje
wypracowanie ujrzalo swiatlo dzienne. Oczywiscie, niespodoba sie to
pewnym
osobom... ale to jak mnie potraktowali.. najlepiej ocenila panska
wczorajsza
dyskusja. Oczywiscie imie pani profesor zmienilem, chociaz na upartego
wcale
bym nie musial. Nic mi nie moga zrobic.
Dobrze, ze mam kolege ktory mnie wspiera w tych trudnych chwilach, i
uzycza
mi swojego dostepu do internetu bo ja nie mam modemu.
Wiem, ze pojawialy sie watpliwosci co do tresci wypracowania i jego
celu.
Czy chcialem obrazic? Czy wyrazalem swoje uczucia? Gdy zaczynalem pisac,
mialo to byc delikatne 'love story', romans w ktorym glowna bohaterka
bylaby
ta pani profesor. W miare pisania, zauwazylem, ze robi sie to dosc nudne
i
natchniony nowymi pomyslami ze spokojnego romansu wyszedl pikantny,
pelny
dziwactw erotyk. Zreszta pragne zaznaczyc, ze to bardzo mnie bawilo,
uznalem, ze jest to starsznie smieszne. Nagle wsrod wypracowan o
'znaczkach', 'pilce noznej', i innych 'ufurmionych' esejow pojawia sie
kompletne zaskoczenie.
Absurd na miare Monty Pythona. (chyba p.profesor nie jest fanka tego
humoru).
Koledzy gdy to czytali (juz po fakcie) pekali ze smiechu, zreszta ja tez
wielokrotnie.
Moja smialosc okazala sie jednak ciosem skierowanym we mnie.
Sprawa byla do wyjasnienia miedzy mna a dyrekcja i nie potrzeba bylo az
tak
drastycznych krokow..
Slyszalem, ze strasnie pilnuja tego mojego wypracownia. Nic im z tego!
Z pelna swiadomoscia rozsylam kopie do roznych gazet, i do radia takze.
Oczywiscie imie pani profesor i swoje zmienilem.
____________________________________________________
____________________
____
________
____________________________________________________
____________________
____
________
____________________________________________________
____________________
____
________
Ponizej zamieszczam orginal mojej pracy
____________________________________________________
____________________
____
______
____________________________________________________
____________________
____
________
____________________________________________________
____________________
____
________
____________________________________________________
____________________
____
________
****************************************************
********************
****
**************
* MOJA PASJA : POSLUSZENSTWO WOBEC PANI PROFESOR *
****************************************************
********************
****
**************
Odkąd pamietam zawsze traktowalem kobiety z szacunkiem, moze nawet zbyt
wielkim i nienaturalnym jednak sadzilem, iz to naturalna reakcja na
widok
pieknej kobiety.
Juz w wieku 8 lat mialem pierwsza "dziewczyne" i z wielka luboscia
tarzalem
sie u jej stop i lizalem jej buty, a teraz wiem, ze po prostu pragne to
robic, chce byc przez Kobiety ponizany i sprawia mi to ogromna
przyjemnosc i
satysfakcje.
Mialem pozniej jeszcze kilka dziewczyn jednak z rzadna nie zaznalem
prawdziwej przyjemnosci i spelnienia.
Od pewnego czasu interesuje sie wiec ta tematyka gdyz uznalem, iz sa one
najblizsze memu sercu i moim pragnieniom. Doszedlem do takiego wniosku
dzieki dzieki bliskiej mi osobie ktora uczy mnie jezyka polskiego.
Juz od czasow podstawowki, codziennie widuje moja bombowa nauczycielke.
Ma
na imie Iwona, jest super seksowna, czasem sobie robie dobrze pod
prysznicem
wyobrazajac sobie jej zgrabne cialko. Wyglada na prawie 40 lat,
ciekawilo
minie ile ma naprawde, jednak nigdy nie smialem spytac jej o to. Figure
seksowna, falowane kasztanowe wlosy i na dodatek ubiera sie jak mloda
prostytutka - zawsze ma cos obcislego na sobie. Wiele razy obserwuje ja
jak
wychodzi ze szkoly i schodzi po schodach w swych obcislych dzinsach. Raz
omal na nia nie wpadlem. Miala wtedy koszulke tak obcis;a, ze widzialem
jej
sutki. Powiedzialem "dzien dobry", ona odpowiedziala tym samym.
Wygladaaa
tak seksownie, ze chetnie bym ja wtedy gdzies zaprosil. Niestety
zapomnialem, ze ma dzieci i meza, ktorego ciagle nie ma w domu.
Niechcacy
upuscila klucze. Nagle pochylila sie tak, ze widzialem jej twarz miedzy
nogami. Podszedlem do niej od tylu i zapyta|em sie: 'czy moglbym w
czyms
pomoc?', odparla, "ze jesli bede potrzebowala pomocy to cie poprosze".
Zwrocilem sie w swoja strone i odszedem. Ta sytuacja wywarla na mnie tak
mocna reakcje, ze nie moglem wytrzymac musialem pujsc za potrzeba.
Niestety
okazalo sie , ze w meskiej toalecie wszystkie kible byly zajete.
Nieczekajac
dluzej, niczym nie zauwazony poszedlem do damskiej ubikacji, ktora
zreszta i
tak byla rzadziej odwiedzana niz meska. Tylko wszedlem do pierwszej z
brzegu
kabiny, usiadlem tam na desce i ulzylem sobie. Tak sie zlozylo ze gdy
wychodzilem to znow sie znia minalem, nasze zwroki spotkaly sie na
ulamek
sekundy. Katem oka zauwazylem, ze weszla do tego samego kibla co wlasnie
ja
wyszedlem. "Nieposprzatalem po sobie.. na pewno skojarzy, ze to
ja" -pomyslalem i poszedlem do klasy zajac miejsce.
Zadzwonil dzwonek. Weszla pani profesor. Ubrana byla w krotks
spodniczke
po kolana tak, ze odslonila nogi. Miala blyszcz|ce rajstopy. Nie moglem
oderwac od niej wzroku. "Kiedy zdazyla sie przebrac?" -zastanawialem
sie.
Nie sluchalem co mowila. Gdy wychodzilismy powiedziala, ze ma dla mnie
materialy na olimpiade przedmotowa. Kazala sie zglosic do swojego domu
popopudniu. Poszedlem, gdy zapukalem otworzyla mi moja nauczycielka od
geografii - pani Malgosia, ktora rownierz uwielbialem. Powiedziala, ze
znaja
sie od dawna. Zostalem poczestowany ciastkiem i drinkiem. Wtedy pani
Iwona
zapytala sie mnie dlaczego sie tak na nia patrzylem podczas dzisiejszej
lekcji. Mowila to zlym glosem. Nagle padl rozkaz : na kolana. Kazala sie
przepraszac. Zagrozila ,ze nie da mi dobrej oceny na koniec. Lecz ja
ukleknalem z przyjemnoscia, i calujac jej dlonie blagalem o
przebaczenie.
Pani Iwona widzac, ze nie stawiam oporu odzyskala usmiech. Chyba byla
zadowolona z mojej postawy. Spodobalo sie jej moje zachowanie. Siadla na
fotelu obok Malgosi i kazala sobie zdjac buty oraz pani Małgosi. Z
gracją
wykonałem polecenie. Klęcząc cały czas zauważyłem że stopy Joanny
zbliżają
się do mojej twarzy. Robiła to z uśmiechem na ustach. W końcu jej
spocone
stopy dotknęły moich ust. Zacząłem językiem wędrować między palcami,
wkładałem je całe do ust. Swiadomość że zlizuję wydzieliny potowe
sprawiła,
że moja meskosc nabrzmiała. Zlizywałem brud ze spodniej częsci jej stóp.
Pani Małgosia widząc to powiedziała, że ją zaniedbuję. Wyjęła bicz zza
fotelu i kazała mi zdjąć tylko spodnie. Zaczęła bić mnie po tyłku coraz
mocniej. Mi to sprawiało przyjemność. Wtedy Iwona zauważyła że moje
slipy są
bardzo rozciągnięte. Rozkaz : zdejmij slipy wykonałem od razu. Panie
zaczęły
się śmiać. Kazały mi się rozebrać całkiem. Uklęknąłem przed Małgosią i
zacząłem zlizywać pot oraz brud z jej stóp. Joanna przejęła bicz.
Poczułem
ostre uderzenia w plecy. Moje przyrodzenie było bardzo czerwone. Wtedy
Iwona kazała położyć mi się na wznak. Kucnęła nad moją twarzą. Zdjęła
spódnicę oraz majtki i chlusnęła mi swym złocistym płynem w twarz. Piłem
z
rozkoszą. W tym czasie naga już pani Małgosia poczęła zabawiać się
stopami
moim cialem. Chwyciła go dwoma palcami u stóp i trzymając mocno
obciągnęła
aż do końca. Później zamieniły się rolami. Znów piłem rozkoszny napój,
tym
razem od pani Małgosi. Później zostałem przywiązany do łóżka. Pani
Joanna
nadstawiła pupę i kazała włożyć mi tam język. Z przyjemnością zlizałem
każdy
zakamarek tej części ciała. W tym czasie pani Małgosia chwyciła mocno
moje i
z uśmiechem zaczęła je gnieść. Przyjemność i ból to były moje odczucia w
tej
chwili. Później panie się odsunęły wzięły bicze i okładały mnie z
niezmierzoną siłą i śmiechem na ustach. Jeden bicz oplotł się wokół i
wtedy
Joanna z dużą siłą pociągnęła. Ból był wielki, ale równy przyjemności.
- Moja Krolowo blagam pozwol mi kleczec przed soba i lizac czubki Twoich
bucikow i obcasy,
nie odpowiedziala
- Pani rozkazuj blagam, tak bardzo tesknie za Twoja tresura, pragne byc
Twym
psem i podnozkiem,
Pani Malgosia byla w pończochach, w latexowej sukience i w czarnych jak
wegiel i wysokich szpilkach,
- O tak moja Pani,
- A teraz wachaj moj intensywny zapach wewnatrz jednego bucika i wkladaj
sobie obcas drugiego bucika,
- Ahhhh...O Krolowo chcialbym sie czuc w ten sposob wiecznie, ahhh....,
jeszcze...,
- A teraz stop, wyjmij psie swoj wstretny nochal z mojego buta i wloz
sobie
do ust obcas, ktory sobie wkladales. Masz wylizac go do czysta, ale nie
tak
zachlannie i ma byc naprawde czysty. W tym samym czasie mozesz zalozyc
sobie
drugi but na swojego i rub to nim, ale tak abym to mogla dobrze widzec i
ocenic,
- Ahhhh... Uhmm... Ahhh...,
- No i jak ci jest taraz moj niewolniku,
- O Pani, ahhh.., blagam pozwol mi dokonczy...., aaahhhhhhhhh........,
I tu dalo sie slyszec moj cienki, aczkolwiek radosny oddech zwiastujacy
spelnienie. Jednak to nie byl koniec gdyz moja Pani mnie znala, zreszta
sama
przylozyla reki do mej tresury i wychowania:
- Nie mysl sobie Psie, ze to koniec wiesz przeciez, ze lubie czystosc i
nie
lubie, gdy moje obuwie jest niedoczyszczone,
- Taaak, moja Wladczyni, blagam rozkazuj,
Później obydwie jeszcze raz oblały mnie złotym płynem. Pani Joanna
zapytała
czy było mi dobrze. Odpowiedziałem tak. Skończyliśmy tortury. Panie się
ubrały. Poszliśmy do salonu. Panie siadły na kanapie. Ja położyłem się
wciąż
nagi przed kanapą i gdy panie oglądały film, ja zająłem się lizaniem ich
stóp. Tak minela godzina. Pani Iwona stwierdziła, że muszę już wracać.
Umówiliśmy się na trwałe spotkania co 2 tygodnie. Byłem w pełni
zadowolony.
Jeszcze raz padłem przed paniami na ziemię, ucałowałem stopy, po czym
udałem
się do domu. A na koniec roku miałem 5 z polskiego i geografii.
niewolnik Pawel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-03-14 13:13:44
Temat: Re: Za wypracowanie do sądu?!?
Użytkownik <n...@p...ninka.net> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:m...@p...ninka.net...
> Nie, nie slyszalam. BTW: kto wypuscil pedofila na zwolnienie
> warunkowe?
A kto wypuszcza w ogole takich ludzi...
> I jak doszlo do tego gwaltu (chodzi mi o okolicznosci)?
http://wiadomosci.tvp.com.pl/kraj/kryminalne/rok2000
/03/13/pedofil/pedof
il.html
Kilka stacji tv podalo tez na czym mniej wiecej ta brutalnosc
polegala(uzycie
drewnianych kolkow,zmuszanie do picia moczu,alkocholu itp)
Pozdrawiam
Falom
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-03-14 13:33:51
Temat: Re: Za wypracowanie do sądu?!?!
Licealista <p...@g...pl> wrote in message news:8aaj2r$658$1@h1.uw.edu.pl...
> Nie wiem czy slyszliscie o tej sprawie. Jesli nie to szybko ja
przedstawie.
> Chodze (chodzilem..) do liceum, i pani od Polskiego zadala na wypracowanie
> na temat "Twoja pasja"
> Wypracowanie bylo o niej. Razem z dyrekcja zaskarzyli mnie do sadu o
> szerzenie tresci pornograficznych. Sad oddalil ich oskarzenie. Ale ja
> zostalem wyrzucony ze szkoly nie mowiac juz o innych przykrych sprawach
> ktore mnie dotknely.
Rzecz w tym, ze przekroczyles TABU KAZIRODCZE!
Pani od Polskiego tak naprawde zajmuje sie zawodowo rozmanzaniem:
(1) Tresci (Mickiewicz i inni), ktore uwaza za wazniejsze i wartosciowsze,
niz jakis tam nastoletni szczeniak, jakich mnostwo w liceach.
(2) Zaszczepia Swoj wlasny obraz w bezbronnych i naiwnych umyslach
tychze malolatow.
Ad (1):
a) Odpowiedz na pytanie: Czy gdyby zdanie matury z polskiego
nie bylo warunkiem niezbednym, aby zdawac egzamin na studia,
i Ty mialbys cos do powiedzenia na temat tego, co przyjmujesz do
swojej glowy; to czy w ogole kiedykolwiek zaczalbys chadzac
na lekcje TEJ Pani od POLSKIEGO?
b) Czy nigdy nie pomyslales, ze matura z POLSKIEGO to tak naprawde
tylko innicjacja spoleczna, czyli jej zadaniem moze byc
ODSELEKCJONOWANIE tych, ktorzy nie powinni dostepowac
awansu na drobinie spolecznej (jezyk polski jest wlascicielem
5% populacji ludzkiej, czyli dla 95% ludzi nie jest potrzebny
do czegokolwiek, szczegolnie znajomosc tekstow i interpretacji
NASZYCH wieszczow)?
Ad(2):
Tekst, ktory napisales ujawnil, ze Pani bardziej wykonuje pasozytnicza
role (2) niz podstawowa (1) (te, za ktora placa, a o drugiej udaja,
ze nie istnieje; poniewaz placa malo, to musi istniec jakas inna,
niejawna gratyfikacja!).
Nawet wiecej, oburzenie Pani jest jak najbardziej AUTENTYCZNE,
poniewaz ona nie ma SWIADOMOSCI tych rol.
Juz teraz moge Tobie powiedziec: Jezeli dozyjesz bardzo sedziwego
wieku, TO wydarzenie bedzie dla Ciebie blizsze, niz aktualna
(w przszlosci) rzeczywistosc; prawdopodobie PANI juz wtedy
nie bedzie na tym swiecie, ale bedzie w Twoim umysle!
(Oj, gdyby to dotarlo do swiadomosci wiekszosci rodzicow,
dzialyby sie straszne rzeczy!).
A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-03-14 13:54:56
Temat: Re: Za wypracowanie do sądu?!?Pewnego dnia, n...@p...ninka.net z na pl.sci.psychologia
napisał(a):
>sobie tego nie zyczy?
>Bo jesli ja sparalizowalo i tak sobie stala nie reagujac to chlopak
>mogl pomyslec ze nie ma nic przeciwko.
Brrr.. odraza mnie bierze na sama mysl o tym.
>No ale to tylko spekulacja - nic wiecej na ten temat nie wiem a osoba
>ktora podala ten przyklad nie wnikala az tak w szczegoly.
I wlasciwie dobrze - to zapewne przykre przezycie dla jej corki i dla
niej samej. Proponuje skonczyc ten thread.
Pzdr.
--
Bartek
b...@k...kalisz.pl , PGP 5.x key id:0xDB53615D
Najlepsze wyjście jest zawsze zaminowane.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-03-14 13:57:21
Temat: Re: Odp: Re:: Za wypracowanie do sądu?!?On Mon, 13 Mar 2000 18:04:01 GMT, "gia" <g...@p...onet.pl>
wrote:
>
>> Zauwaz uprzejmie ze sad sprawe rozstrzygnal na jego korzysc. teraz
>> wiec powinien on zostac przyjety spowrotem do szkoly.
>
>************Dlaczego powinien???
Bo zarzuty na podstawie ktorych go usunieto okazaly sie w swietle
orzeczenia sadowego bezzasadne... Smutne, dura lex sed lex... Sami sie
wpakowali, teraz byc moze beda musieli i te zabe zjesc.
>
>> Co wiecej, moglby wlasciwie spokojnie wytoczyc sprawe z powodztwa
>> cywilnego i ja wygrac i dostac odszkodowanie. Bo mu szanowni jego
>> nauczyciele przechlapali kawalek zycia.
>
>************I pewnie zrobili to dlatego ze biedaczek chcial sie popisac
>przed kumplami a oni nie dobrzy sie na nim zemscili.... A tak przy okazji
>dlaczego to nauczycielka nie wytoczyla mu sprawy? Szerzenie pornografi jest
>dosc naciagane ale moze powinna podejsc do sprawy z innym paragrafem w
>lapce?
Tak, chcial sie popisac. Zreszta z jego tu zamieszczonego postu
wyraznie to wynika. A idioci wykreowali z niego bohatera, meczennika
wolnosci slowa nieledwie. Czyli zadanie popisania sie mu ulatwili.
Pisalem, powtorze - a kazac takiemu przeczytac przy calej klasie te
jego wypociny, zlosliwie skomentowac tresc (...pomarzyc dobra
rzecz...), zimno i spokojnie ocenic forme i "...siadaj, pala!".
Zapewne cala klasa mialaby niezly kabaret ale na durnia wysazedlby ON,
co mu sie szczerze mowiac nalezalo. I drugi raz juz by sie z podobnymi
pomyslami nie rwal - jak rowniez ani mamusi ani nam tutaj zalic by sie
nie przyszedl.
--
Darek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-03-14 18:21:18
Temat: Re: Za wypracowanie do sądu?!?On Tue, 14 Mar 2000 00:53:49 +0100, b...@k...kalisz.pl (Bartek
Nagorny) wrote:
>Nie ma zadnej i calkiem obojetne. Skoro ONA sobie nie zyczyla tego pod
>zadna postacia to obojetne by nie bylo nawet dotkniecie jej buta.
Wyciales sprytnie istotny kawalek, ale powtorze...
"...Oczywiscie jego czyn byl naganny, ale nie wiem, czy zaslugiwal na
takie nieprzyjemnosci..."
--
Paweł Radecki r...@p...onet.pl -prywatne
...don't go and put a bullet in your head...
...just turn your life around instead...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-03-14 18:21:21
Temat: Re: Za wypracowanie do sądu?!?On Tue, 14 Mar 2000 03:30:07 GMT, p...@f...onet.pl (Pio72) wrote:
>>jakas ta twoja corka dziwna.
>
>Moim zdaniem to Ty jesteś dziwna, i to raczej nie w pozytywnym sensie
Sadze, ze Nina ma racje. Gdyby cos bylo BARDZO NIE TAK, to gosc
dostalby po pysku od dziewczyny, zaczalby sie wrzask i wtedy
rzeczywiscie juz ktos NA PEWNO interweniowalby.
--
Paweł Radecki r...@p...onet.pl -prywatne
...don't go and put a bullet in your head...
...just turn your life around instead...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-03-14 20:19:56
Temat: Odp: Odp: Odp: Za wypracowanie do sądu?!?
> No to zapytam wprost: uwazasz, ze w zawodzie nauczyciela moze dac
> sobie rade pierwszy lepszy czlowiek z ulicy, i ze nic nie jest
> potrzbne wiecej ponadto zeby posiadac odpowiednia wiedze z danego
> zakresu?
>
> Po co w takim razie kazdy kandydat na nauczyciela ma na studiach
> zajecia z pedagogiki (gdzie miedzy innymi ucza jak manipulowac
> uczniami zeby osiagnac porzadany efekt i czego NIE WOLNO robic, bo sie
> spieprzy caly trud wychowawczy wlozony do tej pory w kogos), po co sa
> zajecia z psychologii?
>
> Niestety, ale tak to juz jest ze nauczyciel musi byc osoba o konskiej
> cierpliwosci i calkiem niezlym zacieciu pedagogicznym. Rowniez MUSI
> sie liczyc z tym, ze nie zawsze bedzie trafial na milych, grzecznych i
> ulozonych uczniow.
************ Ach zeby tak to co piszesz bylo prawdą faktyczna..... Zeby tak
wszyscy nauczyciele wybierali zawod z milosci do szkoly, ucznia i wpajanie
głabom ze 2+2 to 4.... Musi - piekne slowo ale jakos okazuje sie ze
nauczyciel wcale nie musi.....
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-03-14 20:32:30
Temat: Odp: Odp: Re:: Za wypracowanie do sądu?!?
>
> Dura lex sed lex.
> Dajmy na to ze pracodawca cie wywalil z roboty bez powodu, wytoczylas
> sprawe i wygralas ja przed sadem. To wtedy pracodawca ma obowiazek
> przyjac cie spowrotem do pracy, bo cie z niej wywalil nieslusznie.
>
> teraz juz wiesz?
Bez powodu? Chyba mieli powod....
> Tak. Zachowal sie jak szczeniak i zrobil durny zart, to powinien
> zostac poczuony o tym co zrobil, byc moze osmieszony publicznie przy
> klasie (zeby mu sie odechcialo na przyszlosc) i dostac odpowiedni
> stopien na ktory zasluzyl; to wszystko.
>
A czy przypadkiem publiczne osmieszanie nie jest wykroczeniem?
> Nie zrobil nic, coby podlegalo pod kodeks karny, o czym juz zreszta
> sad rozstrzygnal.
> Ze szkoly moglby byc wydalony, gdyby naruszyl regulamin.
>
> Nie wiem niestety, jak wyglada regulamin tejze szkoly i czy dyrektor
> mial prawo go wywalic.
>
> od tego jest prawo, zeby go przestrzegac, a nie rozstrzygac tego typu
> sytuacje na zasadzie uznaniowej.
> Bo ty uznalas ze jego wina wielka jest, to co, zamknac go do
> wiezienia?
> Nie sadzisz, ze to przypomina praktyki linczu?
>
*********** Niegdy nie mowilam ze nalezalo by zamknac go w wiezieniu - moze
by tak jakies roboty w czynie spolecznym......
>
> No chyba ze ty uznajesz kodeks Hammurabiego..
> --
*****Powiem ci szczerze w kodeks Hammurabiego w niektorych wypadkach to nie
taki glupi pomysl...Ale tylko w niektorych.....
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-03-14 20:55:08
Temat: Re: Za wypracowanie do sądu?!?b...@k...kalisz.pl (Bartek Nagorny) writes:
> >sobie tego nie zyczy?
> >Bo jesli ja sparalizowalo i tak sobie stala nie reagujac to chlopak
> >mogl pomyslec ze nie ma nic przeciwko.
>
> Brrr.. odraza mnie bierze na sama mysl o tym.
bardzo fajnie, ale _zawlaszcza_ w takich nieprzyjemnych przypadkach
nalezaloby podchodzic mniej emocjonalnie a to w celu rozwazenia calego
zajscia, przemyslenia i _zapogibegniecia_ czemus takiemu na
przyszlosc.
Tymczasem emocje i nerwy nic tu nie pomoga, a wrecz przeciwnie,
jeszcze przeszkadzaja i powoduja rodzenie sie uprzedzen.
> I wlasciwie dobrze - to zapewne przykre przezycie dla jej corki i dla
> niej samej. Proponuje skonczyc ten thread.
Prosze bardzo. Ale miom skromnym zdaniem (uwaga bardziej ogolna)
przemilczywanie czegos, co sie laczay z przykrymi emocjami NIE JEST
metoda na nic.
prowadzi tylko do jednostronnego osadu sytuacji.
I ewentualnie obrazania dyskutantow.
--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |