| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-10-09 12:46:22
Temat: Żadanie kobietWitam
od pewnego czasu zastanawiam się nad jedną kwestią relacji między kobietą
mężczyzną- ile kobieta może zadać od mężczyzny. Moim zdaniem kobieta, wbrew
jakimś feministycznym teorią(prezentowanych głównie na ekranie TV lub w
kinach lub innych przekazach ), zawsze wymaga od mężczyzny czegoś, jest to
naturalne ukształtowanie się postaw psychologicznych na przestrzeni
ludzkości.
Moim zastanowieniem jest to ile ona powinna i może żądać i jak to oceniać,
gdzie jest proporcja rozsądku. Kiedy mówimy że ona przesadza (materialistka
i itp) a kiedy jest oszukiwana z swoich praw. Chętnie dowiem się co
uważacie?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-10-09 12:59:45
Temat: Re: Żadanie kobiet
Użytkownik "Wiesiek" <w...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bm3lc6$9fp$2@atlantis.news.tpi.pl...
> Witam
> od pewnego czasu zastanawiam się nad jedną kwestią relacji między kobietą
> mężczyzną- ile kobieta może zadać od mężczyzny. Moim zdaniem kobieta,
wbrew
> jakimś feministycznym teorią(prezentowanych głównie na ekranie TV lub w
> kinach lub innych przekazach ), zawsze wymaga od mężczyzny czegoś, jest to
> naturalne ukształtowanie się postaw psychologicznych na przestrzeni
> ludzkości.
Mógłbyś pokazać w jaki sposób "kształtowały się postawy psychologiczne na
przestrzeni ludzkości" które to doprowadziły do tego, że "kobieta zawsze
wymaga od mężczyzny czegoś" ?
Pzdr.
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-09 13:02:20
Temat: Re: Żadanie kobiet> Witam
> od pewnego czasu zastanawiam się nad jedną kwestią relacji między kobietą
> mężczyzną- ile kobieta może zadać od mężczyzny.
<ciach>
Moim zdaniem kazdy od kazdego cos zada! Mezczyzna od kobiety rowniez zada tylko
o wiele bardziej odczuwa te zadania ktore sa skierowane do niego a nie od
niego !
Jestem swiezo po lekturze Plci mozgu (ksiazki na pewno bardzo dobrze tutaj
znanej). I jestem w szoku! Roznice w sposobie spostrzegania rzeczywistosci
(otoczenia itp) sa tak duze ze naprawde to co jedna strona uwaza za zadania to
druga uwaza za normalne zdrowe procesy !
I nie ma obiektywnych norm co do tego ile mozna zadac ! Bo po prostu tutaj nie
ma czegos takiego jak obiektiwizm. Trudno obiektywnie stwierdzic kolory gdy
probuje to robic daltonista z osoba widzaca prawidlowo (tak BTW co to znaczy
prawidlowo !? - tak jak ogół ?!)
pozdrawiam
Norek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-09 13:24:56
Temat: Re: Żadanie kobiet
Użytkownik "Przemysław Dębski" <k...@a...com.pl> napisał w wiadomości
news:bm3luc$2rcp$1@foka1.acn.pl...
>
> Mógłbyś pokazać w jaki sposób "kształtowały się postawy psychologiczne na
> przestrzeni ludzkości" które to doprowadziły do tego, że "kobieta zawsze
> wymaga od mężczyzny czegoś" ?
>
> Pzdr.
> P.D.
Te postawy pojawiły się na skutek tego że kobieta fizycznie jest słabsza i w
chwili macierzyństwa musiała polegać na mężczyźnie, z tego powodu naturalnie
ma zakodowane oczekiwanie od swojego mężczyzny pewnych zachowań. dziś kiedy
nastąpiły pewne wyrównanie roli kobiety w społeczeństwie na skutek ich
usamodzielnieni (dzieki technice) kobiety psychologicznie żądają od faceta
to co zawsze a jednocześnie chcą mieć równe prawa. Moim zdaniem w takiej
roli mężczyzna jest osłabiony i traci swoją pozycje... musi
nastąpić pewny moralny osąd. Należy piętnować kobiety wymagające
równouprawnienia i "psychologicznego czegoś" :) Niesądzisz tak realnie
patrząc na rzeczywistość?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-09 13:29:13
Temat: Re: Żadanie kobiet
Użytkownik "Norek" <b...@W...onet.pl> napisał w wiadomości
news:7815.000005e1.3f855c5c@newsgate.onet.pl...
> > Witam
> > od pewnego czasu zastanawiam się nad jedną kwestią relacji między
kobietą
> > mężczyzną- ile kobieta może zadać od mężczyzny.
> <ciach>
>
> Moim zdaniem kazdy od kazdego cos zada! Mezczyzna od kobiety rowniez zada
tylko
> o wiele bardziej odczuwa te zadania ktore sa skierowane do niego a nie od
> niego !
> Jestem swiezo po lekturze Plci mozgu (ksiazki na pewno bardzo dobrze tutaj
> znanej). I jestem w szoku! Roznice w sposobie spostrzegania rzeczywistosci
> (otoczenia itp) sa tak duze ze naprawde to co jedna strona uwaza za
zadania to
> druga uwaza za normalne zdrowe procesy !
> I nie ma obiektywnych norm co do tego ile mozna zadac ! Bo po prostu tutaj
nie
> ma czegos takiego jak obiektiwizm. Trudno obiektywnie stwierdzic kolory
gdy
> probuje to robic daltonista z osoba widzaca prawidlowo (tak BTW co to
znaczy
> prawidlowo !? - tak jak ogół ?!)
>
> pozdrawiam
> Norek
>
>
>
to intesujące co napisałeś, ale dziś mamy do czynienia z zniekształceniem
cywilizacyjnym, kobiety żądają od mężczyzn tego co zawsze a jednocześnie
otrzymują równouprawnienie. to razem osłabia mężczyzne i wprowadza go w
psychiczne trudności. i dlatego wysunąłem to zagadnienie by uzyskać moralny
osąd, ile kobietą trzeba dać? :)
pozdr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-09 14:01:20
Temat: Re: Żadanie kobiet
Użytkownik "Wiesiek" <w...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bm3nud$q7j$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Te postawy pojawiły się na skutek tego że kobieta fizycznie jest słabsza i
w
> chwili macierzyństwa musiała polegać na mężczyźnie, z tego powodu
naturalnie
> ma zakodowane oczekiwanie od swojego mężczyzny pewnych zachowań. dziś
kiedy
> nastąpiły pewne wyrównanie roli kobiety w społeczeństwie na skutek ich
> usamodzielnieni (dzieki technice) kobiety psychologicznie żądają od faceta
> to co zawsze a jednocześnie chcą mieć równe prawa. Moim zdaniem w takiej
> roli mężczyzna jest osłabiony i traci swoją pozycje... musi
> nastąpić pewny moralny osąd. Należy piętnować kobiety wymagające
> równouprawnienia i "psychologicznego czegoś" :) Niesądzisz tak realnie
> patrząc na rzeczywistość?
Chwila. Twierdzisz: kobitki były kiedyś słabe. Natura więc nauczyła je
"oczekiwania/żądania czegoś". Skoro więc teraz, na skutek czegośtam, kobiety
się usamodzielniły to natura sama powinna wyrugować "oczekiwania/żądania
czegoś". Piszesz, że widzisz ten proces jako naturalny, czemu więc chcesz w
niego ingerować ?
Pzdr.
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-09 14:16:14
Temat: Re: Żadanie kobiet> Moim zastanowieniem jest to ile ona powinna i może żądać i jak to oceniać,
> gdzie jest proporcja rozsądku. Kiedy mówimy że ona przesadza (materialistka
> i itp) a kiedy jest oszukiwana z swoich praw. Chętnie dowiem się co
> uważacie?
Po pierwsze: strasznie piszesz :)
Po drugie: wydaje mi się, że "normalna" kobieta może żądać tyle samo,
ile "normalny" mężczyzna żądałby na jej miejscu.
Po trzecie: co rozumiesz przez "żądać"? Chodzi o dobra materialne, uczucia,
uwagę, czas?
kohol
__
Choose your future
Choose life
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-09 16:32:55
Temat: Re: Żadanie kobiet> Chwila. Twierdzisz: kobitki były kiedyś słabe. Natura więc nauczyła je
> "oczekiwania/żądania czegoś". Skoro więc teraz, na skutek czegośtam,
kobiety
> się usamodzielniły to natura sama powinna wyrugować "oczekiwania/żądania
> czegoś". Piszesz, że widzisz ten proces jako naturalny, czemu więc chcesz
w
> niego ingerować ?
>
> Pzdr.
> P.D.
dziś mamy inny wymiar, natura nie nadąża za zmianami, przypomina że styl
kobiety i mężczyzny ukształtował sie na przestrzeni tysięcy lat, a dziś
największe zmiany zaszły w ciągu 100 lat a w ostatnich 10 najwięcej. i jest
zahwiana równowaga. Odpowiedzią na to musi być odpowiednia filozofia .
problem w sumie przyziemny ale dla wielu facetów w komercyjnym społeczestwie
wielki, pytanie jak ich poprzeć... by oparli sie presji kobiet (natury)
pozdr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-09 17:07:40
Temat: Re: Żadanie kobietWiesiek <w...@i...pl> napisał(a):
>A może tak dla odmiany zajęlibyśmy się "żądaniami" mężczyzn wobec kobiet?
Gdzie leży granica gotowania,sprzątania, prania,prasowania itp. itd.? Czy
kiedyś przyszła Ci taka myśl to do Twojej mózgownicy?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-09 17:27:02
Temat: Re: Żadanie kobiet> Witam
> od pewnego czasu zastanawiam się nad jedną kwestią relacji między kobietą
> mężczyzną- ile kobieta może zadać od mężczyzny. Moim zdaniem kobieta, wbrew
> jakimś feministycznym teorią(prezentowanych głównie na ekranie TV lub w
> kinach lub innych przekazach ), zawsze wymaga od mężczyzny czegoś, jest to
> naturalne ukształtowanie się postaw psychologicznych na przestrzeni
> ludzkości.
wiesz ja nie za bardzo nadazam za twoja logika.
jak to ile kobieta moze zadac od mezczyzny? wydaje mi sie ze chyba tyle samo
co mezczyzna od kobiety. pozatym ja nie wiem czy mozna czegokolwiek
zadac. "zadac" to mocne slowo, przeciez ja nie moge pojsc do mego partnera i
powiedziec "sluchaj ty to musisz zarobic na dom bo jak nie to cos tam...". tak
samo ja nie wyobrazam sobie zeby on do mnie przyszedl i powiedzial "idz do
kuchni i mi obiad ugotuj". zwiazek polega na partnerwstie a nie na jakis
zadaniach. moge zasugerowac pewne rzeczy memu mezczyznie, ale nie zadac (chyba
zebym byla w desperacij).
tak wiec nie wiem jak tam reszta kobiet ale ja nie zadam niczego od nikogo i
nikt nie zada niczego odemnie jako od kobiety, tylko dlatego ze jestem kobieta.
> Moim zastanowieniem jest to ile ona powinna i może żądać i jak to oceniać,
> gdzie jest proporcja rozsądku. Kiedy mówimy że ona przesadza (materialistka
> i itp) a kiedy jest oszukiwana z swoich praw.
ja tylko mowilam za siebie
pozdr
kasia
Chętnie dowiem się co
> uważacie?
>
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |