| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-10-11 08:09:07
Temat: Re: Żadanie kobiet
Użytkownik "annalissa" <a...@b...pl> napisał w wiadomości
news:bm6gom$3l4$1@news.onet.pl...
>
>
> Współczuję styczności z kobietami interesownymi, co najwyraźniej spaczyło
ci
> odrobinę opinię o ogóle kobiet jako takim.
>
Twoje przypuszczenia mogą być prawdziwe, aczkolwiek to dla mnie nie jest
istotne jak samo zrozumienie sprawy. Może nie dokładnie to zaadresowałem
całe zagadnienie bo odnosisz je do ludzi którzy żyją zgodnie między sobą
(kobieta i mężczyzna), a ja zastanawiałem się w zasadzie nad ludźmi którzy
mają problemy i skąd one wynikają, stąd wnioski jakie wyciągnąłem z
obserwacji i książek Ericha Frommana( polecam).
pozdr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-10-11 08:20:14
Temat: Re: Żadanie kobietOn Fri, 10 Oct 2003 11:11:03 +0200, "Wiesiek" <w...@i...pl>
wrote:
>ok dobrze a co je?li nie masz nic by im dać, jeste? biedny, my?lisz że dzi?
>kto? będzie z tob?.... hheehe nie s?dze, prędzej pójd? to tego co co? ma i
>nawet nie będzie im to przeszkadzało że facet ma już inn? kobietę.:)
Mysle, ze wcale tak nie mysle i nigdy tak nie myslalem (co zreszta
pisalem w watku "NIE STAC MNIE NA TO", odpowiadajac Zwyklemu
Facetowi).
Pisalem tam mniej wiecej o tym, ze fakt istnienia niekiedy u kobiet
cechy przywiazania do materializmu, ktora objawia sie pod postacia
stawiania "kasiarskich" wymogow facetowi - to jest cecha tych kobiet,
ktora mozna zniesc.
To znaczy nie mam problemu emocjonalno-psychicznego z kobietami,
ktore "ida do tego, co ma". Jezeli zakochalbym sie w takiej kobiecie,
to po prostu postaralbym sie zawsze "miec" dla niej.
Tymczasem, gdyby inna chciala bym dla niej urosl do 200 cm wzrostu,
to nic niestety nie bede mogl poradzic, bo te kilkanascie cm czlowiek
dorosly juz nie urosnie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-11 08:55:25
Temat: Re: Żadanie kobietPaul <h...@a...com> napisał(a):
> On Fri, 10 Oct 2003 11:11:03 +0200, "Wiesiek" <w...@i...pl>
> wrote:
>
> >ok dobrze a co je?li nie masz nic by im dać, jeste? biedny, my?lisz że dzi?
> >kto? będzie z tob?.... hheehe nie s?dze, prędzej pójd? to tego co co? ma i
> >nawet nie będzie im to przeszkadzało że facet ma już inn? kobietę.:)
>
> Mysle, ze wcale tak nie mysle i nigdy tak nie myslalem (co zreszta
> pisalem w watku "NIE STAC MNIE NA TO", odpowiadajac Zwyklemu
> Facetowi).
> Pisalem tam mniej wiecej o tym, ze fakt istnienia niekiedy u kobiet
> cechy przywiazania do materializmu, ktora objawia sie pod postacia
> stawiania "kasiarskich" wymogow facetowi - to jest cecha tych kobiet,
> ktora mozna zniesc.
> To znaczy nie mam problemu emocjonalno-psychicznego z kobietami,
> ktore "ida do tego, co ma". Jezeli zakochalbym sie w takiej kobiecie,
> to po prostu postaralbym sie zawsze "miec" dla niej.
> Tymczasem, gdyby inna chciala bym dla niej urosl do 200 cm wzrostu,
> to nic niestety nie bede mogl poradzic, bo te kilkanascie cm czlowiek
> dorosly juz nie urosnie.
Istnieją kobiety, które nie potrafią żyć przy małych mężczyznach, a żeby
zniwelować różnicę wzrostu faktycznego z niezbędnym, chodzić na czterech
łapach. Wszystko zaczyna się od szacunku, za nim idzie życzliwość,
zrozumienie, szeroko rozumiane zaufanie i inne wartości.
Uzus
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-11 10:05:14
Temat: Re: Żadanie kobietWiesiek <w...@i...pl> napisał(a):
>
> Użytkownik "Paul" <h...@a...com> napisał w wiadomości
> news:sb8bov48h0prgun4tjje99musbm4hf4mth@4ax.com...
> > On Thu, 9 Oct 2003 14:46:22 +0200, "Wiesiek" <w...@i...pl>
> > wrote:
> >
> >
> > Zadan wzajemnych jest MASA.
> >.
> > I na Jowisza nie pisz ze tego "nie zadasz" - tylko sie tak jakos
> > dziwnie niesamowicie sklada, ze mezczyzni najczesciej zwracaja uwage
> > na najbardziej zadbane kobiety.
>
> ok dobrze a co jeśli nie masz nic by im dać, jesteś biedny, myślisz że dziś
> ktoś będzie z tobą.... hheehe nie sądze, prędzej pójdą to tego co coś ma i
> nawet nie będzie im to przeszkadzało że facet ma już inną kobietę.:)
> pozdr.
Wieśku, a jak tam z Twoimi kacami? Radzisz sobie?
Jeśli nie, w poczuciu jedności duchowej, prześlę Ci na kefir.
Lepsza jest Alka-Prim, ale niestety, droższa od kefiru. Nie wiem, czy mnie
będzie stać. W razie potrzeby spróbuję jednak uciułać, używszy wszelkich sił
i środków. Warto.
Uzus
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-11 11:26:31
Temat: Re: Żadanie kobiet
Użytkownik "Uzus" <u...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bm8kkq$h8q$1@inews.gazeta.pl...
> Wiesiek <w...@i...pl> napisał(a):
> Wieśku, a jak tam z Twoimi kacami? Radzisz sobie?
> Jeśli nie, w poczuciu jedności duchowej, prześlę Ci na kefir.
> Lepsza jest Alka-Prim, ale niestety, droższa od kefiru. Nie wiem, czy mnie
> będzie stać. W razie potrzeby spróbuję jednak uciułać, używszy wszelkich
sił
> i środków. Warto.
wybacz ale nie rozumie tego maila zbytnio może że dlatego że jestem nie
obeznany z tymi zwrotami jak (kac, kerir, Alka-Prim i jak to sie odnosie do
mine ?!:)
pozdr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-11 11:44:19
Temat: Re: Żadanie kobiet
Użytkownik "Wiesiek" <w...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bm8dsl$95k$1@atlantis.news.tpi.pl...
> odnosisz je do ludzi którzy żyją zgodnie między sobą
> (kobieta i mężczyzna), a ja zastanawiałem się w zasadzie nad ludźmi
którzy
> mają problemy i skąd one wynikają, stąd wnioski jakie wyciągnąłem z
> obserwacji i książek Ericha Frommana( polecam).
Więc hipotetycznie... Jeśli kobieta i mężczyzna tworzą związek, który nie
układa się tak, jak się spodziewali, który zaczął się psuć, to czy żądania
obu stron nie są... hmm... niezdarną próbą naprawienia tego, co się zepsuło?
Psychologiem nie jestem i mogę się mylić, ale jeśli zainwestowałabym czas i
wysiłek w tworzenie zwiąku i nie byłby zadowalający to na początku/najpierw
starałabym się coś zmienić, naprawić, wyprostować.
Nie widzą powodu, aby hipotetyczna kobieta miałaby postąpić inaczej. Choć
metoda naprawy związku, którą wziąłeś pod lupę, nie jest odpowiednia,
najczęściej tylko nasila konflikty.
I jeszcze jedno... to, że hipotetyczna kobieta żąda nie znaczy, że
hipotetyczny mężczyzna ma spełniać jej żądania.
Czemu ludzie po prostu nie siadają i nie rozmawiaja? Rzucanie talerzami może
i jest efektowne, ale użyteczne już nie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-11 15:23:42
Temat: Re: Żadanie kobietUżytkownik "Norek" <b...@W...onet.pl> napisał:
> gdyby ludzie byli w stanie tworzyc rownouprawnione zwiazki to by nie bylo
tak
> jak jest. zwiazek malzenki to jest ciag dostosowan sie do niedoskonalosci
> partnera (..)
A co to jest "rownouprawnienie"? Nie moze byc m.in. rownego prawa do
niedoskonalosci? :)
> oczywiscie ze neguje postulaty w zakresie rownouprawnienia !
> niech kobieta bedzie kobieta a mezczyzna mezczyzna - nigdy nie bedzie
miedzy
> nimi rownosci
A kiedy kobieta jest kobietą to nie jest rowna mezczyznie - i odwrotnie?
Wiec kto jest "wyzej" a kto "nizej"? Kto ma wieksze prawda, a kto mniejsze?
Bo jesli oboje są "rownorzedni" to znaczy, ze jest rownouprawnienie, czyz
nie?
Pozdrawiam
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-11 16:17:01
Temat: Re: Żadanie kobietWiesiek:
> ... Chętnie dowiem się co uważacie?
Kobiety maja prawo zondac od mezczyzn czego tylko chca.
Mezczyzni maja prawo do odmowy spelniania dowolnych zondan
kobiet.
Ani jedni ani drudzy nie maja prawa do unikania konsekwencji
wynikajacych z wlasnych decyzji.
Tyle. :)
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-11 17:26:53
Temat: Re: Żadanie kobietZwracam się uprzejmą z prośbą o korepetycje ze zwięzłego wykładania sedna
sprawy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-11 17:32:49
Temat: Re: Żadanie kobietannalissa:
> Zwracam się uprzejmą z prośbą o korepetycje ze zwięzłego
> wykładania sedna sprawy.
A czy problemem jest zwiezlosc czy sedno? :))
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |