| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-04-12 18:20:17
Temat: Re: Zapadam sie...>
>
> Zastanawia mnie jedna rzecz- dlaczego chcesz odrzucić wszystkie wspomnienia
> z nim związane ?? Wiem że one sa bolesne, ale sa zarazem piękne. Chcąc
> zapomnieć o nich odrzucasz część siebie.
>
>
> Ja wcale nie chce pozbyc sie tych wspomnien. One są ciagle we mnie... Tylko
ze one tak bardzo bola...
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-04-12 20:37:42
Temat: Re: Zapadam sie...
Użytkownik <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:0c6c.000000aa.407adde1@newsgate.onet.pl...
> >
> >
> > Zastanawia mnie jedna rzecz- dlaczego chcesz odrzucić wszystkie
wspomnienia
> > z nim związane ?? Wiem że one sa bolesne, ale sa zarazem piękne. Chcąc
> > zapomnieć o nich odrzucasz część siebie.
> >
> >
> Ja wcale nie chce pozbyc sie tych wspomnien. One są ciagle we mnie...
Tylko
> ze one tak bardzo bola...
Nie odpowiedziałaś jeszcze na poprzednie pytanie...
Jeśli coś Cie boli (fizycznie) to masz 2 wyjścia (no - 3 z nic nie
robieniem) :
- zadać sobie większy ból (wtedy nie boli Cie już noga, tylko ręka), ale
jest to ból do zniesienia, który łatwiej przyjmujesz.
- albo próbować zwalczyć ból przy pomocy jakichś środków.
Którą drogę wybierasz ??
odpowiedz: jeśli to wybierzesz to musisz wiedzieć że musisz użyć
odpowiedniego 'leku'.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-12 21:18:41
Temat: Re: Zapadam sie...
Użytkownik "Nicki" <m...@m...pl> :
> skad ja to znam?
> mi wydaje sie kiedy patrze na nia ze jest dobrze, ale wiem ze w glebi ona
> ciagle czuje bol, wiem ze jest silna i ze stara sie zapomniec i poukladac
> sobie zycie na nowo....... i wiem ze to jest bardzo trudne
> I wiem jedno ze bardzo trudno jest pomoc komus w takiej chwili,
> poradzilismy jej zmiane otoczenia, poradzilismy zeby zajela sie praca,
> doksztalceniem, zeby zaczela egoistycznie dbac o siebie. To troche
> pomoglo.......ale obawiam sie ze za malo.
Niestety najlepszym sposobem na zapomnienie jest ucieczka, tak jak
proponowałaś może być także w egoizm. Ale często to jest zgubne. Znam pewną
kobietę, która ma już około 45 lat, też spotkało ją coś takiego i przez to
stała sie pedantka. Wszystko co było w zasięgu jej rąk - błyszczało. A jej
dom wygląda i pachnie jak szpital.
Dla mnie taka sublimacja jest dobra, ale tylko jako środek pozwalający
przetrwać pewien okres. Jest zła bo powoduje zamknięcie sie w szczelnym
środowisku, a następnym krokiem właśnie powinna być otwartość na ludzi. Pod
żadnym pozorem nie można sie na nich zamykać, bo człowiek jest silny tylko
jeśli nie jest sam.
> Ja sama kiedys przeszlam przez podobne perypetie. Pomoglo mi wiele rzeczy,
> pomogla mi praca, obecnosc kogos bliskiego kto pokazal mi sprawe z innej
> strony, pomoglo mi to ze chcialam zeby bylo lepiej, ze chcialam normlanie
> zyc i przestac sie zamartwiac.
> I pomogl czas. Schowalam sie w sobie zeby przeczekca trudne chwile, mialam
> tylko jedna osobe ktra tak naparwde wiedziala co sie dzieje i ratowala
mnie
> przed czarnymi myslami...
Taka osoba jest wręcz nieoceniona, mi pomogli znajomi z neta, bo zawsze
łatwiej bylo mi napisac niż powiedzieć/ zwieżyć sie komuś.
> Minelo juz sporo czasu i jest dobrze, choc te wspomnienia ciagle mnie
> scigaja....
> Miej wiare w to ze bedzie lepiej, uwierz ze czas leczy rany i nie boj sie
> mowic o tym jak jest ci zle.....
Nic dodać, nic ująć.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-13 05:28:00
Temat: Re: Zapadam sie...> Własciwie to nawet nie wiem od czego mam zacząć
Obudz sie!
--
Olleo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-13 05:40:57
Temat: Re: Zapadam sie...> Moze i czas leczy rany... ale kilka miesiecy to juz chyba wystarczajaco
Statystycznie rzecz biorac ludzie nawet z najwiekszym dolem radza sobie w
srednio pol roku. Potem przechodza nad problemem do porzadku dziennego i
zyja dalej. Bol i wspomnienia blakna, cos innego staje sie wazniejsze i
czlowiek moze wreszcie zauwazyc, ze nie tylko jego urazone psyche istnieje
na swiecie. I jest to bardzo dobry i niezbedny mechanizm. Jednak niektorzy
ludzie nie umieja tego przeskoczyc i rozpamietuja strate/cierpienie po wsze
czasy stajac sie zgorzknialymi, niechetnymi zyciu i radosci innych, majacymi
pretensje do calego swiata osobami. Nie wiem czy jest to oficjalna nazwa w
psychologii, ale mowi sie o dobrej i zlej pamieci, chyba jasne, ktora jest
ktora?
--
Olleo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-13 06:53:09
Temat: Re: Zapadam sie...m...@o...pl napisał(a):
> zeby cos zaczela sie poprawiac... a ja czuje ze jest coraz gorzej .... i
boje
> sie... boje sie ze po prostu pękne...
hmm, czyli takie samonapedzajace sie kolo: boje sie, ze sie bede bala jeszcze
bardziej?
Imo ze stanami lękowymi, to idz Maile do specjalisty, po co masz cierpiec i
wbijac sie w coraz gorszy stan? Moze potrafisz sobie pomoc, czego bardzo Ci
zycze, no ale to moze trwac...
A pol roku to imo wcale ni tak dlugo. Widze w Twoim opisie jedna niepokojaca,
acz bardzo powszechna rzecz: on byl dla Ciebie calym swiatem. Tak nie mozna
budowac swego zycia! Kimkolwiek on nie byl, kogokolwiek cudownego nie
spotkasz na swej drodze, to nie on jest Twym zyciem, zyjesz dla siebie i dla
poznania tego wszystkiego, co jest w Tobie i w ludziach, ktorych
spotkasz...kochaj siebie! Bzdura? Frazesy?
Zdroweczki
Hania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-13 10:05:40
Temat: Re: Zapadam sie...> m...@o...pl napisał(a):
>
>
> > zeby cos zaczela sie poprawiac... a ja czuje ze jest coraz gorzej .... i
> boje
> > sie... boje sie ze po prostu pękne...
>
> hmm, czyli takie samonapedzajace sie kolo: boje sie, ze sie bede bala jeszcze
> bardziej?
> Imo ze stanami lękowymi, to idz Maile do specjalisty, po co masz cierpiec i
> wbijac sie w coraz gorszy stan? Moze potrafisz sobie pomoc, czego bardzo Ci
> zycze, no ale to moze trwac...
> A pol roku to imo wcale ni tak dlugo. Widze w Twoim opisie jedna niepokojaca,
> acz bardzo powszechna rzecz: on byl dla Ciebie calym swiatem. Tak nie mozna
> budowac swego zycia! Kimkolwiek on nie byl, kogokolwiek cudownego nie
> spotkasz na swej drodze, to nie on jest Twym zyciem, zyjesz dla siebie i dla
> poznania tego wszystkiego, co jest w Tobie i w ludziach, ktorych
> spotkasz...kochaj siebie! Bzdura? Frazesy?
>
> Zdroweczki
> Hania
>
>
> --
Tylko czy to przypadkiem faktycznie jest tak ze zyjemy tylko i wyłacznie dla
siebie... Czy nie zyjemy po to zeby byc dla innych... Czy myslac i zyjac tylko
dla siebie nie jestesmy egoistami???
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-13 10:18:04
Temat: Re: Zapadam sie...>> m...@o...pl napisał(a):
>Tylko czy to przypadkiem faktycznie jest tak ze zyjemy tylko i wyłacznie dla
>siebie... Czy nie zyjemy po to zeby byc dla innych... Czy myslac i zyjac
>tylko
>dla siebie nie jestesmy egoistami???
>
Kochaj blizniego swego jak siebie samego. Nie bedziesz potrafila kochac kogos,
nie kochajac siebie. Serio
Zdroweczki
Hania
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-13 16:36:56
Temat: Re: Zapadam sie...Użytkownik <m...@o...pl> napisała:
> (..) Czy nie zyjemy po to zeby byc dla innych... Czy myslac i zyjac tylko
> dla siebie nie jestesmy egoistami???
Nie o to chodzi, by nic z siebie nie dawac innym, ale o to by sie od innych
nie uzalezniac i nie moc "dwoch krokow" bez kogos postawic.
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-13 18:29:07
Temat: Re: Zapadam sie...> Użytkownik <m...@o...pl> napisała:
>
> > (..) Czy nie zyjemy po to zeby byc dla innych... Czy myslac i zyjac tylko
> > dla siebie nie jestesmy egoistami???
>
> Nie o to chodzi, by nic z siebie nie dawac innym, ale o to by sie od innych
> nie uzalezniac i nie moc "dwoch krokow" bez kogos postawic.
>
>
> Joanna
>
> Wcale nie czuje sie od nikog uzalezniona, to nie tak... Tylko tak trudno sie
z tym pogodzic ze ktos nagle odchodzi, i zosatje taka pustka... czy to nie jest
przypadkiem tak ze kiedy sie kogos kocha to jest sie gotowym dla tej drugiej
osoby na wszystko? Czy nie na tym polega miłość???
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |