Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Zdradziłem - długie

Grupy

Szukaj w grupach

 

Zdradziłem - długie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 322


« poprzedni wątek następny wątek »

211. Data: 2005-02-09 13:31:20

Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: "Neokaszycha" <k...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "brow(J)arek" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cucvbv$jpv$1@213.17.234.82...
>
>> Taka mala jeszcze dygresja (NIE dotycząca konkretnego przypadku), tak dla
> mojej wiedzy by mi jeszcze szerzej sie gały ze zdumienia otwarły.
>
> Czy jakby było zdradziłem żonę (tylko raz i po pijaku) z jej matką/siostrą

To zależy czy matka/siostra byłyby zadowolone :))
A tak na marginesie- mam tak samo jak Ty- zdrada i walizki. I tez strachliwa
jestem. Bywało,że ten strach i absolutna pewność, że będę musiała powiedziec
o tym co chciałabym (tak własnie- ta ciekawość......) zrobić mojemu meżowi i
zranic go....uratował mnie przed popełnieniem głupstwa.

Kaśka




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


212. Data: 2005-02-09 13:32:17

Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: "Radek" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Solidarność płciowa, solidarność w poglądach? a może po prostu
> uprzedzenia? Schemat myślowy? uczulenie?

Zgaduj dalej :D

R.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


213. Data: 2005-02-09 13:37:32

Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: "Agnieszka" <a...@z...net> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Marta" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cud0qm$fvb$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> >
>
> > No nie, odpowiedzialność i uczciwość szlag trafił kilka linijek wyżej.
> > Teraz może tylko spróbować wykazać się odwagą poniesienia konsekwencji
> > tego co zrobił. Czyli powiedzenia "przepraszam" i jak najszybszego
> zabrania
> > z wycieraczki tych wszystkich rzeczy, które żona tam ułożyła w gustowny
> > stosik. Albo znoszenia bez sprzeciwu jej humorów przez lata. Albo
> tłumaczenia
> > się przez lata zawsze, gdy jej się przypomni i najdzie ją na wyrzuty. Albo
> przez
> > wyszystkie pozostałe mu lata życia bycia świętszym od papieża. Albo
> cokolwiek,
> > co ustalą między sobą. Bo on zawinił i wszystko co może zrobić to przez
> całe
> > życie mieć nadzieję, że kiedyś tę winę zmaże. Nie - zasłuży na wybaczenie.
> > Wybaczenie to ona może mu dać albo nie. I on może je z pokorą przyjąć.
> > On może tylko postarać się przykryć tę swoją winę toną dobrych uczynków.
> > I mieć świadomość, że i tak zawsze gdzieś wypłynie jakaś plamka.
>
> Oj oj, z takimi perspektywami to facet powinien bezzwłocznie pisać wniosek
> rozwodowy, a nie zastanawiać się - powiedzieć, nie powiedzieć.

Jeżeli tak będzie lepiej dla wszystkich... to niech pisze.

A widziałaś tam powyżej zdanie "Albo cokolwiek, co ustalą między sobą."?
Bo wiesz, takie wyznanie to może się na przykład spotkać z odzewem:
- dobrze, że jest ładniejsza od kochanki Malinowskich
- byleby nie jeździła lepszym autem niż ja
- ale w środy masz być w domu
- stary, powiesz mi wieczorem, bo teraz się spieszę do sąsiada spod siódemki
albo dowolnym innym, włączając w to "dla mnie, co byś nie zrobił, zawsze
będziesz jedynym i najważniejszym, zawsze będę cię kochać i nigdy nie
opuszczę".

Bo ile związków tyle rozwiązań. I owszem, te cztery na górze to czysta
patologia, ale tak naprawdę cały ten wątek jest o patologii, więc każdy
przykład jest równie uprawniony.

Pozdrawiam,
Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


214. Data: 2005-02-09 13:39:46

Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: "Neokaszycha" <k...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Margola Sularczyk" <margola@nu_spamie_pagadi.ruczaj.pl> napisał
w wiadomości news:cucm4h$hn4$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>> Ludzie jednak róznią się co nieco od roślinek i zwierzątek. Choćby tym,
>> że niektórzy myślą....
>
>
> To prawda. Są tacy, co nawet myslą za dużo ;)

A kto to może oceniać oprócz nich samych. Ja mam czasem myśl- kurcze
przefilozofowałam a było to w sumie proste. Chciałabym spotykac tych co
myślą zbyt dużo- pechowo spotykam tych co myślą stanowczo za mało.

>
> Rzecz w tym, że jakiekolwiek by ono nie było, życie jest aksjomatem
> absolutnym. Dla mnie. MOżna dbać o polepszenie jego jakości (trzeba
> nawet) - duchowej, emocjonalnej, materialnej, jak zwał.

Tutaj już widze to co nas dzieli. Ja nie umiem zaakceptować życia w
zakłamaniu. Jakimkolwiek niedomówieniu, zmilczeniu. Nienawidze tego. Dla
mnie to tak znacząco obniża jakość życia, że nie mówię o życiu a o
wegetacji.
Jednak rozumiem, że rózni ludzie ten próg mają w róznych punktach.

>
>
> Moja opinia jest taka: oszustwo już jest. JEST. Stało się. Tu już nie ma
> prawdy, tu już jest tylko wybór między mniejszym a większym kłamstwem.

Więc ja wybieram mniejsze. Bo uważam, że kłamstwo większe demoralizuje
bardziej niz mniejsze.

Tu
> już nie ma uczciwości, bo uczciwość zdradzający zmiął i wrzucił do kosza.
> Tu jest tylko miejsce na wyznanie o nieuczciwości. Tu już nie ma odwagi -
> facetowi zmiękły zasady i poddał się. Mam nadzieję, ze rozumiesz, o co mi
> chodzi. Te wartości zostały już odrzucone.

Rozumiem o co Ci chodzi. Ale uważam inaczej.


>
> Ponieważ jestem z tych "wybaczających", w takiej sytuacji wybiorę
> kontynuację związku. Jeśli może się ta kontynuacja obyć bez łamania mojego
> poczucia wartosci jako kobiety i partnerki, bez mojego brania
> odpowiedzialności za cudze słabości, to ja wolę. Mogę sobie woleć?

Oczywiście, ze tak. Ale możesz zrozumiec takie kobiety jak ja- które nie
znoszą być traktowane jak osoby wyamgające "ochrony" poprzez kłamstwo a jak
partnerki na dobre i na złe. Ze szczególnym uwzględnieniem tego złe....

Kaśka



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


215. Data: 2005-02-09 13:43:52

Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: "Margola Sularczyk" <margola@nu_spamie_pagadi.ruczaj.pl> szukaj wiadomości tego autora




Użytkownik "Radek" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cud3oo$cmj$1@nemesis.news.tpi.pl...

pozwolę sobie odwrócić kolejność Twojego posta, ze względów logistycznych.


>
>> Swoją drogą, dobrze, ze się przyznałeś, ze nie czytałeś :) Wiem już, że
>> argumenty w tej sprawie zasadniczo wysysasz z palca.
>
> Acha...
> Znaczy o zdradzie mogą dyskutować tylko niewierni.
> O morderstwie zabójcy.
> O pedofilii...
>
> Hm... jeśli tak twierdzisz...
> To w jakich dyskusjach zabierałaś głos?...
> ( teraz może sprawdzę, my - faceci - niezdrowo ciekawscy jesteśmy ;) )


Po kolei:

a) o zjawiskach moze dyskutować każdy. To prawda. Natomiast jeżeli zabierasz
się za ocenę tekstu (zbioru tekstów), bądź łaskaw podejść do tego
przynajmniej z rzetelnością naukowca: poznaj dostępną literaturę. Teksty, o
których się wyrażasz, w rzeczy samej.
b) Twojej logiki nie skomentuję, gdyż wiem, że primo: prowokujesz mnie,
secundo: nie wierzę, by Ci się chciało grzebać po archiwum, skoro na podany
link nie chce Ci się kliknąć, tertio: wpierasz mi, że to ja twierdzę coś, co
się Tobie w łepetynce ulęgło. Podejrzanie zresztą często siegasz po
pedofilię jako argument, ciekawe co by Freud powiedział o Twej
podświadomości... Nie wnikam, kto sprawcą, kto ofiarą, a kto poza 5%
zachowań.

i wracając:
> Jakoś po prostu nie mogę sobie wyobrazić, że "tam" twoja argumentacja
> jest logiczna i spójna, a "tu" pleciesz co Ci ślina...


Przy takim szacunku dla rozmówcy pozwalam sobie spuścić wodę po Twoim
poście. Adieu.

Margola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


216. Data: 2005-02-09 13:44:57

Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: "Radek" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Przy takim szacunku dla rozmówcy pozwalam sobie spuścić wodę po Twoim
> poście. Adieu.
>
> Margola

No. Nareszcie :)

R.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


217. Data: 2005-02-09 13:45:05

Temat: Re: ZdradziÂłem - dÂługie
Od: "brow\(J\)arek" <b...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
news:cud3a0$1cr6$1@mamut1.aster.pl...

> Specjalnie dla Ciebie mogę przekleić tamtego posta, ale nie wiem jaki
będzie
> efekt... jak zły, to z góry przepraszam i się zamykam :-)

Dzięki - czytelny i zgadzam sie z nim :)

brow(J)arek pozdrawia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


218. Data: 2005-02-09 13:48:29

Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: Andrzej Garapich <garapich malpa isez kropka pan kropka krakow kropka pl a t...@t...zmyłka> szukaj wiadomości tego autora

Wed, 9 Feb 2005 13:12:46 +0100, "Margola Sularczyk"
<margola@nu_spamie_pagadi.ruczaj.pl> pisze:

>Zatchnęłam sie.
>ŻONA zadba, żeby zdrada dokonana przez MĘŻA była incydentem????
>
>Zbytnio różnimy się poglądami na odpowiedzianość za zwiazek i własne
>genitalia.

No dobra, Margola, w zasadzie masz rację. Ale rozważmy taki
teoretyczny wypadek, gdzie nie jest tak różowo, jak
w związku autora wątku.

Żona ma generalnie mężowi za złe. Nie sypiają ze sobą
w sensie seksualnym. bo ona nie ma ochoty. Traktuje
męża źle, siedzi przed TV i ogląda seriale, wpieprza
czipsy, krzyczy na dzieci. On cięzko pracuje, wraca
zmęczony wieczorami do domu, czasem ma siłę sprawdzić
lekcje dzieciom, odgrzewa sobie kolację i idzie spać.
Zarabia jako tako.
Powiedzmy, że etapy rozmów pt. "tak dłużej już się nie
da żyć" mają za sobą. Nie rozwodzą się, abo kredyt na
mieszkanie, abo co ludzie powiedzą.
No i facet w końcu robi skok w bok, bo już tej wstrzemiężliwości
wytrzymać nie może. No i co teraz? Też go w czambuł potępisz?



pozdrawiam serdecznie
Andrzej Garapich

--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


219. Data: 2005-02-09 13:53:15

Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: "T.N." <x...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "kolorowa" <v...@a...pl> napisał w wiadomości
news:cud3b4$a6p$1@news.onet.pl...

> Chciałabym zwrócić uwagę, że niepowiedzenie o tej ważnej sprawie
porównałeś
> do niepójścia do lekarza.

????????????
Nie niepowiedzenie tylko chęć pozostania w stanie niewiedzy odnośnie swojego
stanu. Analogia jest tu oczywista, bo w jednym przypadku ten stan dotyczy
psychiki, w innym ciała.

> Wynika z tego, że jedynym uzasadnieniem
> twierdzenia, że związek jest chory, jest niechęć pójścia do lekarza.

Ughhh... To może przeczytaj jeszcze raz, przynajmniej to co sama napisałaś.
Jeśli nadal twierdzisz, że coś takiego wynika, to proszę o przeprowadzenie
bardziej szczegółowego "dowodu" dojścia do takich wniosków.

T.N.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


220. Data: 2005-02-09 13:56:15

Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: "T.N." <x...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "kolorowa" <v...@a...pl> napisał w wiadomości
news:cud0ef$lhp$1@news.onet.pl...

> Czyli zdradzający powinien się uwolnić od tego cierpienia, przerzucając je
> na osobę zdradzoną?

1.) Nigdzie nie jest powiedziane, że w ten sposób uwolni się od tego
cierpienia
2.) Nigdzie nie jest powiedziane, że świadomość zdrady bedzie większym
cierpieniem niż pozostanie w niewiedzy.
3.) Biorąc pod uwagę dwa powyższe punkty o żadnym "przerzucaniu" nie ma
mowy.

T.N.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 21 . [ 22 ] . 23 ... 30 ... 33


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Wizyta rodzinki - dość długie, wybaczcie.
Poradnik o nastolatkach
[OT] do ludzi dobrej woli
Pantofelek Kopciuszka
pomoc w załozeniu dzialalnosci ? [OT]

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »