| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-07-16 12:54:28
Temat: Re: Żona tyrana i zboczeńca!
W artykule <agures$fga$1@news.gazeta.pl>, "Kis Smis"
<k...@n...poczta.gazeta.pl> napisał(a):
> zaprzeczała. Przepisy są takie, że nie można wykorzystać zeznań
> złożonych przed policja i prokuratorem jeżeli przed sądem odmówi się
> składania zeznań. Mój kolega jest pewien że ten facet jest winien, ale
> będzie musiał go uniewinnić z braku dowodów. Mówił też że znakomita
> większość kobiet, których mężowie biją swoje żony i dzieci odmawia
> składania zeznań przed sądem. Tzn po jakiejś awanturze zawiadamiają
> policje ale wycofują się najpóźniej przed sądem. Przy następnej sprawie
> czasem mówią że one już raz zgłaszały ale sąd nic nie zrobił. A nie mógł
> nic zrobić bo odmówiły składania zeznań.
To, ze taka jest procedura, to nie jest wina tych kobiet.
A swoja droga procedura jest taka, aby aparat prawniczo
sadowniczy mogl postepowac dowolnie i doic pieniadze
od ludzi. Jezeli w tej samej sprawie pokrzywdzon(y/a) musi
wielokrotnie skladac zeznania, to zwieksza sie szansa, ze
adwokat drugiej strony bedzie mial czego sie czepiac, wystapia
niezgodnosci i niejasnosci, ktore musza byc interpretowane
na korzysc oskarzonego.
> Uważam że żona takiego kierowcy tira jest współodpowiedzialna za krzywdę
> swoich córek. Prawdopodobnie więcej dla niej znaczą zarobki męża niż
> córki. A te wszystkie żony mężów tyranów są także współwinne,
> przynajmniej ze względu na brak staranności w wyborze partnera i ojca
> swoich dzieci. Jeżeli pozwalają się bić to ich problem. Ale dlaczego
> pozwalają bić swoje dzieci. Szanowni zebrani zapewne uważają że kobiety
> są niewinne bo sa chore i cierpią na syndrom żony alkocholika.
To ogolna tenedencja we wspolczesnym swiecie, ze
winna jest ofiara (z bycia ofiara wynika bycie winnym),
zas oprawca po skazaniu moglby sie stac ofiara (systemu
sprawiedliwosci), wiec dysonans statusu oprawca/ofiara pobudza
ludzi do poszukiwania (w ofierze) argumentow przeciwko winie oprawcy.
--
A
.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-07-16 13:05:13
Temat: Re: Żona tyrana i zboczeńcaUżytkownik "Kis Smis":
> Zgadzam się z Tobą, że to idiotyczne. Mój kolega uważa, że przepisy
powinny
> byc zmienione i jezeli ktoś złożył zeznaniania prokuratorowi, to powinny
się
> liczyć i koniec. Chyba ma racje.
IMO to nie takie proste. Zeznania zawsze można odwołać. A przepis
zwalniający z obowiązku zeznawania przeciwko członkom własnej rodziny uważam
za uzasadniony. W naszej cywilizacji - ukłon w stronę A. Drzewieckiego
:-)))) - nie jest przyjęte zmuszanie kogokolwiek do działania na niekorzyść
własną oraz najbliższych.
pozdro
amnesiac
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-16 15:39:01
Temat: Re: Żona tyrana i zboczeńcaamnesiac_wawa <a...@p...onet.pl> napisał(a):
> IMO to nie takie proste. Zeznania zawsze można odwołać. A przepis
> zwalniający z obowiązku zeznawania przeciwko członkom własnej rodziny uważam
> za uzasadniony. W naszej cywilizacji - ukłon w stronę A. Drzewieckiego
> :-)))) - nie jest przyjęte zmuszanie kogokolwiek do działania na niekorzyść
> własną oraz najbliższych.
Rzeczywiście nieproste. Ale nie zrozumiałeś o co chodzi. Nie mam zamiaru
pozbywac się prawa odmowy zeznań przez osoby najbliższe oskarżonemu. Trudno,
taką mamy cywilizacje. Chodzi jednak o sytuacje, gdy ktoś nie korzysta, choc
może, z prawa odmowy zeznań przed prokuratorem. Prokurator ma materiał
dowodowy więc przygotowuje akt oskarżenia. Potem taki ktoś korzysta z prawa
odmowy zeznań przed rozpoczęciem zeznawania przed sądem. Chodzi o to między
innymi że przepis ten zachęca przestępców do oddziaływania na świadków a po
drugie świadkowie tacy marnują czas i pieniądze wymiaru sprawiedliwości, a
więc także twoje jako podatnika.
Poza tym zeznań nie mozna odwoływać. Kiedy osoba niewykształcona albo
dziennikarz (IMO wychodzi na to samo) mówi że ktos odwołał zeznania może mieć
na mysli dwie sytuacje 1. oskarzony mówi że jego poprzednie wyjasnienia były
nieprawdziwe bo np. zostały wymuszone przez policje i składa inne wyjasnienia
albo odmawia składania wyjasnień. Sąd nie jest związany takim
odwołaniem "zeznań" i po prostu ocenia które wyjaśnienia są bardziej
wiarygodne. 2 Zmiana zeznan świadków. Tu także sąd nie jest zwiazny ostatnim
słowem swiadka. Ponadto świadek może być oskarzony o składanie fałszywych
zeznań.
3. Sytuacja o której mówimy z żonami tyranów, to jest odmowa składania zeznań
przed sądem (zanim zacznie się skaładac te zeznania) przez świadka będącego
osobą najbliższą oskarzonego, po uprzednim złożeniu zeznań prokuratorowi. W
tym wypadku "odwołanie" jest skuteczne, gdyż sąd nie może traktować zeznań
przed prokuratorem za dowód w sprawie.
pozdrawiam
kis
PS Mam nadziej że nie jesteś dziennikarzem.
PS 2 co z moją propozycją która jest w wątku o myślach samobójczych?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-16 16:26:34
Temat: Re: Żona tyrana i zboczeńcaUżytkownik "Kis Smis":
> Chodzi jednak o sytuacje, gdy ktoś nie korzysta, choc
> może, z prawa odmowy zeznań przed prokuratorem.
> Potem taki ktoś korzysta z prawa
> odmowy zeznań przed rozpoczęciem zeznawania przed sądem.
Praktycznie to tak, jakby "zmienił" zeznania.
> Chodzi o to między
> innymi że przepis ten zachęca przestępców do oddziaływania na świadków
Jeśli sąd uzna, że istnieje takie niebezpieczeństwo, może zastosować areszt
tymczasowy. Jeśli nie stosuje aresztu, to znaczy, że nie traktuje poważnie
groźby oddziaływania oskarżonych na świadków.
> 3. Sytuacja o której mówimy z żonami tyranów, to jest odmowa składania
zeznań
> przed sądem (zanim zacznie się skaładac te zeznania) przez świadka
będącego
> osobą najbliższą oskarzonego, po uprzednim złożeniu zeznań prokuratorowi.
W
> tym wypadku "odwołanie" jest skuteczne, gdyż sąd nie może traktować zeznań
> przed prokuratorem za dowód w sprawie.
Masz rację. Czy mam rozumieć, że chciałbyś, aby zeznania przed prokuratorem
bitej baby były dowodem w sprawie?
> PS Mam nadziej że nie jesteś dziennikarzem.
Dziennikarzem nie jestem, ale - jak się okazuje - jestem "nie-wykształcony".
;-))))))))))
> PS 2 co z moją propozycją która jest w wątku o myślach samobójczych?
Propozycja interesująca, ale od jutra do końca tygodnia nie ma mnie w wawie.
:-(((((((
pozdro
amnesiac
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-17 07:54:33
Temat: Re: Żona tyrana i zboczeńcaamnesiac_wawa <a...@p...onet.pl> napisał(a):
> Masz rację. Czy mam rozumieć, że chciałbyś, aby zeznania przed prokuratorem
> bitej baby były dowodem w sprawie?
Własnie tak masz rozumieć i nie waż się rozumieć inaczej.
> Dziennikarzem nie jestem, ale - jak się okazuje - jestem "nie-wykształcony".
> ;-))))))))))
Może zamiast ludzi niewykształconych(chyba że niewykształcony w danej
dziedzinie), lepiej byłoby mówić o ludziach mających blade pojęcie o tym o
czym mówią. Żałuje, że mi sie złośliwość nie udała. Miałem cień nadzieji że
jednak jestes dziennikarzem. Z drugiej strony sam lubie się wypowiadac o
rzeczach na których dobrze albo wcale się nie znam. Jest w tym pewna
przyjemność, nieprawdaż?
> Propozycja interesująca, ale od jutra do końca tygodnia nie ma mnie w wawie.
> :-(((((((
Oki, umówimy się innym razem, jeżeli będziesz chciał. Chętnie bym pogadał o
twojej arzeczywistej teorii narzędzi.
Pozdrowienia
kis
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-17 10:36:31
Temat: Re: Żona tyrana i zboczeńcaUżytkownik "Kis Smis":
> > Masz rację. Czy mam rozumieć, że chciałbyś, aby zeznania przed
prokuratorem
> > bitej baby były dowodem w sprawie?
>
> Własnie tak masz rozumieć i nie waż się rozumieć inaczej.
Teraz to nawet mi to do głowy nie przyjdzie ;-))
>
> > Dziennikarzem nie jestem, ale - jak się okazuje - jestem
"nie-wykształcony".
> > ;-))))))))))
>
> Może zamiast ludzi niewykształconych(chyba że niewykształcony w danej
> dziedzinie), lepiej byłoby mówić o ludziach mających blade pojęcie o tym o
> czym mówią. Żałuje, że mi sie złośliwość nie udała. Miałem cień nadzieji
że
> jednak jestes dziennikarzem.
Tak mi przykro :-(
> Z drugiej strony sam lubie się wypowiadac o
> rzeczach na których dobrze albo wcale się nie znam. Jest w tym pewna
> przyjemność, nieprawdaż?
Nie ma ;-))
> Oki, umówimy się innym razem, jeżeli będziesz chciał. Chętnie bym pogadał
o
> twojej arzeczywistej teorii narzędzi.
Nie ma sprawy.
pozdro
amnesiac
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-17 18:33:27
Temat: Re: Żona tyrana i zboczeńcaUżytkownik "Kis Smis" <k...@N...poczta.gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:agures$fga$1@news.gazeta.pl...
> Uważam że żona takiego kierowcy tira jest współodpowiedzialna za krzywdę
> swoich córek. Prawdopodobnie więcej dla niej znaczą zarobki męża niż
córki.
> A te wszystkie żony mężów tyranów są także współwinne, przynajmniej ze
> względu na brak staranności w wyborze partnera i ojca swoich dzieci.
Jeżeli
> pozwalają się bić to ich problem. Ale dlaczego pozwalają bić swoje dzieci.
nie wszyscy mieszkańcy tej Ziemi są tacy wedukowani jak Ty
nie wszyscy niestety świadomi siebie i świadomi tego, iż są w stanie
egzystować samodzielnie
niektórzy otrzymali ponadto wychowanie, dzięki ktemu "wyznają" i swym
zachowaniem "utrzymują" patriarchat
niektóe kobiety są zbyt słabe, by się sprzeciewić
a ich słabość wynika z wielu, nie zawsze zależnych od nich, czynników
zanim zaczniesz oskarżać poczytaj trochę i spójrz trochę "przez pryzmat
społeczeństwa, innej jednostki i innej kultury, a nie jedynie przez swój
subiektywny pryzmat, małej mrówki ze swym mikroświatem"
http://newsweek.redakcja.pl/archiwum/artykul.asp?Art
ykul=8069&Strona=3
http://digest.is.com.pl/mag/r9703a02.htm
defric
--
Nic nie wiem, ale jestem taki
smutny, jakbym wszystko wiedział.
(by) Jan Twardowski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-18 08:03:06
Temat: Re: Żona tyrana i zboczeńcadefric <d...@w...pl> napisał(a):
Cieszę się że się odezwałaś, ponieważ w tym wątku zabrakło głosów za
niewinnosćią kobiet.
Dzięki za linki i zwrócenie mi uwagi małomrówkowatośc mojego puntu widzenia.
Mam do ciebie prośbę. Czy mogłabys mi podac własnymi słowami, bez odsyłania
do literatury, kilka najważniejszych argumentów za niewinnością żon takich
typów jakie opisałem (tyranów, alkocholików, zboczeńców).
Pozdrawiam
kis
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-18 13:10:26
Temat: Re: Żona tyrana i zboczeńcaAleksander Nabaglo <a...@i...ap.krakow.pl> napisał(a):
> To, ze taka jest procedura, to nie jest wina tych kobiet.
> A swoja droga procedura jest taka, aby aparat prawniczo
> sadowniczy mogl postepowac dowolnie i doic pieniadze
> od ludzi. Jezeli w tej samej sprawie pokrzywdzon(y/a) musi
> wielokrotnie skladac zeznania, to zwieksza sie szansa, ze
> adwokat drugiej strony bedzie mial czego sie czepiac, wystapia
> niezgodnosci i niejasnosci, ktore musza byc interpretowane
> na korzysc oskarzonego.
Masz racje że procedura jest wadliwa. Taka sprawa trwa za długo. Jak
wspomniałem starsza z tych dziewczyn zdążyła wyjśc za mąż a więc sprawa
trwała co najmniej 3 lata. Ten czas może wykorzystywać oskarzony do
oddziaływania na świadków. Uważam, że jeśli ktoś złożył zeznania przed
prokuratorem to nie powinien mieć potem prawa korzystać z odmowy zeznań.
Zwróć jednak uwagę, że zona tego faceta od poczatku stała po jego stronie. To
nie zona była wykorzystywana tylko jej córki. Uważasz że nie jest współwinna?
> To ogolna tenedencja we wspolczesnym swiecie, ze
> winna jest ofiara (z bycia ofiara wynika bycie winnym),
> zas oprawca po skazaniu moglby sie stac ofiara (systemu
> sprawiedliwosci), wiec dysonans statusu oprawca/ofiara pobudza
> ludzi do poszukiwania (w ofierze) argumentow przeciwko winie oprawcy.
Spodziewałem się takiego argumentu i zastanawiałem się czy go nie uprzedzić.
Masz racje że jest taka tendencja, żeby szukać winnego w ofierze. Podejrzewać
ofiarę ze sprowokowała zajście. Jest nawet taka nauka w ramach kriminologi
która nazywa się wiktymologią czyli nauką o ofierze. Trudno zaprzyć że pewne
osobowości ułatwiają np. wykorzystywanie czy oszukiwanie ich posiadaczy. Nie
zmniejsza to jednak w żaden sposób winy sprawcy. Po prostu pewne osoby
ułatwiają przestępcom życie.
Wydaje mi się jednak że nie zrozumiałeś mnie do końca. Po pierwsze ja nie
twierdze że postawa żony usprawiedliwa sprawcę. Ta postawa ułatwia mu
działanie. Uważam że facet jest winny a zona jest współwinna. Nie uważam żeby
zona była ofiarą.
Po drugie za ofiary uważam dzieci, i nie doszukuje się po ich stronie żadnej
winy.
Po trzecie ukaranie sprawcy nie budzi we mnie żadnego dysonansu. Jestem
zwolennikiem surowego karania, z karą śmierci za morderstwo włącznie. Dysonas
budzi we mnie bezkarność sprawców zawdzięczana postawie ich żon.
pozdrowienia
kis
PS. Sory że tak późno odpisuje. Przygotowałem ten post dwa dni temu a potem
zapomniałem wysłać. Zapomnienie mnie oczywiście nie uniewinnia.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-18 21:49:05
Temat: Re: Żona tyrana i zboczeńca - długie!Użytkownik "Kis Smis" <k...@N...poczta.gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:ah5snq$1s9$1@news.gazeta.pl...
> Mam do ciebie prośbę. Czy mogłabys mi podac własnymi słowami, bez
odsyłania
> do literatury, kilka najważniejszych argumentów za niewinnością żon takich
> typów jakie opisałem (tyranów, alkocholików, zboczeńców).
bardzo Cię przepraszam, mam nadzieję, że nie odbierzesz jako ignorację z
mojej strony, ale naprawdę nie mam czasu na długie pisanie, a takim byłoby
pisanie na temat argumentów tłumaczących (nie rozgrzeszających!) berność
maltretowanych kobiet, DDA, czy molestowanych dzieci (dorosłych, którzy byli
molestowani)
wstępnie oczywiście napisałam ci w poprzednim poście "...nie wszysycy są..."
i to wstępnie tłumaczy (nie rozgrzesza!) ich bierność
poniżej zamieszczę fragmenty którejś tam pracy z któregoś tam roku wraz z
wynikami badań (nie moimi) oraz, niestety, literaturę; jeśli chodzi o DDA -
odsyłam do netu, tu jest dużo tego
".....Rodzina jest podstawową komórka społeczną. Zbudowana jest na
mał-żeństwie tj. nierozerwalnym związku mężczyzny i kobiety - jest to
związek zawarty dobrowolnie i publicznie, otwarty na przekazywanie życia.
Rodzina stanowić ma wspólnotę miłości i solidarności, jest jedyna pod
względem możliwości nauczania i przekazywania wartości kulturalnych,
społecznych i religijnych.
To rodzice maja niezbywalne prawo i pierwszeństwo do wychowania potom-stwa.
Mogą je wychowywać zgodnie ze swoimi przekonaniami moralnymi.
Rodzina dla człowieka jest grupa podstawową i podstawowym środo-wiskiem
życia i wychowania. Jest grupą odniesienia. Człowiek może się identyfikować
jako jej członek i reprezentant.
Rodzina jest naturalnym środowiskiem życia dzieci i młodzieży, oddziałuje
uspołeczniając, stwarzając warunki do rozwoju dziecka. Dlatego też ważnym
jest by zdawać sobie sprawę z tego, co chcemy osiągnąć tworząc rodzinę,
ja-kie cechy chcemy w dziecku wykształcić i co one dadzą mu w przyszłości.
Ogromną rolę w wychowaniu dziecka odgrywają postawy prezentowane przez
rodziców. Z badań wynika, że dzieci przejmują całe wzory postaw, któ-re
przenoszą w przeszłości do pełnionych przez siebie ról matek czy ojców. W
okresie wczesnodziecięcym dziecko jest uzależnione od osób opiekujących się
nim. Dorośli nie tyko zaspokajają wówczas potrzeby, ale także są źródłem
stanów emocjonalnych. Między dzieckiem a osobami opiekującymi się wy-twarza
zależność emocjonalna, co stanowi podstawę wzbudzania potrzeb tj.: miłość
przynależność, bezpieczeństwo.
To w rodzinie dziecko uczy się pierwszych norm postępowania i po-przez
wzory zachowań kształtuje pierwsze wyobrażenia o otaczającym je świecie.
Wychowawczej działalności rodziny nie jest w stanie zastąpić żadne inne
środowisko ze względu na typ więzi łączących rodzinę oraz obyczajowo i
społecznie usankcjonowany fakt konieczności jej posiadania (za Misiewicz H.,
1986). Rodzina nie zależnie od tego jak funkcjonuje - kształtuje osobo-wość,
postawę społeczną, wyznacza koleje losu jej członków. Wiemy więc, iż okresem
najsilniejszego wpływu na treść i organizację struktur poznawczych jest
dzieciństwo, w którym wpływ rodziny jest niekwestionawalny. A co za tym
idzie, wpływ ten realizuje się w powstawaniu tendencji do określonego
reagowania na określone bodźce. Dlatego nie zaprzeczalny jest fakt, iż silny
wpływ środowiska rodzinnego ma swój udział w powstawaniu uzależnień i
współuzależnień małżonków jak też potomstwa. Jaki jest ten wpływ - spró-buję
przedstawić w mojej pracy. Celem jej jest bowiem ukazanie przyczyn
powstawania uzależnień oraz współuzależnień a także ich skutków.
Ogromny wpływ rodziny potwierdzany jest w licznych badaniach (Za-krzewski P.
s.17-24, Kołakowska - Przełomiec H., s.46-100), z których wy-nika, iż
zjawiska tj.: rozpad rodziny, alkoholizm czy narkomania jej człon-ków,
błędne metody wychowawcze itd. zwiększają prawdopodobieństwo sa-mobójstwa,
narkomanii lub alkoholizmu u dzieci stykających się ze wskaza-nymi
zjawiskami we własnej rodzinie....
....Uzależnienia mają wieloczynnikową etiologię. Powstałe do tej pory
teorie wyróżniają wiele grup czynników, o rolach znaczących lub
marginal-nych. Na osobowość dziecka wpływa środowisko szkolne, grupy
rówieśnicze oraz rodzina. Rodzina jest jednak pierwszym i najwcześniejszym
oddziałują-cym środowiskiem wychowawczym, które decyduje o przyszłym
kształcie i strukturze osobowości dziecka.
Można więc jednoznacznie stwierdzić, iż jednym z podstawowych czynników
mających udział w powstawaniu uzależnienia jednego (lub więcej) z członków
rodziny jest właśnie rodzina. Ona również odczuwa najboleśniej skutki
uzależnienia....
.....Jedna z teorii mówiąca o czynnikach biorących udział w powstawaniu
uzależnień, tkwiących w rodzinie, to Teoria Pól Społecznych przedstawiona
przez S.G. Kellama i M.E. Ensmingera (1980). Zgodnie z tą teorią życie
człowieka przechodzi przez poszczególne etapy. W etapach tych występują
różne przełomy, które mogą prowadzić do kryzysów. Dana jednostka znaj-dująca
się na danym etapie zawsze znajduje się w polu społecznym (rodzina, klasa
szkolna, grupa rówieśnicza itd.), w którym oprócz niej występują rów-nież
inne osoby. Wśród nich są, nazwani przez autorów koncepcji, "naturalni
taksatorzy", którzy wyznaczają obowiązki społeczne i oceniają adekwatność
jednostkowych osiągnięć na tym polu - warunkują proces społecznej
adapta-cji. Nieprawidłowość oddziaływań pól społecznych zaburza
funkcjonowanie psychiczne i warunkuje powstawanie patologii
społecznej......
...."W zależności od tego w jakiej fazie życia zaburzenia te się pojawiają,
można je odnieść do dominującej roli określonego pola społecznego i
występujących w nim kryzysów. Zazwyczaj jest to jednak współdziałanie
szeregu pól. Ponieważ kontakty ze środkami odurzającymi mają miejsce
zazwyczaj w okresie dojrzewania, S.G. Kellam i M.E. Ensminger (1980)
skłaniają się ku stanowisku, że decydującą rolę etiologiczną odgrywają
zmienne związane z polami społecznymi typu: rodziny, klasy szkolnej i grupy
rówieśniczej" (Gaś Z.B., s.12, 1994).....
Teoria Zachowań Dewiacyjnych opracowana została przez Richarda i Shirley
Jessor (1978). Zachowanie dewiacyjne, wg tej teorii jest konsekwen-cją
wzajemnych interakcji między trzema grupami zmiennych.
1. Zmienne uprzednie i marginalne koncentrują się na dwóch czynnikach:
a) struktura społeczno-demograficzna, obejmująca wykształcenie ojca i matki
i struktura rodziny,
b) socjalizacja, czyli tradycyjne przekonania rodziców, ich religijność oraz
tolerowanie przez matkę zachowań dewiacyjnych, jak również klimat domowy,
(wymagania i kontrola ze strony matki oraz współ-działanie rodziny z matką),
wpływy rówieśników (zainteresowania przyjaciół) oraz wpływy środków masowej
informacji.
2. Zmienne społeczno-psychologiczne to system osobowości i system
spo-strzegania środowiska. Dla każdego systemu jest zestaw charakterystyk,
które jeśli występują, mogą warunkować pojawienie się zachowań
dewia-cyjnych. I tak: dla systemu osobowości: niska wartość osiągnięć
szkol-nych, wysoka wartość niezależności, preferowania niezależności w
zesta-wieniu z osiągnięciami, niskie oczekiwania osiągnięć, nasilony
krytycyzm rzeczywistości społecznej i alienację społeczną, niska samoocenę i
poczu-cie zewnętrznej kontroli, postawę tolerancji wobec różnorodnych
zacho-wań dewiacyjnych, niską religijność oraz tendencję do przypisywania
za-chowaniom patologicznym raczej wartości konstruktywnej niż
destrukcyj-nej. W systemie spostrzegania środowiska skłonność do zachowań
dewia-cyjnych wynika z niskiej skłonności rodziców do udzielenia wsparcia i
kontrolowania, słabej kontroli ze strony rówieśników, niskiej zgodności
między oczekiwaniami rodziców oraz słabszych wpływów rodziców niż
rówieśników, niski poziom dezaprobaty ze strony rodziców wobec zacho-wań
odbiegających od normy oraz wysoką aprobatą przyjaciół dla anga-żowania się
w zachowania dewiacyjne i częstszym dostarczaniem przez nich wzorców takich
zachowań.
3. Zmienne zachowania społecznego obejmuje zachowania dewiacyjne i
za-chowania konwencjonalne. Zachowania dewiacyjne są źródłem społecz-nego
niepokoju i są niepożądane z punktu widzenia konwencjonalnych norm
społecznych lub autorytetu rodziców . Podstawowe formy tych za-chowań to:
używanie marihuany i innych środków odurzających, przed-wczesne stosunki
seksualne, czynne uczestnictwo w akcjach protestacyj-nych, nadużywanie
alkoholu czy zachowania aspołeczne.
"Tak więc, zdaniem autorów, koncentrowanie się wyłącznie, np. na analizie
używania środków odurzających jest zbytnim uproszczeniem zagadnienia.
bardziej zasadne jest zajmowanie się skłonnością do podejmowania działań
dewiacyjnych, a obserwowane zachowania patologiczne traktować właśnie jako
przejaw tej skłonności" (R. Jessor, S.L. Jessor, 1975, R. Jessor,
1982,1983 - za Gasiem, s.15, 1994)....
.... Teoria Percepcji Środowiska Rodzinnego stworzona przez F. Streita
.... Homeostatyczny Model Rodziny Narkomańskiej (Duncan Stanton, 1977, 1978,
1979, 1984)
..... Model Historii Życia Rodziny Alkoholowej (P. Steinglass, 1980)
...... koncepcję Moore'a
..... Stowarzyszenie Familes in Focus (1987)
..... Joan Jakson. Wyróżniła ona siedem etapów, przez które przechodzi
rodzina w przebiegu alkoholizmu.
..... badania D.H. Olson i E.A. Killorin (1983), H. Hendin, A.Pollinger,
R.Ulman i A.C. Car (1981)
"Konfliktowa sytuacja rodzinna, nacechowana atmosfera kłótni i awantur, może
spowodować zachwianie równowagi psychicznej dziecka i prowadzić nawet do
skrajnych zachowań, jakimi są przestępczość i samobójstwa. Badania Instytutu
Problematyki Przestępczości wykazują, że nieporozumienia rodzinne, obok
niepowodzeń szkolnych, stanowią główną przyczynę samobójstw dzieci do lat 14
i samobójstw młodzieży w wieku 15-20 lat" (tamże, s. 340).
"Statystyka sądowa i policyjna dowodzi, że przeszło 70% sprawców znęcania
się nad członkami rodziny działa pod wpływem alkoholu. Aczkol-wiek notuje
się spadek tego typu przestępstw, to jednak należy pamiętać, że rzeczywiste
nasilenie przestępczości przeciwko rodzinie i młodzieży jest wyższe, aniżeli
wynik to z oficjalnych danych statystycznych. przestępstwa te dotyczą z
natury rzeczy sfery uczuć i więzi rodzinnych i w przekonaniu wielu
pokrzywdzonych, zwłaszcza żon i matek, ingerencja środkami prawnymi mo-głaby
doprowadzić do całkowitego i nieodwracalnego rozbicia rodziny" (tam-że, s.
341).
Instytut Psychologii Zdrowia prowadzi m.in. badania nad przebiegiem i
efektami terapii współuzależnienia prowadzonej w wiodących placówkach
odwykowych w Polsce. Przed wdrożeniem programu badawczego Analiza Przebiegu
i Efektów Terapii Osób Współuzależnionych (APETOW) prze-prowadzono w
listopadzie 1996 roku badania pilotażowe.
Badania te objęły 122 kobiety będące w rożnych fazach terapii
współuzależ-nienia i pozwoliły zorientować się w skali i złożoności
problemów w rodzinach alkoholowych. Szczególnie zwracało uwagę zjawisko
przemocy w rodzinach alkoholowych i zjawisko alkoholizmu w rodzinach
generacyj-nych współuzależnionych kobiet. Oznaczało to, ze praca z osobami
współ-uzależnionymi niejednokrotnie jest zarazem praca ze sprawcami i
ofiarami przemocy w rodzinie oraz dorosłymi dziećmi alkoholików, zaś w
przypadku kobiet współuzależnionych niekiedy jeszcze dochodzi problem
nadużywania seksualnego w dzieciństwie. Ponadto badane grupa przejawia
stosunkowo wysokie nasilenie objawów psychopatologicznych (takich jak
somatyzacje, natręctwa, lek, nadwrażliwość interpersonalna, depresja,
wrogość, myślenie paranoidalne i psychotyczność) i stosunkowo niskie
poczucie koherencji (tj. tendencje do zachowań pro zdrowotnych). Aż 1/3
badanych kobiet podejmo-wała wcześniej leczenie psychiatryczne, z czego
większości postawiono dia-gnozę nerwicy lub depresji. Podobnie jak wśród
osób uzależnionych, tak i wśród współuzależnionych wysoki odsetek (17%)
badanych miało za sobą próby samobójcze. Obrazuje to złożoność problemu i
wysoki stopień trudno-ści pracy psychoterapeutycznej.
Trzeba jednak pamiętać, ze uzyskane dane charakteryzują grupę
współ-uzależnionych kobiet podejmujących terapie w placówkach odwykowych,
ale nie są reprezentatywne dla ogółu żon alkoholików w Polsce. Można
przy-puszczać, że na terapie trafiają bardziej zdeterminowane kobiety,
bardziej niż inne potrzebujące pomocy, a ponadto bardziej aktywne w jej
poszukiwaniu.
Większość pacjentek pozostawała w kontakcie z placówka dostatecznie dłu-go,
by terapeuta miał szansę zebrać wywiad odnośnie uwikłania osoby bada-nej w
przemoc, także o charakterze seksualnym. Mimo to należy oczekiwać, ze
zebrane dane są zaniżone - z pewnością były wśród badanych kobiet takie
osoby, które nie były jeszcze gotowe rozmawiać o osobistych, bolesnych i
wstydliwych doświadczeniach związanych z przemocą w ich rodzinach.
Jeśli chodzi o doznawanie przemocy przez pacjentki w ciągu ostatniego
mie-siąca, to dane przedstawiają się następująco:
3 osoby doznały w ciągu ostatniego miesiąca ciężkiej przemocy fizycznej
(bi-cia, kopania, szarpania za włosy, rzucania w nie przedmiotami), w tym
jedna z nich aż trzy razy.
15 osób (co dziesiąta pacjentka) doznało lżejszej przemocy fizycznej w ciągu
ostatniego miesiąca (popychanie, szarpanie, niszczenie przedmiotów); 7 -
je-den raz, 3 - dwa razy, 2 - trzy razy, 2 - cztery razy. 1 osoba doznała
lżejszej przemocy fizycznej aż piętnaście razy w ciągu ostatniego miesiąca.
Co trzecia pacjentka doznała przemocy werbalnej (wyklinanie, używanie
wulgarnych określeń). 30 osób spotkało to jeden raz w ciągu ostatniego
mie-siąca, 1 osobę dwa razy, 1 - trzy razy, 2 - cztery razy, 2 - piec razy,
1 - sześć razy, 1 - piętnaście razy i 1- aż dwadzieścia razy.
Co piąta pacjentka była straszona przemocą (groźby). 15 pacjentek słyszało
je raz w ciągu ostatniego miesiąca, 4 osoby - dwa razy, 2 - trzy razy, 1 -
cztery razy, 1 - piec razy, 1 - sześć razy oraz 1 - dwadzieścia razy.
Co dwunasta pacjentka doznała przemocy seksualnej (próby odbycia stosunku
wbrew jej woli, przy uszyciu siły). 7 kobiet doznało przemocy seksualnej 1
raz w ciągu ostatniego miesiąca, 1 - dwa razy, 1 - cztery razy, 1 - sześć
razy.
78 kobiet (64%) nie doznało (lub nie przyznało się do doznawania) w
ostat-nim miesiącu żadnego typu przemocy.
Badania Instytutu Psychologii Zdrowia zdają się potwierdzać
rozpo-wszechniony w literaturze przedmiotu pogląd, przyjęty przez terapeutów
na podstawie praktyki klinicznej, iż dzieci wychowujące się w rodzinie
alkoho-lowej mają wiele problemów ze sobą w dorosłym życiu. Z badań tych
wyni-ka, ze wśród zgłaszających się na terapie DDA - Dorosłych Dzieci
Alkoholi-ków występuje najwyższe nasilenie cech psychopatologicznych,
mierzonych kwestionariuszem SCL-90, w porównaniu do innych grup badanych.
Ponadto z badań tych wynika, że współuzależnione kobiety, które po-siadały
rodzica nadużywającego alkoholu różniły się istotnie od współuzależ-nionych
kobiet, których rodzice nie nadużywali alkoholu swoją ocena aktual-nych
doświadczeń pozytywnych i negatywnych z rodzicami i z innymi ludź-mi. Miały
mniej doświadczeń pozytywnych w kontaktach z rodzicami, zaś więcej
doświadczeń negatywnych oraz więcej doświadczeń negatywnych w kontaktach z
innymi ludźmi. Różnice miedzy tymi dwiema podgrupami współuzależnionych
kobiet były statystycznie istotne na poziomie istotności p<0,05. Można
przypuszczać, ze doświadczenia w kontaktach z rodzicami mają wpływ na jakość
kontaktów z innymi ludźmi.
Owe podgrupy współuzależnionych kobiet różniły się także w zakresie
występowania zachowań związanych z opieką nad dziećmi. Współuzależnio-ne
kobiety, które miały rodzica nadużywającego alkoholu zaznaczyły z poda-nej
listy dwudziestu zachowań z związanych ze sprawowaniem opieki nad dzieckiem,
(takich jak czytanie dzieciom bajek, przygotowanie ulubionych potraw czy
wspólne zabawy) istotnie więcej zachowań, jakie wystąpiły u nich w ostatnim
miesiącu, w porównaniu do współuzależnionych kobiet, które nie miały rodzica
nadużywającego alkoholu. Można by zatem sądzić, ze żony alkoholików, które
same miały rodzica alkoholika, więcej czasu poświęcają swojemu dziecku, w
porównaniu do żon alkoholików, które takiego rodzica nie miały.
Posiadanie uzależnionego rodzica jest czynnikiem, który istotnie różni-cuje
także uczestników Programu Rozwoju Osobistego miedzy sobą. Program Rozwoju
Osobistego jest zaawansowanym programem zajęć psychoterapeu-tychczno -
psychoedukacyjnych, których efektem jest m.in. istotne obniżenie nasilenia
objawów psychopatologicznych. Jednakże uczestnicy PRO, którzy wychowywali
się w rodzinie alkoholowej odnoszą mniejsze korzyści z udziału w Programie,
w porównaniu do pozostałych uczestników. Podgrupa uczestników PRO, którzy
byli DDA miała istotnie wyższy poziom fobii po zakończeniu PRO w porównaniu
do podgrupy uczestników PRO, którzy nie byli DDA i różnica ta była
statystycznie istotna na poziomie istotności p<0,05. Z kolei po roku po
ukończeniu PRO, podgrupa uczestników będących DDA miała istotnie wyższy
poziom wrogości, w porównaniu z podgrupa osób nie będących DDA.
Wskazuje to jednoznacznie na fakt, iż posiadanie rodzica alkoholika może być
bardzo silnym czynnikiem wpływającym na jakość funkcjonowania
psychologicznego w dorosłym życiu.
Badania nad DDA wskazują na występowanie u nich pewnych charak-terystycznych
cech osobowości. Wśród nich wymienia się:
1. Obawę przed utratą własnego ja w bliskich związkach (DDA angażując się w
związki emocjonalne z innymi ludźmi obawia się wypalenia wewnętrz-nego,
zatracenia siebie).
2. Obawę przed zdemaskowaniem własnej nieatrakcyjności (DDA uważa, że przy
bliższym poznaniu jego osoby trudno jest go lubić i cenić).
3. Obawę przed porzuceniem (u DDA pojawiają się natrętne myśli, że osoba
bliska może go porzucić).
4. Brak umiejętności harmonijnego rozwijania i pogłębiania związków z
in-nymi ludźmi.
5. Podatność na zranienie uczuciowe (osoba nadwrażliwa).
6. Obawę przed okazywaniem uczuć.
7. Krańcowe skłonności do nadmiernego podejmowania odpowiedzialności lub
uchylania się od niej.
8. Niski poziom zaufania do ludzi.
9. Poczucie odmienności i odizolowania od innych ludzi.
10. Poczucie niskiej wartości i negatywny stosunek do siebie.
11. Zbyt silne reagowanie na zmiany, których DDA nie może kontrolować.
12. Tendencję do impulsywnych zachowań i reakcji.
13. Poczucie winy przy robieniu czegoś dla siebie.
Badania wskazują również na charakterystyczne nałogi i przymusowe czynności
dla DDA:
- palenie tytoniu
- picie alkoholu
- objadanie się lub głodzenie
- zażywanie środków uspokajających, przeciwbólowych itp.,
- agresywne reakcje,
- specyficzne nawyki seksualne,
- obgryzanie paznokci,
- dręczące myśli,
- dręczące nawyki w życiu codziennym (sprzątanie, częste mycie itd.)
Badacze wyróżnili także schorzenia somatyczne najczęściej występują-ce wśród
Dorosłych Dzieci Alkoholików. Są to:
- stany podgorączkowe,
- stany zapalne,
- bóle i kłucia w różnych miejscach ciała,
- lekkie przeziębienia,
- katary,
- rozstroje żołądka,
- krwawienia.
1. "Charakterystyka kobiet współuzależnionych" Raport z badań., IPZiT,
Warszawa 1997.
2. Forward Susan "Toksyczni rodzice" Jacek Santorski&CO - Agencja
Wy-dawnicza, Warszawa, 1994
3. Gaberle Andrzej "Patologia Społeczna" Wydawnictwo Prawnicze, War-szawa
1993
4. Gaś Zbigniew B. "Rodzina a uzależnienia" Wydawnictwo Uniwersytetu Marii
Curie-Skłodowskiej, Lublin, 1994
5. Gaś Zbigniew B. "Uzależnienia - skuteczność programów profilaktycz-nych"
Wydawnictw Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 1994
6. Hołyst Brunon "Kryminologia" Wydawnictwo Naukowe PWN, 1994
7. Hołyst B. (red.) "Przemoc w życiu codziennym" Polskie Towarzystwo
Hi-gieny Psychicznej, Warszawa, 1996
8. Kołakowska-Przełomiec H. "Społeczne uwarunkowania alkoholizowania się
nieletnich", Wrocław 1984
9. Misiewicz Halina "Rola rodziny w kształtowaniu postaw" IWZZ, 1986
10. Pospiszul K., Żabczyńska E. "Psychologia dziecka niedostosowanego
społecznie" PWN, Warszawa, 1981
11. Sujak Elbieta "Małżeństwo" Księgarnia Św. Jacka, Katowice 1989
12. Zakrzewski P. "Losy życiowe i przestępczość młodych alkoholików",
Warszawa 1977
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |