| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-09-09 08:04:34
Temat: Re: ŻurekJa moge ci podac natomiast ekspresowy przepis na zur bez zakwasu.(moim
zdaniem nie ustepujacy):
gotujesz w garnku fajna biala kielbaske(tak zeby byl pelny gar) z
jarzynka-fajna kielbaska mam na mysli taka z miesem nie jedynie z zyla i
tluszczem ;-), wyjmujesz dodajesz majeranek czosnek smietane 30% i kwasek
cytrynowy z umiarem bo po wystygnieciu nabiera znacznie mocy.
Spozywac z kartofelkami i kielbaska.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-09-09 17:18:35
Temat: Re: Żurek - q przestrodzePostanowiłam zrobić żurek. Poradziłam się babci. Kupiłam zakwas w
sklepie, ale ktoś mi mówił, że słaby, więc użylam dwóch butelek.
Wykonałam żurek. Okazało się, ze jest tak kwaśny, że przepala stoły.
Zadzwoniłam do babci, powiedziała rozcieńczyć. Po rozcieńczeniu okazało
się, że mam dwa gary potwornie kwaśnego żurku do przepalania stołów.
Karmiłam tym rodzinę oraz przypadkowo przybyłych znajomych w następujący
sposób: trochę żurku z gara do rondla, mocno rozcieńczyć, zagrzać i
podać z jajkiem, było mocno kwaśne, ale dało się jeść. Jednak po
czterech dniach rodzina odmówiła spożywania specjału i musiałam resztę
wylać.
Ha ha ha.
Ula
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-09 19:09:39
Temat: Re: Żurek - q przestrodzeUla Kapała wrote:
> Postanowiłam zrobić żurek. Poradziłam się babci. Kupiłam zakwas w
> sklepie, ale ktoś mi mówił, że słaby, więc użylam dwóch butelek.
> Wykonałam żurek. Okazało się, ze jest tak kwaśny, że przepala stoły.
> Zadzwoniłam do babci, powiedziała rozcieńczyć. Po rozcieńczeniu okazało
> się, że mam dwa gary potwornie kwaśnego żurku do przepalania stołów.
> Karmiłam tym rodzinę oraz przypadkowo przybyłych znajomych w następujący
> sposób: trochę żurku z gara do rondla, mocno rozcieńczyć, zagrzać i
> podać z jajkiem, było mocno kwaśne, ale dało się jeść. Jednak po
> czterech dniach rodzina odmówiła spożywania specjału i musiałam resztę
> wylać.
a Pędzlowi nie dałaś?
Waldek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-10 06:45:21
Temat: Re: Żurek - q przestrodze
Użytkownik "waldemar z domu" <w...@t...de> napisał w
wiadomości news:alirid$2i3$07$2@news.t-online.com...
> Ula Kapała wrote:
>
> > Postanowiłam zrobić żurek. Poradziłam się babci. Kupiłam zakwas w
> > sklepie, ale ktoś mi mówił, że słaby, więc użylam dwóch butelek.
> > Wykonałam żurek. Okazało się, ze jest tak kwaśny, że przepala stoły.
> > Zadzwoniłam do babci, powiedziała rozcieńczyć. Po rozcieńczeniu okazało
> > się, że mam dwa gary potwornie kwaśnego żurku do przepalania stołów.
> > Karmiłam tym rodzinę oraz przypadkowo przybyłych znajomych w następujący
> > sposób: trochę żurku z gara do rondla, mocno rozcieńczyć, zagrzać i
> > podać z jajkiem, było mocno kwaśne, ale dało się jeść. Jednak po
> > czterech dniach rodzina odmówiła spożywania specjału i musiałam resztę
> > wylać.
>
> a Pędzlowi nie dałaś?
Może należało dodać łyżkę śmietany?...
Pozdrowienia. Krzysztof.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-10 12:51:02
Temat: Re: Żurek - q przestrodze "Ula Kapała" wrote:
>>
>
> Po wielokrotnym rozcieńczeniu było bardzo dobre, tylko ile można...
> Ula
To należalo znalezc jakis imprezowiczow the day after, byliby dozgonnie
wdzieczni przez długi czas :)
--
Lia
O wszystkim decyduje środowisko. Dlatego anioły fruwające w niebie mają
piękne skrzydła, natomiast anioły chodzące po ziemi mają piękne nogi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-10 12:52:37
Temat: Re: Żurek - q przestrodzewaldemar z domu wrote:
> Ula Kapała wrote:
>
>
>>Postanowiłam zrobić żurek. Poradziłam się babci. Kupiłam zakwas w
>>sklepie, ale ktoś mi mówił, że słaby, więc użylam dwóch butelek.
>>Wykonałam żurek. Okazało się, ze jest tak kwaśny, że przepala stoły.
>>Zadzwoniłam do babci, powiedziała rozcieńczyć. Po rozcieńczeniu okazało
>>się, że mam dwa gary potwornie kwaśnego żurku do przepalania stołów.
>>Karmiłam tym rodzinę oraz przypadkowo przybyłych znajomych w następujący
>>sposób: trochę żurku z gara do rondla, mocno rozcieńczyć, zagrzać i
>>podać z jajkiem, było mocno kwaśne, ale dało się jeść. Jednak po
>>czterech dniach rodzina odmówiła spożywania specjału i musiałam resztę
>>wylać.
>
>
> a Pędzlowi nie dałaś?
>
> Waldek
Pędzel się odchudza permanentnie i nie jada takich rzeczy.
Ula
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-10 12:53:03
Temat: Re: Żurek - q przestrodzektabaczynski wrote:
> Użytkownik "waldemar z domu" <w...@t...de> napisał w
> wiadomości news:alirid$2i3$07$2@news.t-online.com...
>
>>Ula Kapała wrote:
>>
>>
>>>Postanowiłam zrobić żurek. Poradziłam się babci. Kupiłam zakwas w
>>>sklepie, ale ktoś mi mówił, że słaby, więc użylam dwóch butelek.
>>>Wykonałam żurek. Okazało się, ze jest tak kwaśny, że przepala stoły.
>>>Zadzwoniłam do babci, powiedziała rozcieńczyć. Po rozcieńczeniu okazało
>>>się, że mam dwa gary potwornie kwaśnego żurku do przepalania stołów.
>>>Karmiłam tym rodzinę oraz przypadkowo przybyłych znajomych w następujący
>>>sposób: trochę żurku z gara do rondla, mocno rozcieńczyć, zagrzać i
>>>podać z jajkiem, było mocno kwaśne, ale dało się jeść. Jednak po
>>>czterech dniach rodzina odmówiła spożywania specjału i musiałam resztę
>>>wylać.
>>
>>a Pędzlowi nie dałaś?
>
>
> Może należało dodać łyżkę śmietany?...
>
> Pozdrowienia. Krzysztof.
>
Po wielokrotnym rozcieńczeniu było bardzo dobre, tylko ile można...
Ula
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-10 16:13:44
Temat: Re: Żurek - q przestrodze
>>
>>>Postanowiłam zrobić żurek. Poradziłam się babci. Kupiłam zakwas w
>>>sklepie, ale ktoś mi mówił, że słaby, więc użylam dwóch butelek.
>>>Wykonałam żurek. Okazało się, ze jest tak kwaśny, że przepala stoły.
>>>Zadzwoniłam do babci, powiedziała rozcieńczyć. Po rozcieńczeniu okazało
>>>się, że mam dwa gary potwornie kwaśnego żurku do przepalania stołów.
>>>Karmiłam tym rodzinę oraz przypadkowo przybyłych znajomych w następujący
>>>sposób: trochę żurku z gara do rondla, mocno rozcieńczyć, zagrzać i
>>>podać z jajkiem, było mocno kwaśne, ale dało się jeść. Jednak po
>>>czterech dniach rodzina odmówiła spożywania specjału i musiałam resztę
>>>wylać.
>> a Pędzlowi nie dałaś?
> Pędzel się odchudza permanentnie i nie jada takich rzeczy.
mi się przypomniała historia, jak za dawnych czasów byłem z kumplem na
stancji na praktyce w Mannheim. Gotowaliśmy do jakiejś chińszczyzny na
winie ryż i świntuch się przypalił. Obok mieliśmy wybieg z dzikami.
Myśleliśmy, zrobimy zwierzakom przyjemność i damy im ten ryż. Przybiegły
truchcikiem do ogrodzenia z uśmiechem na mordkach i prawie merdając
ogonkami, ale jak podniosłem pokrywkę... tak szybko biegnących dzików w
życiu nie widziałem. Trzeba było do śmietnika wywalić.
Waldek, uziemiony
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |