Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.task.gda.pl!newsfeed00.sul.t-online.de!newsmm00.sul.t-on
line.com!t-online.de!news.t-online.com!not-for-mail
From: waldemar z domu <w...@t...de>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: Żurek - q przestrodze
Date: Tue, 10 Sep 2002 18:13:44 +0200
Organization: w domu
Lines: 29
Message-ID: <all5ki$j01$03$2@news.t-online.com>
References: <alfe90$c0v$1@news.onet.pl> <3...@h...pl>
<alirid$2i3$07$2@news.t-online.com> <3...@h...pl>
Reply-To: w...@t...de
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8Bit
X-Trace: news.t-online.com 1031674323 03 19457 G76tbSwETWAu8m 020910 16:12:03
X-Complaints-To: a...@t...com
X-Sender: 5...@t...net
User-Agent: KNode/0.7.1
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:124898
Ukryj nagłówki
>>
>>>Postanowiłam zrobić żurek. Poradziłam się babci. Kupiłam zakwas w
>>>sklepie, ale ktoś mi mówił, że słaby, więc użylam dwóch butelek.
>>>Wykonałam żurek. Okazało się, ze jest tak kwaśny, że przepala stoły.
>>>Zadzwoniłam do babci, powiedziała rozcieńczyć. Po rozcieńczeniu okazało
>>>się, że mam dwa gary potwornie kwaśnego żurku do przepalania stołów.
>>>Karmiłam tym rodzinę oraz przypadkowo przybyłych znajomych w następujący
>>>sposób: trochę żurku z gara do rondla, mocno rozcieńczyć, zagrzać i
>>>podać z jajkiem, było mocno kwaśne, ale dało się jeść. Jednak po
>>>czterech dniach rodzina odmówiła spożywania specjału i musiałam resztę
>>>wylać.
>> a Pędzlowi nie dałaś?
> Pędzel się odchudza permanentnie i nie jada takich rzeczy.
mi się przypomniała historia, jak za dawnych czasów byłem z kumplem na
stancji na praktyce w Mannheim. Gotowaliśmy do jakiejś chińszczyzny na
winie ryż i świntuch się przypalił. Obok mieliśmy wybieg z dzikami.
Myśleliśmy, zrobimy zwierzakom przyjemność i damy im ten ryż. Przybiegły
truchcikiem do ogrodzenia z uśmiechem na mordkach i prawie merdając
ogonkami, ale jak podniosłem pokrywkę... tak szybko biegnących dzików w
życiu nie widziałem. Trzeba było do śmietnika wywalić.
Waldek, uziemiony
|