Nosz myślałem, że strzeli mnie kurwica w czystej postaci. Oglądałem
wiadomości przed chwilą. Podobno metody uczenia czytania dzieci, są mocno
przestarzałe - są z jakiegoś dziewiętnastego wieku czy wcześniej. Efekty
takiego nauczania sa nieadekwatne do natłoku informacji w społeczeństwie
informacyjnym.

Poprostu szanowne społeczeństwo czyta za wolno i niezbyt uważnie, nic nie
rozumie z tego co czyta. Ale jest na to recepta.
Jakaś mądra głowa herbu szpakowaty nos w okularach: ~"Aby poradzić sobie z
natłokiem informacyjnym, nalezy uczyć szybkiego czytania, może to przynieść
efekty, jeśli takiego czytania będzie uczyć się od lat najmłodszych".

... ja tam bym jebnął debilowi.

Na post po zbóju zaprosił
P.D.