Data: 2005-11-21 09:20:15
Temat: ... a po slubie rozwod
Od: "Marci" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam. Mam pytanie do grupowiczow. Byc moze ktos byl w podobnej sytuacji jak
ja. Mianowicie od razu po slubie moj zwiazek trwajacy od 7 lat wszedl w
jakis kryzys. Okazuje sie, ze osoba z ktora sie ozenilem stala sie dla mnie
obca. W tej chwili z jednej strony chce z nia byc (nie chce jej stracic) a
zdrugiej natomiast nie moge z nia zyc. Nie klocimy sie, ale malo rozmawiamy.
Mamy do siebie jakies urazy wewnetrzne. Kazdy z nas idzie wlasna droga mozna
powiedziec. W chwili obecnej nie pragne miec z zona dzieci (co juz jest
zaprzeczeniem istoty malzenstwa). Calkowicie sie juz pogubilem w swoim
zwiazku ktory byl wczesniej i w aktualnym zwiazku malzenskim. Zastanawiam
sie czy jeszcze kocham zone? Czy gdzies w podswiadomosci, czy to mozliwe? Co
mam teraz zrobic ze swoim zyciem? Jestesmy jeszcze mlodzi z perspektywami...
Nie chce zniszczyc pozniej zycia sobie i dzieciakom. Moze ktos z Was byl w
takiej sytuacji?
A.
|