Strona główna Grupy pl.sci.psychologia (abstrakt 2003 / full contact origami)

Grupy

Szukaj w grupach

 

(abstrakt 2003 / full contact origami)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-09-06 18:24:35

Temat: (abstrakt 2003 / full contact origami)
Od: "nawrocki" <p...@n...art.pl> szukaj wiadomości tego autora

small sketch:
- not this group! - said oscar.
- ...but this users - i answer.

--
Gdybym tylko znał odpowiednie zaklęcie, mógłbym coś wyczarować;
wyczarowałbym sobie coś ładnego, coś, co sprawiłoby mi przyjemność...
Wczoraj czekając na sen patrzałem przez okno na gwiazdy; nagle
zobaczyłem spadający obiekt, który spalał się w atmosferze: '-
Spadająca gwiazda' - pomyślałem, i oczywiście chciałem szybko
wypowiedzieć życzenie... jakież było moje rozczarowanie własną osobą,
gdy w tak szczytowym momencie nie znalazłem w zanadrzu żadnego
sensownego życzenia, które mógłbym wypowiedzieć, a potem czekać na
jego spełnienie... dosyć tego; życzenia są dla głupców... ale przecież
ja jestem głupcem.

--
Dysponując odpowiednią mocą można zdziałać cuda; można kogoś zabić,
albo wskrzesić - ja zabiłem siebie, a teraz siebie wskrzeszam.
Niestety nie wszystko poszło tak gładko, jak to przewidywałem; okazało
się, że wykonałem coś, co można porównać do skoku z trampoliny do
basenu, bez wcześniejszego sprawdzenia poziomu wody; ja zabiłem
siebie, nie sprawdzając wcześniej, czy mam zdolność wskrzeszania.

--
Gdzieś, ale nie wiem gdzie, jest coś, ale nie wiem co; to coś jest
gdzieś, a gdzieś jest tam, gdzie jest to coś - gdybym mógł poznać
tajemnicę 'gdzieś', poznał bym tajemnicę 'czegoś'... W przeciwieństwie
do innych poszukiwaczy, ja jestem świadom bezcelowości moich
poszukiwań; nie szukam by coś znaleźć, ale szukam dla samej idei
szukania... to jest właśnie celowość moich poszukiwań... zamierzona
zresztą, gdyż właśnie dzięki takiemu biegowi rzeczy jestem spokojny o
to, że do końca życia będę miał zajęcie przy poszukiwaniu mojego
Latającego Holendra; przecież niemożliwym jest go znaleźć, skoro on
nie istnieje...

--
ABSTRAKT 2003 (full contact origami demo)
text by Nawrocki for Fungi Abstrakt project
from Ultimaa Group [ http://ultimaa.scene.pl ]


'Medal za odwagę należy się każdemu, kto przeciwstawi się tyranii. Tak
dłużej być nie może; trzeba przeprowadzić rewolucję i obalić
najeźdźców. Ludzkość musi zwyciężyć, a jeśli nie zwycięży, to
przynajmniej zginie bohaterską śmiercią, broniąc resztek swego
istnienia.'

Prorocy ostrzegali ludzkość od dawna: '- Wasza pycha przyniesie wam
zgubę!' - powtarzali jeden za drugim. Mocarstwa jednak dalej się
zbroiły, i dalej walczyły między sobą; plemiona się ścierały, a krew
zalewała ziemie. W nawałnicy zniszczenia ludzie zapomnieli obawiać się
innego niż oni sami zagrożenia; zapomnieli obawiać się obcych.

Najeźdźcy przybyli z innej galaktyki. Dysponowali lepszą od ludzi
technologią, i lepszym zorganizowaniem; szybko wprowadzili na Ziemi
swój dyktat. Byli potężni, a ludzie się ich bali; nic im nie
zagrażało; uczynili z rasy ludzkiej swoich niewolników.

Gdy obcy przybyli, nikt nie wiedział jak się zachować; oni nie
przybyli poznać ludzi, tylko ich wykorzystać; szybko przeprowadzili
badania i zaczęli tworzyć na ziemi energię. Ludzkość była trzecim
światem wszechświata - nic więc dziwnego, że nie mogła stawiać oporu.

Obcy jednak nie docenili ludzkości; ludzie zaczęli walczyć, i zaczął
się okres rebelii, jednak straty były tylko po jednej stronie - ludzie
zostali zdziesiątkowani; zabito wszystkich tych, którzy nie nadawali
się do procesu tworzenia energii.

Wśród ocalałych znalazł się syn Jozuego, Jonasz. On to odkrył
prawdziwe powody, dla których obcy zajęli Ziemię; obcy byli
cywilizacją robotniczą; ich życie było całkowicie podporządkowane
pracy, zdobywaniu wiedzy i rozwojowi. Gdy pokłady surowców naturalnych
na ich planecie się wyczerpały, aby przeżyć, obcy zaatakowali
najsłabszą cywilizację w zasięgu; ludzkość.

Jonasz wszczął rebelię; zakazał ludziom pracować na rzecz najeźdźców,
i tym samym przyniósł im duże straty w pozyskiwaniu niezbędnej dla
funkcjonowania ich cywilizacji energii. Wtedy obcy zabili każdego
człowieka, a z pobranej z Jonasza ciała tkanki zklonowali nowych
robotników; była to zemsta na Jonaszu - od tej pory tylko jego
potomkowie umierali z wycieńczenia produkując energię.

Ludzie za czasów Jonasza mogli się zbuntować przeciwko tyranii, gdyż w
przeciwieństwie do obcych, mieli własną wolę; obcy bowiem byli
sterowani odgórnie, przez jedną jednostkę stojącą na czele ich
cywilizacji; byli całkowicie jej podporządkowani, dlatego mogli być
słabi, jednak ludzie tego nie wiedzieli, i nie mogli tego wykorzystać.

Gdy na Ziemi pracowały dla obcych już tylko klony Jonasza, klony te
zostały za pomocą zabiegów genetycznych pozbawione samoświadomości;
stały się zwierzętami, i tym samym ewolucja człowieka cofnęła się o
setki tysięcy lat.

Gdy obcy wyeksploatowali Ziemię całkowicie, odlecieli w nieznanym
kierunku, a klony Jonasza, samce i samice, pozostawili na Ziemi, nie
niszcząc ich; obcy bowiem postanowili kiedyś wrócić na Ziemię, gdy ta
znowu odzyska zdolność dawania energii. Ludzie tym czasem
przemieszczali się po wysuszonej planecie, szukając pożywienia, i
rozmnażając się. Ze względu na jednolitość genów i radiację nastąpiły
wśród nich mutacje; ludzie przestali być nawet zwierzętami; stali się
demonami swojej marnej przeszłości...

--
Gdybym tylko wiedział po co to wszystko, nie pytałbym więcej; nie
pytałbym też, gdyby mi nie mówili, że pytać warto... i nie pytałbym,
gdybym ich nie słuchał. Ja jednak zawsze, posiłkując się na utartych w
kulturze wzorcach, biegam i biegam; biegam przez płotki, na krótki i
długi dystans, a czasem na przełaj - byle tylko biec. Utarty wzorzec
jest jak szczebel od drabiny, który przypadkiem wpada do oka; jest za
duży by go wypłukać kroplami do oczu, i za mały, by go chwycić
pęsetą... można jednak do oka wpuścić kornika, który zajmie się
szczeblem, i uczyni z niego kupę wiórów, które można potem wykorzystać
jako posłanie dla chomika (jak ktoś oczywiście ma chomika, bo jak nie,
to może po prostu je wyrzucić; te wióry rzecz jasna)...

--
... and small joke:
- Icek, co to znaczy "pourquoi'?
- Dlaczego.
- Tak się pytam...


...Thank you for reading, God bless you, goodnight.


--
[Tricky - Hell Is Around The Corner (Maxinquaye)]
--
www.nawrocki.art.pl - psycho circus project

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Data twojej śmierci - strona
Walczymy z rakiem piersi
Czulosc
Czego ludziom potrzeba do szczęścia ?
Pat?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »