Mam taki oto problemik:
Gość robił mi niedawno kominek. Zrobił w miarę dobrze - jesteśmy
zadowoleni (choć są rzeczy które można było lepiej zrobić)- kominek z
piaskowca. Wszystkie czynności związane z budową wykonywał w pokoju w
którym stanął kominek. Ok. Po 4 tygodniach żona postanowiła wymyć okna i
okazało się że na nich znajdują się mnóstwo małych "punkcików", których
niczym nie idzie zmyć. Jedynie przy użyciu szpachelki dało się to
zdrapać a na szybie zostały małe otworki, tak jakby coś się wtopiło w
szybę. Długo się nie zastanawialiśmy bo wydało się nam że pewnie gość od
kominka (nikt inny tam nic nie robił) przycinając piaskowiec nie uważał
i iskry poszły na szyby i stąd te odpryski. Potwierdził też nam to
przywołany szklarz, który stwierdził że ktoś tu ciął "gumówką".
Cóż wezwałem kominkarza, pokazałem a gość na to, że to nie jego wina, że
co prawda używał "gumówki" do cięcia piaskowca ale to jest taka
specjalna diamentowa tarcza, od której nie może być takich odprysków etc.
Na mój lamerski (w sensie wszelakich "gumówek" itp.) rozum jak ktoś tnie
piła tarczową diamentową czy niediamentową kamień i iskrzy na cały pokój
(żona widziała ja tego nie widziałem) to te iskry to jakieś zagrzane
opiłki czegoś tam i może od nich powstać odprysk na szybie. Jakie jest
wasze zdanie ? CZy faktycznie od diamentowych tarcz takie rzeczy się nie
dzieją (czym wobec tego są te iskry) i czy faktycznie piaskowiec tnie
się takimi tarczami (bo może mnie próbuje nabić w butelkę) ?

--
pozdrawiam
Grzegorz