| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-02-05 23:46:41
Temat: adopcjaostatnio nie bylo wynikow, wiec pytam jeszcze raz...
co sadzicie o adopcji?? czy to dobre rozwiazanie?? czy mialoby dla was
znaczenie gdybyscie byli aoptowani?? co to znaczy dla dziecka?? w jakim
wieku najlepiej jest adoptowac dziecko...??
ja uwazam, ze adopcja jest dobrym zjawiaskiem. sama marze o adopcji...chce
miec 1 swoje i 1 adoptowane. mysle, ze takim dzieciom tez nalezy sie
normalne zycie
--
Kapuha
"być nikim, to w gruncie rzeczy przywilej..."
--
Kapuha
"być nikim, to w gruncie rzeczy przywilej..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-02-09 20:30:00
Temat: Re: adopcja
----- Original Message -----
From: kapuha <k...@m...prof.pl>
To: <p...@n...pl>
>ostatnio nie bylo wynikow, wiec pytam jeszcze raz...
>co sadzicie o adopcji?? czy to dobre rozwiazanie?? czy mialoby dla was
>znaczenie gdybyscie byli aoptowani?? co to znaczy dla dziecka?? w jakim
>wieku najlepiej jest adoptowac dziecko...??
Wiesz, zwykle na sprawę adopcji Polacy patrzą podejrzliwie, dlatego niektóre
matki adopcyjne decydują się nawet na udawanie ciąży, po to by uniknąć
później komentarzy różnych "życzliwych".
Ciężko jest napisać coś konkretnego co to znaczy dla dziecka, albo czy to
dobre rozwiązanie. Dla kogo dobre rozwiązanie? Dla dziecka jest to na pewno
dużo lepsze jeśli trafi do kochających ludzi, ale to nie jest pójście do
schroniska i wybranie sobie pieska. To jest poważna decyzja i procedura
adopcyjna jest dość długa...
>ja uwazam, ze adopcja jest dobrym zjawiaskiem. sama marze o adopcji...chce
>miec 1 swoje i 1 adoptowane. mysle, ze takim dzieciom tez nalezy sie
>normalne zycie
A umiesz sobie odpowiedzieć na pytanie czy na pewno będziesz te dzieci
kochać jednakowo? Czy jeśli okaże się, że to adoptowane sprawia kłopoty nie
pomyslisz nigdy, że to dlatego, że nie jest Twoje?
Myślę, że adopcja wymaga ogromnej dojrzałości ze strony rodziców. Powinni
się przygotować na więcej przeszkód niz przy własnych dzieciach. Nie
dlatego, że to adoptowane będzie gorsze, mniej zdolne, ale ze względu na
reakcję otoczenia. Czasami nawet najbliżsi ludzie potrafią ranić. Polecam
lekturę bloga http://szczesliwa-mezatka2.blog.pl/ Wydaje się, że jest tu
szczery opis kobiety, któa zdecydowała się na liczną rodzinę. Ma kilkoro
swoich dzieci, ale zdecydowała się na adopcję. Cały czas spotyka się z
niechęcią ludzi. Większość postrzega ich jako rodzinę patologiczną, nie
rozumieją, że ci ludzie są inteligentni, wykształceni, wiedzą skąd się biorą
dzieci, tylko wybrali nieco inny model życia.
Alienkaa
www.motyle-goryle-beryle.blog.pl
********************
* Maja gg.641165
* A...@p...fm
*~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
----------------------------------------------------
------------------
Powiedz sobie dobre "Dzien dobry"! >>> http://link.interia.pl/f168b
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-09 20:54:26
Temat: Odp: adopcja
Użytkownik Alienkaa <A...@p...fm> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:00dc01c2d078$011e2180$4...@h...net.
..syknela...
>A umiesz sobie odpowiedzieć na pytanie czy na pewno będziesz te >dzieci
> kochać jednakowo? Czy jeśli okaże się, że to adoptowane sprawia >kłopoty
nie
> pomyslisz nigdy, że to dlatego, że nie jest Twoje?
jesli zdecyduje sie na adopcje, to nie bede wyrozniala moich dzieci. bede
traktowac je na rowni. tak samo karac jak i nagradzac. nie wiem natomiast
jak mozna odnosic sie z niehcecia do ludzi, ktorzy adoptowali
dziecko..przeciez oni nie sa gorsi od innych, moze sa nawet lepsi
--
kapuha
"kto kocha, nie potrzebuje nigdy mowic :przepraszam"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-09 21:12:05
Temat: Odp: adopcjaszczerze mówiąc ja nie zrozumiałam pytania kapuhy.. myślę że to już sprawa..
naturalna. czy dzieci które straciły rodzinę nie maja prawa do miłości? czy
ludzie którzy nie mogą mieć własnych dzieci nie mogą ofiarować swojej
miłości innym?
Alienkaa ;
> Wiesz, zwykle na sprawę adopcji Polacy patrzą podejrzliwie, dlatego
niektóre
> matki adopcyjne decydują się nawet na udawanie ciąży, po to by uniknąć
> później komentarzy różnych "życzliwych".
to też, ale myślę że wiele osób chce żeby to dzieci myślały że są ich
biologicznymi rodzicami bo ich zdaniem to uchroni ich od cierpienia (i w
wielu przypadkach tak jest.. niestety piekło zaczyna się kiedy prawda
wychodzi na jaw) ale z pewnością czasem też chodzi o zwykły egoizm..
kapuha:
> >ja uwazam, ze adopcja jest dobrym zjawiaskiem. sama marze o
adopcji...chce
> >miec 1 swoje i 1 adoptowane. mysle, ze takim dzieciom tez nalezy sie
> >normalne zycie
>
> A umiesz sobie odpowiedzieć na pytanie czy na pewno będziesz te dzieci
> kochać jednakowo?
a przede wszystkim: czy będziesz w stanie traktować je tak żeby nie
odczuwały różnicy, i wychować je tak żeby tej różnicy nie dostrzegały.
myślę że przed podjęciem konkretnych działań w stronę adopcji trzeba dobrze
przemyśleć czy wychowa się dziecko w przekonaniu że jest "Twoje" (strasznie
to brzmi ale wiemy o co chodzi). osobiście uważam że każdy ma prawo do
prawdy ale jeśli już zdecydowałabym się udawać biologiczną matkę..
udawałabym do końca.
pozdrawiam.
patrycja.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-10 13:11:56
Temat: Re: adopcja
> A umiesz sobie odpowiedzieć na pytanie czy na pewno będziesz te dzieci
> kochać jednakowo? Czy jeśli okaże się, że to adoptowane sprawia kłopoty
nie
> pomyslisz nigdy, że to dlatego, że nie jest Twoje?
Czy da sie je kochać jednakowo?
Jest pożar, masz czas aby uratować tylko jedno dziecko, które uratujesz. Tak
samo z dziećmi przybranymi. Jest pożar, ma możliwość uratowania tylko
jednego z rodziców, których uratuje? -
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-10 13:21:29
Temat: Re: adopcja
----- Original Message -----
From: "d.v." <d...@s...pl (NO_SPAM)>
To: <p...@n...pl>
: Jest pożar, masz czas aby uratować tylko jedno dziecko, które uratujesz.
oba oczywiście :)
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-10 13:23:29
Temat: Re: adopcja
----- Original Message -----
From: "Marcin Surowiec" <s...@d...pl>
To: <p...@n...pl>
ech, własnie przeczytałem co napisałem,
miałem na myśli obydwoje, khrm,
jedno i drugie :-)
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-10 21:05:39
Temat: Odp: adopcja
kapuha :
> jesli zdecyduje sie na adopcje, to nie bede wyrozniala moich dzieci. bede
> traktowac je na rowni. tak samo karac jak i nagradzac.
to szlachetne co mówisz ale ludzie już nie raz udowodnili że potrafią
zaskoczyć /niekoniecznie pozytywnie.. niestety/ samych siebie. uważaj bo
zbyt duża pewność czasem wprowadza w błąd. ale nie mówię przez to żebyś
porzucała swoje plany o adopcji :)
>nie wiem natomiast
> jak mozna odnosic sie z niehcecia do ludzi, ktorzy adoptowali
> dziecko..przeciez oni nie sa gorsi od innych, moze sa nawet lepsi
może nawet na pewno ;) ale tu raczej ludzie odwracają się od dzieci a nie od
ludzi którzy je adoptowali.. dlaczego? bo są.. ludźmi a my już tak mamy:/
generalnie często obawiają się no bo przecież nie wiedzą kim byli
biologiczni rodzice tego dziecka.. może narkomanami którzy porzucili to
dziecko na śmietniku! taki człowiek z pewnością będzie
zły/okrutny/nieprzyzwoity/głupi/... wybierz które Ci najbardziej odpowiada..
rzygać się chce ale tak już jest.
pozdrowioniska ;)
patrycja.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-19 10:37:37
Temat: Re: adopcja
Użytkownik "Alienkaa" <A...@p...fm> napisał w wiadomości
news:00dc01c2d078$011e2180$4401a8c0@homeland.net...
>
> ----- Original Message -----
> From: kapuha <k...@m...prof.pl>
> To: <p...@n...pl>
>
>
> >ostatnio nie bylo wynikow, wiec pytam jeszcze raz...
> >co sadzicie o adopcji?? czy to dobre rozwiazanie?? czy mialoby dla was
> >znaczenie gdybyscie byli aoptowani?? co to znaczy dla dziecka?? w jakim
> >wieku najlepiej jest adoptowac dziecko...??
>
> Wiesz, zwykle na sprawę adopcji Polacy patrzą podejrzliwie, dlatego
niektóre
> matki adopcyjne decydują się nawet na udawanie ciąży, po to by uniknąć
> później komentarzy różnych "życzliwych".
> Ciężko jest napisać coś konkretnego co to znaczy dla dziecka, albo czy to
> dobre rozwiązanie. Dla kogo dobre rozwiązanie? Dla dziecka jest to na
pewno
> dużo lepsze jeśli trafi do kochających ludzi, ale to nie jest pójście do
> schroniska i wybranie sobie pieska. To jest poważna decyzja i procedura
> adopcyjna jest dość długa...
>
> >ja uwazam, ze adopcja jest dobrym zjawiaskiem. sama marze o
adopcji...chce
> >miec 1 swoje i 1 adoptowane. mysle, ze takim dzieciom tez nalezy sie
> >normalne zycie
>
> A umiesz sobie odpowiedzieć na pytanie czy na pewno będziesz te dzieci
> kochać jednakowo? Czy jeśli okaże się, że to adoptowane sprawia kłopoty
nie
> pomyslisz nigdy, że to dlatego, że nie jest Twoje?
> Myślę, że adopcja wymaga ogromnej dojrzałości ze strony rodziców. Powinni
> się przygotować na więcej przeszkód niz przy własnych dzieciach. Nie
> dlatego, że to adoptowane będzie gorsze, mniej zdolne, ale ze względu na
> reakcję otoczenia. Czasami nawet najbliżsi ludzie potrafią ranić. Polecam
> lekturę bloga http://szczesliwa-mezatka2.blog.pl/ Wydaje się, że jest tu
> szczery opis kobiety, któa zdecydowała się na liczną rodzinę. Ma kilkoro
> swoich dzieci, ale zdecydowała się na adopcję. Cały czas spotyka się z
> niechęcią ludzi. Większość postrzega ich jako rodzinę patologiczną, nie
> rozumieją, że ci ludzie są inteligentni, wykształceni, wiedzą skąd się
biorą
> dzieci, tylko wybrali nieco inny model życia.
>
> Alienkaa
> www.motyle-goryle-beryle.blog.pl
> ********************
> * Maja gg.641165
> * A...@p...fm
> *~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
> Adobcja to zdecydowanie niedobre rozwiązanie pomyśl nad klonem.
>
>
>
>
>
> ----------------------------------------------------
------------------
> Powiedz sobie dobre "Dzien dobry"! >>> http://link.interia.pl/f168b
>
>
> --
> Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
>
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-19 13:59:55
Temat: Odp: adopcja
Moge sie wypowiedziec, jako to adoptowane dziecko. Doskonale pamietam, jak
to bylo, wycieczki po ogrodku domu dziecka i radosc, ze w ogole moge wyjsc z
budynku.
Dzieci z domow dziecka czesto maja mnostwo schorzen (ja od nich tez wolna
nie bylam) i leczenie ich zajmuje nieraz cale lata. Jest to bardzo ciezkie
dla rodzicow, jak i dla dziecka. Lepiej, zeby dziecko wiedzialo, ze nie jest
swoich rodzicow (mili sasiedzi i ich dzieci), ale to tez musi byc powazna
rozmowa. Decydowanie sie na dziecko z domu dziecka, bo przeciez one takie
biedne z nieswiadomoscia, ile pracy nas moze z tym dzieckiem czekac jest
wieksza krzywda, niz zostawienie go tam...
Oczywiscie najlepiej jest zaadoptowac dziecko w wieku jak najwczesniejszym -
pozniej moga byc problemy... Co nie znaczy, ze nie da sie takie dziecko do
siebie przekonac, ale trzeba miec w sobie olbrzymi zapas milosci, troski i
cierpliwosci.
Coz wiecej moge napisac... Jest to ogromna odpowiedzialnosc, ogromnie duzo
bolu, placzu, ale tez moze dac wiele radosci i szczescia.
Acha, wazne jest, zeby nie oddzielac biologicznego rodzenstwa... Bo pewnego
dnia dziecko moze doznac szoku, dowiadujac sie, ze ma brata, lub siostre...
A strach moze byc zbyt wielki, by miec odwage i sile spotkac sie z
rodzenstwem...
To chyba tyle...
Pozdrawiam,
Mariko
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |