| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-02-09 12:03:21
Temat: Uposledzenie - co trzeba wiedziecUdalo mi sie dostac na szkolenie w nowym zawodzie asystenta osoby
niepelnosprawnej
- w moim przypadku bedzie to praca z osobami niepelnosprawnymi
intelektualnie.
Polroczne szkolenie odbywa sie przy Stowarzyszeniu na Rzecz Osob
Uposledzonych Umyslowo. Pierwszy kontakt juz za mna - mimo moich obaw,
bylo... nieziemsko. Bylam.. poruszona, wzruszona i zachwycona pracami,
reakcjami osob, z ktorymi prawdopodobnie bede pracowac. Teraz zastanawiam
sie czy aby nie jestem "za miękka", czy nie za latwo sie wzruszam itd... Czy
praktycy moga mi podpowiedziec jakas literature, ktora osoba pracujaca z
ludzmi uposledzonymi powinna przeczytac? Dodam, ze sa to ludzie z roznym
stopniem uposledzenia, rowniez autystyczni i z zespolem Downa (mlodziez i
dorosli). Nie chce sie pakowac teoriami, raczej wole cos z praktyki. A moze
jakies rady, wskazowki od osob pracujacych lub majacych kontakt z tymi
osobami? Co wiedziec powinnam? Na co zwracac uwage?
Swoja drogą.. tak sie ciesze tym kontaktem, to jest cos co bardzo.. CZUJĘ. I
CHCĘ byc przy tych ludziach.
Pozdrowienia
Melisa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-02-09 13:30:16
Temat: Re: Uposledzenie - co trzeba wiedziec
"Melisa" <m...@p...onet.pl> wrote in message
news:b25g2j$t10$1@zeus.man.szczecin.pl...
> Udalo mi sie dostac na szkolenie w nowym zawodzie asystenta osoby
> niepelnosprawnej
Gratulacje, Meliso!
Szczere i z calego serca.
Na szkoleniu wiele cie naucza, wiele bedziesz musiala nauczyc sie sama. Nie
podpowiem ci ksiazek,bo do moich i tak nie mialabys dostepu. Zreszta, ja
pracuje z ludzmi o duzo wiekszym stopniu uposledzenia.
Pierwsza rada: nie kieruj sie wspolczuciem swiadoma oczywistych ograniczen,
traktuj ich jakbys traktowala kazdego innego. Im nie wspolczucie jest
potrzebne, ale rzeczowa pomoc i przyjacielski kontakt. Sama sie przekonasz.
Predzej zrazisz sie do tzw.managementu niz do swoich podopiecznych,ale tutaj
tez pamietaj: to ludzie z doswiadczeniem, wiele rozwiazan, ktore na
pierwszy rzut oka wygladaja nieciekawie, jest wypracowana latami praktyki.
Strasznie sie ciesze, ze znalazlas tak wspaniala prace! Trzymam kciuki -
powodzenia!
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-09 14:49:50
Temat: Re: Uposledzenie - co trzeba wiedziecPoczytaj z BIBLIOTEKI PRACOWNIKA SOCJALNEGO - to są naprawdę dobre rzeczy -
takie żółte książeczki z niebieskimi gewiazdkami. Obawiam się że znajdziesz
to wyłącznie w lepzaopatrzonych bibliotekach; albo pożycz uzasadnij im na
pismie - z lokalnego MOPSU - tam to mają.
Nie zastanawiaj się czy jesteś za miękka. Skoro zdecydowałaś się już na taki
kreok oznacza że jesteś twarda!!! i tak trzymaj.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-09 16:02:31
Temat: Re: Uposledzenie - co trzeba wiedziec
Użytkownik "Melisa" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b25g2j$t10$1@zeus.man.szczecin.pl...
> Udalo mi sie dostac na szkolenie w nowym zawodzie asystenta osoby
> niepelnosprawnej
.
Należę do grona pomagających zawodowo osobom niepełnosprawnym. Całkowicie
się zgadzam z Kaśką. Dodam od siebie, że ważnym jest być wymagającym w
kontakcie (oczywiście bez przesady). Pozorowanie bycia łatwą jest dość
powszechnym błędem, który blokuje prawdziwe przyjaźnie, wypala zwodowo,
czasami demoralizuje obie strony.
Pozdrawiam Kasiu i Meliso
Mariusz
http://porpsy.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-09 19:42:24
Temat: Re: Uposledzenie - co trzeba wiedziecGratuluje Ci pracy. Sama bardzo -jako pracownik socjalny (bierny
zawodowo) i siostra osoby uposledzonej chcialabym znalezc prace wlasnie
z ludzmi sprawnymi inaczej.. Ale jak wiemy o prace nie latwo, zwlaszcza
w tym zawodzie. (a moze ma ktos jakies namiary na taka prace w W-wie?)
W kazdym badz razie nie martw sie, wszystko bedzie dobrze,
zobaczysz-praktyka czyni mistrza. Jasne jest, ze musisz pozbyc sie
wspolczucia itp uczuc-oni tego nie potrzebuja, zyja w swoim swiecie i
przewaznie jest im w nim dobrze. Tak samo jak Ty im mozesz wiele z sebie
dac, tak samo od nich sie wiele nauczysz, oni dadza Ci wiele z siebie.
Ciesz sie tym kontaktem i poprostu rob to i w taki sposob jak ci umysl i
serce podpowiada. Obserwuj inne osoby pracujace, ich kontakt, jak czegos
nie jestes pewna to pytaj. Niestety z teorii mimoze przeczytalam jej
sporo nic nie moge Ci polecic, gdyz nie mam pameci do tytulow, a ksiazki
z tego tematu czytalam dosyc dawno. Poszukaj w bibliotece
pedagogicznej-tam napewno cos znajdziesz
pozdrawiam
i powodzenia zycze
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-10 21:57:36
Temat: Re: Uposledzenie - co trzeba wiedziecDorita:
> <...> chcialabym znalezc prace wlasnie
> z ludzmi sprawnymi inaczej.. Ale jak wiemy o prace nie latwo, zwlaszcza
> w tym zawodzie. (a moze ma ktos jakies namiary na taka prace w W-wie?)
no a nie myslalas o tym co Melisa?
--
Marsel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-10 22:40:05
Temat: Re: Uposledzenie - co trzeba wiedziec
Użytkownik "Melisa" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b25g2j$t10$1@zeus.man.szczecin.pl...
> Udalo mi sie dostac na szkolenie w nowym zawodzie asystenta osoby
> niepelnosprawnej
> - w moim przypadku bedzie to praca z osobami niepelnosprawnymi
> intelektualnie.
> Polroczne szkolenie odbywa sie przy Stowarzyszeniu na Rzecz Osob
> Uposledzonych Umyslowo. Pierwszy kontakt juz za mna - mimo moich obaw,
> bylo... nieziemsko. Bylam.. poruszona, wzruszona i zachwycona pracami,
> reakcjami osob, z ktorymi prawdopodobnie bede pracowac. Teraz zastanawiam
> sie czy aby nie jestem "za miękka", czy nie za latwo sie wzruszam itd...
Czy
> praktycy moga mi podpowiedziec jakas literature, ktora osoba pracujaca z
> ludzmi uposledzonymi powinna przeczytac? Dodam, ze sa to ludzie z roznym
> stopniem uposledzenia, rowniez autystyczni i z zespolem Downa (mlodziez i
> dorosli). Nie chce sie pakowac teoriami, raczej wole cos z praktyki. A
moze
> jakies rady, wskazowki od osob pracujacych lub majacych kontakt z tymi
> osobami? Co wiedziec powinnam? Na co zwracac uwage?
>
> Swoja drogą.. tak sie ciesze tym kontaktem, to jest cos co bardzo.. CZUJĘ.
I
> CHCĘ byc przy tych ludziach.
>
> Pozdrowienia
> Melisa
>
Przyznam szczerze, ze ucieszył mnieTwoj post o osobach niepełnosprawnych, ma
w sobie tyle ciepła.
Jestem mama 7 letniego Jasia z zespołem Downa. Mieszkam w Poznaniu.
Melisa, Ty chyba jestes ze Szczecina, szkoda, ze tak daleko.
Moge polecic pare ksiazek:
- Elzbieta Maria Minczakiewicz "Gdy u dziecka rozpoznano Zespół Downa"
- Cliff Cunningham "Dzieci z zespołem Downa "
- Glenn Doman "Jak postepowac z dzieckiem z uszkodzeniem mózgu"
- Ivar Lovaas "Nauczanie dzieci niepełnosprawnych umysłowo"
Chciałabym, abyscie przeczytali takze ten artykuł, ma 4 strony (ciekawa
jestem Waszych wrazen)
http://polityka.onet.pl/artykul.asp?DB=162&ITEM=1109
646&MP=1
A tak w ogole, to witam, jestem calkiem nowa i raczej tylko podczytuje,
chociaz zdarzyło sie, ze juz cos tam, gdzies napisałam
Pozdrawiam Agata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-12 10:53:06
Temat: Re: Uposledzenie - co trzeba wiedziecUżytkownik "d.v." <dendroaspis(NO_SPAM)@space.pl> napisał:
> Poczytaj z BIBLIOTEKI PRACOWNIKA SOCJALNEGO - to są naprawdę dobre
rzeczy -
> takie żółte książeczki z niebieskimi gewiazdkami. (..)
Dobrze znam te zolte ksiazeczki, mam ich mase ze szkolnej biblioteki (ucze
sie zaocznie w szkole pracownikow spocjalnych). Juz w nich co nieco
wygrzebalam.
> Nie zastanawiaj się czy jesteś za miękka. Skoro zdecydowałaś się już na
taki
> kreok oznacza że jesteś twarda!!! i tak trzymaj.
Trzymam - staram sie - dzieki :))
Melisa
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-12 10:58:18
Temat: Re: Uposledzenie - co trzeba wiedziecUzytkownik "Dorita" <d...@t...pl> napisala:
> Gratuluje Ci pracy.
To na razie nie tyle praca, co szkolenie. Praca - wszystko na to wskazuje -
po szkoleniu.
Dziekuje Ci za cieple slowa i pomysl co do bilbioteki pedagogicznej. Zdrowka
:)
Melisa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-12 11:21:40
Temat: Re: Uposledzenie - co trzeba wiedziecUżytkownik "Pyzol" <p...@s...ca> napisała:
Liczylam na odpowiedz od Ciebie :)
> Pierwsza rada: nie kieruj sie wspolczuciem swiadoma oczywistych
ograniczen,
> traktuj ich jakbys traktowala kazdego innego. Im nie wspolczucie jest
> potrzebne, ale rzeczowa pomoc i przyjacielski kontakt. Sama sie
przekonasz.
Mam nadzieje, licze na to.
Wiesz, jednak sie okazalo ze bedzie to praca rowniez z dziecmi. Kolejny
dzien spedzilam wlasnie z dziecmi, o roznym stopniu uposledzenia, dosc
glebokim (jak ocenic 'glebokosc' uposledzenia?) - maly kontakt, w zasadzie
nie mowia itd. Oj, przyznam, ze ciezko mi bylo. Rozne mysli mi sie
przewijaly - lacznie z checia poddania sie. Ale zdaje sobie sprawe, ze w
duzym stopniu na moj odbior calego kontaktu mialo wplyw to, ze akurat w
jednym pomieszczaniu obecny byl prawie caly presonel, ok 10 osob i 10
dzieci. Na moje czucie sie tam (i chec ucieczki) wplynely moje czysto
osobiste ograniczenia co do stresu w nowym miejscu, bycia obserwowana,
wejscie do duzej nowej grupy itd. To mnie bardziej przerazilo. Co do
dzieci... to na razie, po tym kilkugodzinnym kontakcie przyznaje, ze jeszcze
nie znam "klucza" do ich zachowan, jest to dla mnie pewien rodzaj.. chaosu,
w ktorym musze sie odnalezc, oswoic i poukladac. Dodatkowy problem dla mnie
to ekhem moja wrodzona lagodnosc, kiedy tu widze, ze trzeba byc stanowczym,
a nawet zrobic cos 'na sile' - trudno mi to przelamac, ale mysle ze
potrzebuje czasu.
Gdyby nie moje zaciecie to stchorzylabym po otworzeniu drzwi i zobaczeniu
tyyylu osob w srodku. Ale spoko.. robie co moge, aby BYĆ z nimi. Mamy miec
jakis wspolny wyjazd, tydzien czasu razem - mysle, ze to bedzie
rozstrzygajace dla mnie - tam MUSI sie cos wyklarowac, musze zlapac ten
kontakt i wroce albo z jasnoscia, albo na tarczy. Prowadzi mnie usmiech
chlopca, przy ktorym bylam najdluzej i fakt, ze byly momenty kiedy
potrafilam zapanowac nad jego "chaosem".
Co przewidujesz Pozol? Uda sie?
Dzieki za kciuki :)
Melisa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |