Strona główna Grupy pl.sci.psychologia allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV

Grupy

Szukaj w grupach

 

allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-10-26 19:55:00

Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV
Od: Paweł Niezbecki <s...@p...acn.wawa> szukaj wiadomości tego autora

Marek Krużel<h...@g...pl>
news:pan.2004.10.26.19.53.28.62217@go2.pl:

> Mon, 25 Oct 2004 12:25:52 +0200 "cbnet" <c...@n...pl>
> w:<clikbg$8ih$1@news.onet.pl> ma tyle do powiedzenia:
>
>> Link do publikacji: http://glinki.com/?l=ojvd8d.
>
> takich doraźnych ingerencji jest znacznie więcej, kilka
> ewidentnych przykładów: zmiana stanu skupienia, zaćmienie
> słońca, krach na giełdzie, moda na jojo

... ten post

p.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-10-26 23:59:23

Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV
Od: "Tris von Bis" <t...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

.. z Gormenghast:

> Dzięki Tris. Cieszę się, że zaintrygowało Cię to na tyle, że angażujesz się
> osobiście :).

Angazuje sie? Ja tylko grzecznie pytam ;)

> Pozwól, że umówię się z Tobą (jednostronnie - póki co), że nie będę w tym
> poście "rozmawiał" tylko z Tobą. (...)
> Daje Ci to pełen komfort w wyborze sposobu odpowiedzi - od całkowitego
> jej braku, poprzez dowolnie wybraną część, do pełnego i twórczego
> współuczestnictwa w kreowaniu wątku, o czym nie śmiem nawet marzyć ;)).

Uff! Dobrze, ze o tym nie marzysz. Spelnianie marzen to zdecydowanie nie moja
specjalnosc.

> V-V napisała:
> ^^ W tym, co napisałam powyżej nie było ani ironii, ani jakiegoś cholernego
> ukrytego znaczenia. W tym co napisałam było to, co napisałam i koniec.
^^
> Jednak wiara, iż w jakiejkolwiek werbalizacji istnieje tylko jedno
znaczenie, jest wiarą naiwną.

Czyzby?

> Każda werbalizacja myśli, oparta jest na interpretacji złożonej
> masy sygnałów świeżych (zewnętrznych, pochodzących z aktualnego czasu
> i przestrzeni) i starych (wewnętrznych, zgromadzonych w głowie), i jako taka
> nigdy nie jest w pełni jednoznaczna.

Kazda?
Jesli mysle "ta trawa jest zielona" i to werbalizuje dokladnie w taki sposob,
to chce powiedziec "ta trawa jest zielona", a wcale nie chce powiedziec
np. "ta trawa jest mniej zielona, niz ta ktora widzialam w Brazylii".

> Oczywiście jak bardzo jest niejednoznaczna zależy od skali (patrz skala)
jej złożoności.
> Jeśli więc stoimy przed drzwiami
> własnego domu i nie możemy znaleźć kluczy, bliskie prawdy będzie zdanie:
> "gdzie się podziały te cholerne klucze!!??". Ale już mniej prawdziwe będzie
> "psia krew - zgubiłam klucze!!", a już całkiem nieprawdopodobne będzie:
> "to wszystko przez tego Alla - zamyśliłam się i zostawiłam klucze w pracy".

Nie doceniasz siebie :)
A poza tym czy to byl przylkad zlozonosci czy 'wrecz na przeciwko'? ;)

> Jeśli więc ktoś składa deklarację, że jakiekolwiek zdanie złożone (pogląd)
> "nie ma cholernego, ukrytego znaczenia" - potwierdza fakt, że nie ma tego
> znaczenia wyłącznie w chwilowym odbiorze tego, który deklarację składa.

I dokladnie o to chodzi. Chodzi o tu i teraz.
I przypuszczam, ze o to chodzilo V-V. O tu i teraz. Jesli zmieni zdanie lub
bedzie chciala mu nadac inny wydzwiek to zwerbalizuje to inaczej. (tak
przypuszczam).

> Już następnego dnia może się okazać, że to samo zdanie ma dla autora nieco
> inny wydźwięk, gdyż układ wewnętrzny mózgu został już zmieniony poprzez
> kilka godzin jego pracy, a także pozornego wypoczynku w czasie snu.

Moze. Ale to juz bedzie inna czasoprzestrzen. Panta rei.

> Szczególnie dotyczy to spraw złożonych, problemów do rozwiązania, opinii
> wzbudzających kontrowersje. W takich przypadkach, natychmiastowe
> kreowanie (jawne werbalizowanie) tego, co "ślina na język przyniesie" jest
> nie tylko ryzykowne z punktu widzenia jakości "produktu", ale przede
> wszystkim zdradza uleganie prymitywnym mechanizmom społecznym,
> nakazującym za wszelką cenę utrzymanie siebie w oczach innych, jako
> "super sprawny, opiniotwórczy, pretendent do miana autorytetu"
> (coś tak, jak "ojciec król" we wczorajszym Gombrowiczu ;).

Prymitywny mechanizm spoleczny. Taa.
A dlaczego uwazasz, ze kazdy (?) [kto zaaraguje szybko] chce sie kreowac
na "super sprawnego, opiniotworczego..."? Nie sadze aby kazdy mial taka
potrzebe. Powody, dla ktorych ludzie tu sa i zabieraja glos sa bardzo rozne.

> Abstrahując od zdania wypowiedzianego przez V-V, nie istnieje zagadnienie
> _czy_ jakikolwiek złożony pogląd _ma_ drugie, ukryte znaczenie. Z pewnością
> ma ich bardzo wiele i wcale nie muszą być celowo ukrywane.
> Istnieje natomiast bez wątpienia zagadnienie, ile czasu trzeba poświęcić,
> aby doszukać się _wielu_ wartościowych asocjacji związanych z dostępną
> (czytaną) werbalizacją.

Czasu na odpowiedzenie sobie na pytanie 'co ~poeta mial na mysli'?
Widzisz, problem moze polegac na tym, ze im wiecej czasu na to poswiecisz,
tym bardziej prawdopodobne, ze mozesz doszukac sie tego 'co nie snilo sie
nawet filozofom' a juz tym bardziej autorowi danego tekstu.

I nie uwazam, ze szybkie reakcje sa z zalozenia gorsze.
Szybka, dowcipna (lub nie) reakcja moze miec duzo wieksza wartosc
intelektualna niz wypracowany (wymeczony?) elaborat powstaly przy uzyciu paru
ksiazek, google, wujka itp.

> Wracając do kierunków lotu stada - grupa dyskusyjna może mieć postać
> ogólnodostępnego teleturnieju (gdzie skala jakości pytań i odpowiedzi
> może być dość szeroka a ściąganie ku "średnio rozumnej papce" będzie
> tendencją dominującą). Może też być "polem walki" w sensie "... a dokąd
> to my teraz polecimy Panie Kominek, Pani Nawrocka, Panie Tytusie".
> Jednak przede wszystkim - w moim odczuciu (skallpela wycinaka) - grupa
> ma prawo skupiać ludzi o szczególnej wrażliwości, tych, którzy nie mogą,
> bądź nie potrafią się znaleźć w świecie pędzącym na łeb na szyję do sukcesów
> w postaci ... kasy, prasy, fury i glazury, a którzy zaludniają ziemię w o
> wiele większym stopniu niż uśmiechnięte szeroko ABS-y, bądź napinane do
> granic wytrzymałości, młode, krawatowe elity, które _prędzej czy później_
> budzą się ze swych snów o potędze. Z ręką w nocniku...

Ad lotow - Nie kazde stado da sie prowadzic. A 'czarne owce' tez maja swoja
role do spelnienia. I nie rzucalabym ich od razu na pozarcie.

IMHO grupa dyskusyjna ma prawo skupiac ludzi o kazdej wrazliwosci.
Nawet jesli osobnik reprezentuje soba wrazliwosc g... .
Tylko i wylaczenie od drugiego osobnika zalezy czy i jak sie wda w interakcje
badz intrreakcje.

BTW, mam nadzieje, ze a contario nie 'pozbawiles' prawa gromadzenia sie
(dygresja: prawo zagwarantowane konstytucyjnie ;)) owym mlodym, pelnym marzen
o potedze. Czy tez powinni pojawic sie dopiero po stycznosci z nocnikiem?

(...)

> :)). Potraktuj to wyzwanie tak, jako i ja podchodzę do płota...;)... nieco
> humorystycznie (odciąłem to kwadratowym nawiasem od lekkiej definicji ;)).
> Trochę się martwię tym, że to zainteresowało Cię najbardziej, no ale to
> jeszcze niczego nie przesądza, że inne rzeczy Cię nie zainteresowały ;)).

A czemu to Cie zmartwilo? ;)

> Powiem wprost - klasyfikacje i szufladkowania są pewnym narzędziem
> pomocnym w poznawaniu świata __wyłącznie pod warunkiem__, że nie
> zastępują własnego myślenia w każdym miejscu i czasie. Myślenie to,
> zasadniczo musi korzystać z wiedzy jaką zgromadził człowiek, nie tylko
> w poprzednich pokoleniach, ale nie może opierać się na tej wiedzy
> bezkrytycznie.

Z tymi pokoleniami to troche przesadziles.

> Za jądro "jetologii stosowanej" można by moim zdaniem uznać stosunek
> do świata zastanego - twórczy (weryfikujący, ostrożny we własnych
> sądach, zdystansowany i kreatywny), lub odtwórczy (kopiujący,
> bezkrytyczny wobec zatwierdzonych "na szczeblu" etykiet, oporny wobec
> wszelkich zmian, w skrajnych przypadkach fanatyczny).

A nie sadzisz, ze ktos moze byc i tworczy i fanatyczny? Zdystansowany i
oporny wobec wszelkich zmian? Itd.

> Charakterystyczne przy tym jest, że taki podział (cha!) nie jest kwestią
> wyboru, ale jest skutkiem uwarunkowań zarówno genetycznych jak
> i środowiskowych i co charakterystyczne - umysł umownie nazwany tu
> odtwórczym, w żaden sposób nie jest w stanie ogarnąć tego, o czym
> mowa lub o czym rozmyśla umysł, umownie nazwany twórczym.

he,he

> Osobnik to nie to samo co osobnicek ;). Stali od lat bywalcy, to również
> nie to samo, co gwiazdy przelotne, choćby i z Bazylii...

Alez oczywiscie. Piszac 'osobnik' mialam na mysli indywiduum, jednostke.

> Być może coś adekwatnego jeszcze przygotuję, o ile tylko nadal będzie
> zapotrzebowanie. A pomocnej i ze stosownym poczuciem humoru
> (innym od ph PN) dłoni, nie odtrącę...

Coz, poczekam jeszcze.
Co prawda umowiles sie ze mna (jednostronnie), ze piszesz nie do mnie, ale do
ostatniego zdania ustosunkuje sie personalnie :)

Obawiam sie, ze moje poczucie humoru moze byc uznane za _nie_ stosowne :)
I przyznam sie szczerze (i bez przykrosci), ze nie raz i nie dwa rozbawilo
mnie to co napisal PN, cbnet, eTaTa, Amnesiak, Tren R, Tycztom, Slawek i paru
innych (kolejnosc osobnickow zupelnie przypadkowa).
Powiem wiecej, czasmi Ty tez mnie bawisz.
I ja nie mam z tym zadnego problemu.

Tris

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-10-27 08:39:42

Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV
Od: "Paweł Niezbecki" <t...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

..sssGormi:

[...]
>Wracając do kierunków lotu stada - grupa dyskusyjna może mieć postać
>ogólnodostępnego teleturnieju (gdzie skala jakości pytań i odpowiedzi
>może być dość szeroka a ściąganie ku "średnio rozumnej papce" będzie
>tendencją dominującą). Może też być "polem walki" w sensie "... a dokąd
>to my teraz polecimy Panie Kominek, Pani Nawrocka, Panie Tytusie".
>Jednak przede wszystkim - w moim odczuciu (skallpela wycinaka) - grupa
>ma prawo skupiać ludzi o szczególnej wrażliwości, tych, którzy nie mogą,
>bądź nie potrafią się znaleźć w świecie pędzącym na łeb na szyję do sukcesów
>w postaci ... kasy, prasy, fury i glazury, a którzy zaludniają ziemię w o
>wiele
>większym stopniu niż uśmiechnięte szeroko ABS-y, bądź napinane do granic
>wytrzymałości, młode, krawatowe elity, które _prędzej czy później_ budzą się
>ze swych snów o potędze. Z ręką w nocniku...
[...]

Wziąłeś 'Amina-al-Skalpela', odbijającego w przerysowany sposób i lokalnie
wyłącznie elementy pytania Profila, do siebie?? ;) [Pomyślałem, że możesz tak
zrobić PO napisaniu, ale pomyślałem też, że 'al' [z 'bajki' arabskiej] (a
nie 'all') obroni żart przed nadinterpretacją].

A moją kurwiczną odpowiedź Bluzgaczowi, odbijającą w przerysowany sposób i
lokalnie wyłącznie język Bluzgacza, przypisałeś wpływowi cbneta? ;)
Pomijając już to, że ta Bluzgacza lustrzaność była chyba oczywista dla każdego
uważnego czytelnika, czy cbnet rzuca kiedykolwiek 'kurwami' [i to w takich
celach jak Bluzgacz?] (a ja, czy jestem grzecznym chłopczykiem, który nigdy

ie używa 'brzydkich wyrazów')? Zaprawdę, alluś, bluzgi 'bluzgom' nierówne,

nie mówiąc o ich funkcjach i źródłach. Tobie mam to tłumaczyć? ;)

'Paradoksalnie' twoje pomyłki pokazują, jak mechanicznie może działać ten,
który głosi niemechaniczność. I jeżeli chodzi o liczbę płaszczyzn
konotacyjności, i gęstość siatki współzależności w 'stadzie'.

Pawel
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-10-27 10:08:40

Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Tris von Bis:
> ... I ja nie mam z tym zadnego problemu.

Co chcialas przez to powiedziec?
Dlaczego slowa tej deklaracji skojarzyla Ci sie _akurat_ z mysla o
"problemie"?
Hmmmmmmmm... jakies to podejrzane co najmniej.

--
Czarek
;D

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-10-27 13:15:10

Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl> szukaj wiadomości tego autora


g-Paweł w news:04102710394237@polnews...

> ..sssGormi:

:)). Sądzę, że głu/chi/paweł może być odpowiednikiem sssgormiego - pasuje?;)
To w końcu ten sam, dobrze Ci znany poziom.


/.../
> Wziąłeś 'Amina-al-Skalpela', odbijającego w przerysowany sposób i lokalnie
> wyłącznie elementy pytania Profila, do siebie?? ;) [Pomyślałem, że możesz tak
> zrobić PO napisaniu, ale pomyślałem też, że 'al' [z 'bajki' arabskiej] (a
> nie 'all') obroni żart przed nadinterpretacją].

Ależ Paweł, cóż w tym jest nienaturalnego?? :)). Przecież co drugie słowo
używasz namiętnie alluzji pod moim adresem - nie dając żadnego znaku,
ze coś się zmienia w Twoim rozumowaniu w kategoriach szczurzego stada.
Chętnie kupiłem pomysł z al-skalpelem - przecież od zawsze tkwi on w mojej
głowie - nie wiesz o tym? Uważasz mnie za kogoś, kto nie podlega prawom
które głoszę?
BŁĄD.
Przecież na tym właśnie zasadza się idea "jetologii stosowanej" -
na wielości i swobodzie skojarzeń!!
A Ty uparcie będziesz się trzymał analizy słów... do u.ś.

Unieś się wyżej, o jeden choćby lejek. Nie da się?;)


> A moją kurwiczną odpowiedź Bluzgaczowi, odbijającą w przerysowany sposób i
> lokalnie wyłącznie język Bluzgacza, przypisałeś wpływowi cbneta? ;)

Uważasz, że nie jesteś pod wpływem i parasolem prymitywa cbneta?
Jesteś naiwny i nieświadomy.
Jeśli nie widzisz związku ze kreacjami cebusia, no to ... szkoda czasu.
Zresztą - jeśłi bardzo chcesz być niezalezny od wpływu środowiska
(sugerujesz, że jesteś odizolowany???) no to tak też może być.
Masz w takim razie w sobie dokładnie to samo, co ma cbnet - co w Twoim
przypadku jest tylko wypracowaną z trudem maseczką kosmetyczną
nałożoną zapewne w celach przeżycia. Tak lepiej?

Tę odpowiedź przypisałem Twej własnej nieudolności (nieumiejętności skrywanej
niechęcią) zrozumienia Bluzgacza, zobaczenia w nim człowieka nie w kategoriach
gorszy-lepszy do jakich przyzwyczaiło Cię Twoje własne otoczenie, ale w kategorii
"drugi człowiek". Oczywiście taka kategoria jest Ci obca, gdyż nikt tak Ciebie
samego nie traktował i nie traktuje (z wyjątkami oczywiście ;).


> Pomijając już to, że ta Bluzgacza lustrzaność była chyba oczywista dla każdego
> uważnego czytelnika, czy cbnet rzuca kiedykolwiek 'kurwami' [i to w takich
> celach jak Bluzgacz?] (a ja, czy jestem grzecznym chłopczykiem, który nigdy
> ie używa 'brzydkich wyrazów')? Zaprawdę, alluś, bluzgi 'bluzgom' nierówne,
> nie mówiąc o ich funkcjach i źródłach. Tobie mam to tłumaczyć? ;)

No widzisz - jesteś na poziomie wsłuchiwania się w "kur.y" cbneta. Innego
nie widzisz i nie słyszysz, co daje Ci podstawę do wniosku, że wszystko jest
w porządku. Jest to takie samo prymityzowanie relacji jak fakt, ze sam
cebuś nie potrafi wygenerować z siebie niczego ponad degradujący go bełkot.
Dopóki będziesz widział w tym bełkocie jakiekolwiek wartości (do tego jeszcze
wywodzone z ewangelii), dopóty nie zrozumiesz tego, czemu sam ulegasz.

A w jakich celach Twoim zdaniem Bluzgacz "rzuca k*wami"? Rozpoznałeś
te cele? Chcesz o tym porozmawiać, czy tez nie warto - lepiej lustrzanie
bzyknąć coś tam i miec spokój?


> 'Paradoksalnie' twoje pomyłki pokazują, jak mechanicznie może działać ten,
> który głosi niemechaniczność. I jeżeli chodzi o liczbę płaszczyzn
> konotacyjności, i gęstość siatki współzależności w 'stadzie'.


Wcale nie paradoksalnie, ale z żelazną konsekwencją ukazujesz tym podsumowaniem
to, co gdzieś tam wyżej stwierdzam - własną lokalizację w interesującej nas
"kategorii".
To, co jest naturalne, nazywasz pomyłkami - sam oczywiście starając się za wszelką
cenę "takich pomyłek" unikać, gdyz zostaniesz z pewnością napiętnowany przez
Tobie podobnych. Potrafisz to ogarnąć?



> Pawel


z najlepszymi zyczeniami
All

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-10-27 13:30:19

Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Tris von Bis" w news:clmocr$9n9$1@inews.gazeta.pl...
/.../


> Angazuje sie? Ja tylko grzecznie pytam ;)
/.../
> Spelnianie marzen to zdecydowanie nie moja specjalnosc.

Tak też myślałem - choć nadzieję cichą miałem prawo mieć :)).
Trudno - przeżyję :).


> > Jednak wiara, iż w jakiejkolwiek werbalizacji istnieje tylko jedno
> > znaczenie, jest wiarą naiwną.

> Czyzby?

> > Każda werbalizacja myśli, oparta jest na interpretacji złożonej
> > masy sygnałów świeżych (zewnętrznych, pochodzących z aktualnego czasu
> > i przestrzeni) i starych (wewnętrznych, zgromadzonych w głowie), i jako taka
> > nigdy nie jest w pełni jednoznaczna.

> Kazda?
> Jesli mysle "ta trawa jest zielona" i to werbalizuje dokladnie w taki sposob,
> to chce powiedziec "ta trawa jest zielona", a wcale nie chce powiedziec
> np. "ta trawa jest mniej zielona, niz ta ktora widzialam w Brazylii".

Wróć w takim razie do pojęcia "skala" i rozciągnij jego znaczenie nieco
bardziej w lewo od granic języka potocznego (o ile czujesz tę granicę).


> > Oczywiście jak bardzo jest niejednoznaczna zależy od skali (patrz skala)
> > jej złożoności. Jeśli więc stoimy przed drzwiami własnego domu
> > i nie możemy znaleźć kluczy, /.../

> Nie doceniasz siebie :)
> A poza tym czy to byl przylkad zlozonosci czy 'wrecz na przeciwko'? ;)

Nie zrozumiemy się, jeśli będziesz czytała moje słowa zawężająco.
Przykład składa się z trzech umownych "punktów" na skali, kolejno
po sobie następujących. Mam go rozłożyć na czynniki pierwsze, by
stał się strawny?


> > Jeśli więc ktoś składa deklarację, że jakiekolwiek zdanie złożone (pogląd)
> > "nie ma cholernego, ukrytego znaczenia" - potwierdza fakt, że nie ma tego
> > znaczenia wyłącznie w chwilowym odbiorze tego, który deklarację składa.

> I dokladnie o to chodzi. Chodzi o tu i teraz.
> I przypuszczam, ze o to chodzilo V-V. O tu i teraz. Jesli zmieni zdanie lub
> bedzie chciala mu nadac inny wydzwiek to zwerbalizuje to inaczej. (tak
> przypuszczam).

Nie. Jeśli zmieni zdanie, to nie będzie już do tematu wracać. Tak się składa,
że V-V odzywa się tu stosunkowo rzadko, a przecież nie będziesz Jej
imputować czegoś takiego jak niezmienność poglądów.
Mówiąc prostym jezykiem - tylko (*) nie zmieniają poglądów :).


> /.../ Ale to juz bedzie inna czasoprzestrzen. Panta rei.

Inna pod jakim względem?
Zadam Ci pytanie dotyczące Twych własnych doświadczeń.
Ile razy stykałaś się z sytuacją, w której Twoje dynamiczne reakcje, po fakcie
stawały się dla Ciebie niesatysfakcjonujące? Ile razy mówiłaś do siebie -
"ech... powinnam to zrobić _tak_, a nie tak jak zrobiłam... (powiedziałam)"
Domyśłam się, że nie wymazałaś takich sytuacji z głowy i teraz nie będziesz
twierdzić, że nie istniały. A więc o czym to świadczy Twoim zdaniem?
A przecież rzecz dotyczy tej samej czasoprzestrzeni - tego samego zdarzenia.

Chcesz więc zaprzeczyć faktowi istnienia wielu, rózniących się od siebie
wariantów działania w tej samej fizycznie sytaucji? To żart?

A jeśłi nie zaprzeczasz, to jaki proponujesz sposób pracy umysłu, aby
z tych wielu wariantów działania - wybrał ten aktualnie optymalny?


> > Szczególnie dotyczy to spraw złożonych, problemów do rozwiązania, opinii
> > wzbudzających kontrowersje. W takich przypadkach, natychmiastowe
> > kreowanie (jawne werbalizowanie) tego, co "ślina na język przyniesie" jest
> > nie tylko ryzykowne z punktu widzenia jakości "produktu", ale przede
> > wszystkim zdradza uleganie prymitywnym mechanizmom społecznym,
> > nakazującym za wszelką cenę utrzymanie siebie w oczach innych, jako
> > "super sprawny, opiniotwórczy, pretendent do miana autorytetu"
> > (coś tak, jak "ojciec król" we wczorajszym Gombrowiczu ;).

Dodam jeszcze w tym miejscu - a rzecz dotyczy przecież tego forum -
że ten prymitywny mechanizm, równocześnie jest świadectwem ślepoty
stosującego go WOPSa (ow-czarka - jak to go nazwał Janusz H.)


> Prymitywny mechanizm spoleczny. Taa.
> A dlaczego uwazasz, ze kazdy (?) [kto zaaraguje szybko] chce sie kreowac
> na "super sprawnego, opiniotworczego..."?

Skąd Ci się to wzięło? Każdy??? [widzę znak zapytania]
Przecież ja mówię __wyłącznie__ o najwybitniejszym kołku tego "stada".


> Nie sadze aby kazdy mial taka
> potrzebe. Powody, dla ktorych ludzie tu sa i zabieraja glos sa bardzo rozne.

Oczywiście, że nie każdy. Taką potrzebę pielęgnuje tu wyłącznie
czarek cbnet. Nie widzisz tego?
A nie widzisz skutków realizacji tej potrzeby?

Zapytam wprost - jak Ci się podobała rozmowa cbneta z kimś, kto nazwał
siebie Mme Kitzmoor (czy jakos tak)?
Może zechcesz przeanalizować ten przypadek kontaktu z grupą?

Zajrzałaś może na stronę, jaką ta osoba podała w swojej stopce?
Jak to się ma do opinii __wysikanych__ przez Czarka?
W charakterystycznym, radosnym samozachwycie prymitywa oczywiście.


> > Abstrahując od zdania wypowiedzianego przez V-V, nie istnieje zagadnienie
> > _czy_ jakikolwiek złożony pogląd _ma_ drugie, ukryte znaczenie. Z pewnością
> > ma ich bardzo wiele i wcale nie muszą być celowo ukrywane.
> > Istnieje natomiast bez wątpienia zagadnienie, ile czasu trzeba poświęcić,
> > aby doszukać się _wielu_ wartościowych asocjacji związanych z dostępną
> > (czytaną) werbalizacją.

> Czasu na odpowiedzenie sobie na pytanie 'co ~poeta mial na mysli'?

Nie.
Czasu na odpowiedzenie sobie na pytanie "co, z tego co poeta powiedział,
może być przydatne w kategoriach społecznych". W to, że grupa jest
środowiskiem społecznym (i do tego w pełni otwartym) chyba nie wątpisz?



> Szybka, dowcipna (lub nie) reakcja moze miec duzo wieksza wartosc
> intelektualna niz wypracowany (wymeczony?) elaborat powstaly przy
> uzyciu paru ksiazek, google, wujka itp.

A kto tu mówi o "ksiązkach, googlach i wujkach"?
Kiedyś ksrobak popisywał się taką wiedzą - googlaną i na poczekaniu.
Tak samo zachował się w wątku "PANPERS" cbnet - cytując jakiś fragment
książeczki bez podania źródła i bez związku - natomiast z wyraźną chęcią
narzucenia własnej interpretacji innym.

Nie mam nic przeciwko szybkim i dowcipnym reakcjom. Bywało ich
o wiele więcej i to w wykonaniu wielu autorów (równiez tych, których
niżej wymieniasz). Dzisiaj "szybką reakcję" wykazuje - w sensie na jaki
zwracam Twoją i innych uwagę - wyłącznie cbnet.
Z jakim skutkiem?



> > Wracając do kierunków lotu stada - /.../ grupa
> > ma prawo skupiać ludzi o szczególnej wrażliwości, tych, którzy nie mogą,
> > bądź nie potrafią się znaleźć w świecie pędzącym na łeb na szyję do sukcesów
> > w postaci ... kasy, prasy, fury i glazury, a którzy zaludniają ziemię w o
> > wiele większym stopniu niż uśmiechnięte szeroko ABS-y, bądź napinane do
> > granic wytrzymałości, młode, krawatowe elity, które _prędzej czy później_
> > budzą się ze swych snów o potędze. Z ręką w nocniku...

> Ad lotow - Nie kazde stado da sie prowadzic. A 'czarne owce' tez maja swoja
> role do spelnienia. I nie rzucalabym ich od razu na pozarcie.

Otóz to. Kto więc wg Ciebie jest tu czarną owcą? Ktoś z "trójcy"?
Czy może prymityw cbnet - którego powinno się przymusowo zamknąć
w kuli z dziurkami - przynajmniej w zakresie jego słowotwórstwa.


> IMHO grupa dyskusyjna ma prawo skupiac ludzi o kazdej wrazliwosci.
> Nawet jesli osobnik reprezentuje soba wrazliwosc g... .
> Tylko i wylaczenie od drugiego osobnika zalezy czy i jak sie wda w interakcje
> badz intrreakcje.

Tris - Ty chyba jednak żartujesz, albo po prostu nie śledzisz losów grupy.
Oczywiście, ze GRUPA MA PRAWO SKUPIAĆ LUDZI O KAŻDEJ
WRAŻLIWOŚCI. I dlatego własnie powiedz mi, jakie szanse na pojawienie
sie w grupie mają ludzie, którzy nie mają wrażliwości CHAMA i ABS'a ?

Jaką wrazliwość, Twoim zdaniem, w kontaktach z nowymi uzytkownikami
grupy - manifestuje Czarek cbnet?
Odpowiesz?

No i jaki jest skutek takich "zderzeń różnych wrażliwości"?
Jakie szanse na zaprezentowanie się, mają ludzie bardziej wrażliwi,
w sytuacji gdy po polanie gania OwCzarek? Gdy czytają jego odpowiedzi
jako pierwsze i jednoznacznie szeregujące ludzi na poziomie "mentalnych g."?


/.../
> > Za jądro "jetologii stosowanej" można by moim zdaniem uznać stosunek
> > do świata zastanego - twórczy (weryfikujący, ostrożny we własnych
> > sądach, zdystansowany i kreatywny), lub odtwórczy (kopiujący,
> > bezkrytyczny wobec zatwierdzonych "na szczeblu" etykiet, oporny wobec
> > wszelkich zmian, w skrajnych przypadkach fanatyczny).

> A nie sadzisz, ze ktos moze byc i tworczy i fanatyczny? Zdystansowany i
> oporny wobec wszelkich zmian? Itd.

O tak!! Jak najbardziej. Zdarza się.
Dlaczego jednak stosujesz interpretację zawężajacą?
Nie rozumiesz o czym piszę?

/.../
> he,he

ano...:)))


> Obawiam sie, ze moje poczucie humoru moze byc uznane za _nie_ stosowne :)

Niepotrzebnie się obawiasz :). Jak z tego wynika w gre wchodzi nie tylko
poczucie humoru. Obawiam się jednak, że czegos tu nie dostrzegasz.
Przyjrzyj się dobrze tej liście autorów:

> nie raz i nie dwa rozbawilo mnie to co napisal PN, cbnet, eTaTa, Amnesiak,
> Tren R, Tycztom, Slawek i paru innych (kolejnosc osobnickow zupelnie przypadkowa).

Obawiam się, ze wielu z nich może mieć do Ciebie zasadnicze zastrzeżenia
co do faktu umieszczenia ich w jednym szeregu z cbnetem :))).
Chcesz się założyć?
A cała ta Twoja lista ciekawych ludzi jest dokładnie taka sama jak moja (z tym
jednym wyjątkiem). Co więcej - zastanawiam się dlaczego ci ludzie przestają
w końcu funkcjonować na psp?
A może przeanalizujesz ostatni wątek Amnesiaka i cebeneta i powiesz, co o tym
sądzisz?

> Powiem wiecej, czasmi Ty tez mnie bawisz.
> I ja nie mam z tym zadnego problemu.

Nie wątpię :)).

> Tris

All

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-10-27 13:59:37

Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV
Od: "Paweł Niezbecki" <t...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

..z Gormenghast:

[...]
>> Wziąłeś 'Amina-al-Skalpela', odbijającego w przerysowany sposób i lokalnie
>> wyłącznie elementy pytania Profila, do siebie?? ;) [Pomyślałem, że możesz
>tak

> zrobić PO napisaniu, ale pomyślałem też, że 'al' [z 'bajki' arabskiej] (a

>> nie 'all') obroni żart przed nadinterpretacją].
>
>Ależ Paweł, cóż w tym jest nienaturalnego?? :)).

A czy ktoś sugeruje, że to nie jest naturalne (dla ciebie, ale nie tylko
oczywiście)? :)

> Przecież co drugie słowo
>używasz namiętnie alluzji pod moim adresem - nie dając żadnego znaku,
>ze coś się zmienia w Twoim rozumowaniu w kategoriach szczurzego stada.

Co drugie, powiadasz? :) Mechanik.

I to chyba raczej w twoim rozumieniu 'mojego rozumowania' niewiele się
zmienia, tłuczku ty mój ulubiony :)

>Chętnie kupiłem pomysł z al-skalpelem - przecież od zawsze tkwi on w mojej
>głowie - nie wiesz o tym?

Nie, nie wiedziałem.

> Uważasz mnie za kogoś, kto nie podlega prawom
>które głoszę?
>BŁĄD.
>Przecież na tym właśnie zasadza się idea "jetologii stosowanej" -
>na wielości i swobodzie skojarzeń!!

Jaaaaaa! zdabeztrzymanki. Uważaj na zakrętach.

>A Ty uparcie będziesz się trzymał analizy słów... do u.ś.

Znaczeń, allusiu dupusiu.
Szum pusto brzęczących, luźnych, przekombinowanych skojarzeń nie dla mnie. No
niestety.

>> A moją kurwiczną odpowiedź Bluzgaczowi, odbijającą w przerysowany sposób i
>> lokalnie wyłącznie język Bluzgacza, przypisałeś wpływowi cbneta? ;)
>
>Uważasz, że nie jesteś pod wpływem i parasolem prymitywa cbneta?
>Jesteś naiwny i nieświadomy.

Trzymaj się tematu, ociec, bo zakręt blisko. Odniosłem się do twojego
kulopłotnego 'koronnego dowodu' na wpływ. I tyle.

A wpływ/docenienie/przewartościowanie jest oczywiście, ale zupełnie gdzie
indziej alluniu. Szukaj, a może znajdziesz :). Chociaż nie mam zbyt wielkiej
nadziei.

[...]
>Tę odpowiedź przypisałem Twej własnej nieudolności (nieumiejętności skrywanej
>niechęcią) zrozumienia Bluzgacza, zobaczenia w nim człowieka nie w
>kategoriach
>gorszy-lepszy do jakich przyzwyczaiło Cię Twoje własne otoczenie, ale w
>kategorii
>"drugi człowiek".

Rybko droga, TY chcesz mnie uczyć widzenia w ludziach ludzi? ;). Miej litość
dla moich zajadów :)

> Oczywiście taka kategoria jest Ci obca, gdyż nikt tak
>Ciebie
>samego nie traktował i nie traktuje (z wyjątkami oczywiście ;).

Och, ale mi dowaliłeś, och, ach, ech. Uuu.
Wszyscy = nikt? :)

>No widzisz - jesteś na poziomie wsłuchiwania się w "kur.y" cbneta.

Nie pomyliłeś mnie z sobą? :)

> Innego
>nie widzisz i nie słyszysz, co daje Ci podstawę do wniosku, że wszystko jest
>w porządku. Jest to takie samo prymityzowanie relacji jak fakt, ze sam
>cebuś nie potrafi wygenerować z siebie niczego ponad degradujący go bełkot.

To
raczej ty nie potrafisz nic w tym zobaczyć poza 'bełkotem', ale świadczy to

tylko o tobie.

>Dopóki będziesz widział w tym bełkocie jakiekolwiek wartości (do tego jeszcze
>wywodzone z ewangelii), dopóty nie zrozumiesz tego, czemu sam ulegasz.

Ta ta ta ta ta ta sra ta ta ta ta sra ta ta ta sra ta ta ta.

>A w jakich celach Twoim zdaniem Bluzgacz "rzuca k*wami"? Rozpoznałeś
>te cele? Chcesz o tym porozmawiać, czy tez nie warto - lepiej lustrzanie
>bzyknąć coś tam i miec spokój?

Nie, jeszcze do końca nie rozpoznałem, ale intuicyjnie wyczuwam zasadniczą
różnicę. Ty nie? Retorycznie pytam. :)

>> 'Paradoksalnie' twoje pomyłki pokazują, jak mechanicznie może działać ten,
>> który głosi niemechaniczność. I jeżeli chodzi o liczbę płaszczyzn
>> konotacyjności, i gęstość siatki współzależności w 'stadzie'.
>
>
>Wcale nie paradoksalnie, ale z żelazną konsekwencją ukazujesz tym
>podsumowaniem
>to, co gdzieś tam wyżej stwierdzam - własną lokalizację w interesującej nas
>"kategorii".

'Paradoksalnie' to nie paradoksalnie. :)

>To, co jest naturalne, nazywasz pomyłkami - sam oczywiście starając się za
>wszelką
>cenę "takich pomyłek" unikać, gdyz zostaniesz z pewnością napiętnowany przez
>Tobie podobnych. Potrafisz to ogarnąć?

Przede wszystkim przez siebie samego. Potrafisz to ogarnąć? :)

P.


--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-10-27 14:20:01

Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV
Od: Paweł Niezbecki <s...@p...acn.wawa> szukaj wiadomości tego autora

Paweł Niezbecki<t...@p...neostrada.pl>
news:04102715593739@polnews:

[...]
>>Chętnie kupiłem pomysł z al-skalpelem - przecież od zawsze tkwi on w
>>mojej głowie - nie wiesz o tym?
>
> Nie, nie wiedziałem.

Albowiem przedstawiałeś się zawsze jako przeciwnik moderowania (w zwykłym
rozumieniu).
No ale faktycznie można by Amina jakoś dopasować i do ciebie :)

[...]
> Wszyscy = nikt? :)

Tak, tutaj akurat 'all = wszyscy' :)
Błogosławieni, którzy umieją uważnie czytać. Mechanicy do allkomatów.

P.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-10-27 15:50:49

Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV
Od: "Veronika" <v...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Tris:

>> I dokladnie o to chodzi. Chodzi o tu i teraz.
>> I przypuszczam, ze o to chodzilo V-V. O tu i teraz. Jesli zmieni zdanie lub
>> bedzie chciala mu nadac inny wydzwiek to zwerbalizuje to inaczej. (tak
>> przypuszczam).

All:

>Nie. Jeśli zmieni zdanie, to nie będzie już do tematu wracać. Tak się składa,
>że V-V odzywa się tu stosunkowo rzadko, a przecież nie będziesz Jej
>imputować czegoś takiego jak niezmienność poglądów.
>Mówiąc prostym jezykiem - tylko (*) nie zmieniają poglądów :).

Moje zdanie najmniej się tutaj liczy, ale i tak się wtrącę. ACO!

V-V już wyjaśniła co miała na myśli.
V-V już raz zmieniła zdanie na temat tych myśli. Całkiem niedawno.
Jak zmieni zdanie znowu, to pewnie nie da rady się powstrzymać i chlapnie.
V-V tak już ma.
Ale dyskutujcie dalej. Naukowo.
Aaaa... I na razie V-V zagląda na psp, jakby co. Udzielić też może brakujących
wyjaśnień, jakby co.
No to tyle.

V-V :-)
(Co Ty wiesz o V-V, All? :))

--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-10-27 19:00:28

Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl> szukaj wiadomości tego autora


Veronika w news:04102717504960@polnews...


> > przecież nie będziesz Jej
> > imputować czegoś takiego jak niezmienność poglądów.

> Moje zdanie najmniej się tutaj liczy, ale i tak się wtrącę. ACO!

Liczy się tym bardziej V-V, im skuteczniej będziesz je odrywać od
konkretów. Innymi słowy mówiąc - kierunek jazdy, to myślenie
abstrakcyjne :).

/.../
> Aaaa... I na razie V-V zagląda na psp, jakby co. Udzielić też może
> brakujących wyjaśnień, jakby co.
> No to tyle.

Świetnie :).
A kiedy będą hipotezy? :)


> V-V :-)
> (Co Ty wiesz o V-V, All? :))

Pytanie jest w nawiasie, więc nie wiem, czy je traktować poważnie?
Chciałabyś, abym pokusił się o napisanie co wiem o V-V? Publicznie?
Tak czy inaczej źródłem jest tylko to, co publiczne... od kilku chyba lat
się tu spotykamy, więc coś abstrakcyjnego można było zgromadzić...

Nie. Nie zrobię tego. Ze względu na szacunek dla Twojej prywatności.
To, co bym napisał nie miałoby charakteru horoskopu - nie mam więc
prawa pisać publicznie, co wiem o V-V.
A inny rodzaj korespondencji nie wchodzi w rachubę - prawda? :).


pozdrawiam
All


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

A ja mam strasznego doła finał
a kuku.
Porozmawiac o depresji - depresja moj nieuchronny bol
Rutyna?
osoba niewidoma autystyczna

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »