Data: 2002-11-05 19:53:16
Temat: chorągwie - ja pierdziele ale długie!
Od: "tren R" <t...@2...antispamior.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
kolejny raz kiedy to zaskoczony jestem
zachowaniem ludzkim.
zmiennym.
na szkoleniu, które dziś prowadziłem, przeprowadzałem
jedno proste ćwiczenie grupowe. dyskusję. w grupie
było 6 osób. dzielili pieniążki, których mieli do dyspozycji
jakąś tam określona kwotę. każdy miał swojego faworyta,
któremu chciał przyznac część tej kasy. faworyta, dodajmy,
przydzielonego przeze mnie, losowo. kazdy miał takiego jednego
więc w sumie było ich 6. (za mocno tłumacze?) ;-))
i kazdy z tych faworytów był opisany pewnymi zmiennymi -
np. procent planu jaki faworyt wykonał w swojej firmie.
faworyci różnili sie ze soba pod tym względem - jedni mieli mniej,
jedni więcej. rzecz jasna. no i start, dyskusja.
mówia, mówią, .. jak tu podzielic te pieniądze..
*** dygreszyn***
w dyskusji tej są dwa cele.
1. indywidualny - jak najwięcej kasy dla swojego faworyta
2. grupowy - jak najlepszy podział kasy (sprawiedliwy)
w instrukcji stoi napisane, że kaska to jest nagroda dla najlepszego
handlowca
*** kuniec dygreszyna***
i mówia, proponują, kazdy obstaje za swoim, chce dla swojego jak najlepiej..
jednym słowem cel nr 2 mają w dupie. ale to nic dziwnego.
natomiast - i tu zblizamy sie do konkluzji - argumenty jednej z osób.. tak
to
jest ciekawe...
faworyt tejże osoby ma najniższe wyniki w całej grupie.
osoba ta, zgłasza go do nagrody, mówiąc, że trzeba go nagrodzić
to mu się polepsza wyniki.
z dużą wiarą. z przekonaiem to mówi.
***konklużyn prawie***
gdyby osoba ta miała faworyta o najwyższych wynikach,
prawdopodobnie argument powyższy wysmiałaby i odrzuciła.
ergo - punkt widzenia zalezał od punktu siedzenia.
to też nie jest dziwne.
*** konklużyn pytajniczy - taram taram!! ***
tylko czemu jej tak to łatwo przyszło..?
i nie tylko jej - z moich obserwacji wynika
że w ten sposób zachowuje się większość
osób, które przechodzą to ćwiczenie.
ps. czy rzeczywiście człowiek jest taki chwiejny..?
ps2.czy może to po prostu wysoka elastyczność?
*** konklużyn końcowy***
dlatego jest do dupy
--
przyszła kryska do matyska.
a matysek trzask ją w pyska!
kryska pryska śląc uściska.
http://trener.blog.pl
|