Data: 2001-09-21 11:23:29
Temat: coś tam musi być
Od: "adso" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Czy nie mieliście nigdy takiego dziwnego wrażenia, że
COŚ lub KTOŚ kieruje waszym losem w taki sposób, żeby
dać wam coś do zrozumienia - wyśmiać, albo zadziwić?
Dzisiaj dwa razy coś takiego mi się zdarzyło.
Pierwsze: nie lubię fizyki, mam uraz, a kiedy chodzi o
egzekwowanie mojej wiedzy dostaję białej gorączki.
Dzisiaj psor postanowił pytać (to co, że wczoraj próbna
matura). Próbowaliśmy przemówić mu do rozumu, ale nie
zadziałało. Nadzieje zostały zawiedzione. Od początku
wiedziałam, że na mnie wypadnie. I oczywiście, w jakimś
pokrętnym sposobie wyliczania, spośród 33 osób, wypadł
mój numer. Zrządzenie losu. W drodze do tablicy
próbowałam przeczytać coś o czasie połowicznego
rozpadu. Adrenalina idzie w górę. Kiedy doszłam do
biurka, profesor, wstawiwszy jakiejś dziewczynie 1,
odmyślił się z pytaniem! Ponowny skok adrenaliny!
Totalnie skołowana usiadłam na miejscu. Ktoś się ze
mnie wyśmiewa, czy co?!? Kogoś widocznie bawi, kiedy w
ciągu 3 minut 10 razy mój nastrój zmienia się z pełnego
nadziei w totalny popłoch.
Drugie: po głowie chodziła mi jakaś piosenka ("moment
in
paradice...", czy coś). Włączam radio a tu dokładnie te
słowa i melodia, które w tej chwili nuciłam! Jakie jest
prawdopodobieństwo takiego zdarzenia?? Nawet nie chce
mi się liczyć.
Pytanie: czy mój mózg jest bardziej wyczulony, czy
skojarzenia są zbyt luźne, czy ja zaczynam wariować???
;)
Moment uświadomienia był jak impuls, a argumenty, jeśli
tak to można nazwać, za tym, że COŚ płata mi figle,
bardzo przekonywujące. Nawet jeśli nie był to żaden
sygnał zza światów, to skąd się takie sytuacje i
odczucia biorą?
Pozdrawiam
--
adso
a...@w...pl
GG: 1174940
|