| « poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2008-09-10 09:36:27
Temat: Re: czy doświadczyłaś/eś zdrady partnerka/i ?Dnia Wed, 10 Sep 2008 11:26:04 +0200, Vilar napisał(a):
>> Wiesz, skoro dla nich małżeństwo i rozwód jest tylko papierkiem, to w
>> sumie
>> zawsze mieli to wyjście - po co ślub?
>
> Mylisz się, tego nigdy się nie zakłada.
Nie TO powiedziałamm, powiedziałam, że postawa prorozwodowa w życiu nie
bierze się z aktualnych jego okoliczności, lecz z ogólnego stosunku do
rozwodów: jeśli się rozwód jako zjawisko traktuje PRZED ślubem
dopuszczalnie, to tym bardziej po ślubie.
Nikt nie zakłąda klęski, ale przecież nikt nie idzie do ślubu BEZ poglądów
na rozwód jako zjawisko. Więc ci, co nie uznają rozwodów, słusznie biorą
ślub, a ci, co uznają - nie powinni. Chcą być uczciwym wobec siebie i
drugiego człowieka, który może nie ma świadomości, że partner jest skłonny
brać rozwód.
A już najbardziej nieuczciwość ta wychodzi na wierzch, kiedy w małżeństwie
są dzieci. Ich nie można tak po prostu "anulowac" - dzieci to realne,
materialne skutki decyzji dorosłych. One z gruntu mają prawo liczyć u nich
na dotrzymanie niewypowiedzianej obietnicy stabilizacji rodziny.
>
>> Może jeszcze jaśniej: szanuję za konsekwencję .... Natomiast postawy
>> pośrednie, mieszane - są jakieś takie niepoważne....
>
> Może spróbuj zrozumieć ludzkie intencje i decyzje, a czegoś nowego się
> nauczysz.
> Chyba, że się boisz.
Nie boję się. Nie uznaję rozwodów. Wynika to z mojego stosunku do własnego
życia (więc czemu miałabym inaczej patrzeć na innych?) i przede wszystkim
ze stosunku do człowieka, któremu coś obiecałam kiedyś. To się nie zmieni.
Nawet gdybym przestała go kochać - czego sobie nawet nie wyobrażam, mogę
tylko coś takiego skomponować na klawiaturze...
--
"Ludzki mózg jest zbyt skomplikowany, aby dał się poznać
samemu sobie... A gdyby taki nie był, byłby po prostu zbyt głupi, aby
siebie poznać."
S. Lem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2008-09-10 09:36:51
Temat: Re: czy doświadczyłaś/eś zdrady partnerka/i ?Moja znajoma niedawno wróciła z urlopu w Hiszpanii.
Opowiadała o ludziach, relacjach, ich mentalności, kuchni.
Generalnie: nie podobało jej się.
Więcej tam już nie chce jechać.
W dodatku okradli ją w biały dzień na oczach kamer oraz ludzi
i albo nikt nie chciał jej pomóc, albop zbywali ją jak natręta.
Kobieta w Hiszpanii to ktoś mało ważny.
Za to mężczyzna?
Tacy np Włosi to mogliby spoko zwracać się do Hiszpanów per
"dear master". ;)
Inny świat, zupełnie inna kultura.
Ty Panslavista zastanów się, bo do Hiszpanii miałbyś bliżej niż
do Afryki.
Natomiast fakt, że Hiszpanki wyróżniaja się jednak brzydotą dość.
Coś za coś. ;)
--
CB
Użytkownik "Panslavista" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ga8289$k9s$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> U Murzynów ma sens[...] A skoro tam się sprawdza, to
> dlaczego nie miałoby się sprawdzić w Europie?
> Jestem męski, co widać, słychać i czuć (męskie kosmetyki), a
> szowinistą - owszem w sprawach narodowych, ale to nie jest cecha ujemna.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2008-09-10 09:38:23
Temat: Re: czy doświadczyłaś/eś zdrady partnerka/i ?
"cbnet" <c...@n...pl> wrote in message
news:ga84d0$2c27$1@news2.ipartners.pl...
> Moja znajoma niedawno wróciła z urlopu w Hiszpanii.
> Opowiadała o ludziach, relacjach, ich mentalności, kuchni.
> Generalnie: nie podobało jej się.
> Więcej tam już nie chce jechać.
>
> W dodatku okradli ją w biały dzień na oczach kamer oraz ludzi
> i albo nikt nie chciał jej pomóc, albop zbywali ją jak natręta.
>
> Kobieta w Hiszpanii to ktoś mało ważny.
> Za to mężczyzna?
> Tacy np Włosi to mogliby spoko zwracać się do Hiszpanów per
> "dear master". ;)
>
> Inny świat, zupełnie inna kultura.
>
>
> Ty Panslavista zastanów się, bo do Hiszpanii miałbyś bliżej niż
> do Afryki.
> Natomiast fakt, że Hiszpanki wyróżniaja się jednak brzydotą dość.
> Coś za coś. ;)
Habla mucho.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2008-09-10 09:39:01
Temat: Re: czy doświadczyłaś/eś zdrady partnerka/i ?On 9 Wrz, 10:32, "Vilar" <v...@u...to.op.pl> wrote:
> A da się z tym życ?
> Czy to aby nie demoluje psychiki do tego stopnia, że lepiej porzucić
> wszelkie "wartości dodane" i czmychnąć, gdzie pieprz rośnie?
>
> Ja się rozwiodłam.
> I szybko zaczełam lubić byłego małżonka, skoro nie musiałam go już kochac
> :-))) i dostałam w zamian smakowitą wolność.
> Ale to moje prywatne rozwiązanie.
> Ze wszystkimi pros and cons.
>
> M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2008-09-10 09:41:58
Temat: Re: czy doświadczyłaś/eś zdrady partnerka/i ?> Nie boję się. Nie uznaję rozwodów. Wynika to z mojego stosunku do własnego
> życia (więc czemu miałabym inaczej patrzeć na innych?) i przede wszystkim
> ze stosunku do człowieka, któremu coś obiecałam kiedyś. To się nie zmieni.
> Nawet gdybym przestała go kochać - czego sobie nawet nie wyobrażam, mogę
> tylko coś takiego skomponować na klawiaturze...
No bo znowu sobie gdybamy.
A rzeczywistośc czasami zaskakuje w sposób, którego nie jesteś w stanie
przewidzieć. (i naprawdę widzę dobre strony takiego zaskakiwania).
Więc zostawmy.
Bo o ile możesz, w pewnym stopniu, odpowiadać za siebie.
To nigdy nie odpowiadasz za drugiego człowieka i za to, co jemu przydarza
się w życiu. Nawet gdy jest bardzo, bardzo bliski.
A reszta jest tylko teorią XLko.
A życie to praktyka.
Ale oczywiście możemy sobie tutaj przyjemnie pogdybać :-)).
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2008-09-10 09:47:02
Temat: Re: czy doświadczyłaś/eś zdrady partnerka/i ?> Moja znajoma niedawno wróciła z urlopu w Hiszpanii
>Opowiadała o ludziach, relacjach, ich mentalności, kuchni.
>Generalnie: nie podobało jej się.
>Więcej tam już nie chce jechać.
Duużo czasu spędziłam w Hispanii i jako żywo nie spotkałam się z żadnym
takim traktowaniem.
A co do urody mieszkańców. To nie mówisz aby o Portugalii?
Hiszpanie i Hiszpanki są ładni. I te ich matowe głosy, i specyficzna
melodyka języka - palce lizać.
Za to w Portugalii... cóż, widocznie miałam pecha :-).
Ja Hiszpanię uwielbiam.
Gdybym mogła, to siedziałabym tam naokrągło
Najbardziej lubię ich chyba za specyficzny luz (ale jednak profi),
nieskomplikowane podejście do zycia i kuchnię (że o cenach wina nie
wspomnę).
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2008-09-10 10:00:11
Temat: Re: czy doświadczyłaś/eś zdrady partnerka/i ?Dnia Wed, 10 Sep 2008 11:41:58 +0200, Vilar napisał(a):
> A reszta jest tylko teorią XLko.
> A życie to praktyka.
> Ale oczywiście możemy sobie tutaj przyjemnie pogdybać :-)).
>
> M.
No nie wiem, nie gdybam o innych, a na swój temat też nie, bo za siebie
ręczę. Może ta moja pewność bierze się z pewności w stosunku do partnera,
ale raczej jest niezależna. Może po prostu spotkało się dwoje pewnych
siebie i doceniam to, co mi/nam się zdarzyło. Bylibyśmy głupcami, gdybyśmy
to chcieli posuć - a przecież okazji byłoby dosyć... wystarczyłoby tylko
chcieć popłynąć...
--
"Ludzki mózg jest zbyt skomplikowany, aby dał się poznać
samemu sobie... A gdyby taki nie był, byłby po prostu zbyt głupi, aby
siebie poznać."
S. Lem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2008-09-10 10:14:14
Temat: Re: czy doświadczyłaś/eś zdrady partnerka/i ?Pewnie masz a'la hiszpańską urodę i dlatego nie odbierasz
tych klimatów jak coś dusznego i ciężkiego.
W Madrycie podobno jest trochę "bliżej Europy" niż w Barcelonie.
Hiszpanie to landrynkowi, wypielęgnowani i wymuskani machomeni
"w każdym calu".
Wypisz, wymaluj: "Enrique Iglessias & Co".
--
CB
Użytkownik "Vilar" <v...@u...to.op.pl> napisał w wiadomości
news:ga855n$r8v$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Duużo czasu spędziłam w Hispanii i jako żywo nie spotkałam się z żadnym
> takim traktowaniem.
> [...]
> Ja Hiszpanię uwielbiam.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2008-09-10 10:16:19
Temat: Re: czy doświadczyłaś/eś zdrady partnerka/i ?> W Madrycie podobno jest trochę "bliżej Europy" niż w Barcelonie.
Najbardziej lubię Barcelone i Katalonię właśnie.
A potem Baleary
Gdybym mogła (czytaj ruszyła 4 litery), to wyniosłabym się do Barcelony
od..pojutrza.
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2008-09-10 10:19:24
Temat: Re: czy doświadczyłaś/eś zdrady partnerka/i ?>
PS. I lubię zadbanych ludzi.
Coż począć.
A z tym Enriquem to przesada.
Chociaż Najprzystojniejszego Faceta W Życiu widziałam na Mliecie.....
Ja cię....normalnie aż przysiadłam.
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |