| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-09-02 19:02:21
Temat: Re: czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?Eva wrote:
> Co to znaczy "kapturowych";))) ?
To takie gdy przyjaciel nie wie, że był sądzony, osądzony
i że został skazany.
> Każdy podejmuje decyzje za siebie, tylko szkoda, że przestaje się
> wierzyć w przyjaźń jako uczucie możliwe samo w sobie.
Przyjaźń to nie tylko samo uczucie!
> A ja nie twierdziłam że staje się *brudna* !
> Nie jest już jednak *tylko* przyjaźną.
Dlaczego przestaje być tylko przyjaźnią??
> To tak jak z sałatką;) . Jeśli wymieszasz składniki i zalejesz majonezem -
> a jeszcze do tego zasłonisz sobie oczy lub zgasisz światło;) - przestajesz
> wiedzieć co jesz.
No dla mnie to ciągle sałatka tylko, że przyprawiona.
pozdrawiam
Arek
--
Osobom, które dotyka problem przymusowego poboru do wojska, udzielamy
bezpłatnej i legalnej pomocy w ochronie ich planów, poprzez uzyskanie
odroczenia służby lub przeniesienia do rezerwy. http://www.wojsko.eteria.net
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-09-02 20:14:08
Temat: Re: czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?Użytkownik "Kozieł Michał - SzoGun" <s...@o...pl> napisał w
wiadomości news:3b917863@news.vogel.pl...
>
> > > Czy może istnieć przyjaźń między kobietę, a mężczyzną?
> > >
> > Moim zdaniem jak najbardziej, sama mam przyjaciół w gronie mężczyzn i
nie
> > narzekam. Muszę nawet przyznać że można im ufać bardziej niż kobietom.
>
> zgodze sie, ale z malym "ale":
>
> miedzy zainteresowanymi nie moze byc pociagu seksualnego!
> wtedy to moze byc przyjazn , a jesli takowy pociag jest
> to przynajmniej jedna strona nie ma "tylko-przyjacielskich "intencji!
>
> Zasyła : / SzoGun /
Użytkownik "Astec SA" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
news:3B91A108.6071DB65@astec.pl...
> "Kozieł Michał - SzoGun" wrote:
> [..]
> > to przynajmniej jedna strona nie ma "tylko-przyjacielskich "intencji!
>
> Bzdura. Przyjaźń to jedno seks to drugie. Może iść w parze, może nie
iść.
> Nie ma tu żadnej korelacji.
>
> pozdrawiam
> Arek
****************
Dla większości ludzi kontakt fizyczny to również duże przeżycie psychiczne
związane z zaangażowaniem emocjonalnym wobec drugiej osoby! Pan Panie Arku
twierdzi, ze "nie ma korelacji" .Czyżby "bzdura!" ??
Jeżeli czujemy do kogoś coś więcej niż przyjaźń to zarazem zakładamy -
prędzej czy później - ze z ta osoba będziemy się kochać , również fizycznie!
I nie okłamujmy się, często ten pierwszy impuls do drugiej strony jest
podyktowany czystym pociągiem fizycznym. Załóżmy ze istnieje taki związek
pomiędzy dwiema osobami w którym jedna z osób czuje właśnie coś więcej, a
mówiąc potocznie "leci" na drugą stronę !, ale ta druga strona nic o tym nie
wie [ lub nie chce wiedzieć !]. Sadzi Pan ze w takim przypadku jest możliwa
przyjaźń . NIE!
Właśnie dlatego jeżeli jest choćby nikła korelacja fizyczna to taka relację
pomiędzy dwiema osobami nie nazywałbym już tylko przyjaźnią !
Zarazem chciałbym podkreślić ze za podstawę Miłości uważam właśnie
przyjaźń, przyjaźń w której z czasem pojawia się seks [ nie koniecznie w tej
kolejności ], choć w cale nie jest on konieczny dla miłości, a zarazem
Miłość nie jest konieczna dla seksu!
--
Zasyła : / SzoGun /
*/ "Kobiety nie lysieja, poniewaz..." /*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-02 21:54:23
Temat: Re: czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?SzoGun wrote:
> Dla większości ludzi kontakt fizyczny to również duże przeżycie psychiczne
> związane z zaangażowaniem emocjonalnym wobec drugiej osoby! Pan Panie Arku
> twierdzi, ze "nie ma korelacji" .Czyżby "bzdura!" ??
Korelacja nie jest tożsama z wpływaniem. Nie ma korelacji między przyjaźnią
a seksem, ale to nie znaczy, że przyjaźń i seks nie wypływają wzajemnie
na siebie.
> Jeżeli czujemy do kogoś coś więcej niż przyjaźń to zarazem zakładamy -
> prędzej czy później - ze z ta osoba będziemy się kochać , również fizycznie!
> I nie okłamujmy się, często ten pierwszy impuls do drugiej strony jest
> podyktowany czystym pociągiem fizycznym. Załóżmy ze istnieje taki związek
Dla mnie nieważne jest czym to jest podyktowane, czy bliskością czy fizycznym
pociągiem.
> mówiąc potocznie "leci" na drugą stronę !, ale ta druga strona nic o tym nie
> wie [ lub nie chce wiedzieć !]. Sadzi Pan ze w takim przypadku jest możliwa
> przyjaźń . NIE!
Tak, w tym przypadku nie jest możliwa przyjaźń. Bo przyjaźń opiera się na
przyjęciu
do wiadomości wszelkich oczekiwań i pragnień przyjaciela, na tolerancji jego wad
itp.
> Właśnie dlatego jeżeli jest choćby nikła korelacja fizyczna to taka relację
> pomiędzy dwiema osobami nie nazywałbym już tylko przyjaźnią !
A czy ludzie chodzący wspólnie na ryby to czyści przyjaciele czy też to już nie
jest czysta przyjaźń? Zauważ - te dwie rzeczy nie mają ze sobą nic wspólnego.
pozdrawiam
Arek
--
Osobom, które dotyka problem przymusowego poboru do wojska, udzielamy
bezpłatnej i legalnej pomocy w ochronie ich planów, poprzez uzyskanie
odroczenia służby lub przeniesienia do rezerwy. http://www.wojsko.eteria.net
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-02 23:15:25
Temat: Re: czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?On 1 Sep 2001 23:09:28 +0200, <w...@p...onet.pl> wrote:
> Moim zdaniem jak najbardziej, sama mam przyjaciół w gronie mężczyzn i nie
>narzekam. Muszę nawet przyznać że można im ufać bardziej niż kobietom.
czy sa to mezczyzni samotni, czy zyjacy w udanych zwiazkach?
zabrzmi to brutalnie, ale ja widuje najczesciej dwa typy przyjazni d-m
(majac na mysli przyjazn pomiedzy samotnymi osobami plci przeciwnej
widziana oczami meskimi):
a) kobieta jest nieatrakcyjna fizycznie - wowczas przyjazn ze strony
mezczyzny ma charakter dosc hm.. mesko-meski... cos, jak "kumpel w
spodnicy" - czasem taka przyjazn jest podsycana posiadaniem przez owa
kobiete atrakcyjnej kolezanki, ktora jest celem ostatecznym... nie ma
kwiatow, milych slowek, za to czesto jest np. wspolne picie piwa,
dlugie rozmowy o seksie, czasem nawet kontakty seksualne, niewinne acz
raczej jednorazowe... podyktowane chwila...
b) kobieta jest atrakcyjna fizycznie - tutaj najczesciej mamy do
czynienia z tzw "przyjaznym sciemnianiem" - najbardziej
charakterystycznymi objawami takiego stanu rzeczy jest brak krytycyzmu
ze strony mezczyzny (w prawdziwej przyjazni bywaja momenty klotni, czy
mowienia wprost pewnych gorzkich slow - natomiast w przypadku takiego
"przyjaznego sciemniania" mamy do czynienia z wrecz lizusostwem) -obie
strony traktuja taka znajomosc w odmienny sposob (na poczatku nie
zdajac sobie z tego sprawy), co z czasem prowadzi do napiec i
nieporozumien, po ktorych albo znajomosc sie normalizuje (czemu
towarzyszy pewne zmniejszenie zazylosci, czasem rzadsze spotkania),
albo zupelnie zanika (gdy przyjazn byla ewidentnie udawana), albo
przeradza sie w wojne nerwow, gdy mezczyzna nie daje za wygrana i nie
przyjmuje do wiadomosci argumentow przeciw...
do powyzszych 2 sytuacji nie stosuja raczej sie osoby przebywajace w
udanych zwiazkach, lub bedace "po przejsciach" - np. zirytowane plcia
przeciwna, czy zmeczone problemami zwiazanymi z zyciem seksualnym...
oczywiscie jest jeszcze jeden typ przyjazni damsko-meskiej -
najprawdziwszy i najpiekniejszy: mysle, ze wiekszosc "trwalych",
milosnych zwiazkow pomiedzy kobieta a mezczyzna opiera sie na silnej
przyjazni - w tym wypadku przyjazn=kochanie.
--
[cookie]
fidonet: 2:482/64
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-03 10:23:51
Temat: Odp: czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?
Eva <e...@w...pl> napisała m.in:
> Czy masz na myśli miłość aseksualną;) ?
Evo !
Pisalem bardzo ogolnie, i zarowno milosc, ktorej jednym z elementow jest
seks, jak i milosc bez seksu, TEORETYCZNIE wg mnie moga miec w tamtej mojej
wypowiedzi odzwiarciedlenie.
> Czy może czystą miłość;)) bez zobowiązań ?
"Skrzypi" mi tu terminologia ;-) Sadze, ze masz na mysli cwiczenia
"gimnastyczne" ;-)
> "czysty sex";)) - ten rodzaj miłości na
> pewno nie zna zazdrości.
Hm... Czy na pewno? Czy zazdrosc nie moze i tu zadomowic sie ukradkiem?
> Ale jeśli powiesz mi, że możesz kochać bez zazdrości, że ten Ktoś widzi
innych/inne jako
> lepsze/piękniejsze/mądrzejsze obiekty i nie robi to na Tobie wrażenia, to
dalibóg - nie uwirzę...
Evo! Nie pisalem o sobie. Wiem, ze to taka milosc jest trudna, moze w
idealnej postaci nieosiagalna. Ale czy nie warto w tym kierunku dazyc?
Serdecznosci
Marek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-03 10:27:26
Temat: Re: czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?Małgorzata Kłaniecka:
> Czy może istnieć przyjaźń między kobietę, a mężczyzną?
Jasne! W zwiazku. :)
Kobiety nieraz wyraznie zabiegaja o przyjazn z mezczyzna.
Ciekawe czym kieruja sie takie kobiety?
Dlaczego niektorym kobietom zalezy na przyjaznieniu sie
z mezczyzna?
Dlaczego np Tobie zalezy? :)
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-03 10:33:11
Temat: Re: czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?
Użytkownik "Marek N." :
> Evo !
> Pisalem bardzo ogolnie, i zarowno milosc, ktorej jednym z elementow jest
> seks, jak i milosc bez seksu, TEORETYCZNIE wg mnie moga miec w tamtej mojej
> wypowiedzi odzwiarciedlenie.
> > Czy może czystą miłość;)) bez zobowiązań ?
> "Skrzypi" mi tu terminologia ;-) Sadze, ze masz na mysli cwiczenia
> "gimnastyczne" ;-)
Coś w tym rodzaju;)))
> "czysty sex";)) - ten rodzaj miłości na
> > pewno nie zna zazdrości.
> Hm... Czy na pewno? Czy zazdrosc nie moze i tu zadomowic sie ukradkiem?
Zadomowić się może, chyba;))
O gimnastyczną sprawność innych ćwiczących ??? ;-))
> > Ale jeśli powiesz mi, że możesz kochać bez zazdrości, że ten Ktoś widzi
> innych/inne jako
> > lepsze/piękniejsze/mądrzejsze obiekty i nie robi to na Tobie wrażenia, to
> dalibóg - nie uwirzę...
> Evo! Nie pisalem o sobie. Wiem, ze to taka milosc jest trudna, moze w
> idealnej postaci nieosiagalna. Ale czy nie warto w tym kierunku dazyc?
Hmmm...
Mareczku:)
Teoretycy mają swoje teorie ale niewiele to ma wspólnego z praktyką, wierz mi.
Zawsze można to w głowie przerobić tak, by mniej cierpieć, ale prawdziwe uczucia tego
rodzaju
domagają się wyłączności.
A więc jak Ty to widzisz ?
Kochasz kogoś i dla jego dobra pozwalasz mu na zdradę fizyczną lub psychiczną, czy
tak ?
I cieszysz się, że jemu jest dobrze a Ty masz swoją ideę - miłość bez zazdrości ?
Tak to sobie można ułożyć w głowie po latach, ale IMO nie wtedy, gdy świat Ci się
przewraca do góry
nogami.
Rozumieć znaczy wybaczyć, to prawda.
Tyle że dość sieroca;)
Pozdrawiam, Eva
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-03 10:55:17
Temat: Odp: czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?
Eva <e...@w...pl> napisała:
> Kochasz kogoś i dla jego dobra pozwalasz mu na zdradę fizyczną lub
psychiczną, czy tak ?
Evo !
Juz czytajac powyzsze slowa widze definicje milosci, ktora jest w jakims
stopniu zaborcza...
Juz same slowo "zdrada", "pozwalac komus" sugeruja "przynalnosc",
"posiadanie kogos".
Wydaje mi sie, ze jesli kocham taka idealna miloscia, to daze do szczescia
tej osoby.
Inna sprawa, czy takie zycie tej osoby, da jej szczescie. Czy to bedzie
DOBRO tej osoby? Smiem watpic... Chwilowa (byc moze ta chwila moze
przedluzyc sie do lat... ;-) ;-) przyjemnosc. I co dalej?
> I cieszysz się, że jemu jest dobrze a Ty masz swoją ideę - miłość bez
zazdrości ?
> Tak to sobie można ułożyć w głowie po latach, ale IMO nie wtedy, gdy świat
Ci się przewraca do góry
> nogami.
Jesli patrzy sie, ze milosc, nazwijmy ja roboczo "zadajaca i egzekwujaca",
to swiat, gdzie nogi sa u dolu, wtedy pewnie swiat moze przewrocic sie do
gory nogami ;-) ;-)
Evo !
Czy nie dobrze jest wymagac od siebie? I jesli tworzy sie uklad, ze Ktos tez
wymaga od SIEBIE? Robi sie super. I nagle brakuje miejsca na zazdrosc...
Tylko marzenie? Hm...
Trzymaj sie cieplo
Marek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-03 11:14:14
Temat: Re: czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?Użytkownik "Marek N." <m...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:9mvnak$9cj$1@news.lublin.pl...
>
> Eva <e...@w...pl> napisała:
> > Kochasz kogoś i dla jego dobra pozwalasz mu na zdradę fizyczną lub
> psychiczną, czy tak ?
> Evo !
> Juz czytajac powyzsze slowa widze definicje milosci, ktora jest w jakims
> stopniu zaborcza...
> Juz same slowo "zdrada", "pozwalac komus" sugeruja "przynalnosc",
> "posiadanie kogos".
> Wydaje mi sie, ze jesli kocham taka idealna miloscia, to daze do szczescia
> tej osoby.
W *tej* miłości posiadanie kogoś jest podstawą. Nie jak *własność* ale jak *pewnik*,
że jesteś Kimś
Najważniejszym.
> Inna sprawa, czy takie zycie tej osoby, da jej szczescie. Czy to bedzie
> DOBRO tej osoby? Smiem watpic... Chwilowa (byc moze ta chwila moze
> przedluzyc sie do lat... ;-) ;-) przyjemnosc. I co dalej?
Dalej ?
Myślę, że Guzik z Pętelką:)
Samotność.
> > I cieszysz się, że jemu jest dobrze a Ty masz swoją ideę - miłość bez
> zazdrości ?
> > Tak to sobie można ułożyć w głowie po latach, ale IMO nie wtedy, gdy świat
> Ci się przewraca do góry
> > nogami.
> Jesli patrzy sie, ze milosc, nazwijmy ja roboczo "zadajaca i egzekwujaca",
> to swiat, gdzie nogi sa u dolu, wtedy pewnie swiat moze przewrocic sie do
> gory nogami ;-) ;-)
Marku, czy Ty aby nie jesteś Aniołem ;))) ?
> Evo !
> Czy nie dobrze jest wymagac od siebie? I jesli tworzy sie uklad, ze Ktos tez
> wymaga od SIEBIE? Robi sie super. I nagle brakuje miejsca na zazdrosc...
>
> Tylko marzenie? Hm...
Marku !
Czy sprawdziłeś swoje teorie w praktyce ?
Może to brutalne pytanie;) ale...
myślę, że wybaczysz.
Jeśli sprawdziłeś to opowiedz jak to zrobiłeś;),
jeśli nie - przyznaj, że nie.
A jeśli mówisz o wymaganiu czegoś od siebie, to wierz mi - nie ma większej
specjalistki;))).
Tyle, że wnioski nadal sieroce:).
I żadne teorie tu nie pomogą.
Eva
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-03 11:43:51
Temat: Re: czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?> "Kozieł Michał - SzoGun" wrote:
> [..]
> > to przynajmniej jedna strona nie ma "tylko-przyjacielskich "intencji!
>
> Bzdura. Przyjaźń to jedno seks to drugie. Może iść w parze, może nie iść.
> Nie ma tu żadnej korelacji.
>
> pozdrawiam
> Arek
> Zgoda, ale jesli masz przyjaciela plci odmiennej czesto sie zdarza, ze
wszystkich partnerow porownuje sie do niego lub niej , lapiesz sie na myslach o
nim jako osobie z ktora chcialbys spedzic reszte zycia i w koncu dochodzisz do
wniosku ze jednak nie mozesz czuc do tego kogos tylko przyjazni.I co wtedy
jesli druga osoba nie czuje tego samego i interesuje ja tylko przyjazn z toba,
i co wtedy koniec przyjazni?
yasmine
>
>
> --
> Osobom, które dotyka problem przymusowego poboru do wojska, udzielamy
> bezpłatnej i legalnej pomocy w ochronie ich planów, poprzez uzyskanie
> odroczenia służby lub przeniesienia do rezerwy. http://www.wojsko.eteria.net
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |