Data: 2002-01-25 15:40:21
Temat: dlaczego tyle kobiet umiera na raka piersi
Od: "Izis" <i...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wyczulam u siebie guzek 3 dni temu. Sredni, moze wielkosci ziarnka grochu,
niebolesny, przesuwajacy sie pod palcami. Nie zastanawiajc sie, poszlam do
lekarza ( Gdansk - Wrzeszcz, ZOZ, ulica bodajze Zwyciestwa 30 - za adres nie
daje glowy, w kazdym razie ZOZ we Wrzeszczu ). Nie bylam tam rok, bo do
ginekologa chodze prywatnie w Slupsku. Zapisalam sie wiec do lekarza, ktory
akurat mial w piatek pelnic dyzur. Pomijam juz te paranoje, ze nie mozna sie
rejestrowac telefonicznie ( jak mnie poinformowala siostra - rejestracja o
12, koniecznie osobiscie) i najpierw poszlam przed 12 po to tylko aby sie
dowiedziec, ze moge zostac przyjeta o 13.30. Siedzac w poczekalni poczytalam
sobie rozne plakaty np. taki: "Badaj swoje piersi co miesiac, jezeli
wyczujesz jakis guzek NIE WAHAJ SIE powiedziec o tym lekarzowi, nie kazdy
guzek to nowotwor zlosliwy, a rak wykryty wczesnie jest uleczalny".
O 13 mial przyjsc pan doktor. Przyszedl o 13.50. Drobiazg.
Gdy juz weszlam do gabinetu ( o 14.45), szczerze sie rozesmial. Na moje
pytanie, co go tak bawi, uslyszalam : "bo zawsze mnie smieszy, kiedy tu
wchodzicie w majtkach". Urocze.
Kiedy poprosilam go o opinie na temat guzka, uslyszalam:"poczekamy miesiac,
dwa i zobaczymy, co sie bedzie dzialo" ( !!! ). W zasadzie wyzebralam
skierowanie na USG. Natomiast, jak pan doktor zauwazyl: "mam jakas
nadzerke". O czym wiem, mam ja od 4 lat, wtedy, kiedy zostala odkryta,
poinformowano mnie, ze zostanie zlikwidowana po urodzeniu dzieci. Pan doktor
natomiast stwierdzil, ze sprawa jest znacznie powazniejsza od guzka, po czym
wreczyl mi swoja wizytowke, informujac, ze u siebie w klinice wykona mi
zabieg wymrazania nadzerki bezbolesnie za 250 zl. W to bezbolesnie nie
wierze, gdyz wnioskujac po tym, jak mnie badal, nie zna znaczenia tego
slowa. Wychodzac, spytalam siostr, kiedy moge przyjsc na USG ( robi sie w
czwartki, chyba 16-18) uslyszalam, ze 7 marca, chyba, ze poprosze pana
doktora w czartek ( bedzie inny niz dzis ), to moze mi zrobi, bo ma tylko 2
pacjentki, ale mowil jej wyraznie, zeby nikogo wiecej nie zapisywala, bo on
zrobi tylko te 2. 2 * USG przez 2 godziny...
Wiec to chyba NIEZUPELNIE jest tak, ze kobiety maja mozliwosci badac sie i
zapobiegac, a ze umieraja jest tylko kwestia ich wlasnego niedbalstwa. Tak
wnioskuje po dzisiejszych atrakcjach...
Poniewaz zmarnowalam 3,5 godz i dalej nie mam pojecia, co mam robic, prosze
o rade ( najlepiej lekarzy ):
1. co mam zrobic z tym guzkiem? USG, biopsje? Prywatnie, czy jest jakas
szansa dostania sie do porzadnego zakladu opieki zdrowotnej? szpitala?
Akademii Medycznej? Bo juz sama nie wiem...
( Pomorska Kasa Chorych - jesli to wazne)
2. Ta nadzerka... hmm... robic cos z tym czy poczekac? Mam 24 lata, dzieci
jescze nie planuje.
Z gory dziekuje za wszelkie informacje.
Pozdrawiam
Iza
|