« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-06-29 12:11:15
Temat: Re: [długie] Kolacja w La Scali [WRC] - relacja
Użytkownik "BaM" <b...@k...chip.pl> napisał w wiadomości
news:bdmkit$21d$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Tracy" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:bdmjqa$6g6$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Tracy
> > żądająca demokracji i kultury dyskusji
>
> Czy kultura dyskusji to wedlug ciebie obrazanie ludzi mowiac im ze sa
> smieszni?
> Bo moim zdaniem nie.
Trochę dystansu do samej siebie.
Relacja cherokee jest prowincjonalna, a jednocześnie zawiera pouczenia
innych.
I jest śmieszna.
A żądanie posprzatania grupy to już sam cymes.
Coś tam było jeszcze o krowie, o prostych ludziach i o kretynach...
A on topic - póki co jedynym kryterium wpuszczania kogokolwiek do lokalu
jest w miarę schludny wygląd oraz wrażenie ciecia, że gość posiada
odpowiednio zasobny porfel.
Większość polskich restauracji jest dla snobów, a oferowane tam żarcie nie
jest warte nawet 1/10 części ceny.
Kelnerzy zachowują się jak książęta, a publika jak kelnerzy.
I tyle.
Tracy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-06-29 12:14:49
Temat: Refleksja dot. grupy
Użytkownik "BaM" <b...@k...chip.pl> napisał w wiadomości
news:bdmkit$21d$1@news.onet.pl...
> Czy kultura dyskusji to wedlug ciebie obrazanie ludzi mowiac im ze
sa
> smieszni?
Mam takie smutne spostrzeżenie.
W ciągu ostatniego roku grupa jest stale zaśmiecana przez wszelkiego
rodzaju trolle. Teraz dzieci maja wakacje, więc jak widac niektórym
się nudzi i stadko trolli dzielnie wspomagają.
Jak tak dalej pójdzie, to Magda Basset opuści nas na dobre. I paru
stałych grupowiczów też.
pozdr
cherokee
która nie zmienia zdania w kwestii różnic w dzierżeniu w dłoni łyżki i
widelca, a także doboru odziezy podczas wizyt w restauracjach
P.S. Dodam, ze w Londynie w witrynach niektórych lokali napisane jest
wyraźnie, jaki strój obowiązuje i w innych nie wpuszczą. A z własnego
podwórka - do jednej z wrocławskich dyskotek nie wpuszczają w obuwiu
sportowym.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-29 12:19:32
Temat: Re: [długie] Kolacja w La Scali [WRC] - relacja
Użytkownik "Cherokee gd" <c...@t...skasujCalyTenNapis.pl> napisał w
wiadomości news:bdm4er$2bb$1@absinth.dialog.net.pl...
> Jak pamiętacie, pytałam o menu w La Scali, gdyż dzięki jednemu z moich
> uczniów wygrałam kolację właśnie tam. No i w końcu wczoraj poszliśmy.
>
> Wrażenia estetyczno - kulinarne fantastyczne!
>
> Po przejrzeniu karty zakręciło nam się w głowach od rózności, tudzież
> cen za nie (a mielismy do dyspozycji 250 zł). Poprosilismy o pomoc
> przesympatycznego młodego kelnera.
> Nie jesteśmy, ze względów finansowych rzecz jasna, bywalcami tej
> klasy lokali, więc na początku czuliśmy się trochę nieswojo.
>
> Kelner zaproponował nam po lampce białego wytrawnego winka na
> początek, przyniósł masełko czosnkowe i ciabattę - najpierwszej
> świeżości, rozpływała się w ustach po prostu.
>
> Jako pierwsze danie wybraliśmy zupę z owoców morza - z osmiorniczkami
> (pycha, ostatnio jadłam w 1983 kupione w Rolniczym Domu Towarowym w
> Wołowie i to nie żart). całość z dodatkiem pomidorów, czosnku, gorąca
> i pozywna, bardzo smaczna. Na środku siedział sobie hmm skorupiak
> jakiś, rak chyba, jeśli nie, to zasugerujcie mi nazwe tego stworzenia.
>
> Do zupki przyniesiono nam wodę z cytryną w talerzykach, a kelner
> uprzejmie zasugerował, że "można pomagać sobie paluszkami".
>
> Daniem głównym były medaliony cielęce w jedwabistym sosie szałwiowym,
> pięknie przyrumienione, trzy wielkie przybrane bazylią. Do tego
> makaron idealnie al dente posypany pietruszką, podany w osobnym
> talerzyku, oraz brokuły z wody, gotowane z warzywami i ziołami na
> pewno, bo widziałam gałązkę tymianku.
>
> Wypiliśmy jeszzce po dwie lampki wina. Całość wyniosła 270 zet,
> musieliśmy więc dopłacic troszkę, no i oczywiście zostawiliśmy
> napiwek.
>
> Moje spostrzeżenia:
>
> 1. Bardzo dobrze, ze kelnerzy wyczuwają, kto nie bywa w takich
> lokalach i sugerują to i owo.
>
> 2. Bardzo źle, że wielu ludzi nie potrafi poprawnie posługiwać się
> nożem i widelcem (z obserwacji sąsiednich stolików).
>
> 3. Bylismy jedynymi porządnie ubranymi osobami w tym lokalu, to znaczy
> mąż w koszuli pod krawatem, a ja w kostiumie. Przychodzenie do takich
> lokali w polo i spodenkach uważam za szczyt chamstwa i nowobogackiego,
> nonszalanckiego snobizmu .
>
> Zapomniałam dodac słówko na temat wystroju wnętrza - bardzo stylowe z
> początku wieku, muzyka w tle swingująca - no sama przyjemność tam
> siedzieć.
>
> To tyle, jakby ktoś miał kilka stówek do wydania - szczerze polecam
>
> pozdr
>
> cherokee
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-29 12:24:56
Temat: Re: [długie] Kolacja w La Scali [WRC] - relacja
Użytkownik "Tracy" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bdml2h$eqm$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Trochę dystansu do samej siebie.
???? Bez przesady. Po pierwsze nie mówimy tu o moim charakterze (ktorego
zreszta nie znasz), a po drugie nie pozwolę się pouczać w tych kwestiach.
> Większość polskich restauracji jest dla snobów, a oferowane tam żarcie nie
> jest warte nawet 1/10 części ceny.
> Kelnerzy zachowują się jak książęta, a publika jak kelnerzy.
Z tym sie czesciowo zgadzam.
I dlatego tak wazne jest przekazanie wlasnych doswiadczen w tej dziedzinie i
reklamowaniu tych, które na odwiedzenie zasługują.
Pozdrawiam i koncze ze swojej strony te dyskusje
Barbara (BaM) ;))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-29 12:32:14
Temat: Re: [długie] Kolacja w La Scali [WRC] - relacja
Użytkownik "BaM" <b...@k...chip.pl> napisał w wiadomości
news:bdmlrb$4e2$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Tracy" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:bdml2h$eqm$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Trochę dystansu do samej siebie.
>
> ???? Bez przesady. Po pierwsze nie mówimy tu o moim charakterze (ktorego
> zreszta nie znasz), a po drugie nie pozwolę się pouczać w tych kwestiach.
Ależ to nie było do Ciebie!
> I dlatego tak wazne jest przekazanie wlasnych doswiadczen w tej dziedzinie
i
> reklamowaniu tych, które na odwiedzenie zasługują.
O z tym się zgadzam, są ponoć małe przytulne restauracje z dobrym niedrogim
żarciem i z atmosferą.
Duża większość to zadęcie, gdzie np zwykła zupa pomidorowa nazywa się
"Słońce Bułgarii" i do tego smakuje jak kubek Knorra.
Z mojej strony to też EOT.
Pozdrawiam
Tracy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-29 12:36:17
Temat: Re: Refleksja dot. grupy
Użytkownik "Cherokee gd" <c...@t...skasujCalyTenNapis.pl> napisał w
wiadomości news:bdml7l$prm$1@absinth.dialog.net.pl...
>
> Użytkownik "BaM" <b...@k...chip.pl> napisał w wiadomości
> news:bdmkit$21d$1@news.onet.pl...
> > Czy kultura dyskusji to wedlug ciebie obrazanie ludzi mowiac im ze
> sa
> > smieszni?
>
> Mam takie smutne spostrzeżenie.
>
> W ciągu ostatniego roku grupa jest stale zaśmiecana przez wszelkiego
> rodzaju trolle. Teraz dzieci maja wakacje, więc jak widac niektórym
> się nudzi i stadko trolli dzielnie wspomagają.
>
> Jak tak dalej pójdzie, to Magda Basset opuści nas na dobre. I paru
> stałych grupowiczów też.
>
> pozdr
Nie bedzie tak zle.
Czytam grupe od kilku lat i nieraz byly kryzysy. Z poszywaniem sie pod Magde
Basset jakiegos chuligana wlacznie.
Oni sie znudza i pojda tam gdzie mozna narozrabiac.
I z ta nadzieja pozdrawiam
Barbara (BaM)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-29 12:36:27
Temat: Re: Refleksja dot. grupy
Użytkownik "Cherokee gd" <c...@t...skasujCalyTenNapis.pl> napisał w
wiadomości news:bdml7l$prm$1@absinth.dialog.net.pl...
> która nie zmienia zdania w kwestii różnic w dzierżeniu w dłoni łyżki i
> widelca, a także doboru odziezy podczas wizyt w restauracjach
Restauracja to nie pałac królowej angielskiej - bez przesady.
>
> P.S. Dodam, ze w Londynie w witrynach niektórych lokali napisane jest
> wyraźnie, jaki strój obowiązuje i w innych nie wpuszczą. A z własnego
> podwórka - do jednej z wrocławskich dyskotek nie wpuszczają w obuwiu
> sportowym.
A za czasów poprzedniej formacji do Kongresowej (była taka nocna restauracja
ze sztryptyzem) nie wpuszczano bez krawata i marynarki - cieć w szatni za
kilka zet wypozyczał marynarkę i "śledzia" na gumce, aby wymaganiom stało
się zadość.
EOT z mojej strony.
I dzięki za poprawę humoru tą relacją.
Tracy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-29 13:04:35
Temat: Re: [długie] Kolacja w La Scali [WRC] - relacja
Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bdmlgb$3o6$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Cherokee gd" <c...@t...skasujCalyTenNapis.pl> napisał w
> wiadomości news:bdm4er$2bb$1@absinth.dialog.net.pl...
> > Jak pamiętacie, pytałam o menu w La Scali, gdyż dzięki jednemu z moich
> > uczniów wygrałam kolację właśnie tam. No i w końcu wczoraj poszliśmy.
> >
> > Wrażenia estetyczno - kulinarne fantastyczne!
> >
> > Po przejrzeniu karty zakręciło nam się w głowach od rózności, tudzież
> > cen za nie
Bardzo przepraszam za tamtego pustego posta - wysłał się niechcący.
Chciałam zapytać, czy może jesteś w stanie określić, czy wegetarianin by się
tam też najadł (ryby, owoce można, ślimaki, zupy na rosole - tylko kelner
wyjmie mięso - nie wchodzą w grę)
Sowa
Swoją drogą to żenada, że w nawet całkiem dobrych restauracjach polskich,
kelnerzy wciąż uważają że zupa na mięsie/kościach jest wege - w
restauracjach orientalnych nie mają takiego problemu - nie proponują też
rzeczy smażonych na smalcu, czy ryb. I ilość proporcjonalna dań mięsnych i
nie, jest zupełnie nieporównywalna.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-29 13:23:42
Temat: Re: [długie] Kolacja w La Scali [WRC] - relacja
Użytkownik "Cherokee gd" <c...@t...skasujCalyTenNapis.pl> napisał w
wiadomości news:bdm4er$2bb$1@absinth.dialog.net.pl...
>
> Wrażenia estetyczno - kulinarne fantastyczne!
>
>
> Moje spostrzeżenia:
>
[...]
> 2. Bardzo źle, że wielu ludzi nie potrafi poprawnie posługiwać się
> nożem i widelcem (z obserwacji sąsiednich stolików).
>
Coraz mniej jest domow, gdzie siada sie przy wspolnym stole na codzien, a przy tym
uczy dzieci od malego poslugiwania sie sztuccami.
Najczesciej wpada sie jak poogien, lub na stolowke, lokiec co najmniej jednej reki
jest na stole, postawa polezaca i 'wiosluje sie
lyzka pochylajac glowe do talerza, zamiast podnosic lyzke do ust.
Na ogol jeszcze sie przy tym siorbie...
No a widelec traktuje sie jak lyzke... [hehe, jak znam zycie, to nowobogaccy
kompletnie nie wiedza, co chcialam przez to powiedziec]
Proponuje by 'eleganckie' osoby wysmiewajace sie z relacji Cherokee zaobserwaly na
sobie, jak jedza.
O ubraniu jakie nalezy przywdziac, wypowiedzialy juz swoje zdanie.
Nic dodac, nic ujac.. to jeszcze gorzej niz pokazuje sie w "Modzie na sukces' - ale
zapewne stamtad brane sa wzorce...
Zapominaja jednak te nuworyszki, ze Polska to Europa, a nie Ameryka..
Nigdy tez, z tego wlasnie wzgledu, nie znajda sie, bo nie beda zapraszane, w
przyzwoitym towarzystwie... no, chyba ze na jakiejs
fecie dobroczynnej, czyli za ciezka kase...
Na cale szczescie wracaja dobre obyczaje, kultura bycia na codzien, konczy sie okres
chodzenia w swetrach i dzinsach do teatru...
Jak sie tego nie chce widziec, to coz...nic dodac, nic ujac...
Ciekawa jestem jak sie pewnego dnia poczujecie, kiedy portier zawroci Was od
drzwi....
Zapewne pukacie sie w tej chwili po glowie.. prosze bardzo...
Nie nalezy jednak zapominac, ze Polska naprawde lezy w Europie...
> 3. Bylismy jedynymi porządnie ubranymi osobami w tym lokalu, to znaczy
> mąż w koszuli pod krawatem, a ja w kostiumie. Przychodzenie do takich
> lokali w polo i spodenkach uważam za szczyt chamstwa i nowobogackiego,
> nonszalanckiego snobizmu .
>
> Zapomniałam dodac słówko na temat wystroju wnętrza - bardzo stylowe z
> początku wieku, muzyka w tle swingująca - no sama przyjemność tam
> siedzieć.
>
No i w swietle tego zdania na temat architektury wnetrza, staja sie zupelnie
zrozumiale Twoje uwagi dotyczace ubioru..
Naszym przemilym nuworyszkom pomylil sie zapewne McDonald czy inny fastfood z
restauracja na okreslonym poziomie.
Przestaje sie dziwic, ze panienka w banku zaczyna na mnie krzyczec, bo nie umie mi
wytlumaczyc tego, co bank proponuje...moje
dopytywanie traktuje bowiem jako atak na swoja osobe.. niedoksztalcona i pelna z
tego wlasnie powodu kompleksow...
Zapewne taka wlasnie panienka bedzie traktowala kelnera jak sluzbe, a nie osobe,
ktora moze jej cos dobrego doradzic..
Nie ma tez swiadomosci, ze akurat kto jak kto, ale kelner natychmiast wie z kim ma do
czynienia, i.., choc pozornie nadskakuje, to
ma takich nowobogackich w glebokiej pogardzie....
No tak.. ale na tym tez trzeba sie znac, zeby to wyczuc :-)
> To tyle, jakby ktoś miał kilka stówek do wydania - szczerze polecam
> pozdr
> cherokee
>
Dodalam, jak widzisz..
chociaz zapewne liczylas na zupelnie cos innego piszac te slowa.
No coz.. tak bezprzykladnego chamstwa dawno juz u nas nie bylo.
Stad moja dluga epistola.
I.. prawde mowiac.. z gory sie ciesze, ze kiedys to 'eleganckie' towarzystwo zostanie
naprawde potraktowane tak, jak na to
zasluguje!
To, co napisalas, nie tylko o jedzeniu, ale takze o atmosferze.. tez bylo ze wszech
miar potrzebne. Baaa... pouczajace...
Wielkie dzieki :-)
Barbara
---
Outgoing mail is certified Virus Free.
Checked by AVG anti-virus system (http://www.grisoft.com).
Version: 6.0.493 / Virus Database: 292 - Release Date: 2003.06.25
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-29 13:33:56
Temat: Re: Refleksja dot. grupyFrom: "Tracy" <t...@o...pl>
> Użytkownik "Cherokee gd" <c...@t...skasujCalyTenNapis.pl> napisał w
> wiadomości news:bdml7l$prm$1@absinth.dialog.net.pl...
>> która nie zmienia zdania w kwestii różnic w dzierżeniu w dłoni łyżki
>> i widelca, a także doboru odziezy podczas wizyt w restauracjach
>> P.S. Dodam, ze w Londynie w witrynach niektórych lokali napisane jest
>> wyraźnie, jaki strój obowiązuje i w innych nie wpuszczą. A z własnego
>> podwórka - do jednej z wrocławskich dyskotek nie wpuszczają w obuwiu
>> sportowym.
> A za czasów poprzedniej formacji do Kongresowej (była taka nocna
> restauracja
> ze sztryptyzem) nie wpuszczano bez krawata i marynarki - cieć w
> szatni za
> kilka zet wypozyczał marynarkę i "śledzia" na gumce, aby wymaganiom
> stało się zadość.
[..]> Tracy
Tracy.. a to z wlasnego doswiadczenia te wspomnienia, czy tez z filmu???
Bo o ile dobrze pamietam, to Cybluski nam to prezentowal????
Byly lata, ze w Kongresowej bywalo naprawde bardzo eleganckie towarzystwo... i byla
to lata minionej epoki...
W tym samym czasie dzialaly takze restauracje w Europejskim, Bristolu, nocna Adria...
NIe do pomyslenia bylo by przyjsc tam w spodenkach, bez krawata..
Czym innym bylo przyjscie w ciagu dnia do Hybryd, a czym innym na spektakl
kabaretowy... tu obowiazywala pelna gala.. a przeciez to
byl lokal studencki..
Kilka dni temu, chyba w piatek, powtorzono film Wajdy "Niewinni czarodzieje" [jeden z
nielicznych, ktory nie tylko w pelni
akceptuje, ale po prostu kocham]... czy w ich garniturach, krawatach, pieknej
wieczorowej sukni.. bylo cos sztucznego?
Barbara
PS
a dyzurna marynarka i krawaty byly nie tylko w Kongresowej.. po prostu inaczej sie
kiedys do restauracji i klubow [takze zwiazkow
tworczych] nie wchodzilo...:-))))
co znam z wlasnych doswiadczen i dlatego o tym pisze...
---
Outgoing mail is certified Virus Free.
Checked by AVG anti-virus system (http://www.grisoft.com).
Version: 6.0.493 / Virus Database: 292 - Release Date: 2003.06.25
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |