| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-02-21 13:05:22
Temat: dobre czy złe?Czy dobro i zlo istnieje tylko w naszej imaginacji?
Czy pojecia te funkcjonuja jedynie jako ludzka ocena
zjawisk, sytuacji itd...?
Czy raczej dobro i zlo ktore potrafimy dostrzegac
jest konsekwencja istnienia zrodla dobra i zrodla zla
ktore bezwzglednie reprezentuja: dobro i zlo.
Albo inna sprawa: czy czlowiek jest w stanie odroznic
zlo w czystej postaci i dobro w czystej postaci od dobra
i zla jedynie 'odbitego' (tak jak rozrozniamy swiatlo Slonca
i 'swiatlo' Ksiezyca)?
Jestem przeswiadczony ze dobro i zlo funkcjonuja w oderwaniu
od czlowieka, niezaleznie od jego 'widzi-mi-sie'.
Wiem ze dobro i zlo istnieja w czystej, niezmaconej postaci,
podobnie jak np materia i antymateria, swiatlo i ciemnosc,
milosc i nienawisc, istnieja jako pojecia bezwzgledne.
A jak wy sadzicie. Czy dobro i zlo to pojecia wzgledne, subiektywne?
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-02-21 13:30:44
Temat: Re: dobre czy złe?> Jestem przeswiadczony ze dobro i zlo funkcjonuja w oderwaniu
> od czlowieka, niezaleznie od jego 'widzi-mi-sie'.
> Wiem ze dobro i zlo istnieja w czystej, niezmaconej postaci,
> podobnie jak np materia i antymateria, swiatlo i ciemnosc,
> milosc i nienawisc, istnieja jako pojecia bezwzgledne.
Skad to wiesz?
> Czarek
booczek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-02-21 13:42:55
Temat: Odp: dobre czy złe?Gdyby przyjac, ze dobro i zlo funkcjonuja obiektywnie - oznaczaloby to, ze
sa zdefiniowane przez kogos innego niz czlowiek (Boga?). Dobro i zlo
istnieja tylko dlatego, ze czlowiek okreslil te pojecia - sa subiektywne. W
roznych kulturach rozne zachowania uwazane sa powszechnie za dobre lub zle.
Ktora kultura jest "obiektywna"? To, co czesto jest dobrem dla jednego, jest
zlem dla drugiego i odwrotnie. Przyjecie postawy relatywistycznej mocno
ulatwia poruszanie sie w swiecie (na przyklad zrozumienie innych ludzi),
poniewaz nie zaklada posiadania jedynie slusznej moralnosci, pozwala na
wyjscie ze skorupy wlasnych przekonan i wartosci. Mi osobiscie zycie mocno
ulatwiaja dwie rzeczy: przyjecie egoizmu jako powszechnego motoru dzialania
oraz wlasnie relatywizm moralny. Jednego i drugiego nie uwazam za zle -
przyjmuje jako naturalny bieg rzeczy
pozdrowionka,
Haal
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-02-21 13:44:39
Temat: Re: dobre czy złe?> Skad to wiesz?
Szczerze mowiac, nie wiem skad.
Wydawalo mi sie ze wszyscy tak naprawde to wiedza,
ze jest to cos oczywistego jak np to ze istnieje czern
i biel.... Ale cos mi sie zdaje ze wcale nie wszyscy.
Rozumiem ze na co dzien dobro i zlo moze wygladac
jak 'odcienie szarosci', ale nie sadzilem ze mozna
zanegowac w zwiazku z tym istnienie bieli i czerni.
Dla mnie to byloby juz zupelnie bez sensu.
Po prostu wiem ze tak jest i juz.
Skad wiemy ze miod jest slodki a sol slona?
- po prostu wiemy o tym i juz. Czy brak dowodu
na slodkosc miodu jest powodem dla ktorego
nalezy w to watpic albo negowac - bez sensu?
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-02-21 13:58:17
Temat: Odp: dobre czy złe?> Skad wiemy ze miod jest slodki a sol slona?
> - po prostu wiemy o tym i juz.
Wiemy z _doswiadczenia_. Tak samo jak wiemy z doswiadczenia, ze upadek boli,
na ziemi przedmioty spadaja; jak cos mowimy, to ktos slyszy itp. Choc na
kazde z tych rzeczy istnieja dowody naukowe, to my nie znajac ich wiekszosci
i tak potrafimy przewidziec pewne sytuacje/zachowania wlasnie z wlasnego
doswiadczenia.
Haal
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-02-21 14:12:15
Temat: Re: dobre czy złe?cbnet wrote:
> > Skad to wiesz?
>
> Szczerze mowiac, nie wiem skad.
> Wydawalo mi sie ze wszyscy tak naprawde to wiedza,
> ze jest to cos oczywistego jak np to ze istnieje czern
> i biel.... Ale cos mi sie zdaje ze wcale nie wszyscy.
> Rozumiem ze na co dzien dobro i zlo moze wygladac
> jak 'odcienie szarosci', ale nie sadzilem ze mozna
> zanegowac w zwiazku z tym istnienie bieli i czerni.
Na wszystkich zajęciach plastycznych na jakich bywałem wszyscy
plastycy uczyli mnie, że takie kolory jak biel i czerń nie
istnieją. ;-) To tylko pojęcia.
> Dla mnie to byloby juz zupelnie bez sensu.
> Po prostu wiem ze tak jest i juz.
Raczej wierzysz niż wiesz.
> Skad wiemy ze miod jest slodki a sol slona?
> - po prostu wiemy o tym i juz. Czy brak dowodu
> na slodkosc miodu jest powodem dla ktorego
> nalezy w to watpic albo negowac - bez sensu?
Wiemy, że jest słodki, bo akurat te, a nie inne kubki smakowe
drażni. To dotyczy raczej większości ludzi. Z dobrem i złem tak
nie jest. Jednakowa definicja dobra i zła wspólna dla wszystkich
ludzi to cecha np. totalitaryzmu. Co nie znaczy oczywiście, że
relatywizm jest słuszny. To drugi koniec tego samego kija...
P.S. i OT: A w ogóle to nikt o tym nie wspomina, a przecież
dzisiaj Urodzeni Mordercy (TVP1 23.35)!
--
Dariusz Laskowski
mailto:d...@p...pl Kuba: Nie ślij postów w html-u chłopie.
GG:10616 Axel D.: Bo on używa Outlook Express i jest
z tego dumny.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-02-21 14:22:06
Temat: Re: dobre czy złe?> Szczerze mowiac, nie wiem skad.
> Wydawalo mi sie ze wszyscy tak naprawde to wiedza,
> ze jest to cos oczywistego jak np to ze istnieje czern
> i biel.... Ale cos mi sie zdaje ze wcale nie wszyscy.
> Rozumiem ze na co dzien dobro i zlo moze wygladac
> jak 'odcienie szarosci', ale nie sadzilem ze mozna
> zanegowac w zwiazku z tym istnienie bieli i czerni.
> Dla mnie to byloby juz zupelnie bez sensu.
> Po prostu wiem ze tak jest i juz.
A mi sie wydaje ze pojecia te sluza ludziom do ewaluacji rzeczywistosci,
ktora sama w sobie nie jest ani dobra ani zla. Ma po prostu pewne cechy
ktore w zaleznosci od sposobu kata patrzenia sie uwypuklaja. Stad nasza
dyskusja. Ja widze inaczej - Ty inaczej. Gdzie jest wiec przyczyna tego ze
widzimy inaczej. Pewnie powiesz ze ja jestem slepy a ty widzisz dobrze; ja
powiem ze ty jestes zaslepiony a ja nic nie wiem ;-) (Zartowalem)
Nie chce piasc o zgwalconych dziewczynach wiec spytam tak: czy jak doberman
naszego sasiada zagryzie naszego ratlerka to jest akt dobra czy zla? W cala
akcje zamieszne sa nasze emocje ktore niepozwalaja nam spojrzec na
rzeczywiskosc taka jaka jest i mowia ze to zle. Czy przyroda jest zla?
Zwiarzeta sie przeciez zabijaja i tak bylo i bedzie nawet jak my juz znikna
ludzie.
> Skad wiemy ze miod jest slodki a sol slona?
> - po prostu wiemy o tym i juz. Czy brak dowodu
> na slodkosc miodu jest powodem dla ktorego
> nalezy w to watpic albo negowac - bez sensu?
To Twoje doswiadczenie podpowiada Ci jaki jest miod i przez to nie pozwala
Ci naprawde go posmakowac. Odrazu wiesz ze miod jest slodki a nie jest
slony. Tak samo jak z dobrem i zlem. Odrazu wiesz....
Slyszalem pewna opowiesc - streszcze ja:
Kiedy dziecko pierwszy raz zobaczy cos zywego, puszystego, poruszajacego
sie, kapiacego sie w kaluzy a Ty powiesz mu ze to wrobel nastenie gdy
zobaczy znowu cos podobnego powie ze widzialo wrobla. I juz go wroble nie
beda interesowaly.
Przeciez swiat poznajesz przez swoje zmysly. Jest ich skonczona ilosc. Skad
wiec wiesz jak jest prawda o swiecie?
Czy jak ja mowie " czerwony " i Ty mowisz to samo. To nigdy nie dowiemy sie
ze myslimy o tym samym. Moze moj czerwony wyglada jak twoj zielony? Moze ja
mam jedno oko bardziej...?
> Czarek
booczek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-02-21 14:54:10
Temat: Re: dobre czy złe?booczek wrote:
> Nie chce piasc o zgwalconych dziewczynach wiec spytam tak: czy jak doberman
> naszego sasiada zagryzie naszego ratlerka to jest akt dobra czy zla?
Akt zła. Przecież wiadomo, że ratlerki są ciężkostrawne.
--
Dariusz Laskowski [pl.test]
mailto:d...@p...pl ...są też tacy (jak Darek :) - hardcore'owcy
GG:10616 czytający tę grupę i piszący na nią... to taka
subsub kultura :))) (c) Tomek 'TiM' Kawecki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-02-21 15:08:51
Temat: Re: dobre czy złe?> Gdyby przyjac, ze dobro i zlo funkcjonuja obiektywnie - oznaczaloby to,
> ze sa zdefiniowane przez kogos innego niz czlowiek (Boga?). Dobro i zlo
> istnieja tylko dlatego, ze czlowiek okreslil te pojecia - sa
subiektywne...
OK, wiec czym sie kieruje czlowiek podejmujac wysilek aby okreslic,
zdefiniowac (odzwierciedlic) 'kanon zasad' ktore regulowalyby zakres
wzajemnych relacji miedzyludzkich?
> W roznych kulturach rozne zachowania uwazane sa powszechnie za dobre lub
zle.
> Ktora kultura jest "obiektywna"? To, co czesto jest dobrem dla jednego,
jest
> zlem dla drugiego i odwrotnie. Przyjecie postawy relatywistycznej mocno
Skad przekonanie wobec tego ze istnieje system wartosci spolecznych
'uniwersalny' dla roznych kultur? - mam tu na mysli powiedzmy
oglno-swiatowe potepienie dla tych krajow ktorych prawa nie odpowiadaja
temu co nazywamy cywilizacja.
Dlaczego w ogole zawracamy sobie glowe mowiac o cywilizowanych
kulturach albo o kulturach nie-cywilizowanych?
Jesli dobro i zlo sa subiektywne to nie ma mowy o negatywnej ocenie
np masakry na 'placu czerwonym' w Pekinie, wielozenstwa Mormonow
(zabronione i scigane przez prawo) i setek innych spraw.
> ... Przyjecie postawy relatywistycznej mocno ulatwia
> poruszanie sie w swiecie (na przyklad zrozumienie innych ludzi),
> poniewaz nie zaklada posiadania jedynie slusznej moralnosci,
> pozwala na wyjscie ze skorupy wlasnych przekonan i wartosci....
Czyli wg Ciebie swiadomosc 'innosci', 'nieelastyczny' sposob pojmowania
dobra i zla prowadzi do nietolerancji, klasyfikacji na 'gorsze' i 'lepsze'
oraz
niezrozumienia 'innosci'.
To tak samo jakbys powiedzial: '...Ignorancja jest zbawieniem...'
- dla mnie bez sensu. Lepiej 'udawac' ze wszystko jest szare, ani dobre
ani zle, nijakie?
Uwazam ze i tak, mimowolnie wszystko co nas dotyczy bezposrednio
staramy sie sklasyfikowac, okreslic pod katem przydatnosci dla nas,
wiec po co 'kokieteria' w temacie dobra i zla?
> ... Mi osobiscie zycie mocno ulatwiaja dwie rzeczy: przyjecie egoizmu
> jako powszechnego motoru dzialania oraz wlasnie relatywizm moralny.
> Jednego i drugiego nie uwazam za zle - przyjmuje jako naturalny bieg
rzeczy
OK, tylko dlaczego akurat podwyzszony brak wrazliwosci na dobro i zlo,
poruszanie sie 'na oslep' ma ulatwiac zycie kazdemu i stanowic swego rodzaju
obowiazujacy i 'jedynie sluszny sposob' (nie-)postrzegania rzeczywistosci?
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-02-21 15:39:31
Temat: Re: dobre czy złe?> Nie chce piasc o zgwalconych dziewczynach wiec spytam tak: czy
> jak doberman naszego sasiada zagryzie naszego ratlerka to jest
> akt dobra czy zla?
Dodam do tego:
- jak ktos zabije przy pomocy noza to czy noz jest zly?
- jak deszcz spowoduje powodz ktora zniszczy zbiory
to czy deszcz jest zly?
- a jak deszcz nie spadnie i susza zniszczy zbiory to czy
Slonce jest zle?
O taka relatywnosc Ci chodzi?
Te przyklady nie zaprzeczaja ani nie potwierdzaja ze istnieje
dobro i zlo bezwgledne.
Ja pytam: czy istnieje cos co stanowi esencje zla i esencje dobra,
cos co jest prawdziwie zle samo w sobie i cos co jest prawdziwie dobre
samo w sobie i bezwzglednie, czy istnieje zlo absolutne i dobro absolutne?
> To Twoje doswiadczenie podpowiada Ci...
> ....... Tak samo jak z dobrem i zlem. Odrazu wiesz....
Czyli dobra i zla nie da sie doswiadczac, nie da sie dotknac?
Nie zgadzam sie.
Dobro i zlo funkcjonuje w naszej rzeczywistosci i obcujemy niejako
z nim na co dzien. Uczymy sie je rozpoznawac, doswiadczamy dobra i zla
lecz ono istnieje niezaleznie od naszej woli czy oceny.
> Przeciez swiat poznajesz przez swoje zmysly. Jest ich skonczona ilosc.
> Skad wiec wiesz jak jest prawda o swiecie?
OK, ale czy wobec tego ten ktory mowi ze dobro i zlo sa relatywne
(lecz nie potrafi tego udowodnic bo uwaza ze... nie trzeba) ZNA prawde
o swiecie? Tylko tyle wystarczy aby poznac swiat? Jesli ktos nie potrafi
i nie chce rozrozniac dobra i zla (bo dobro i zlo 'zaleza od punktu
widzenia')
to czy rzeczywiscie pozna swiat lepiej? - IMO nie pozna go tak dobrze jak
ten ktory porafi dostrzec co jest dobre a co zle, bo jest to faktyczna
wlasciwosc swiata jak napisales.
> Czy jak ja mowie " czerwony " i Ty mowisz to samo. To nigdy nie dowiemy
sie
> ze myslimy o tym samym. Moze moj czerwony wyglada jak twoj zielony? Moze
ja
> mam jedno oko bardziej...?
Zaraz zaraz, wiec czerwony i zielony jest nieidentyfikowalny?
Czy to jest powod aby twierdzic ze zielony i czerwony to abstrakcja
funkcjonujaca wylacznie w naszym mozgu?
Wazne jest to ze istnieje cos co my przyjmujemy ze istnieje i nazywamy
'zielony'
oraz cos co rozpoznajemy jako 'czerwony' bo wiemy ze 'czerwony' istnieje.
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |