Strona główna Grupy pl.sci.psychologia dwie milosci - dlugie ale dla niektorych moze byc ciekawe

Grupy

Szukaj w grupach

 

dwie milosci - dlugie ale dla niektorych moze byc ciekawe

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-04-07 06:50:18

Temat: Re: dwie milosci - dlugie ale dla niektorych moze byc ciekawe
Od: "Hubert " <h...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

EvaTM <e...@i...pl> napisał(a):

> Użytkownik "Hubert " <h...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
> news:c4v3l0$9vu$1@inews.gazeta.pl...
> >
> >
> > >I świetnie i ok, jeśli one również wiedzą o innych kobietach i akceptują
> to.
> > >Kacper pisał o miłości platonicznej do tych dwóch kobiet, czy coś
> > >przeoczyłam? ;)
> >
> > Jezeli jest to milosc platoniczna i nie mysli o zwiazku czy seksie w
> > przyszlosci z ta osoba, to w czym problem?
>
> No więc właśnie nie wiem. Pisał o miłości a to oznacza dla mnie pełnię - 1
> na 1.
> Jeśli to tylko dwie przyjaźnie, to nie widzę problemu.
> Jeśli dochodzi seks, to sprawa nie jest już czysta.
> Może być czysta, jeśli obie o sobie wiedzą.
>
> > >Jeśli nawet tak, to Ala jest w sytuacji gorszej, gdyż spotyka Kacpra raz
> na
> > >dwa tygodnie i być może jest mu wierna, gdy tymczasem on cieszy się
> miłością
> > >do Ani na codzień.
> >
> > Nie rozumiem dlaczego oceniasz sytuacje Ali jako gorsza. Byc moze osoba
> ktora
> > ona kocha (partner) doswiadcza w innej relacji czegos, co jest dla niego
> > wazne? I tym samym wzbogaca siebie i swoj zwiazek?
>
> Bla bla bla. Jest może jakiś nikły procent kobiet, które skłonne byłyby być
> w tak luźnych związkach.
> To raczej marzenie mężczyzn niż rzeczywistość.

Co to za zwiazek jesli nie akceptuje nieseksualnych, pieknych i rozwijajacych
doswiadczen partnerki, np z innymi mezczyznami? To prawda, ze istnieje np
ryzyko, ze w nieugruntowanym jeszcze zwiazku partner (-ka) odejdzie do kogos
innego, z kim ma bliska relacje. Ale co, mam byc jej kontrolerem i zabraniac
bliskich, wzbogacajacych relacji na kazdym kroku? To nie dla mnie.

>
> > >Proponuję zamienić się na moment w wyobraźni w tę pierwszą - Ty zostajsz
> tu
> > >gdzie jesteś i załóżmy kochasz dziewczynę, dziewczyna wyjeżdża do innego
> > >miasta, wpada raz na dwa tygodnie. Ty jak durny osioł siedzisz w domu,
> > >zachowując ascezę, chodzisz sam do kina, nie chodzisz na imprezy,
> czekasz.
> > >Ona tam spotyka innego "przyjaciela", ma go na codzień, niczego sobie nie
> > >odmawia, ale Tobie o tym nie mówi. Trzyma Cię w rezerwie. Nie chce Cię
> > >ranić.. no, w każdym razie wychodzisz na osła ;).
>
> > Po pierwsze nie patrze na siebie w takiej sytuacji jak na "durnego osla".
> > Wrecz przeciwnie, jako na odpowiedzialnego partnera w swoim zwiazku. Po
> > drugie moge chodzic na imprezy i do kina z innymi osobami. Zachowuje
> jednak
> > wstrzemiezliwosc seksualna, co nie jest dla mnie problemem.
>
> I nie przeszkadzałoby Ci to, gdybyś się dowiedział, że ona nie zachowuje?
> Święty człowiek z Ciebie... ;)

Nie wiem, co by bylo gdybym sie dowiedzial, ze partnerka ma seks z kims
innym. Na pewno bym chcial z nia o tym porozmawiac. To, co by wyniklo z
naszej rozmowy, stanowiloby o jakosci naszej relacji i o jej jakosci. Byloby
podstawa dla dalszych wyborow.

>
> > Bylem w zwiazku z dziewczyna, ktora wybrala ostatecznie kogos innego. I
> > akceptuje to. Akceptuje jej wolnosc wyboru i wybor partnera takiego
> jakiego
> > chce miec. Zeby zwiazek partnerski mogl istniec dwoje musi chciec.
> Akceptuje
> > to prawo i nie uzalam sie, ale otwieram sie na cos lepszego.
>
> Mam wrażenie, że się nie rozumiemy.
> Aby związek był partnerski, obie strony powinny być Świadome tego, że są
> jeszcze inni.
> Jeśli to akceptują, wtedy ok. Jeśli nie - rozchodzą się.
> Są równoprawnymi świadomymi Partnerami.
>
> > >Ona nawet... myśli o Tobie przyjaźnie, co jej zależy -
> > >w końcu niezły z Ciebie misiek, taki milusi ;)
> > >Od czasu do czasu można Cię przytulić ;)
> >
> > Jezeli bylby to zwiazek tylko do przytulania sie, to pewnie bym z niego
> > zrezygnowal sam.
>
> No więc ja takie wrażenie odniosłam z postu - Ala jest fajna, zabawna i było
> miło, ale teraz fascynuje mnie Ania.
> Co robić??? Co robić???

Nie wiem jak bylo w zwiazku kolegi, czy bylo to przytulanie tylko. Niemniej
ja to odebralem jako sytuacje, w ktorej trzeba podjac wazna zyciowa decyzje i
kolega szuka rady.

>
> Powinien rzucić monetę! :) Serio.

Ja uwazam, ze warto w takich sytuacjach podjac samodzielna, odpowiedzialna
decyzje. Zwiazek jest wg mnie czyms waznym i rzucanie monety byloby
niepowazne. Ale to jak na moj gust. Niektorzy rzucaja moneta i traktuja to
jako wyrocznie. Albo radza sie wrozki.

>
> > >No i jak Ci z tym?
> > >Jak długo chciałbyś być rezerwistą?
>
> > Kto to jest rezerwista?
>
> Czepiasz się może? ;)
> Oczywiście dla żartu przekręciłam rezerwowego na rezerwistę. Ale wydaje mi
> się, że brak Ci poczucia humoru ;). Jeśli tak, to zakończmy już tę dyskusję.
> Tłumaczenie każdego słowa i pojęcia ze słownikiem osłabia mnie. Nie mam na
> to czasu. Sorry.
>
> E.

Nie rozumiem, co ma do naszej dyskusji poczucie humoru lub jego brak. Ja
odbieram ja jako probe zrozumienia pewnej sytuacji i jako rozmowe o
zwiazkach. Lubie precyzje. Moje pytania wynikaja z ciekwosci lub z checi
rozproszenia mojej niewiedzy. Czesto precyzja dopytywania sie o szczegoly imo
wplywa dodatnio na jakosc dyskusji.
A odpowiadajac na Twoje pytanie: nie wiem, czy bym chcial byc rezerwowym.
Chyba raczej to by mi sie nie podobalo.
Pozdrawiam Hubert.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-04-07 06:59:15

Temat: Re: dwie milosci - dlugie ale dla niektorych moze byc ciekawe
Od: "Hubert " <h...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Wg mnie jedna z dziewczat moze wiedziec o drugiej, ale tez nie musi.
Dlaczego
> Twoim zdaniem partnerka musi wiedziec o przyjaciolce, ktora nie jest w
> zwiazku seksualnym z jej partnerem? Kwoli scislosci: nie zrezygnowalbym z

Hehehehe, oczywiscie! Ktora w to uwierzy ze nie jestes z druga w zwiazku
seksualnym??? Chyba nigdy nie miales do czynienia z kobietami, poza tymi co
na oazy chodza....
--

Bluzgacz

Nie rozumiem jakie ma znaczenie to, czy wierzy czy nie wierzy. Mnie
wystarcza, ze ja jestem w porzadku. Jak zachowuje sie w bliskiej relacji
czlowiek, ktory czuje sie w porzadku i jest szczery? A jak ten, ktory klamie
i lamie umowe? I jak to wplywa na jakosc zwiazku? W ktorym przypadku jest
mozliwa Milosc?
Pozdrawiam Hubert.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-04-07 08:53:51

Temat: Re: dwie milosci - dlugie ale dla niektorych moze byc ciekawe
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Hubert :
> Nie rozumiem jakie ma znaczenie to, czy wierzy czy nie wierzy.

Heh, jestem z Toba Hubert. :)

BTW nie przejmuj sie tak powalonymi palantami ktorzy 'czuja' kroczem. ;)

--
Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-04-07 09:22:07

Temat: Re: dwie milosci - dlugie ale dla niektorych moze byc ciekawe
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

> Nie rozumiem jakie ma znaczenie to, czy wierzy czy nie
wierzy.

Oj wdać że "nie rozumiesz"

> Mnie wystarcza, ze ja jestem w porzadku.

Oj przestanie ci wystarczyć gdy ściekłe babsko (które
wcześniej było ukochaną kobietą) będzie ci robić awantury .

> Jak zachowuje sie w bliskiej relacji czlowiek, ktory
czuje sie w porzadku i jest szczery?

Ciekawsze jest pytanie jak zachowują się w stosunku do niego
osoby które mu nie wierzą.

> A jak ten, ktory klamie i lamie umowe? I jak to wplywa na
jakosc zwiazku? W ktorym przypadku jest > mozliwa Milosc?


Miłość jest możliwa zawsze - tylko czasami mniej a czasami
więcej boli , czasami trwa dłużej a czasami krócej.

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-04-07 16:54:14

Temat: Re: dwie milosci - dlugie ale dla niektorych moze byc ciekawe
Od: "Hubert" <h...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> > Nie rozumiem jakie ma znaczenie to, czy wierzy czy nie
> wierzy.
>
> Oj wdać że "nie rozumiesz"
>
> > Mnie wystarcza, ze ja jestem w porzadku.
>
> Oj przestanie ci wystarczyć gdy ściekłe babsko (które
> wcześniej było ukochaną kobietą) będzie ci robić awantury .

W zdrowym zwiazku (a taki chce tworzyc w moim zyciu) problemy rozwiazuje sie
poprzez rozmowe, a nie awanture. Jesli to nie byloby mozliwe w moim zwiazku,
prawdopodobnie przerwalbym taki zwiazek.

>
> > Jak zachowuje sie w bliskiej relacji  czlowiek, ktory
> czuje sie w porzadku i jest szczery?
>
> Ciekawsze jest pytanie jak zachowują się w stosunku do niego
> osoby które mu nie wierzą.

To nie jest az tak bardzo interesujace dla mnie. Przypuszczam, ze te zachowania
moga byc bardzo rozne. Istotne jest jednak imo to, ze osoba szczera i myslaca o
sobie, ze jest w porzadku jest trzezwa i przytomna w zwiazku, nie poddaje sie
manipulacjom, nie jest czynnikiem zaburzajacym relacje. Moze byc natomiast
elementem konstruktywnym bez kombinowania i bez zbytniego wysilku. Jej serce
moze pozostac otwarte i czyste. Jesli trafi przy tym na osobe otwarta na
podobne wartosci i podobny poziom komunikacji, moze sie stworzyc calkiem dobra
i konstruktywna relacja pelna wzajemnej milosci, albo co najmniej sympatii i
zyczliwosci. Moze tez wyniknac z tego konstruktywna wspolpraca.

>
> > A jak ten, ktory klamie i lamie umowe? I jak to wplywa na
> jakosc zwiazku? W ktorym przypadku jest > mozliwa Milosc?
>
>
> Miłość jest możliwa zawsze - tylko czasami mniej a czasami
> więcej boli , czasami trwa dłużej a czasami krócej.

Od kiedy Milosc boli? Moze mylisz ja z milymi wspomnieniami polaczonymi z
przywiazaniem i brakiem otwartosci na cos nowego, lepszego?
Pozdrawiam Hubert.

>
> Pozdrawiam
> Qwax
>


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-04-08 08:11:21

Temat: Re: dwie milosci - dlugie ale dla niektorych moze byc ciekawe
Od: "Hubert" <h...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Użytkownik "Hubert" <h...@w...pl> napisał w
> wiadomości news:2d08.00000b9e.40743235@newsgate.onet.pl...
> > > > Nie rozumiem jakie ma znaczenie to, czy wierzy czy nie
> > > wierzy.
> > >
> > > Oj wdać że "nie rozumiesz"
> > >
> > > > Mnie wystarcza, ze ja jestem w porzadku.
> > >
> > > Oj przestanie ci wystarczyć gdy ściekłe babsko (które
> > > wcześniej było ukochaną kobietą) będzie ci robić
> awantury .
> >
> > W zdrowym zwiazku (a taki chce tworzyc w moim zyciu)
> problemy rozwiazuje sie
> > poprzez rozmowe, a nie awanture.
>
> ROTFL - każdy by tak chciał - ale większość nie trafia na
> właściwy egzemplarz
>
> > Jesli to nie byloby mozliwe w moim zwiazku,
> > prawdopodobnie przerwalbym taki zwiazek.
>
>
> Rozumiem - jesteś niewierzący niepraktykujący ;-)))
>
> >
> > >
> > > > Jak zachowuje sie w bliskiej relacji czlowiek, ktory
> > > czuje sie w porzadku i jest szczery?
> > >
> > > Ciekawsze jest pytanie jak zachowują się w stosunku do
> niego
> > > osoby które mu nie wierzą.
> >
> > To nie jest az tak bardzo interesujace dla mnie.
> Przypuszczam, ze te zachowania
> > moga byc bardzo rozne. Istotne jest jednak imo to, ze
> osoba szczera i myslaca o
> > sobie, ze jest w porzadku jest trzezwa i przytomna w
> zwiazku, nie poddaje sie
> > manipulacjom, nie jest czynnikiem zaburzajacym relacje.
>
> Może być jeżeli jest postrzegana przez partnera jako inna
> niż jest w rzeczywistości - co z tego że na inne nawet nie
> spojrzysz jeżeli codzienie od rana do wieczora masz awantury
> że "jesteś dziwkarzem który żadnej nie przepuści".
>
> > Moze byc natomiast
> > elementem konstruktywnym bez kombinowania i bez zbytniego
> wysilku. Jej serce
> > moze pozostac otwarte i czyste. Jesli trafi przy tym na
> osobe otwarta na
> > podobne wartosci i podobny poziom komunikacji, moze sie
> stworzyc calkiem dobra
> > i konstruktywna relacja pelna wzajemnej milosci, albo co
> najmniej sympatii i
> > zyczliwosci. Moze tez wyniknac z tego konstruktywna
> wspolpraca.
> >
>
> Może i trafi (jeżeli mu się uda ;-)) )

Pozostawanie przez cale zycie w zwiazku, w ktorym druga osoba jest terrorysta i
ani mysli o innym wzorcu reagowania na pewno nie pomaga w tym.

>
>
> > >
> > > > A jak ten, ktory klamie i lamie umowe? I jak to wplywa
> na
> > > jakosc zwiazku? W ktorym przypadku jest > mozliwa
> Milosc?
> > >
> > >
> > > Miłość jest możliwa zawsze - tylko czasami mniej a
> czasami
> > > więcej boli , czasami trwa dłużej a czasami krócej.
> >
> > Od kiedy Milosc boli?
>
> Od wieków - niestety!!
>
> Pozdrawiam
> Qwax
>

Po co sie cale zycie katowac w toksycznym zwiazku, skoro mozna po prostu
odejsc? W takiej sytuacji widze takie wyjscie: pracowac nad soba i nad
komunikacja w zwiazku, mowic o swoich potrzebach i emocjach, ze swojej strony
byc ta osoba, ktora proponuje zdrowy i dobry zwiazek przez swoje konkretne
nastawienie i zachowania. Ze swojej strony prezentowac dojrzalosc i gotowosc do
zdrowej, konstruktywnej komunikacji. Np. mozna powiedziec: ja oczekuje od
zwiazku tego i tego. Ja sobie nie zycze, by to i to. Ja w tej sytuacji czuje to
i to. Istnieje mozliwosc, ze taki wzor komunikacji bedzie atrakcyjny takze dla
partnerki i tez sie otworzy. (moze wtedy wyjdzie np ze nie chciala Cie
atakowac, ale boi sie ze Cie utraci...) Jezeli po jakims czasie sie okaze
jednak ze nie, tzn. ona nadal tylko woli manipulowac i czynic wyrzuty jako
sposob komunikacji, to co to za zwiazek? Oczywiscie mozesz w nim pozostawac:
Twoja wola i Twoje powody.
Moim zdaniem Milosc i motywacja do tworzenia zwiazku partnerskiego to nie to
samo. Mozna kochac czlowieka nawet jak robi bledy, nawet jak wydaje nam sie ze
robi nam krzywde itd. Milosc nigdy nie ustaje. Jedynie pod wplywem emocji i
zaklamania nie jest wyczuwalna. Kochanie kogos moim zdaniem nie wystarczy do
tego, by tworzyc zdrowy, dobry zwiazek. Do tego potrzeba jeszcze checi
wspolnego zycia, wspolnych celow itd.
Pozdrawiam Hubert.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-04-08 08:15:01

Temat: Re: dwie milosci - dlugie ale dla niektorych moze byc ciekawe
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Hubert" <h...@w...pl> napisał w
wiadomości news:2d08.00000b9e.40743235@newsgate.onet.pl...
> > > Nie rozumiem jakie ma znaczenie to, czy wierzy czy nie
> > wierzy.
> >
> > Oj wdać że "nie rozumiesz"
> >
> > > Mnie wystarcza, ze ja jestem w porzadku.
> >
> > Oj przestanie ci wystarczyć gdy ściekłe babsko (które
> > wcześniej było ukochaną kobietą) będzie ci robić
awantury .
>
> W zdrowym zwiazku (a taki chce tworzyc w moim zyciu)
problemy rozwiazuje sie
> poprzez rozmowe, a nie awanture.

ROTFL - każdy by tak chciał - ale większość nie trafia na
właściwy egzemplarz

> Jesli to nie byloby mozliwe w moim zwiazku,
> prawdopodobnie przerwalbym taki zwiazek.


Rozumiem - jesteś niewierzący niepraktykujący ;-)))

>
> >
> > > Jak zachowuje sie w bliskiej relacji czlowiek, ktory
> > czuje sie w porzadku i jest szczery?
> >
> > Ciekawsze jest pytanie jak zachowują się w stosunku do
niego
> > osoby które mu nie wierzą.
>
> To nie jest az tak bardzo interesujace dla mnie.
Przypuszczam, ze te zachowania
> moga byc bardzo rozne. Istotne jest jednak imo to, ze
osoba szczera i myslaca o
> sobie, ze jest w porzadku jest trzezwa i przytomna w
zwiazku, nie poddaje sie
> manipulacjom, nie jest czynnikiem zaburzajacym relacje.

Może być jeżeli jest postrzegana przez partnera jako inna
niż jest w rzeczywistości - co z tego że na inne nawet nie
spojrzysz jeżeli codzienie od rana do wieczora masz awantury
że "jesteś dziwkarzem który żadnej nie przepuści".

> Moze byc natomiast
> elementem konstruktywnym bez kombinowania i bez zbytniego
wysilku. Jej serce
> moze pozostac otwarte i czyste. Jesli trafi przy tym na
osobe otwarta na
> podobne wartosci i podobny poziom komunikacji, moze sie
stworzyc calkiem dobra
> i konstruktywna relacja pelna wzajemnej milosci, albo co
najmniej sympatii i
> zyczliwosci. Moze tez wyniknac z tego konstruktywna
wspolpraca.
>

Może i trafi (jeżeli mu się uda ;-)) )


> >
> > > A jak ten, ktory klamie i lamie umowe? I jak to wplywa
na
> > jakosc zwiazku? W ktorym przypadku jest > mozliwa
Milosc?
> >
> >
> > Miłość jest możliwa zawsze - tylko czasami mniej a
czasami
> > więcej boli , czasami trwa dłużej a czasami krócej.
>
> Od kiedy Milosc boli?

Od wieków - niestety!!

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-04-08 11:10:21

Temat: Re: dwie milosci - dlugie ale dla niektorych moze byc ciekawe
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Qwax:
> Przepraszam ale jakie ty masz doświadczenie życiowe

Dla porzadku napisz tez koniecznie o swoim.

> - bo to to jedynie piękna *teoria*

Takie 'teorie' jak ta poruszaja ten swiat z miejsca. ;)

--
Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-04-08 12:01:39

Temat: Re: dwie milosci - dlugie ale dla niektorych moze byc ciekawe
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Hubert" <h...@w...pl> napisał w
wiadomości news:2d08.00000dae.40750928@newsgate.onet.pl...
> Po co sie cale zycie katowac w toksycznym zwiazku, skoro
mozna po prostu
> odejsc? W takiej sytuacji widze takie wyjscie: pracowac
nad soba i nad
> komunikacja w zwiazku, mowic o swoich potrzebach i
emocjach, ze swojej strony
> byc ta osoba, ktora proponuje zdrowy i dobry zwiazek przez
swoje konkretne
> nastawienie i zachowania. Ze swojej strony prezentowac
dojrzalosc i gotowosc do
> zdrowej, konstruktywnej komunikacji. Np. mozna powiedziec:
ja oczekuje od
> zwiazku tego i tego. Ja sobie nie zycze, by to i to. Ja w
tej sytuacji czuje to
> i to. Istnieje mozliwosc, ze taki wzor komunikacji bedzie
atrakcyjny takze dla
> partnerki i tez sie otworzy. (moze wtedy wyjdzie np ze nie
chciala Cie
> atakowac, ale boi sie ze Cie utraci...) Jezeli po jakims
czasie sie okaze
> jednak ze nie, tzn. ona nadal tylko woli manipulowac i
czynic wyrzuty jako
> sposob komunikacji, to co to za zwiazek? Oczywiscie mozesz
w nim pozostawac:
> Twoja wola i Twoje powody.
> Moim zdaniem Milosc i motywacja do tworzenia zwiazku
partnerskiego to nie to
> samo. Mozna kochac czlowieka nawet jak robi bledy, nawet
jak wydaje nam sie ze
> robi nam krzywde itd. Milosc nigdy nie ustaje. Jedynie pod
wplywem emocji i
> zaklamania nie jest wyczuwalna. Kochanie kogos moim
zdaniem nie wystarczy do
> tego, by tworzyc zdrowy, dobry zwiazek. Do tego potrzeba
jeszcze checi
> wspolnego zycia, wspolnych celow itd.
> Pozdrawiam Hubert.
>

Przepraszam ale jakie ty masz doświadczenie życiowe - bo to
to jedynie piękna *teoria*

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-04-08 12:21:56

Temat: Re: dwie milosci - dlugie ale dla niektorych moze byc ciekawe
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:c53but$2of$1@news.onet.pl...
> Qwax:
> > Przepraszam ale jakie ty masz doświadczenie życiowe
>
> Dla porzadku napisz tez koniecznie o swoim.

Już pisałem -poszukaj w archiwum

>
> > - bo to to jedynie piękna *teoria*
>
> Takie 'teorie' jak ta poruszaja ten swiat z miejsca. ;)

No pewnie - do rolowania się ze śmiechu po podłodze

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 . 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Człowiek
Człowiek
Człowiek
Człowiek
Człowiek

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »