« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-04-22 22:00:48
Temat: dżdżownicofobiaWitam wszystkich :)
Mam jedno małe pytanko i mam nadzieję, że ktoś będzie umiał mi coś doradzić
:)
Co zrobić gdy ktoś panicznie boi się nadeptywać na dżdżownice, które w
czasie deszczu wychodza na chodnik? Nie chodzi tu o strach przed samymi
stworzeniami, ale przed zabijaniem ich... To troche utrudnia życie -
zwłaszcza otoczeniu - jak ktoś idzie kilka metrów przez 10 min (próbując
ominąć wszystki "przeszkody") :)
Wiem, że najprościej jest nie wychodzić z domu kiedy jest mokro, ale to nie
zawsze jest wykonalne.
Jakieś sugestie? :)
xxx
lea_maria
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-04-22 22:16:17
Temat: Re: dżdżownicofobia> Co zrobić gdy ktoś panicznie boi się nadeptywać na dżdżownice, które w
> czasie deszczu wychodza na chodnik? Nie chodzi tu o strach przed samymi
> stworzeniami, ale przed zabijaniem ich... To troche utrudnia życie -
> zwłaszcza otoczeniu - jak ktoś idzie kilka metrów przez 10 min (próbując
> ominąć wszystki "przeszkody") :)
> Wiem, że najprościej jest nie wychodzić z domu kiedy jest mokro, ale to
nie
> zawsze jest wykonalne.
>
> Jakieś sugestie? :)
>
> xxx
>
> lea_maria
Strach przed zabijaniem trzeba w sobie pielęgnować, bo tego to dzisiaj jak
na lekarstwo.
I zarażać nim innych. A tych, co się już bać przestali - nawracać.
A dżdżownice omijać, nie ma rady.
- Piotrek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-22 22:23:33
Temat: Re: dżdżownicofobiaJesli to nie zart to jest to nerwica (mania) natręctw o bardzo lagodnym
przebiegu, jesli zas zart, to wspolczuję autorowi. POZDRAWIAM
"lea_maria" <l...@p...onet.pl> wrote in message
news:aa21fa$itq$1@ochlapek.sierp.net...
> Witam wszystkich :)
> Mam jedno małe pytanko i mam nadzieję, że ktoś będzie umiał mi coś
doradzić
> :)
>
> Co zrobić gdy ktoś panicznie boi się nadeptywać na dżdżownice, które w
> czasie deszczu wychodza na chodnik? Nie chodzi tu o strach przed samymi
> stworzeniami, ale przed zabijaniem ich... To troche utrudnia życie -
> zwłaszcza otoczeniu - jak ktoś idzie kilka metrów przez 10 min (próbując
> ominąć wszystki "przeszkody") :)
> Wiem, że najprościej jest nie wychodzić z domu kiedy jest mokro, ale to
nie
> zawsze jest wykonalne.
>
> Jakieś sugestie? :)
>
> xxx
>
> lea_maria
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-22 22:24:36
Temat: Re: dżdżownicofobialea_maria wrote:
[..]
> Wiem, że najprościej jest nie wychodzić z domu kiedy jest mokro, ale to nie
> zawsze jest wykonalne.
Przenieść się do miasta.
Tu nie ma dżdżownic :)
pozdrawiam
Arek
--
Stowarzyszenie Twórców Internetowych
http://www.sti.org.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-22 22:43:43
Temat: Re: dżdżownicofobiaAstec SA <b...@a...pl> wrote in news:3CC48DA4.1E4A1951@astec.pl:
> lea_maria wrote:
> [..]
>> Wiem, że najprościej jest nie wychodzić z domu kiedy jest mokro, ale
>> to nie zawsze jest wykonalne.
>
> Przenieść się do miasta.
> Tu nie ma dżdżownic :)
ty chyba nigdy z tego swojego biura SA nie wychodzisz... w Krakowie jest
dużo dźdźownic (wszedzie w pobliżu terenów "zielonych")
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-22 22:47:05
Temat: Re: dżdżownicofobia
Rafal 'Raf256' Maj wrote:
> Astec SA <b...@a...pl> wrote in news:3CC48DA4.1E4A1951@astec.pl:
>>>
>>Przenieść się do miasta.
>>Tu nie ma dżdżownic :)
>>
>
> ty chyba nigdy z tego swojego biura SA nie wychodzisz... w Krakowie jest
> dużo dźdźownic (wszedzie w pobliżu terenów "zielonych")
>
W Warszawie tez sa. Tez mam lek przed dzownicami, ale to raczej ich sie boje, a nie
zabijania ich.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-23 00:06:38
Temat: Re: dżdżownicofobia
Użytkownik "Astec SA"
> > Wiem, że najprościej jest nie wychodzić z domu kiedy jest mokro, ale to
nie
> > zawsze jest wykonalne.
> Przenieść się do miasta.
> Tu nie ma dżdżownic :)
Są i dżdżownice i ślimaki. Niedawno stałem w budce telefonicznej i
opowiadałem do słuchawki o niezdecydowanych ruchach żaby, która od paru
minut próbowała przejść przez osiedlową uliczkę. W pewnym momencie
przejechał koło niej samochód. Relacjonowałem sprawę na żywo, rozmówczyni
była bardzo przejęta losem płaza. Nie chciała uwierzyć, gdy po chwili
powiedziałem, że żabę właśnie przejechał samochód.
Właściwie możnaby powiedzieć, że zabiłem tę żabę przez zaniechanie.
Zapomniałbym o sprawie, gdyby nie to, że nawet teraz, po trzech tygodniach
widzę zwierzę wprasowane w chodnik za każdym razem, gdy stoję w budce pod
domem. Wróciłem z owej budki kilkanaście minut temu. Żaba jest przejeżdżana
dziesiątki razy każdego dnia, najwyraźniej dobrze służy to jej konserwacji.
Byłem pewien, że deszcz, słońce i wiatr zmiotą ją w ciągu kilku dni, ale ona
trzyma się mocno.
Do tej pory nie wiem, czy moja rozmówczyni uwierzyła w tragedię żaby owego
wieczoru.
--
Rafalski
DUDE: "Shit, I know that guy. He's a nihilist."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-23 08:08:33
Temat: Re: dżdżownicofobia
"Przemek Kowalczyk" <p...@p...wp.pl> wrote
> Jesli to nie zart to jest to nerwica (mania) natręctw o bardzo lagodnym
> przebiegu, jesli zas zart, to wspolczuję autorowi. POZDRAWIAM
chyba zartujesz, zwyczajna fobijka, zalecana terapia behawioralna czyli
konfrontacja z obiektem powodujacym lek. proponuje kapiel w wannie z
dzdzownicami:)
wanilka
--
ONI WSZYSCY SIE TAM PLAWIA
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-23 08:32:30
Temat: Re: dżdżownicofobiaA pamiętacie J.Nicholsona w "Lepiej być nie może" ?
Chodził po chodniku tak, żeby nie nadepnąć na krawędzie kafelek.
Miałem taki sam odchył w dzieciństwie, ale mi przeszło.
Ciekawe co to może znaczyć????
F
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-23 08:51:37
Temat: Re: dżdżownicofobia
> Właściwie możnaby powiedzieć, że zabiłem tę żabę przez zaniechanie.
> Zapomniałbym o sprawie, gdyby nie to, że nawet teraz, po trzech tygodniach
> widzę zwierzę wprasowane w chodnik za każdym razem, gdy stoję w budce pod
> domem. Wróciłem z owej budki kilkanaście minut temu. Żaba jest przejeżdżana
> dziesiątki razy każdego dnia, najwyraźniej dobrze służy to jej konserwacji.
> Byłem pewien, że deszcz, słońce i wiatr zmiotą ją w ciągu kilku dni, ale ona
> trzyma się mocno.
>
no stary..lepiej uwazaj :) gdyby moja dziewczyna sie o tym dowiedziala to wydrapalaby
ci oczy :)
ona kocha zaby. zaby sa jej sensem zycia. a najwiekszym jej marzeniem jest przylaczyc
sie do grupy ekologow przenoszacych zaby przez autostrady :))
kuba
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |