Data: 2001-07-16 08:59:34
Temat: emocje (dawniej Odnowa w Duchu...)
Od: "PowerBox" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>>Wiem, że napór
>> wypartych emocji i nawykowe zachowania mieszają się ze sobą i trudno
>>jedno od drugiego rozróżnic.
> Jaki masz problem w odroznieniu emocji od zachowan?
> Nie umiesz odroznic np. liczenia na palcach lub mycia rak od uczucia
> gniewu, leku itp?
Cześć krzysztofek. - chodzi mi o nawykowe generowanie emocji a nie o
nawykowe mycie rąk, które moim zdaniem jest jedynie uzewnętrznieniem
emocji(tu nawykowych). W tym zdaniu(faktycznie niezbyt jasno zbudowanym)
chodziło mi o to, że ktoś mógł wyćwiczyć lęk przed lataniem samolotem. Kiedy
cwiczy go kolejny raz można nie odróżnic kiedy się zwyczajnie boi, bo
wyobraża się w katastrofie w której nigdy nie brał udziału a kiedy
przypomina mu sie przebyte przykre zdarzenie i emocje z tym związane są
wypierane. Jest tu pewna subtelność, którą ja wyraźnie rozgraniczam. W
dodatku mam wrażenie, że takie rozgraniczenie jest bardzo istotne dla
procesów odnowy psychiczno-emocjonalnej. W uproszczeniu nazwę to emocjami
starymi, wypartymi kontra emocje nowe, właśnie generowane jakby od zera.
Trudno rozróżnic co jest co, kiedy widzimy w gabinecie faceta bojącego się
latać samolotem. Z jednymi i z drugimi emocjami JA postępuję znakomicie
różnie. Być może brak tego rozróżnienia z Twojej strony wprowadził zamęt do
rozmowy. Ja mówiłem, żeby nie ćwiczyc tych "nowych" a Ty mówiłeś, że właśnie
trzeba je odtworzyć myśląc o "starych, wypartych" i w rzeczy samej zupełnie
się zgadzamy odnośnie tych "starych", tylko jakimś sposobem dla mnie
istnieje to bardzo ważne rozgraniczenie, którego byc może Ty nie widzisz i
wszystko traktujesz tak samo. Te "stare urazowe" emocje trzeba zintegrować
terapeutycznie a za wszelką cene nie dopuszczać do powstawania "nowych
nawykowych", bo można prowadzić terapię w nieskończoność. To był bardzo
nieprofesjonalny opis bardzo profesjonalnego rozgraniczenia. Jeszcze o tym
napiszę, bo to jest bardzo ważne.
|