| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-07-24 11:28:33
Temat: Re: felieton Mn - byc feministka> Wracajac jednak do feministek - te nie rozumiejac o co
> chodzi w armii, nie rozumieja o co nie warto walczyc
> (w ruchu/swiatopogladzie feministycznym) oraz nie
> rozumieja jaka cene trzeba bedzie zaplacic w przypadku
> zwyciestwa w tej walce.
Mysle ze one wszystko doskonale rozumieja ;)) Przeciez
wojsko skladajace sie z kobiet i mezczyzn nigdy nie bedzie moglo
byc takie, jak skladajace sie tylko z mezczyzn. Stanie sie zbiorem
pantoflarzy, ktorzy za wykonanie rozkazu beda sobie mogli
podupczyc pania porucznik. Prawie jak w domu ;)
JGrabowski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-07-24 11:48:11
Temat: Re: felieton Mn - byc feministka> Inne - rownie dobre - przyklady piekla mezczyzn, ktore MN moze
> uswiadomic swojemu synowi, bo moze jeszcze o nich nie wie:
>
> 1. Mezczyzna musi ruszac d... podczas stosunku.
Eeee, to robią też kobiety. W dodatku "muszą" jęczeć : )
> 2. Mezczyzna musi zmyslac niestworzone sukcesy seksualne.
O, zależy który : P
> 3. Mezczyzna musi pic nawet ciepla wodke.
A kobieta to nie?
> 4. Mezczyzna musi ogladac mecze futbolowe.
Nie musi, sam przyznasz.
> 5. Mezczyzna musi pracowac, zeby utrzymac rodzine.
No, tu, kochany, to przesadziłeś.
Ogólnie - masz chyba jakieś złe doświadczenia (z piciem wódki na przykład : ))
Pozdrawiam
kohol
*******************
Choose your future
Choose life
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 12:40:12
Temat: Re: felieton Mn - byc feministkaGeneralnie masz szansę wychować jednego mężczyznę (swojego syna) tak, żeby
nie poniżał kobiet :-)
Bo kto tych mężczyzn kształtuje, jak nie matki i babki (oczywiście to
uproszczenie, ale chciałem zwrócić uwagę na ten aspekt). Chłopak młody
widzi, jak tatuś zwraca się do mamusi (jak (jeśli) mamusia pozwala się
poniżać) i się uczy. Dziwnie się składa, że młodzi chłopcy nie sprzątają po
sobie i są obsługiwani pod wieloma względami przez mamusie, a córki w tym
samym wieku są traktowane surowiej (szczególnie przez matki: wciągnij
brzuch, posprzątaj po sobie, pomóż mu, widzisz, że sobie nie radzi, nie
krzycz na niego itd.).
Brak równouprawnienia rodzi się momim zdaniem w dużym stopniu z chorych
(nadopiekuńczych) relacji matek (i babek) z synami oraz wygórowanych wymagań
stawianych przez matki córkom.
k
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 12:55:37
Temat: Re: felieton Mn - byc feministka
From: TheStroyer
> 1. Mezczyzna musi ruszac d... podczas stosunku.
I kto ci takich głupt naopowiadał?!
> 2. Mezczyzna musi zmyslac niestworzone sukcesy seksualne.
> 3. Mezczyzna musi pic nawet ciepla wodke.
> 4. Mezczyzna musi ogladac mecze futbolowe.
> 5. Mezczyzna musi pracowac, zeby utrzymac rodzine.
>
> Przy czym ten ostatni punkt wydaje mi sie najgorszy. Cala reszte
> da sie zniesc, nawet wojsko i futbol, ale praca...
A do punktu pierwszego się nie ustosunkowałeś :-D
Monia
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 13:13:28
Temat: Re: felieton Mn - byc feministka> CZY ŻOŁNIERZ MA ŚMIERDZIEĆ
[...]
> Żołnierz brudny to człowiek świadomie upokorzony. Żołnierz
> brudny, to "strategicznie" przygotowane tak zwane mięso
> armatnie. Brudna jest wojna, brudny jest cały system wojskowy
> oparty na "śmierdzącej taktyce". Dużo, bardzo dużo brudu jest w
> dzisiejszym świecie. A w Palestynie walczą!
Widzę tutaj dwie kwestie:
1. dyscyplina
2. motywacja
1. wojsko musi mieć dyscyplinę. Bez niej nie będzie wojskiem i nie będzie
skuteczne. Bez dyscypliny można od razu rozwiązać armię, bo szkoda czasu i
forsy.
W USA powstał taki ośrodek penitencjarny (więzienie), w którym reso prowadzi
się metodą znaną z filmów amerykańskich o wojsku, tzn. na jednego osadzonego
przypada dwóch strażników, którzy przez cały czas nad nim stoją, krzyczą mu
do ucha, wydają polecenia, straszą go, zbliżają swoje twarze na centymetr do
jego twarzy (naruszając jego terytorium) i wrzeszczą, budzą w środku nocy,
dają 10 sekund na umycie zębów, 15 sekund na ogolenie itd. Skutek był
szokujący. Wielu z tych ludzi (mężczyzn) po raz pierwszy w życiu zaznało
dyscypliny. Nagle zaczęli chodzić jak w zegarku, odzyskali sens życia i
zaczęli szanować normy społeczne. Odzyskali balans, którego im zabrakło. To
są produkty "bezstresowego" wychowania, które trzeba zestresować, żeby mogły
funkcjonować w normalnym społeczeństwie.
Z wojskiem jest podobnie.
2. Amerykanie fascynują mnie pod pewnym aspektem, którego kiedyś nie
rozumiałem i który mnie drażnił. Czy kojarzycie filmy z morałem na końcu?
Przerysowane scenki dumy amerykańskiej, kiedy "amerykańscy chłopcy" uczą
maluczkich gdzieś w buszu, jak należy grać w bejzbola? Albo
moralizatorsko-ideologiczne tłuczenie do głowy młodym różnych rzeczy? Albo
"murzynów dyżurnych" w filmach (żeby nie zostać posądzonym o rasizm) - jak
jest gdzieś w oficjalnym bardziej miejscu zdjęcie dzieci, to muszą się
zawsze na nim znaleźć jeden murzynek, jedna murzynka, jeden skośnooki, jeden
czerwonoskóry itd. - wszystko jest dokładnie przemyślane. To mnie wkurzało.
Teraz rozumiem siłę i wielkość tych kwestii. Amerykanie mają większy niż my
dar nadbudowywania ludziom na ich umysłach "ideologii społecznej". Dzięki
tej ideologii (patriotyzm, antyrasizm, antyfeminizm, antyantysemityzm itd.)
ich społeczeństwo trzyma się kupy i nie jest tak zdemoralizowane, jak
mogłoby to wynikać z filmów.
No więc tak jest w USA. U nas tego nie ma, a w miejsce ideologii społecznej
jest metoda ruska, czyli zniewolenie.
pozdro
k
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 13:26:22
Temat: Re: byc zolnierzem (bylo: felieton Mn - byc feministka)
"Duch"
> "Pluton, prosze zdobyc ten bunkier, TEERAAAZZZZ!"
Jakie "proszę"?
> "Przepraszam, panie plutonowy, czy ma pan wykalaczke,
> bo mi cos do zabka weszlo?"
Coś takiego bym odpowiedział na taki "rozkaz" :)
> Agresja (i wojsko jako wyra agresji panstwa)
> jest potrzebna
Uwaga, wchodzę: pomiędzy osobnikami nastawionymi pokojowo opłaca się być
agresywnym (łatwo wzbogacić się na haraczach); pomiędzy osobnikami
morderczymi opłaca się być trusią (niech się inni wybijają). Przerabiałem to
na studiach, gdy się uczyłem podstaw teorii gier. Reguły te sprawdzają się w
dowolnej skali: od pojedynczych komórek (stąd nowotwory i układy
immunologiczne broniące organizmu przed nimi) aż po całe społeczeństwa (i
stąd te naprzemienne okresy pokoju i wojen, prób łatwej zdobyczy i prób
konsensusu).
Skoro nie ma szans na to, by uczynić wojnę nieopłacalną, istniejace
organizmy społeczne (państwa, sojusze itd.) muszą mieć swoje siły zbrojne.
Siły składajace się z osobników wyspecjalizowanych w zabijaniu, ktorych
można w odpowiedniej sytuacji spuszczać z łańcucha. Nie każdy człowiek się
do tego nadaje, stąd powszechny pobór jest dla mnie bzdurą. Ale uważam, że
tak jak uczy się ludzi udzielania pomocy przedmedycznej, powinno się też ich
uczyć, co robić w czasie wojny. Na wszelki wypadek. Myślę, oczywiście, o
krótkotrwałych przeszkoleniach, obronie cywilnej i tego typu sprawach, które
u nas kuleją. A armia zawodowa musi się składać z parannoików widzących
wszędzie wroga i wyszkolonych w zabijaniu, jak limfocyty.
> Wojsko nie moze piescic, ot co...
> Zreszta mi sie wydaje, ze troche tez bachoriada ma
> dyscypliny zaaplikowanej, a potem jednak z sentymemntem
> wspomina wojsko
Bo to pod pewnymi względami fajna gra: znasz swoje miejsce w stadzie, wiesz
jak postępować, by poprawic swój status, żarcie i dach nad głową masz bez
wysiłku z twojej strony... tylko ta cholerna nuda i brak prywatności.
- troche tez jest negatywow: klniecie,
> cpanie, alkochol, debilizm... ale to takie post-sovieckie chyba
Tak. I w rezultacie zamiast układu imunologicznego mamy nowotwór zwany
białaczką. Na szczęście jeszcze niezłośliwy.
Pozdrowienia
Mefisto
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 13:35:46
Temat: Re: felieton Mn - byc feministka
Użytkownik "Aleksander Nabaglo" <a...@i...ap.krakow.pl> napisał w wiadomości
news:ahm5eh$c81$1@galaxy.uci.agh.edu.pl...
> !
>
> W artykule <ahm33n$17eo$1@news2.ipartners.pl>, "TheStroyer"
> <a...@c...com> napisał(a):
>
> > Mysle ze one wszystko doskonale rozumieja ;)) Przeciez wojsko skladajace
> > sie z kobiet i mezczyzn nigdy nie bedzie moglo byc takie, jak skladajace
> > sie tylko z mezczyzn. Stanie sie zbiorem pantoflarzy, ktorzy za
> > wykonanie rozkazu beda sobie mogli podupczyc pania porucznik. Prawie jak
> > w domu ;)
> Nie jest to takie proste: przy pokaznym udziale kobiet
> w Armii zastalby podkopany albo fundament Armii
> (rozkaz) albo fundament spoleczenstwa (rodzina).
I pewnie o to chodzi. Osobiscie uwazam, ze feministki
powinny byc traktowane jako agentki wplywu obcych
wywiadow, bo ich projekty sluza wylacznie obnizeniu zdolnosci
bojowej armii, oraz dezorganizacji dzialania instytucji panstwowych
i zycia spolecznego. Dla partykularnego interesu kobiet, ktorych w
dodatku wcale nie sa przedstawicielkami, bo stanowia mniejszosc,
sa gotowe poswiecic racje stanu, w dodatku bez sensu i celu. I to,
niestety, jest fakt, niezaleznie od tego, czy kobiety sa, czy nie sa
dyskryminowane.
JGrabowski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 14:50:46
Temat: Re: felieton Mn - byc feministka!
W artykule
<20020724081645.NZDD1259.viefep15-int.chello.at@jupi
ter.micznet.fr>,
"Magdalena Nawrocka" <m...@w...fr> napisał(a):
> miłością Michała, bo na dramat Anny Kareniny zareagował niemal
> egzaltowanie. Zniewolenie kobiety przez konwenanse tamtejszej epoki
> (kościół, towarzystwo, prawo), jej osobisty dramat i ostateczna porażka
> przyprawiły mojego (pewnie zbyt wrażliwego) syna o autentyczny szok.
> Był zbulwersowany, wzruszony, przepełniony buntem, zamiast grzecznie
> iść spać zamęczał mnie pytaniami - czy to tylko fikcja, czy
> biografia Tołstoja, czy to możliwe, że życie kobiety mogło tak
> wyglądać naprawdę?!
A zycie mezczyzny?
I to nie cztery pokolenia temu lecz i wtedy i przez ten czas
do teraz, nie tylko w grupie arystokratycznej ale we wszystkich
pozostalych:
Jesli jestes mezczyzna (tzn. masz jaja, co stwierdza lekarz
na wojskowej komisji poborowej), to musisz byc tez zolnierzem.
Jesli jestes zolnierzem, to musisz uczestniczyc w walce zbrojnej
wykonywac wtedy bezzwlocznie rozkazy lub kula w leb.
Czy Twoj syn juz o tym wie (rozumie, co to znaczy)?
--
A
.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 15:42:17
Temat: Re: felieton Mn - byc feministka!
W artykule
<20020724084958.TCLF2977.viefep14-int.chello.at@jupi
ter.micznet.fr>,
"Magdalena Nawrocka" <m...@w...fr> napisał(a):
>>Czy Twoj syn juz o tym wie (rozumie, co to znaczy)?
>>
>>
> Na szczescie nie.
? brak wiedzy i rozumu szczesciem!
>Nalezy do pierwszego rocznika zwolnionego we Francji z
> obowiazkowej sluzby wojskowej.
I pokladasz ufnosc w tym, ze na pewno nie przywroca?
--
A
.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 15:52:50
Temat: Re: felieton Mn - byc feministka!
W artykule <ahlr9o$130q$1@news2.ipartners.pl>, "TheStroyer"
<a...@c...com> napisał(a):
> Ostatnio kobiety tak sie pchaja do wojska, ze jak sie boisz, to mozesz
> sobie zalatwic E ;)
Juz bylem - za koncowego Jaruzelskiego.
>
> Inne - rownie dobre - przyklady piekla mezczyzn, ktore MN moze
> uswiadomic swojemu synowi, bo moze jeszcze o nich nie wie:
Dodalbym rywalizacje o zdobycie kobiety.
Wracajac jednak do feministek - te nie rozumiejac o co
chodzi w armii, nie rozumieja o co nie warto walczyc
(w ruchu/swiatopogladzie feministycznym) oraz nie
rozumieja jaka cene trzeba bedzie zaplacic w przypadku
zwyciestwa w tej walce.
--
A
.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |