| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-11-19 08:27:50
Temat: Re: femme fataleOn Tue, 19 Nov 2002 01:57:43 +0100, "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
wrote:
>Nie da sie 'pomoc' komus takiemu.
>To ktos MZ nieodwracalnie zaprogramowany na ~autodestrukcje.
>Ew. proby zawrocenia go z takiej drogi to jak wybranie sie
>w daleka nieprzyjemna podroz z ktorej zawraca sie samemu
>o ile powrot jest jeszcze mozliwy. ;)
call me crazy. kreci mnie to
narazie nie interesuja mnie inne kobiety, szkoda czasu
>BTW nie ma juz na swiecie 'normalnych' kobiet? Zbyt 'slabe
>wyzwanie' jak dla Ciebie? ;)
bardzo smieszne. ja nie wybieram, tak sie nie da.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-11-19 08:31:57
Temat: Re: femme fataleOn 18 Nov 2002 19:01:54 -0800, n...@p...ninka.net (Nina M.
Miller) wrote:
>ale co wlasciwie rozumiesz przez 'femme fatale'?
gdybym wiedzial tak do konca, posluzylbym sie czyms madrzejszym niz
lakoniczny stereotyp. powiedzmy ze chodzi o kogos kto wpada w zycia
facetow, owija ich wokol palca, chyba podnieca ja to, poczucie wladzy?
to taka zabawa. w tym przypadku dodatkowo i to chyba jest bardzo
istotny czynnik ;) -> ona przestaje czuc sie z tym dobrze, naprawde.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-19 09:35:11
Temat: Re: femme fataleBozenna Prochniak wrote:
[..]
> Miałam kiedyś koleżankę o nieprawdopodobnym uroku i urodzie.
[..]
Poproszę o numer telefonu do niej :)
pozdrawiam
Arek
--
http://www.sti.org.pl/0-700.htm
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-19 12:12:02
Temat: Re: femme fatale
Użytkownik "Bozenna Prochniak" <b...@i...pl> napisał w
wiadomości news:10444-1037655274@as1-249.leczna.dialup.inetia.p
l...
>
> Uzytkownik "massif" <t...@s...pl> napisal w wiadomosci
> news:4qfhtuoc3c1kvf1ooon2q7qvp9osc4l0h6@4ax.com...
> >
> > mam prosbe o wlasne komentarze lub chetniej linki do pisanin tych
> > ktorzy probowali takie stworzenia zrozumiec, dotrzec do nich gleboko,
> > pomoc im...
> " To stworzenie"...hehe...
> Lepiej wie od faceta, co chce i nie boi sie mówic "nie".... albo nawet ,
co
> gorsza -"NIE".
Sadzac z Twoich postow, chyba nie zrozumialas zjawiska... Nie chodzi
chyba o kobiete, ktora jest pociagajaca ale niedostepna... Wtedy sie mowi
trudno, chyba ze ma sie nierowno pod sufitem ;)
Chodzi chyba raczej o kobiete, ktora wiaze sie z facetem, a pozniej
klamstwami i innymi zachowaniami, ktore nawet trudno nazwac, zorwala mu
zycie w drobny mak. Bez wyraznego powodu i nie ma co szukac na to wyjasnien.
Nie rob z facetow az takich idiotow i wrednych typow... nie chodzilo o
pietnowanie kobiet ktore po prostu sa piekne i niedostepne. Jesli mialas
taka kolezanke, to przykro mi ze miala takie przejscia, ale chyba nie o to
chodzilo w tym watku...
Pomóc "temu stworzeniu" ...hehe, ale numer...jak gleboko chcesz docierac??
Tu sie zgodze, takim sie nie pomaga, tylko omija z daleka, albo niszczy sie
ich wlasna bronia ;)
Bozenna ubawiona.
Pozdrawiam
Rowniez ubawiony, chociaz chyba czym innym Dran.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-19 12:17:50
Temat: Re: femme fatale
Uzytkownik "massif" <t...@s...pl> napisal w wiadomosci
news:agtjtu861aanhlu750aieangk6i9upr3cg@4ax.com...
> On 18 Nov 2002 19:01:54 -0800, n...@p...ninka.net (Nina M.
> Miller) wrote:
>
> >ale co wlasciwie rozumiesz przez 'femme fatale'?
>
> gdybym wiedzial tak do konca, posluzylbym sie czyms madrzejszym niz
> lakoniczny stereotyp. powiedzmy ze chodzi o kogos kto wpada w zycia
> facetow, owija ich wokol palca, chyba podnieca ja to, poczucie wladzy?
> to taka zabawa. w tym przypadku dodatkowo i to chyba jest bardzo
> istotny czynnik ;) -> ona przestaje czuc sie z tym dobrze, naprawde.
Dobra rada... nie pomagaj, omijaj szerokim lukiem... Chyba ze jestes na tyle
dobry, zeby to ja wyrolowac ;) Ale na dluzsza mete... albo dostaniesz po
dupie, albo sie z nia bedziesz szarpal do usranej smierci. Wlasciwie to jak
raz sie sparzysz to sie uodpornisz i przestana Cie takie pociagac.
Jest tylko jedna zaleta tego wszystkiego... mozna sie dobrze wyszkolic :>
Najlepiej zostawic taka sobie samej... wykonczy sie bez niczyjej pomocy ;) W
pewnym wieku przestanie juz byc taka pociagajaca i pewnie ja to zezre ;)
Pozdrawiam
Dran
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-19 12:50:54
Temat: Re: femme fataleOn Tue, 19 Nov 2002 13:17:50 +0100, "Dran" <d...@o...pl> wrote:
>Dobra rada... nie pomagaj, omijaj szerokim lukiem... Chyba ze jestes na tyle
>dobry, zeby to ja wyrolowac ;) Ale na dluzsza mete... albo dostaniesz po
>dupie, albo sie z nia bedziesz szarpal do usranej smierci.
wygodnie tak zakladac, ze ktos jest niereformowalny : )
>Wlasciwie to jak
>raz sie sparzysz to sie uodpornisz i przestana Cie takie pociagac.
cokolwiek sie nie stanie, chce to sprawdzic.
>Najlepiej zostawic taka sobie samej... wykonczy sie bez niczyjej pomocy ;)
nie ma we mnie takiej zlosci ;) jesli sie takowa pojawi to rownie
dobrze :P
> W
>pewnym wieku przestanie juz byc taka pociagajaca i pewnie ja to zezre ;)
nie wiem, bawi Ci to? sorry, chyba sie naburmuszylem ;)
ale nie rozumiem Twojego nastawienia za bardzo.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-19 13:50:35
Temat: Re: femme fatalemassif wrote:
> wygodnie tak zakladac, ze ktos jest niereformowalny : )
Bo tak jest.
Ludzie zmieniają się - jeśli już - tylko pod wpływem wstrząsających
zdarzeń.
pozdrawiam
Arek
--
http://www.sti.org.pl/0-700.htm
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-19 13:52:05
Temat: Re: femme fatale
Uzytkownik "massif" <t...@s...pl> napisal w wiadomosci
news:cccktugcu6te9acfghubb74kc4f1j329dq@4ax.com...
> On Tue, 19 Nov 2002 13:17:50 +0100, "Dran" <d...@o...pl> wrote:
> nie wiem, bawi Ci to? sorry, chyba sie naburmuszylem ;)
Po czesci...:)
> ale nie rozumiem Twojego nastawienia za bardzo.
Bo chyba jeszcze do konca sam nie rozumiesz problemu :) Mnie bawia takie
kobiety, tak samo jak je bawi to co Ci zrobia ;) I zrozum ze one nie szukaja
pomocy... nie badz samarytaninem na sile, bo podziekowan sie nie doczekasz.
A co do reformowalnosci... moze za jakis czas sam przyznasz mi racje ;) Bo
podejrzewam ze nawet przyklady z zycia wziete Cie nie przekonaja ;)
Chociaz... jakby sie tak jakas zreformowala, to bylbym pelen podziwu...
I nie zlosc sie, tak juz mam ;)
Pozdrawiam
Dran
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-19 14:48:52
Temat: Odp: femme fataleUżytkownik Nina M. Miller <n...@p...ninka.net> :
> (..) Mówi się także o osobowości histerycznej.
Albo w nowszej wersji: o osobowosci histrionicznej.
Melisa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-19 15:02:28
Temat: Re: femme fatale
Użytkownik "Dran" <d...@o...pl> napisał w wiadomości news:ardfev$128
I zrozum ze one nie szukaja
> pomocy... nie badz samarytaninem na sile, bo podziekowan sie nie
doczekasz.
> A co do reformowalnosci... moze za jakis czas sam przyznasz mi racje ;) Bo
> podejrzewam ze nawet przyklady z zycia wziete Cie nie przekonaja ;)
> Chociaz... jakby sie tak jakas zreformowala, to bylbym pelen podziwu...
A na czym to "zreformowanie ma polegać"? W punktach poprosze.
Serio.
Pozdrawiam
Bożenna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |