| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-03-24 15:13:25
Temat: genetyka w ogrodzie ;)Mirku, nasiona od Ciebie stały się okazją ciekwaych obserwacji
genetycznych :D Otóż z wysianych nasion małego liliowca wzeszło na
obecną chwilę 7 szt. Następne się szykują ale nie są ujęte w statystyce
bo jeszcze nie wylazły ponad ziemię więc trudno stwierdzić jakie będą. A
te co juz wyszły - zadziwiły mnie! otóż ~43% (czyli blisko połowa)
jest... biała! To znaczy była, bo dwa zginęły bo chciałem je obejrzeć ze
wszystkich stron. Jeden siedzi, ale nie wróżę mu dobrze bo widać że
ledwo zipie - biedaczyna nie ma co jeść.
Ciekawe to jest szalenie. Liliowiec był z zapylania wolnego, więc
"znamy" tylko jednego rodzica.
Jeśli dobrze pamiętam to u roślin chloroplasty pochodzą od rodziny
matecznej (tatuś ich nie przekazuje).
Brak chlorofilu jak dla mnie może mieć dwa powody:
1) brak chloroplastów w ogóle
2) chloroplasty są ale zaburzona jest synteza chlorofilu
I teraz
ad 1)
to znaczy że roślina mateczna przekazuje chloroplasty tylko połowie
komórek jajowych (połowie zalążków. Wg. mnie tłumczyć się to mogłoby
zaburzeniami w podziale komórkowym (tylko czy wtedy nie należałoby
oczekiwać u rośliny dorosłej pojawiania się białych rejonów, roślina
typu wariegata? Mirku czy roślina mateczna ma takie zachowania?) chyba
że zaburzony jest tylko któryś z podziałów mejotycznych... wtedy w
roślinie dorosłej nic by się nie działo... A i tak sprawdzić to będzie
można tylko testując potomstwo siewek które jednak mają chromosom,
przynajmniej część z nich powinna mieć takie same problemy, jeśli
przyczyna jest w nieprawidłowej mitozie/mejozie i jest warunkowana
genetycznie...
2) zaburzona biosynteza chlorofilu... tu można wejść z bardziej
klasyczną analizą genetyczną... wziąwszy oczywiście pod uwagę że jeśli
uszkodzenie jest w genomie chloroplastowym, to też dziedziczy się tylko
"po kądzieli". Jak na razie % mutantów w potomstwie sięga 50. Cecha
musi być recesywna bo roślina matczyna była zielona (była, prawda Mirku
?;> ) No i tu jesteśmy w kropce - bo to by znaczyło że częstość tego
uszkodzonego, recesywnego allelu jest bardzo wysoka, wręcz niemożliwa do
osiągnięcia (bo w gametach mamusi prawdopodobieństwo jest 0.5 więc żeby
uzyskać częstość w potomstwie 0.43, to u "tatusia" czyli w losowym pyłku
czyli w całej populacji gamet ojcowskich jest 0.86 czyli niemożliwe...
[jak ktoś nie wie dlaczego to niech policzy sam ile powinno być
recesywnych heterozygot w populacji żeby tak wyszło])
Chyba, że cecha jest w genomie chloroplastowym. Tylko że tu znowu
oczekiwalibyśmy istnienia dwóch populacji plastydów w roślinie matecznej
- tych "złych" i tych "dobrych", tak jak w pkt 1 powinna być roślina
łaciata...
A może coś przegapiłem? Może da się to jakoś prościej wytłumaczyć? Czy
też nie będzie pewności aż kolejne pokolenia siewek wzejdą???
Pozdrawiam genetycznie-detektywistycznie
leo
Ps. Niestety, tę z większego nie wzeszły jak do tej pory wcale.... :(
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2006-03-24 16:02:10
Temat: Re: genetyka w ogrodzie ;)
>
> A może coś przegapiłem? Może da się to jakoś prościej wytłumaczyć? Czy
> też nie będzie pewności aż kolejne pokolenia siewek wzejdą???
>
> Pozdrawiam genetycznie-detektywistycznie
> leo
Zaskoczyłeś mnie tą wiadomością.Obejrzałem swoje, wzeszło dopiero
kilka, bo stoją na zimnym balkonie.Wśród zielonych jest jedna żółta,
czyli może być biała.Jeśli cała biała, to zginie.Miejmy nadzieję,
że bedą w paski.
W pobliżu nie ma typu variegata, same zielone.Nie mogę przypomnieć
co się mogło stać.Jedyny wybryk, to ognisko w pobliżu liliowców.
Albo były odymione, albo podsmażone.Obserwuj,może coś ładnego
wyhodujemy.Tego drugiego nie siałem, ale zdarza się,że nasiona wyglądają
na dobre a nic z nich nie wychodzi.
Pozdrawiam.Mirzan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2006-03-24 18:56:16
Temat: Re: genetyka w ogrodzie ;)
Użytkownik "leo" <y...@g...pl> napisał w wiadomości
news:4424089b$0$1445$f69f905@mamut2.aster.pl...
> to znaczy że roślina mateczna przekazuje chloroplasty tylko połowie
> komórek jajowych (połowie zalążków. Wg. mnie tłumczyć się to mogłoby
> zaburzeniami w podziale komórkowym
> A może coś przegapiłem? Może da się to jakoś prościej wytłumaczyć? Czy też
> nie będzie pewności aż kolejne pokolenia siewek wzejdą???
Hmmm może nie powinnam się wypowiadać bo jeszcze genetyki nie miałam(
liceum), ale z tego co pamiętam o komórce to chloroplasty są samoreplikujące
więc dzielą się niezależnie od komórki. Więc może być tak że którejś
potomnej zdarzy się nie dostać ich wcale... ale kurcze - to chyba powinna
być inna skala tego zjawiska i raczej łaciate...
A może doszła do tego jakaś mutacja?
Nie wiem czy to co napisałam ma sens, ale cóż chcę pomóc :)
Pozdrawiam ogla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2006-03-24 19:11:08
Temat: Re: genetyka w ogrodzie ;)mirzan napisał(a):
> Zaskoczyłeś mnie tą wiadomością.Obejrzałem swoje, wzeszło dopiero
> kilka, bo stoją na zimnym balkonie.Wśród zielonych jest jedna żółta,
> czyli może być biała.Jeśli cała biała, to zginie.Miejmy nadzieję,
> że bedą w paski.
> W pobliżu nie ma typu variegata, same zielone.Nie mogę przypomnieć
> co się mogło stać.Jedyny wybryk, to ognisko w pobliżu liliowców.
> Albo były odymione, albo podsmażone.Obserwuj,może coś ładnego
> wyhodujemy.
Ano zobaczymy :)
Tego drugiego nie siałem, ale zdarza się,że nasiona wyglądają
> na dobre a nic z nich nie wychodzi.
> Pozdrawiam.Mirzan
Siedzą w ziemi, może jeszcze im przyjdzie do łba (do... łupinki?) żeby
jednak wyjść na wierzch :)
pozdrawiam
leo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2006-03-24 19:19:11
Temat: Re: genetyka w ogrodzie ;)j...@n...pl napisał(a):
>
>> to znaczy że roślina mateczna przekazuje chloroplasty tylko połowie
>> komórek jajowych (połowie zalążków. Wg. mnie tłumczyć się to mogłoby
>> zaburzeniami w podziale komórkowym
>
>> A może coś przegapiłem? Może da się to jakoś prościej wytłumaczyć? Czy też
>> nie będzie pewności aż kolejne pokolenia siewek wzejdą???
>
> Hmmm może nie powinnam się wypowiadać bo jeszcze genetyki nie miałam(
> liceum), ale z tego co pamiętam o komórce to chloroplasty są samoreplikujące
> więc dzielą się niezależnie od komórki. Więc może być tak że którejś
> potomnej zdarzy się nie dostać ich wcale...
> ale kurcze - to chyba powinna
> być inna skala tego zjawiska i raczej łaciate...
tak, tak się dzieje przy miotozie, ale generalnie segregowanie
chloroplastów nie jest tak _zupełnie_ losowe, są mechanizmy, które
zmniejszają szansę na powstanie "białych" komórek. tak więc już jeżeli
to powstają łaciate (a czasami na łaciatych są takie całe gałązki bez
chlorofilu) i to z reguły tylko tam gdzie jest ku temu jakaś predyspozycja.
>
> A może doszła do tego jakaś mutacja?
>
> Nie wiem czy to co napisałam ma sens, ale cóż chcę pomóc :)
ma, w zupełności. I tak nieźle jeśli bez przygotowania z genetyki się
wczytałaś w moje wywody i je zrozumiałaś. Nie jest to może strasznie
zawiła genetyka, ale jak teraz na to spojrzałem to najprostszych
sformułowań nie używam :) studiuję bio(techno)logię, więc ta
terminologia jest dla mnie w pewnym sensie językiem codziennym...
>
> Pozdrawiam ogla
>
pozdrawiam
leo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2006-03-24 20:51:37
Temat: Re: genetyka w ogrodzie ;)
> ma, w zupełności. I tak nieźle jeśli bez przygotowania z genetyki się
> wczytałaś w moje wywody i je zrozumiałaś. Nie jest to może strasznie
> zawiła genetyka, ale jak teraz na to spojrzałem to najprostszych
> sformułowań nie używam :) studiuję bio(techno)logię, więc ta terminologia
> jest dla mnie w pewnym sensie językiem codziennym...
Biol - chem w końcu :D
Genetyki troszkę było, ale w gimnazjum... więc tak jakby nie było ;(
Pozdrawiam
ogla
PS: fajny kierunek, a można wiedziec na której uczelni... ( "hej za rok
matura")
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2006-03-24 22:00:55
Temat: Re: genetyka w ogrodzie ;)j...@n...pl napisał(a):
>> ma, w zupełności. I tak nieźle jeśli bez przygotowania z genetyki się
>> wczytałaś w moje wywody i je zrozumiałaś. Nie jest to może strasznie
>> zawiła genetyka, ale jak teraz na to spojrzałem to najprostszych
>> sformułowań nie używam :) studiuję bio(techno)logię, więc ta terminologia
>> jest dla mnie w pewnym sensie językiem codziennym...
>
>
> Biol - chem w końcu :D
> Genetyki troszkę było, ale w gimnazjum... więc tak jakby nie było ;(
>
> Pozdrawiam
> ogla
>
> PS: fajny kierunek, a można wiedziec na której uczelni... ( "hej za rok
> matura")
>
>
To juz może na priv przejdę, nie wszyscy muszą się interesować
studenckim życiem niektórych ogrodników :)
pozdr
leo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2006-03-25 11:57:08
Temat: Re: genetyka w ogrodzie ;)Barbara Miącz napisał(a):
nie wszyscy muszą się interesować
>> studenckim życiem niektórych ogrodników :)
>
> Miło, że jesteście
>
> Pozdrawiam, Barbara
A co! Studenci też miewają hobby!!! ;)
pozdrawiam młodo duchem i ciałem :)
leo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2006-03-25 18:50:50
Temat: Re: genetyka w ogrodzie ;)Użytkownik leo napisał:
> j...@n...pl napisał(a):
>
>>
>> PS: fajny kierunek, a można wiedziec na której uczelni... ( "hej za
>> rok matura")
>>
> To juz może na priv przejdę, nie wszyscy muszą się interesować
> studenckim życiem niektórych ogrodników :)
Miło, że jesteście
Pozdrawiam, Barbara
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2006-03-25 19:30:12
Temat: Re: genetyka w ogrodzie ;)
Użytkownik "leo" <y...@g...pl> napisał w wiadomości
news:442592d7$0$1449$f69f905@mamut2.aster.pl...
> A co! Studenci też miewają hobby!!! ;)
>
To przecież przyszli emeryci a ogrodowe hobby
to nie uniwersytet.
Na uniwerku uczyć się możesz.
Ogrodu się uczyć trzeba.
:-)
Pozdrawiam (niby)filozoficznie
skryba
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |