Od jakiegos czasu zaczelam budzic sie o 4.30 nad ranem i prawie codziennie z
zegarkiem na reku bez zewnetrznego budzika budze sie mimo, iz nie mam i
nigdy nie mialam takiej potrzeby wstawania o tej godzinie....Normalnie dzien
moj zaczynac powinien sie o 8.30 i konczy okolo polnocy i zupelnie nie
rozumiem z jakiego powodu budze sie tak wczesnie. Mam powazne problemy zeby
zasnac ponownie nad ranem i przynajmniej na pozimie swiadomosci nie
dostrzegam zadnego powodu takiego wlasnie stanu rzeczy. Moze ktos ma jakies
sugestie?