| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-07-12 14:18:02
Temat: Re: jak poderwać koleżankę z pracy?Użytkownik "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał w wiadomości
news:9ikape$ngr$1@news.tpi.pl...
> Dokladnie. I to zaczyna juz byc zenujace jak facet na
> poziomie 'ofiary lobotomii', ani wygladu ani 'obycia' zadnego,
> za to 'wyszczekany' jak nie wiem co, no i kolega z jej pracy
> (wez i takiego splaw?) 'przystawia sie' do badz co badz
> atrakcyjnej kobiety na oczach jej faceta, majac z tego jakas
> dodatkowa 'satysfakcje' (dodatkowe 'potwierdzenie' 'meskosci').
Myslisz ze to ich jeszcze bardziej rajcuje?
Czasem to mam ochote goscia usadzic lewym prostym ale jak dotychczas to sie
hamuje...
> Dwa dni temu mialem takie zdarzenie ze gosc w rozmowie
> niby o pracy najnormalniej w swiecie 'grzal' od czasu do czasu
> 'zakochane' powiedzmy delikatnie teksty (zeby bylo 'lepiej'
> - zonaty) do mojej lubej pomimo ze siedziala obok mnie.
Gosciu sam sobie wystawia swiadectwo...
A co Ona na to?
> I teraz najlepsze: ona liczyla ze ja zwroce mu 'w koncu' uwage,
> a sadzielm ze ona powie mu np 'spadaj' czy 'odwal sie' (to bylo
> jej towarzystwo z pracy), no a ten 'mlot' 'cieszyl sie jak dziecko'
> ze 'wszystko gra' i tak do konca imprezy.
> Dobre, no nie?
Wyszedles na tolerancyjnego do granic mozliwosci... co ty holender jestes?
No ale na przyszlosc bedziesz wiedzial co masz zrobic... tylo zebys obcej
kobiety wdowa nie uczynil ;-)
> Czasami brak zwyczajnie slow jacy to niektorzy sa 'madrzy'(?).
> Nie wiem jak to okreslic.
"nieokrzesani" ???
> OK, sam tez sie nie popisalem zbytnio, ale naprawde nie bylem
> przygotowany na impreze tym razem z udzialem jakichs 'Kiepskich
> we wlasnych osobach'. :(
> Tak sie zastanawiam czasami: czy mam byc jak 'policjant' mojej
> kobiety? - nie wiem, wydaje mi sie to bez sensu.
Lepiej nie... i ty sie zmeczysz i ona bedzie sie czula jak w klatce...
Poza tym mozesz ja tym zrazic..
Co nie oznacza ze masz byc bierny... a jak ktos przegina to nalezy
zareagowac (na poziomie - "ach co za cudowna roznica zachowan mojego faceta
i tego prymitywa" ;-) )
A z kobieta porozmawiac szczerze na te tematy.. niech tez sie hamuje... i
niech wie co czujesz...
Ja tak funkcjonuje i jest dobrze...
Loggy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-07-12 14:28:28
Temat: Re: jak poderwać koleżankę z pracy?> Wiem wiem , ze generalizuje i zaraz mnie drogie Panie obrzuca blotem ;)))
> Wiem tez, ze na koncu zdania byl usmieszek ;)
> Ale to nie zmienia tego, ze pierwsza reakcja jest to, ze kobieta wybierze
> lepszego pod kazdym wzgledem.
Nie ma powodu do rzucania czymkolwiek, ale czy nie uwazasz, ze byloby co
najmniej nielogiczne gdybysmy wybieraly gorszego pod kazdym wzgledem ;-)
> Niby zart, a jednak cos ostatnio czesto to zauwazam, ze selekcji dokonuje
> sie nie na podstawie uczuc, wspolnego tworzenia zwiazku, wspolnej pracy nad
> soba tylko na zasadzie znajdzie sie lepszy to bylego do kusza i tak
> dalej....
Zbytnie uproszeczenie moj drogi. Sprawa wyglada tak, ze jezeli z kims jestem i
jest mi z nim fantastycznie (uczucia, wspolny ziazek i te inne o ktorych
pisales) to nawet gdy w zasiegu mojego wzroku pojawi sie jakies "cudo", ktore
jest ladniejsze i bardziej wysportowane to... jest (a przynajmniej powinno byc)
jeszcze cos takiego w naszych glowach jak rozum. Po prostu wiem, ze to "cudo"
choc lepsze pod wieloma wzgledami nie musi byc koniecznie tak cudowne jak moj
mezczyzna. ALE... jezeli cos w moim zwiazku jest nie tak to... no coz to chyba
logiczne, ze w takiej sytuacji pozwole sie temu"osmemu cudowi" porwac na lunch,
kolacje albo cos jeszcze prawda?
> ehhh nie zwracajcie na mnie uwagi... cos sie cyniczny ostatnio stalem....
Pozwolilam sobie jednak zwrocic na Ciebie swoja uwage. I nic sie nie martw ten
cynizm minie jak tylko rana sie zablizni. SPRAWDZONE :-))
Pozdrawiam
Z_D
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-12 14:34:15
Temat: Re: jak poderwać koleżankę z pracy?> > Drobny flirt jest czyms naprawde milym
> Masz na mysli zabawe biednym chlopaczyna, ktory ma do Ciebie maslane oczy i
> robi sobie wielkie nadzieje, a Ty tak dla adrenalinki zwodzisz go za nos i
> na koniec mowisz czesc (no offense, ale tak to zabrzmialo, moze sie myle)
Ja bawiaca sie biednym chlopczyna????? Alez skad! Kolega zapytal czy
chcialybysmy byc podrywane w pracy, wiec odpowiedzialam. A jezeli widze, ze
ktos zaczyna grac powazniej to... to wtedy decyduje czy nastepuje "wycof" czy
moze kolejny etap gry. Wszystko przeciez zalezy od sytuacji prawda? Ale zabawa
czyimis uczuciami? Co to to nie! :-)
> No!!!, w koncu mam potwierdzenie tego co mnie zawsze zastanawialo: dlaczego
> one zawsze uciekaja jak sie wylozy karty na stol????
Moze miales kiepskie karty ;-)
> Wlasnie: Nie przegrasz, jak nie zaryzykujesz.
> Ale dobra rada: im mniej sie oczekuje tym mniej pozniej boli.
I tak jest ze wszystkim :-)
Sloneczne pozdrowienia
Z_D
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-12 14:36:00
Temat: Re: jak poderwać koleżankę z pracy?in article 9ik906$bp4$...@n...tpi.pl, Eva at e...@w...pl wrote on 07-12-01
15:32:
> Uzytkownik "Joanna" <c...@p...onet.pl> napisal w wiadomosci
> news:B7734063.13247%chironia@poczta.onet.pl...
>> Oczywiscie, ze socjobiologia to bardzo prosto tlumaczy: zaden facet nie chce
>> ponosic kosztow reprodukcji potomstwa, ktore moze nie byc jego. A przy
>> atrakcyjnej partnerce ryzyko wzrasta. Ale czy musimy slepo wierzyc
>> socjobiologom? Przyznam ci sie, ze w Zoo najbardziej lubie obserowac pawiany
>> - wtedy utwierdzam sie w przekonaniu, ze jednak wystarczajaco daleko sie
>> oddalilismy i uzyskalilismy jako-taka wolnosc od biologicznych przymusow.
>> I przede wszystkim za kazdym razem sie upewniam, ze nie chce do takiego
>> stada wracac.
>
> No, nie;))) Nawet upodobania w ZOO mamy podobne, Joanno !
> Cos w tym musi chyba byc:)
> Ale najbardziej wzruszaja mnie smutne pary goryli, patrzace przez kraty na
> NAS.
> I widze w ich oczach zblizona do mojej releksje...
Goryle maja poczucie wstydu. Generalnie unikam przyznam sie stawania z nimi
oko w oko - ten kontakt nie cieszy:(
Pozdr.
Joanna
>
> No i sa jeszcze wspaniale Tygrysy w za ciasnych klatkach..
> Kto nie wierzy, niech pojdzie w Krakowie do ZOO (nb. bardzo ladnie ostatnio
> utrzymanego), a tam pod klatke snieznych tygrysów...
> Pozdrawiam, Eva
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-12 14:39:05
Temat: Re: jak poderwać koleżankę z pracy?loggy:
> Myslisz ze to ich jeszcze bardziej rajcuje?
Przy czwartym piwku? - czasami mam wrazenie ze tak.
> Czasem to mam ochote goscia usadzic lewym prostym
> ale jak dotychczas to sie hamuje...
I wyjsc na prymitywnego, zaborczego o samice samca?
Chyba lepiej juz sie pohamowac, niestety.
> A co Ona na to?
Po niedwuznacznym tekscie: ignoruje zaczepki, nie odpowiada,
odwraca sie, ale jak gosc zagaduje 'nastepna seria' zaczynajac
o pracy... to daje sie wciagnac itd.
Gdybym ja zachowywal sie analogicznie w analogicznej sytuacji
- twierdzi ze chyba przywalilaby ....... aby odczepila sie od jej faceta.
> Wyszedles na tolerancyjnego do granic mozliwosci... co ty
> holender jestes?
Dokladnie. Tolerancyjnego az do bolu. :]
> No ale na przyszlosc bedziesz wiedzial co masz zrobic...
> tylo zebys obcej kobiety wdowa nie uczynil ;-)
Nawiasem mowiac, na przyszlosc nie mam specjalnie ochoty
na imprezy w towarzystwie 'technicznych' (faceci po studiach)
z jej pracy.
> Lepiej nie... i ty sie zmeczysz i ona bedzie sie czula jak
> w klatce...
> Poza tym mozesz ja tym zrazic..
Chyba nie. Wiem ze ona chce aby tak wlasnie bylo 'od czasu
do czasu'. Tego wymaga.
Tylko jak ja mam byc jej strozem 'od czasu do czasu'?
Albo: stane sie 'strozem', albo: bede jak dotad.
Nie chce stac sie jakims 'pilnowaczem', bo kiedy to sie stanie
to juz tak zostanie, a to bez sensu.
> A z kobieta porozmawiac szczerze na te tematy.. niech tez
> sie hamuje... i niech wie co czujesz...
> Ja tak funkcjonuje i jest dobrze...
Fajnie. :)
Takze staram sie funkcjonowac w ten sposob.
Pozdrawiam i zycze wszystkiego dobrego.
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-12 14:43:09
Temat: Re: jak poderwać koleżankę z pracy?Joanna:
> ... Ale to nie smerfow sprawa - oni chca
> byc szczesliwi na wlasny rachunek.
Tu masz racje Joanno.
To nie jest wina czy sprawa 'psa' ze jest 'psem'
i ma w zwiazku z tym 'psie' popedy.
Moge Ci tylko pozazdroscic tolerancji i otwartosci
na wszelkie potrzeby 'zwierzat'.
Pozdrawiam,
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-12 14:47:58
Temat: Re: jak poderwać koleżankę z pracy?Użytkownik "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał w wiadomości
news:9ikclv$2ei$1@news.tpi.pl...
> loggy:
> > Myslisz ze to ich jeszcze bardziej rajcuje?
>
> Przy czwartym piwku? - czasami mam wrazenie ze tak.
to smutne
> > Czasem to mam ochote goscia usadzic lewym prostym
> > ale jak dotychczas to sie hamuje...
>
> I wyjsc na prymitywnego, zaborczego o samice samca?
> Chyba lepiej juz sie pohamowac, niestety.
Zalezy od kobiety.. niektore wola samcow ;-)
ale to chyba nie ten typ co?
> > A co Ona na to?
>
> Po niedwuznacznym tekscie: ignoruje zaczepki, nie odpowiada,
> odwraca sie, ale jak gosc zagaduje 'nastepna seria' zaczynajac
> o pracy... to daje sie wciagnac itd.
> Gdybym ja zachowywal sie analogicznie w analogicznej sytuacji
> - twierdzi ze chyba przywalilaby ....... aby odczepila sie od jej faceta.
ew. wydrapala oczy czy cos... wiem wiem
> > Wyszedles na tolerancyjnego do granic mozliwosci... co ty
> > holender jestes?
>
> Dokladnie. Tolerancyjnego az do bolu. :]
szkoda ze tylko ciebie to boli...
> > No ale na przyszlosc bedziesz wiedzial co masz zrobic...
> > tylo zebys obcej kobiety wdowa nie uczynil ;-)
>
> Nawiasem mowiac, na przyszlosc nie mam specjalnie ochoty
> na imprezy w towarzystwie 'technicznych' (faceci po studiach)
> z jej pracy.
nie dziwie sie - a jak bedzie naciskac? puscisz sama? to juz chyba lepiej
isc...
sam jestem techniczny ;-)
> > Lepiej nie... i ty sie zmeczysz i ona bedzie sie czula jak
> > w klatce...
> > Poza tym mozesz ja tym zrazic..
>
> Chyba nie. Wiem ze ona chce aby tak wlasnie bylo 'od czasu
> do czasu'. Tego wymaga.
> Tylko jak ja mam byc jej strozem 'od czasu do czasu'?
> Albo: stane sie 'strozem', albo: bede jak dotad.
> Nie chce stac sie jakims 'pilnowaczem', bo kiedy to sie stanie
> to juz tak zostanie, a to bez sensu.
Szkoda zdrowia...
> > A z kobieta porozmawiac szczerze na te tematy.. niech tez
> > sie hamuje... i niech wie co czujesz...
> > Ja tak funkcjonuje i jest dobrze...
>
> Fajnie. :)
> Takze staram sie funkcjonowac w ten sposob.
Spoko - to jest mozliwe
> Pozdrawiam i zycze wszystkiego dobrego.
> Czarek
thx.
L.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-12 14:48:28
Temat: Re: jak poderwać koleżankę z pracy?in article 9ikcti$3cj$...@n...tpi.pl, cbnet at c...@w...pl=NOSPAM= wrote on
07-12-01 16:43:
> Joanna:
>> ... Ale to nie smerfow sprawa - oni chca
>> byc szczesliwi na wlasny rachunek.
>
> Tu masz racje Joanno.
> To nie jest wina czy sprawa 'psa' ze jest 'psem'
> i ma w zwiazku z tym 'psie' popedy.
>
> Moge Ci tylko pozazdroscic tolerancji i otwartosci
> na wszelkie potrzeby 'zwierzat'.
>
> Pozdrawiam,
> Czarek
>
Trzymam je na odpowiednia odleglosc.
Wtedy sa nieszkodliwe:)
Swoja droga to, co opisales pozniej, rzuca nieco inne swiatlo.
Zdarzaja sie natreci, jak po czwartym piwku, to w ogole kategoria nie do
wytrzymania. I wtedy trzeba byc kategorycznym, bo zwyczajnie naruszaja cudze
granice i zasady dobrego smaku.
Pozdr.
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-12 14:56:00
Temat: Re: jak poderwać koleżankę z pracy?loggy:
> szkoda ze tylko ciebie to boli...
Wyobraz sobie ze ja takze.
Jest autentycznie cudowna kobieta.
> nie dziwie sie - a jak bedzie naciskac? puscisz sama?
> to juz chyba lepiej isc...
Tak. Facet jej kolezanki zaprosil swoje towarzystwo do tego
samego lokalu, spedzil czas tylko z nimi, a na koniec odwiozl
tylko swa luba do domku - to optymalny w takiej sytuacji pomysl,
tak jak teraz to widze.
> sam jestem techniczny ;-)
Ja takze. ;)
To chyba kwestia branzy. :)
> Spoko - to jest mozliwe
Taaa..., wiem o tym. :)
Tylko jak 'smerfy' wypija za duzo piwa to i tak robi sie 'syf'. :(
Pozdrawiam,
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-12 14:59:46
Temat: Re: jak poderwać koleżankę z pracy?Joanna:
> ... I wtedy trzeba byc kategorycznym, bo zwyczajnie
> naruszaja cudze granice i zasady dobrego smaku.
Ciezko jest byc kategorycznym gdy jest impreza i ogolnie
wszyscy dobrze sie bawia (ew staraja sie...).
I co, ktos wstaje i mowi: STOP? - to takie 'prowincjonalne'.
Pozdrawiam,
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |