Data: 2003-05-22 19:50:29
Temat: jak to jest......
Od: elroy <b...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam!
Powiedzcie mi jak to jest, ze bedac mezczyzna uzywam no max z 4-5 typow
kosmetykow i w zupelnosci mi to wystacza (w tej ilosci wliczam rowniez
pianke do golenia :) a moja dziewczyna (namietna czytelniczka tej grupy
zreszta) ma ich cala nasza lazienke?
Czuje sie dobrze, wygladam normalnie, nie mam zmarszczek itp itp itp.. a
uzywam jedynie w/w ilosc specyfikow. Kobieta musi miec natomiast tego pol
mieszkania ;)
Kremy w 40 rodzajach. Od nawilzajacych do natluszczajacych. Kremy brazujace
lekko, bardziej, najbardziej, a nawet afrykanskie odmiany. Brakuje jeszcze
tylko kremu o nazwie 'null transparent cream - smarowac dla zasady' ;)
Do tego toniki o podejrzanych kolorach kojarzace mi sie najczescie z
komunistyaczna oranzada, szminki w odcieniach rozniacych sie - ale nie w
tym pasmie swiatla widzialnego. Wymieniac mozna dlugo :)
Godny podziwu jest organizm ludzki, ze potrafi to wszystko wchlonac:))
Nie zeby mi to przeszkadzalo, po prostu jestem ciekawy dlaczego tak juz
jest, ze kobiety maja specyficznego hopla na punkcie chemii kosmetycznej.
No zeby nie powiedziec - bzika.
Pozdrawiam :)
elr.
--
__("< [Jestem zegarem - mam wskazówki od psychiatry ]
\__/ [e...@s...pl ]
^^
|