| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-06-12 11:48:10
Temat: jedynaczkaWitam.
Chcialbym zapytac szanownych grupowiczow jakie jest ich zdanie na temat
wplywu jedynactwa na dorosle zycie.
Jakie zmiany w osobowosci moze to spowodowac - szczegolnie w przypadku
kobiet.
Pozdrawiam
smoku
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-06-12 12:52:04
Temat: Re: jedynaczka
Użytkownik "smoku" <n...@p...fm> napisał w wiadomości
news:9g4ve1$st2$1@news.tpi.pl...
> Witam.
> Chcialbym zapytac szanownych grupowiczow jakie jest ich zdanie na temat
> wplywu jedynactwa na dorosle zycie.
> Jakie zmiany w osobowosci moze to spowodowac - szczegolnie w przypadku
> kobiet.
Mieszkałem przez 4 lata w jednym pokoju z jedynakiem. I poza tym, że był
egoistyczny, miał silną potrzebę ustawiania nas pod swoją osobę, górowania
oraz był silnie związany z rodzicami to nic szczególnego nie dało się
zauwazyć.
Co do kobiet też jestem ciekaw.
Pozdrawiam Roblop
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-12 13:05:35
Temat: Re: jedynaczkaUżytkownik "smoku" <n...@p...fm> napisał w wiadomości
news:9g4ve1$st2$1@news.tpi.pl...
> Witam.
> Chcialbym zapytac szanownych grupowiczow jakie jest ich zdanie na temat
> wplywu jedynactwa na dorosle zycie.
> Jakie zmiany w osobowosci moze to spowodowac - szczegolnie w przypadku
> kobiet.
Z własnego doświadczenia wiem, że jedynaczki są z regóły "trudnymi"
dziewczynami... Oczywiście nie chcę mówić o wszystkich ( bo zaraz zostanę
zasypany postami w stylu "Ja jestem jedynaczką i nie zgadzam się!" ). Ja
mówię tylko o tych, które znam. Generalnie jak każdy jedynak/jedynaczka jest
bardzo często rozuszczone przez rodziców. W związku z tym przyzwyczajone są
do tego, że muszą dostać to czego chcą, że wszystko musi być tak jak one
tego chcą, trudno im przyzwyczaić się do tego, że czasami trzeba tez
pomyśleć o kimś innym, a nie wyłącznie o sobie... Oczywiście wśród tych
kilku wad mogą i zapewne mają jeszcze więcej zalet:)
Wszystko jest kwestią poznania. Każdy jest inny i nie można mówić, że skoro
tamta jedynaczka jest taka, to i ta taka będzie... Choć mogą mieć sporo cech
wspólnych:) Ja tylko powiem, że raz w życiu związałem się z jedynaczką...
Był to najbardziej nieudany związek w moim życiu:)
pozdrawiam i życzę powodzenia
--
Scyzor
ICQ#: 115438022
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-12 16:06:09
Temat: Re: jedynaczka
Użytkownik Scyzor <p...@e...pw.edu.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:9g556v$kt1$...@j...coi.pw.edu.pl...
> Ja tylko powiem, że raz w życiu związałem się z jedynaczką...
> Był to najbardziej nieudany związek w moim życiu:)
Ja tez sie zwiazalem z jedynaczka i jest to osoba bardzo wrazliwa, a przy
okazji towarzyska i nie jest egoistka. Mysle, ze wplyw rodzenstwa na
wychowanie ma istotny wplyw, ale jesli rodzice odpowiednio nakieruja
wychowanie dziecka to brak rodzenstwa nie ma negatywnego wplywu na psychike
jedynaka/jedynaczki. Wszystko IMO oczywiscie.
--
spider
s...@c...pl
http://www.eps.gda.pl/spider
GG: 905754
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-13 08:35:10
Temat: Re: jedynaczka
Scyzor napisał(a) w wiadomości: <9g556v$kt1$1@julia.coi.pw.edu.pl>...
>Użytkownik "smoku" <n...@p...fm> napisał w wiadomości
>news:9g4ve1$st2$1@news.tpi.pl...
[ciach]
>Z własnego doświadczenia wiem, że jedynaczki są z regóły "trudnymi"
>dziewczynami... Oczywiście nie chcę mówić o wszystkich ( bo zaraz zostanę
>zasypany postami w stylu "Ja jestem jedynaczką i nie zgadzam się!" ).
...oczywiscie - ja jestem jedynaczka i nie zgadzam sie! :))))
A moim zdaniem pytanie "jakie sa jedynaczki" jest rownie wartosciowe, jak
"jaka jest osobowosc ludzi". Bo tu przede wszystkim istotne jest
wychowanie - czyli jacy sa rodzice. Poza tym rownie "egoistyczne" jak
jedynaczka moze byc dziecko, ktore urodzilo sie, gdy reszta rodzenstwa ma
juz nascie [raczej 17 niz 11] lat, wtedy rodzice raczej traktuja je jak
wnuka, niz dziecko, nie stosuja dyscypliny, wiecej takiemu mozna, wiecej
dostaje.
Moim zdaniem - nie ma definicji.
--
Ula
u...@s...psych.uw.edu.pl
http://www.ula.prv.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-13 14:39:18
Temat: Re: jedynaczkaUżytkownik "Ula I." <u...@s...psych.uw.edu.pl> napisał w wiadomości
> ...oczywiscie - ja jestem jedynaczka i nie zgadzam sie! :))))
> A moim zdaniem pytanie "jakie sa jedynaczki" jest rownie wartosciowe, jak
> "jaka jest osobowosc ludzi". Bo tu przede wszystkim istotne jest
> wychowanie - czyli jacy sa rodzice. Poza tym rownie "egoistyczne" jak
> jedynaczka moze byc dziecko, ktore urodzilo sie, gdy reszta rodzenstwa ma
> juz nascie [raczej 17 niz 11] lat, wtedy rodzice raczej traktuja je jak
> wnuka, niz dziecko, nie stosuja dyscypliny, wiecej takiemu mozna, wiecej
> dostaje.
> Moim zdaniem - nie ma definicji.
Właśnie dlatego powiedziałem, że nie można mówić w ten sposób o
wszystkich... Ty niewątpliwie jesteś chlubnym wyjątkiem :)
pozdro
--
Scyzor
ICQ#: 115438022
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-24 12:34:46
Temat: Re: jedynaczka
Użytkownik "Scyzor" <p...@e...pw.edu.pl> napisał w wiadomości
news:9g556v$kt1$1@julia.coi.pw.edu.pl...
> Użytkownik "smoku" <n...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:9g4ve1$st2$1@news.tpi.pl...
> > Witam.
> > Chcialbym zapytac szanownych grupowiczow jakie jest ich zdanie na temat
> > wplywu jedynactwa na dorosle zycie.
> > Jakie zmiany w osobowosci moze to spowodowac - szczegolnie w przypadku
> > kobiet.
>
> Z własnego doświadczenia wiem, że jedynaczki są z regóły "trudnymi"
> dziewczynami... Oczywiście nie chcę mówić o wszystkich ( bo zaraz zostanę
> zasypany postami w stylu "Ja jestem jedynaczką i nie zgadzam się!" ). Ja
> mówię tylko o tych, które znam. Generalnie jak każdy jedynak/jedynaczka
jest
> bardzo często rozuszczone przez rodziców. W związku z tym przyzwyczajone
są
> do tego, że muszą dostać to czego chcą, że wszystko musi być tak jak one
> tego chcą, trudno im przyzwyczaić się do tego, że czasami trzeba tez
> pomyśleć o kimś innym, a nie wyłącznie o sobie... Oczywiście wśród tych
> kilku wad mogą i zapewne mają jeszcze więcej zalet:)
> Wszystko jest kwestią poznania. Każdy jest inny i nie można mówić, że
skoro
> tamta jedynaczka jest taka, to i ta taka będzie... Choć mogą mieć sporo
cech
> wspólnych:) Ja tylko powiem, że raz w życiu związałem się z jedynaczką...
> Był to najbardziej nieudany związek w moim życiu:)
>
> pozdrawiam i życzę powodzenia
>
> --
> Scyzor
> ICQ#: 115438022
>
>
Moje zdanie na ten temat jest dokladnie takie samo. Kiedys interesowalem sie
pewna jedynaczka. Byla ladna, w glowie nawet nawet... slowem podobala mi
sie. Jedyne co mnie draznilo to fakt, ze wszystko bylo tak jak ona chciala.
Nie bylo mowy o jakimkolwiek kompromisie. Z czasem to "draznienie " uroslo
to niespotykanej rangi i stalo sie wqrwiajace (przepraszam za wyrazenie, ale
tak to trzeba nazwac). Stalo sie to co bylo nieuniknione - podziekowalismy
sobie, a wine za to ponosi oczywiscie nikt inny jak ja (w jej mniemaniu
oczywiscie). Nie mam zalu do niej o to, ze nie wyszlo, ani ze taka jest...
Wieksza wina przypisuje racze rodzicom, bo to oni wychowali corke taka jaka
jest. Zawsze stawiali ja w centum zainteresowan (bo niby kogo innego by
mieli) i "wychuchali" ja. Zawsze liczyla sie ona i tylko ona. Wiec nie
dziwne, ze byla taka jaka byla...
Pozdrowinka :P
Ed
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |