| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-09-04 19:19:36
Temat: Re: jeszcze o stanikach i statystyce
On 4 Sep 2002, Katarzyna Kulpa wrote:
> : > ale kto mi wytlumaczy, jak to jest: jest w warszawie multum bielizniarskich
> : > sklepow, konkurencja mogloby sie wydawac duza, recesja az piszczy, a tu
> : > zaden nie wezmie przykladu z pani Hani, do ktorej sie stoi w kolejce jak za
> : > ciezkiej komuny.
> : Jak widać popyt nie jest tak wielki, jak sugerujecie...
> no to kto w tej kolejce stoi? duchy?
Jedna kolejka w jednym sklepie. Za mało, żeby rozkręcać biznes. Poza tym
myślę, że umiejętności pani Hani posiada każda gorseciarka.
Pozdrawiam,
Alojzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-09-04 20:22:37
Temat: Re: jeszcze o stanikach i statystyceOn Wed, 4 Sep 2002 21:19:36 +0200, Grzegorz W. Fedorynski
<a...@z...mimuw.edu.pl> wrote:
:
: Jedna kolejka w jednym sklepie. Za mało, żeby rozkręcać biznes. Poza tym
: myślę, że umiejętności pani Hani posiada każda gorseciarka.
ale mi nie idzie o pania Hanie, tylko o wybor belyzny w jej sklepiku, w duzym
rozmiarze misek. ja nie chce gorseciarki, tylko chce sobie biusthalter
kupic...
kasica
--
"he that breaks the thing to find out what it is has left the path of
wisdom"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-05 00:37:52
Temat: Re: jeszcze o stanikach i statystyce> wiec mam pytanie krotkie, ktore brzmi: GDZIE??? i czy naprawde musze
jezdzic
> na Prage po stanik?
A propos rozmiarow. Ja generalnie jestem duza dziewczyna;) i zawsze milam
problem z odzieniem. Ostatnio zobaczylam w CCC buty o rozmiarze 42!! (sztuk
jedna na caly sklep, na cala siec sklepow podejrzewam) i kolana sie pode mna
nie ugiely z wrazenia, bo na dodatek fason byl calkiem przyjemny. Zachecona
tym sukcesem obejrzalam sobie caly sklep dokladnie pod katem rozmarow butow
damskich i znalazlam tylko kilka, kilkanascie par w rozmiarze 41.
Zapytalam sie wiec sprzedawczyni, czemu tak malo jest tych czterdziestek
jedynek.
"Bo klientki szybko wykupuja"
No wiec teraz juz wiem, czemu nie moge sie ubrac w Polsce.
Poza tym uprzejma pani sprzedawczyni dodala, ze ta para 42, ktora
wypatrzylam jest robiona na specjalne zamowienie.
Krew mnie zalewa, bo w te wakacje akurat bylam w Niemczech, gdzie bez
problemu mozna kupic w normalnych sklepach buty w rozmiarze 44!
Ania, ktora to lato przechodzila w meskich sandalach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-05 00:40:36
Temat: Re: jeszcze o stanikach i statystyce
Użytkownik "Gargantua" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:al691i$ma1$1@news.onet.pl...
> kolana sie pode mna nie ugiely z wrazenia
Oczywiscie kolana sie pode mna UGIELY z wrazenia:)
A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-05 07:12:49
Temat: Re: jeszcze o stanikach i statystyce> > wiec mam pytanie krotkie, ktore brzmi: GDZIE??? i czy naprawde musze
> jezdzic
> > na Prage po stanik?
>
> I tak sie ciesz ze tylko na prage!!! Wiekszosc osob w tym kraju nie
mieszka
> w warszawie i tym bardziej wyboru nie ma.
No, ja mam na przyklad blizej DO Pragi niz NA Prage :))
Mapet
--
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-05 08:11:42
Temat: Re: jeszcze o stanikach i statystyce
Użytkownik "Grzegorz W. Fedorynski" <a...@z...mimuw.edu.pl> napisał w
wiadomości news:Pine.LNX.4.44.0209042118520.3014-100000@joanna.
jfedor.org...
>
> On 4 Sep 2002, Katarzyna Kulpa wrote:
>
> > : > ale kto mi wytlumaczy, jak to jest: jest w warszawie multum
bielizniarskich
> > : > sklepow, konkurencja mogloby sie wydawac duza, recesja az piszczy, a
tu
> > : > zaden nie wezmie przykladu z pani Hani, do ktorej sie stoi w kolejce
jak za
> > : > ciezkiej komuny.
>
> > : Jak widać popyt nie jest tak wielki, jak sugerujecie...
>
> > no to kto w tej kolejce stoi? duchy?
>
> Jedna kolejka w jednym sklepie. Za mało, żeby rozkręcać biznes. Poza tym
> myślę, że umiejętności pani Hani posiada każda gorseciarka.
gorseciarek teraz jak na lekarstwo...
to wymierajaca profesja (polecam artykul w "Polityce" sprzed 2 tyg.)
magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-05 10:17:47
Temat: Re: jeszcze o stanikach i statystyce
Kropelka wrote:
> > ale kto mi wytlumaczy, jak to jest: jest w warszawie multum
> bielizniarskich
> > sklepow, konkurencja mogloby sie wydawac duza, recesja az piszczy, a tu
> > zaden nie wezmie przykladu z pani Hani, do ktorej sie stoi w kolejce jak
> za
> > ciezkiej komuny.
> >
> > czy ludzie nie chca zarobic?
> w innych miastach tak samo
> np w Krakowie gdzie mieszkam
> kurcze wystarczy lokal nawet na koncu miasta... ale jakby byly takie panie
> Hanie w nim to wszyscy by przyjezdzali
> sama bym cos takiego otworzyla gdybym nie byla studentka bez grosza
Reklama dzwignia handlu. Takie panie Hanie istnieja, sklepy z bielizna
równiez tylko:
a) oprócz lokalu trzeba miec jeszcze wyszkolony personel, który umie
podac cos wiecej niz 2 rozmiary na zmiane i zdaje sobie sprawe, ze
rozmiarówka nie konczy sie na C, a wieksze rozmiary to niekoniecznie
wielkie wstretne machiny zabudowane na polowe sylwetki.
b) trzeba miec pieniazki na reklame aby sklep wyrobil sobie renome.
Przed artykulem sklep z pania Hania chyba nie byl az tak oblegany
prawda?
A poza tym przeciez istnieja tez sklepy poza GC. Ja czesto wchodze
specjalnie do mniejszych sklepów bielizniarskich i podpytuje co maja.
Dziwnie czesto na dzien dobry na ladzie mam wylozony znacznie wiekszy
wybór niz zadajac to samo pytanie w tytulowym GC ( którego nawiasem
mówiac zaczelam unikac ).
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-05 10:21:27
Temat: Re: jeszcze o stanikach i statystyce> gorseciarek teraz jak na lekarstwo...
> to wymierajaca profesja (polecam artykul w "Polityce" sprzed 2 tyg.)
Ni kupiałam tej "Polityki", bo byłam za granicą.
Czy mozesz dać namiary na artykuł w sieci ?
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-05 10:38:13
Temat: Re: jeszcze o stanikach i statystyce
Użytkownik "Gargantua" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:al691i$ma1$1@news.onet.pl...
>
> Ania, ktora to lato przechodzila w meskich sandalach
Aniu znam ten problem. I znam sklep w Warszawie, który może rozwiąże Twój
problem... (Dobrze sprawdziłam, że jesteś z Warszawy?). Na ulicy Emili
Plater Tak idąc od Politechniki po prawej stronie (nie pamiętam numeru, ale
blisko) Jest sklep który nazywa się "Buciory" Tam mają najmniejsze bytu
damskie w rozmiarze 41 i jest dość duży wybór w przystępnych cenach.
Ostatnio kupowałam tam zimowe buty w styczniu. Krótkie (skórzane, polskie)
kupiłam z 140 PLN, długie były droższe, ale z tymi taki problem, że jeszcze
tęgość łydki trzeba dopasować. (oczywiście buty po 1000 PLN tez były ;-) )
Aha - damskie buty są na pewno do rozmiaru 45, a męskie od 45 do 52.
Jeszcze raz podkreślę że damskie byty w tym sklepie są naprawdę damskie.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-05 10:44:24
Temat: Re: jeszcze o stanikach i statystyce
On Thu, 5 Sep 2002, m wrote:
> > Jedna kolejka w jednym sklepie. Za mało, żeby rozkręcać biznes. Poza tym
> > myślę, że umiejętności pani Hani posiada każda gorseciarka.
> gorseciarek teraz jak na lekarstwo...
> to wymierajaca profesja (polecam artykul w "Polityce" sprzed 2 tyg.)
To chyba dowodzi teorii o braku popytu, nieprawdaż?
Pozdrawiam,
Alojzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |