Data: 2003-04-10 16:44:38
Temat: jeżozwierze i inni fachowcy... o usenetowych liderach :)
Od: "patrycja." <p...@K...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
teoretycznie każda grupa ma cechy.. charakterystyczne dla grup ;)
teoretycznie każdą grupą rządzą pewne, określone prawa jak np. to, że każda
grupa ma przywódcę: naturalnego, wybieranego przez jej członków, bądź też
odgórnie narzuconego. każda grupa ma lidera. no właśnie.. czy aby na pewno?
spoglądając na ostatnie wydarzenia z dziejów PSP znajdziemy potwierdzenie
tej teorii.. jednak po śmiałym zanurzeniu się w temacie.. znajdziemy
pewne... meduzy, nijak nie pasujące do teorii ;)
a oto do czego zmierzam: czy w grupach usenetowych może być mowa o
jakimkolwiek przywództwie? ostatnio często słyszało się ~wyzwiska niosące
właśnie taką treść, ale czy nie była ona wyssana z palca?
kim właściwie jest przywódca? to osoba mająca wpływ /pozytywny bądź
negatywny/ na życie grupy, na jej 'uczestników'. czy w świecie w którym
każdego można unicestwić za pomocą jednego dźwięcznego "plonk", czy dwóch
kliknięć myszki- można mówić o _takich_ wpływach??
zastanówmy się jaką rolę (w praktyce) może spełniać lider grupy
dyskusyjnej... na pewno może skutecznie zachęcać do grupy, bądź też /równie
skutecznie/ płoszyć wszystkich "gości". z pewnością też ma wpływ na
~popularność wątków, wystarczy że wyśmieje jakiś temat w którym tzw. wszyscy
zagłębili się po uszy, a już straci on na wartości, inaczej: może też
rozwijać do niebezpiecznych rozmiarów jakiś wątek, bo przecież każdy chce z
nim rozmawiać...
coś jeszcze? nie, myślę że to głównie tyle. ale zastanówmy się czy to
wystarczy by mówić o przywództwie? jak już mówiłam, trudno kierować grupą
kiedy każdy grupowicz może Cię unicestwić, ok, jeśli jest to "bohater
pozytywny" ;) niby wszystko gra... ale teraz rozważmy jeszcze fakt że jest
to grupa _dyskusyjna_ dotycząca _psychologii_. wniosek z tego taki, że
mówimy tu często o naszych poglądach, które nie muszą się wszystkim podobać,
ale jednak trudno jest powiedzieć że ktoś.. niewłaściwie myśli.. wiec jakie
jest w tym przypadku zadanie lidera? ma wpływać na nasze myśli, system
wartości, poglądy? prawdopodobnie stanie się wtedy manipulatorem a to
bliższe dyktatora niż lidera ;)
uważam że w usenecie nie ma miejsca na liderów bo.. to świat którym na dobrą
sprawę nie rządzą żadne reguły. ktoś powie o netykiecie czy tym podobnych
ale.. czy na dobra sprawę jesteśmy _zmuszeni_ do jej przestrzegania ? w
większości przypadków nie.
usenetowy lider nie ma po prostu pola do popisu.
albo inaczej.. usenetowa grupa przeważnie jest taką mieszanką że.. dzieląc
ją na "poglądowe podgrupy" można wytypować w niej wielu liderów.. ale czy
"zbiorowy przywódca" ciągle jest przywódcą...?
nasi "przywódcy" przeważnie są po prostu ~jeżozwierzami... kującymi
wszystkich którzy spróbują ich dotknąć.. albo fachowcami, zwyczajnie
znającymi się na rzeczy - ale z jakiej racji nazywać jeżozwierza lub
fachowca przywódcą, podczas gdy jest on po prostu jeżozwierzem lub
fachowcą? ;D
cieplutko
dziewczynka.
|