« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-04-16 06:48:59
Temat: kobiety i miłośćWitam!
Moje zycie pozwoilo mi wyciagnac nastepujacy wniosek: kobiety bardzo duzo
mowia o milosci, potrzebie czulosci, bliskosci, uczucia. Bardzo czesto
jednak, gdy facet naprawde pokocha i w otworzy w pelni swoje serce,
zaczynaja klamac, manipulowac, zdradzac, oszukiwac, kombinowac, itp., itd.
Z czego to wynika, jaki jest tego mechanizm.
Ciekaw jestem waszych opinii
Pozdrawiam
Marcin
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-04-16 06:56:35
Temat: Re: kobiety i miłośćUżytkownik "Marcin T." <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b7iudk$p1m$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Witam!
>
> Moje zycie pozwoilo mi wyciagnac nastepujacy wniosek: kobiety bardzo duzo
> mowia o milosci, potrzebie czulosci, bliskosci, uczucia. Bardzo czesto
> jednak, gdy facet naprawde pokocha i w otworzy w pelni swoje serce,
> zaczynaja klamac, manipulowac, zdradzac, oszukiwac, kombinowac, itp., itd.
>
> Z czego to wynika, jaki jest tego mechanizm.
>
> Ciekaw jestem waszych opinii
Dokladnie to samo moglabym napisać w drugą strone, wiesz?
Spotykam facetów, mowia o milosci, tej jedynej, wielkiej i prawdziwej, ja
się angazuję jak cholera, a potem się okazuje, że oni klamią, manipulują,
zdradzają i oszukują.
Wniosek jeden - ani kobiety, ani mężczyzni na takie zachowanie nie mają
patentu.
Kazdy tak moze postąpic.
--
Pozdrawiam
Kropeczka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-16 07:06:47
Temat: Re: kobiety i miłośćMarcin:
> Moje zycie pozwoilo mi wyciagnac nastepujacy wniosek: kobiety bardzo duzo
> mowia o milosci, potrzebie czulosci, bliskosci, uczucia. Bardzo czesto
> jednak, gdy facet naprawde pokocha i w otworzy w pelni swoje serce,
> zaczynaja klamac, manipulowac, zdradzac, oszukiwac, kombinowac, itp., itd.
Szczerze mówiąc brakuje mi tu "wniosku" :)
Każdy ma jakąś "wizję" miłości. Można o niej mówić, pielęgnować itd. Ale to nie
znaczy, że trzeba się rzucać na każdego chętnego i brać miłość dla niej samej,
dla samego uczucia. Po prostu - czasem ktoś nam pasuje, czasem nie (czasem chce
się prowadzić, czasem nie), niezależnie od tego, co się sądzi o miłości.
kohol
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-16 10:13:25
Temat: Re: kobiety i miłość{wrotka zastępcza} [...][ustawa z dn. 16.04.2003 o kontroli publikacji
i wrotek] <Marcin T.> [...]bum bum w
> Z czego to wynika, jaki jest tego mechanizm.
to wynika z brodawek ogórka
--
trener is´dzia bob mohylew na klaczy
http://trener.blog.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-16 11:22:49
Temat: Re: kobiety i miłość"tren R" wrote in message news:b7jabb$10qu$1@news2.ipartners.pl...
> > Z czego to wynika, jaki jest tego mechanizm.
> to wynika z brodawek ogórka
Może jestem mało domyślny dlatego zapytam uzupełniająco.
Czy masz na myśli ogórka na 2xR20 czy 2xR14
;-)
--
Yaro_eL (aka Jarol)
w...@c...pbz (ROT13)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-16 11:31:30
Temat: Re: kobiety i miłość{wrotka zastępcza} [...][ustawa z dn. 16.04.2003 o kontroli publikacji
i wrotek] <Yaro_eL> [...]bum bum w news:b7jefi$rkt$1@news.polbox.pl
> Może jestem mało domyślny
mało.
szymborską miałem na mysli.
--
kurwa is te egy nagy fasz vagy
()
-||-
_/\_
http://trener.blog.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-16 14:18:49
Temat: Re: kobiety i miłość
Użytkownik "Kropeczka" <U...@p...xo.pl> napisał w wiadomości
news:b7iv7l$8re$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Dokladnie to samo moglabym napisać w drugą strone, wiesz?
Wlasnie - bo chyba jest tak ze gdzies... 80% mimo, ze kocha, manipuluje,
bo manipulacja pozwala przejac kontrole, miec przewage
- nie z agresji tylko to taka esekuracja.
Zreszta sam juz nie wiem - byc takim "czystym w milosci" - to Cie zadepcza.
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-16 14:58:55
Temat: Re: kobiety i miłość
Użytkownik "Marcin T." <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b7iudk$p1m$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Witam!
> Moje zycie pozwoilo mi wyciagnac nastepujacy wniosek: kobiety bardzo duzo
> mowia o milosci, potrzebie czulosci, bliskosci, uczucia. Bardzo czesto
> jednak, gdy facet naprawde pokocha i w otworzy w pelni swoje serce,
> zaczynaja klamac, manipulowac, zdradzac, oszukiwac, kombinowac, itp., itd.
> Z czego to wynika, jaki jest tego mechanizm.
Kobietki to straszne bestyjki są ;) Dosyć wyrafinowane i nawet odrobinkę
okrutne. Potrzebują czułości, bliskoci, miłości... niekoniecznie tylko od
jednego mężczyzny. Lubią być adorowane po prostu, dlatego pozwalają
mężczyznom zakochiwać się w sobie niekoniecznie odwzajemniając to uczucie. A
potem trzeba się pozbyć takiego delikwenta, bo albo odstrasza innych, albo
najzwyczajniej robi się zbyt natrętny ;) Cóż, tak się sprawa przedstwawia MZ
:)
pozdrawiam
anka (adso)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-16 15:27:18
Temat: Re: kobiety i miłośćUżytkownik Marcin T. napisał:
> Witam!
>
> Moje zycie pozwoilo mi wyciagnac nastepujacy wniosek: kobiety bardzo duzo
> mowia o milosci, potrzebie czulosci, bliskosci, uczucia. Bardzo czesto
> jednak, gdy facet naprawde pokocha i w otworzy w pelni swoje serce,
> zaczynaja klamac, manipulowac, zdradzac, oszukiwac, kombinowac, itp., itd.
>
> Z czego to wynika, jaki jest tego mechanizm.
>
> Nie generalizuj, przeciez nie wszystkie dziewczyny tak robia;-) niektore potrafia
docenic milosc swojego ukochanego i wszystko jest ok.
pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-16 17:36:19
Temat: Re: kobiety i miłośćMarcin T. napisał:
> Moje zycie pozwoilo mi wyciagnac nastepujacy wniosek: kobiety bardzo duzo
> mowia o milosci, potrzebie czulosci, bliskosci, uczucia. Bardzo czesto
> jednak, gdy facet naprawde pokocha i w otworzy w pelni swoje serce,
> zaczynaja klamac, manipulowac, zdradzac, oszukiwac, kombinowac, itp., itd.
>
> Z czego to wynika, jaki jest tego mechanizm.
Zasugeruję, że jest to wynikiem lęku przed oceną Innych. Spotykając się
z kimś, część z nas (Panów i Pań) gra kogoś kim nie jest. Kiedy haczyk
już złapie rybkę, trudno ot tak zmienić się w Siebie prawdziwego (co
on/ona na to powie?!), zwłaszcza, że część normalnych (!!! ;) ) ludzi
nie różni się aż tak bardzo od osoby mającej fobię społeczną, więc tak
naprawdę ich "nie ma" i wyznacznikiem ich zachowania są tylko OBCE im
ogólne rozmyte normy społeczne i niedopowiedziane oczekiwania partnera.
Trochę sytuację może pogorszyć ślub, który jest "namacalną" cezurą, za
którą można niby już zrzucić maskę.
Jedni w pewnym momencie zaczynają nienawidzić obcej sobie roli (co
śmieszniejsze, kiedy nie ma sie żadnej osobowości) a w raz z nią
partnera/partnerki i ich związku. Ale jak wyrwać się ze związku, żeby
nie zostać negatywnie ocenionym (przez otoczenie społeczne)? Można
sabotować związek z uśmiechem niewiniątka, można zdradzać po kryjomu
(przecież otoczenie społeczne o tym nie wie, a nawet jak wie, to nie
powie ;) itpp.
Inni, zrzucają uwierającą ich maskę i starają się, żeby związek był
środkiem do zdobycia Pewności, Pieniędzy, Możliwości Rządzenia (to nic,
ze jednoosobowym królestwem, skoro nikt inny nie chce napompować ego
Króla/Królowej), Określenia Własnej Pozycji i Świadomości. A jeżeli
podwładny nie jest zbyt uległy, to trzeba nim pomanipulować.
Zresztą słowa :
> kobiety bardzo duzo
> mowia o milosci, potrzebie czulosci, bliskosci, uczucia
świadczą tylko o tym, że kobieta (akurat w tym przypadku) bardzo dobrze
przeczytała scenariusz. ;) Ale czy się nadaje na reżysera i aktora w
jednej osobie, tego spektaklu? Tak jak z aktorami - jedni nie wybiją się
poza filmy klasy B, inni zagrają swoje życiowe role.
Troche OT, introspekcyjnie - do końca życia nie zapomne nocnego
bezsłownego spotkania z pewną Panną, na ścieżce nad jeziorem - po
kilkudniowej znajomości. Scena jak z jakiegoś wyciskacza łez klasy B,
(oczywiście bez seksu - to by była okoliczność dyskwalifikująca). Ideał,
bo bez wytartego scenariusza, bez potrzeby upewniania się nawzajem, bez
lęków.
Było i poszło. ;)
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |