Strona główna Grupy pl.sci.psychologia po rozstaniu - co wybrac?

Grupy

Szukaj w grupach

 

po rozstaniu - co wybrac?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-04-15 19:40:05

Temat: po rozstaniu - co wybrac?
Od: "Kropeczka" <U...@p...xo.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witajcie,

Takie do Was pytanie:
czy utrzymujecie kontakty ze swoimi byłymi? Na zasadzie przyjaźni, luźnej
znajomości, czy w ogole nie?
Mówię zwlaszcza o sytuacjach, gdy jedna strona stwierdziła, że nie kocha
drugiej, drugą to boli, bo jednak to uczucie nie wygasło i strona pierwsza
chce w jakiś tam sposób kontakt utrzymać. Strona druga boi się, że jeśli
znajomość się utrzyma, to zawsze pozostanie irracjonalna przecież nadzieja
na powrót, na to że może z tej przyjaźni, znajomości narodzi się coś
nowego...
Czy nie jest to oszukiwanie samego siebie?
Czy nie lepiej zerwać kontakt, albo pozostawić co najwyżej kartki na święta
i imieniny?
A może jednak zostawić przyjaźń? I pokazać, ze mimo, że ta osoba nas
skrzywdzila, to nie mamy jej tego aż tak za złe, w końcu nie można nikogo
zmusic do zakochania, odkochania, do miłosci. Ze zycie idzie dalej i skoro
nie można ratować miłości, to może jest sens zostawić przyjaźń?
Jak jest lepiej dla wlasnego zdrowia i samopoczucia psychicznego?
Czy lepiej zamknąć totalnie tamten rozdział, pogrzebać całkiem przeszłość i
starać się życ na nowo, z nowymi ludzmi, wejsc w nowe otoczenie, czy może
zostawić z tamtego okresu to, co da się zostawić?
Lecz czy wtedy nie pozostanie ta okropna nadzieja gryząca duszę? Nawet jeśli
człowiek będzie spotykać się z nowymi ludzmi w nowym towarzystwie...
Co myslicie?

Pozdrawiam

Kropeczka



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-04-15 19:58:28

Temat: Re: po rozstaniu - co wybrac?
Od: "Ali" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Kropeczka" <U...@p...xo.pl> napisał w wiadomości
news:b7hn4k$pmh$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Witajcie,
>
> Takie do Was pytanie:
> czy utrzymujecie kontakty ze swoimi byłymi? Na zasadzie przyjaźni, luźnej
> znajomości, czy w ogole nie?
> Mówię zwlaszcza o sytuacjach, gdy jedna strona stwierdziła, że nie kocha
> drugiej, drugą to boli, bo jednak to uczucie nie wygasło i strona pierwsza
> chce w jakiś tam sposób kontakt utrzymać. Strona druga boi się, że jeśli
> znajomość się utrzyma, to zawsze pozostanie irracjonalna przecież nadzieja
> na powrót, na to że może z tej przyjaźni, znajomości narodzi się coś
> nowego...

Myślę, że nie ma panaceum. Ot, niektórzy są na tyle dojrzali, że mogą
utrzymywać ze sobą kontakt, a inni nie. Na ten przykład nie utrzymuję
kontaktów z gościem, za którego miałam wyjść. Ot, nie chcę się denerwować.
Kiedy się rozstaliśmy, zaczął wydzwaniać z pogróżkami. Dlatego wolę go
obchodzić szerokim łukiem.
Ale poza tym przyjaźnię się z kimś, z kim spotykałam się wiele lat temu.
Jasno określiliśmy wzajemne relacje, nie ma niedomówień i naprawdę jest
jedną z nielicznych osób, na które zawsze mogę liczyć.
Jeszcze jest kwestia właśnie towarzystwa - definitywne zerwanie kontaktów z
byłym wiązałoby się jednocześnie z zerwaniem wszelkich stosunków
towarzyskich ze wspólnymi znajomymi, bo chcąc nie chcąc zdarza się nam na
siebie wpadać u przyjaciół. A jaki to ma sens?
A nadzieja? Tego nie da się tak łatwo z siebie wyrzucić. Dlatego pozostaje
jasne postawienie sprawy. Chyba.

Ali


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-15 20:02:13

Temat: Re: po rozstaniu - co wybrac?
Od: "patrycja." <p...@K...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Kropeczka"
> czy utrzymujecie kontakty ze swoimi byłymi? Na zasadzie przyjaźni, luźnej
> znajomości, czy w ogole nie?

tak, TAK, T A K :]
duuuużo czasu to nam zajęło ale na reszcie TAK :] Przyjaciół nie mam ale to
jedna z osób na której najbardziej mi zależy :)

> Strona druga boi się, że jeśli
> znajomość się utrzyma, to zawsze pozostanie irracjonalna przecież nadzieja
> na powrót, na to że może z tej przyjaźni, znajomości narodzi się coś
> nowego...

trzeba więc sobie uświadomić czego się chce :]

> Czy nie jest to oszukiwanie samego siebie?

nie :)

> Czy nie lepiej zerwać kontakt, albo pozostawić co najwyżej kartki na
święta
> i imieniny?

no.. kartki to dopiero byłoby oszukiwanie siebie MZ. ale po co zrywać
kontakt? skoro razem byliśmy tzn. że nam na sobie zależało.. że łączyło nas
coś.. niezwykłego... a rzeczy niezwykłe mają to do siebie że nie
przemijają... ->dlatego są niezwykłe ;)

> A może jednak zostawić przyjaźń? I pokazać, ze mimo, że ta osoba nas
> skrzywdzila, to nie mamy jej tego aż tak za złe, w końcu nie można nikogo
> zmusic do zakochania, odkochania, do miłosci.

na to pytanie nie ma odpowiedzi.. dokładniej- odpowiedź jest zależna od
przypadku :) jeśli zostałaś skrzywdzona a mimo to wybaczasz i dalej
_potrzebujesz_ Przyjaźni.. to ją buduj. a jeśli ciągle czujesz się
skrzywdzona.. to przestań siebie krzywdzić i powiedz 'aloha' ;)

> Ze zycie idzie dalej i skoro
> nie można ratować miłości, to może jest sens zostawić przyjaźń?

...bu.. bo Przyjaźń niby ta gorsza? zbędne resztki po obiedzie... tak..
oddajmy je Psu... skoro nie są w stanie nas nasycić..

> Jak jest lepiej dla wlasnego zdrowia i samopoczucia psychicznego?

jeśli pytasz: co jest lepsze? to odpowiedź brzmi: to z czym się lepiej
czujesz :]
poważnie. jak już mówiłam, to nie jest przypadek "uniwersalny". zastanów się
/jeśli mówisz o sobie/.. naszkicuj dwa scenariusze i pomyśl w którym z nich
czujesz się lepiej.. ten właśnie będzie _właściwym_ :]

> Czy lepiej zamknąć totalnie tamten rozdział, pogrzebać całkiem przeszłość

po co uczymy się historii? po to żeby wyciągać wnioski :)
nie unicestwiaj Przeszłosci, to nie ma sensu.. nie ma też sensu żyć _tylko_
nią

> starać się życ na nowo,

nie ma "na nowo". nie potrafisz zresetować _wszystkiego_ co się wydarzyło...
a skoro "coś" zostanie.. reszta jest kontynuacją

>czy może
> zostawić z tamtego okresu to, co da się zostawić?

ot co! :)

> Lecz czy wtedy nie pozostanie ta okropna nadzieja gryząca duszę?

jak juz mówiłam... trzeba sobie zadać kilka pytań.. i postawić kilka jasnych
celów :]

> Co myslicie?

że Wiosnę mamy :]]]]]]

> Kropeczka

/caleczka ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-15 20:52:12

Temat: Re: po rozstaniu - co wybrac?
Od: "Kropeczka" <U...@p...xo.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ali" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b7hoba$3ug$1@news.onet.pl...

> Myślę, że nie ma panaceum. Ot, niektórzy są na tyle dojrzali, że mogą
> utrzymywać ze sobą kontakt, a inni nie. Na ten przykład nie utrzymuję
> kontaktów z gościem, za którego miałam wyjść. Ot, nie chcę się denerwować.
> Kiedy się rozstaliśmy, zaczął wydzwaniać z pogróżkami. Dlatego wolę go
> obchodzić szerokim łukiem.

Rozumiem - u mnie jest akurat na odwrót, to raczej ja moglabym wydzwaniac,
ale pewnie z błaganiami ...

> Ale poza tym przyjaźnię się z kimś, z kim spotykałam się wiele lat temu.
> Jasno określiliśmy wzajemne relacje, nie ma niedomówień i naprawdę jest
> jedną z nielicznych osób, na które zawsze mogę liczyć.

No wlasnie, przecież to też jest mozliwe - ze nasz ex stanie się
przyjacielem...

> Jeszcze jest kwestia właśnie towarzystwa - definitywne zerwanie kontaktów
z
> byłym wiązałoby się jednocześnie z zerwaniem wszelkich stosunków
> towarzyskich ze wspólnymi znajomymi, bo chcąc nie chcąc zdarza się nam na
> siebie wpadać u przyjaciół. A jaki to ma sens?

na szczęście u mnie to odpada - to i tak było na odległość, więc przyjaciół
wspolnych brak.

> A nadzieja? Tego nie da się tak łatwo z siebie wyrzucić. Dlatego pozostaje
> jasne postawienie sprawy. Chyba.

No niby racja, ale co zrobić, jesli nawet mimo jasnego postawienia sprawy ta
cholerna nadzieja dalej pozostaje??

Pozdrawiam

Kropeczka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-15 20:56:33

Temat: Re: po rozstaniu - co wybrac?
Od: "Second" <s...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Kropeczka" <U...@p...xo.pl> napisał w wiadomości
news:b7hn4k$pmh$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Czy lepiej zamknąć totalnie tamten rozdział, pogrzebać całkiem przeszłość
i
> starać się życ na nowo, z nowymi ludzmi, wejsc w nowe otoczenie, czy może
> zostawić z tamtego okresu to, co da się zostawić?
> Lecz czy wtedy nie pozostanie ta okropna nadzieja gryząca duszę? Nawet
jeśli
> człowiek będzie spotykać się z nowymi ludzmi w nowym towarzystwie...
> Co myslicie?

To ciekawy temat, wałkowany zresztą z regularnością zegarka potwierdzając
regułę że nic co się nam zdarza nie jest specjalnie wyjątkowe, chociaż w
wymiarze
osobistym to może być tragedia.
Nie rozumie jak piszesz ze ktos kogos skrzywdził. Tym że nie kocha jedynie
?.
No boli to fakt ale to chyba nie powód żeby czuć się skrzywdzonym, chyba że
bylo wiecej tego zlego. Jesli tak to dla obu stron nie bylo to przyjemne. I
obie
mają powody to obaw.

Decyzja o ile ta druga strona jak ją nazywasz ma jeszcze na nią szanse to
duża
nadzieja na wyjście z resztką honoru z takiego układu. Układ przyjaźn też
wchodzi
w rachube ale wymaga to dużej dojrzałości z obu stron. Pytanie czy warto ?.
Gorzej dalej czy gorzej bliżej tego kogoś ?. To już chyba bardzo
indywidualne...

Wszystko zalezy. Od znajomosci, okolicznosci, charakteru ludzi. Zawsze warto
jednak postawic na przyjazn, przynajmniej próbować. Czas wszystko zmienia
a swiat nie robi sie lepszy przez nasza złość i metodę oko za oko. A
"strasznej"
jak piszesz nadzieii nic nie pomoże oprócz czasu.

Sec.





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-15 21:01:45

Temat: Re: po rozstaniu - co wybrac?
Od: "Kropeczka" <U...@p...xo.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "patrycja." <p...@K...pl> napisał w wiadomości
news:b7hog4$3r5$1@atlantis.news.tpi.pl...

> tak, TAK, T A K :]
> duuuużo czasu to nam zajęło ale na reszcie TAK :] Przyjaciół nie mam ale
to
> jedna z osób na której najbardziej mi zależy :)

no wlasnie - skoro to, co chcielismy tworzyć razem nie wyszło, to może
wyjdzie przyjazn?

> trzeba więc sobie uświadomić czego się chce :]

ale ja wiem czego chcę :( i tego mieć nie będę...

> > Czy nie jest to oszukiwanie samego siebie?
>
> nie :)

no nie wiem, nie wiem...

> no.. kartki to dopiero byłoby oszukiwanie siebie MZ. ale po co zrywać
> kontakt? skoro razem byliśmy tzn. że nam na sobie zależało.. że łączyło
nas
> coś.. niezwykłego... a rzeczy niezwykłe mają to do siebie że nie
> przemijają... ->dlatego są niezwykłe ;)

czemu kartki by były?
a co do niezwykłości... no było, było niezwykle....

> > A może jednak zostawić przyjaźń? I pokazać, ze mimo, że ta osoba nas
> > skrzywdzila, to nie mamy jej tego aż tak za złe, w końcu nie można
nikogo
> > zmusic do zakochania, odkochania, do miłosci.
>
> na to pytanie nie ma odpowiedzi.. dokładniej- odpowiedź jest zależna od
> przypadku :) jeśli zostałaś skrzywdzona a mimo to wybaczasz i dalej
> _potrzebujesz_ Przyjaźni.. to ją buduj. a jeśli ciągle czujesz się
> skrzywdzona.. to przestań siebie krzywdzić i powiedz 'aloha' ;)

wybaczam i potrzebuję. Owszem, czuję się skrzywdzona, ale nie na tyle, żebym
nie mogla wybaczyc. I nie na tyle, żeby nie mieć nadziei...

> > Ze zycie idzie dalej i skoro
> > nie można ratować miłości, to może jest sens zostawić przyjaźń?
>
> ...bu.. bo Przyjaźń niby ta gorsza? zbędne resztki po obiedzie... tak..
> oddajmy je Psu... skoro nie są w stanie nas nasycić..

bo ten czlowiek nic więcej poza przyjaźnią nie może mi dać....

> > Jak jest lepiej dla wlasnego zdrowia i samopoczucia psychicznego?
>
> jeśli pytasz: co jest lepsze? to odpowiedź brzmi: to z czym się lepiej
> czujesz :]

ja wiem z czym ,ale tego już nie będzie...

> poważnie. jak już mówiłam, to nie jest przypadek "uniwersalny". zastanów
się
> /jeśli mówisz o sobie/.. naszkicuj dwa scenariusze i pomyśl w którym z
nich
> czujesz się lepiej.. ten właśnie będzie _właściwym_ :]

ten wlasciwy to ten nierealny, hehe... a ten realny? trzeba się będzie
przyzwyczaić i już.

> > Czy lepiej zamknąć totalnie tamten rozdział, pogrzebać całkiem
przeszłość
>
> po co uczymy się historii? po to żeby wyciągać wnioski :)
> nie unicestwiaj Przeszłosci, to nie ma sensu.. nie ma też sensu żyć
_tylko_
> nią

nie, nie mam zamiaru zyc tylko nią, staram się na nowo poukładać układankę i
powoli wychodzi.
Ale boję się, że będę życ w dwóch swiatach...

> > starać się życ na nowo,
>
> nie ma "na nowo". nie potrafisz zresetować _wszystkiego_ co się
wydarzyło...
> a skoro "coś" zostanie.. reszta jest kontynuacją

na nowo, czyli z kims innym.

> >czy może
> > zostawić z tamtego okresu to, co da się zostawić?
>
> ot co! :)

no wiem.. a za to, że chce się więcej, to powinnam siebie po łapach bić..

> > Lecz czy wtedy nie pozostanie ta okropna nadzieja gryząca duszę?
>
> jak juz mówiłam... trzeba sobie zadać kilka pytań.. i postawić kilka
jasnych
> celów :]

cele mam - nie wyszly, trzeba zmienić...

> > Co myslicie?
>
> że Wiosnę mamy :]]]]]]

niom :) oby lepiej bylo.

Pozdrawiam

Kropeczka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-15 21:11:39

Temat: Re: po rozstaniu - co wybrac?
Od: "Kropeczka" <U...@p...xo.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Second" <s...@k...pl> napisał w wiadomości
news:b7hrm6$dr9$1@SunSITE.icm.edu.pl...

> To ciekawy temat, wałkowany zresztą z regularnością zegarka potwierdzając
> regułę że nic co się nam zdarza nie jest specjalnie wyjątkowe, chociaż w
> wymiarze
> osobistym to może być tragedia.

no ja nie uważam, zeby to było wyjatkowe, dlatego się pytam, chcę znać
opinie innych.

> Nie rozumie jak piszesz ze ktos kogos skrzywdził. Tym że nie kocha jedynie
> ?.
> No boli to fakt ale to chyba nie powód żeby czuć się skrzywdzonym, chyba
że
> bylo wiecej tego zlego. Jesli tak to dla obu stron nie bylo to przyjemne.
I
> obie
> mają powody to obaw.

nie, ja nie mówię o jakims strasznym skrzywdzeniu, bez przesady. Ale jak
ktoś w koncu mowi, ze w sumie to od jakiegoś czasu nie był szczery i nie
mowil wszystkiego, to czlowiek ma prawo czuć się skrzywdzony i oszukany.

> Decyzja o ile ta druga strona jak ją nazywasz ma jeszcze na nią szanse to
> duża
> nadzieja na wyjście z resztką honoru z takiego układu. Układ przyjaźn też
> wchodzi
> w rachube ale wymaga to dużej dojrzałości z obu stron. Pytanie czy warto
?.
> Gorzej dalej czy gorzej bliżej tego kogoś ?. To już chyba bardzo
> indywidualne...

Na pewno chcę wyjść z honorem. Nie chcę się zachowywać jak rozhisteryzowana
panna, ktora po rozstaniu się ciska, rzuca, błaga, tylko jak człowiek, który
rozumie, że niestety, takie życie...

> Wszystko zalezy. Od znajomosci, okolicznosci, charakteru ludzi. Zawsze
warto
> jednak postawic na przyjazn, przynajmniej próbować. Czas wszystko zmienia
> a swiat nie robi sie lepszy przez nasza złość i metodę oko za oko. A
> "strasznej"
> jak piszesz nadzieii nic nie pomoże oprócz czasu.

Nie chcę oko za oko...
Raz tak było i nie było dobrze.
Tez mi się wydaje, że jednak przyjaźń warto przynajmniej się starać
zachować.

Pozdrawiam

Kropeczka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-16 01:06:08

Temat: Re: po rozstaniu - co wybrac?
Od: "Turbos1ö" <t...@N...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Kropeczka" <U...@p...xo.pl> az alábbiakat írta a következő
hírüzenetben: b7hn4k$pmh$...@a...news.tpi.pl...
> Witajcie,
>
> Takie do Was pytanie:
> czy utrzymujecie kontakty ze swoimi byłymi? Na zasadzie przyjaźni, luźnej
> znajomości, czy w ogole nie?

Mozna cos takiego utrzymywc jesli obie osoby maja juz kogos innego.
ja ze swoja bylą teraz sie _kumpluje_, wczesniej sie _przyjaznilem_, a
jeszcze wczesniej bylismy razem. Ona nadaje tak dziwne NAZWY temu co jest
miedzy nami, a jedyna ruznica wlasciwie jest seks i jego brak.
Ostatnio rozmawialismy i sie przytulalismy, godzinie takich przyjemnosci
wytrzymalem. A puniej to mialem ochote na wiecie na co. a ona mnie zje....
ze mysle tylko o jednym i o jedno mi chodzi. W sumie to jest kompletni bez
sensu(zdaje sobie z tego sprawe), i u mnie rodzi flustracje, ale jej
niepogonie bo i tak ja lubie. Moze u ciebie wypali.
Pozdrawiam
PS. A wlasciwie jaka widzisz ruznice miedzy byciem z kims a przyjaznia?? No
chyba ze mieszkaliscie wczesniej razem, to zmienia letko postac rzeczy.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-16 05:50:49

Temat: Re: po rozstaniu - co wybrac?
Od: "Kropeczka" <U...@p...xo.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Turbos1ö" <t...@N...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b7iaa0$bfo$1@news.onet.pl...

> Mozna cos takiego utrzymywc jesli obie osoby maja juz kogos innego.
> ja ze swoja bylą teraz sie _kumpluje_, wczesniej sie _przyjaznilem_, a
> jeszcze wczesniej bylismy razem. Ona nadaje tak dziwne NAZWY temu co jest
> miedzy nami, a jedyna ruznica wlasciwie jest seks i jego brak.
> Ostatnio rozmawialismy i sie przytulalismy, godzinie takich przyjemnosci
> wytrzymalem. A puniej to mialem ochote na wiecie na co. a ona mnie zje....
> ze mysle tylko o jednym i o jedno mi chodzi. W sumie to jest kompletni bez
> sensu(zdaje sobie z tego sprawe), i u mnie rodzi flustracje, ale jej
> niepogonie bo i tak ja lubie. Moze u ciebie wypali.
> Pozdrawiam
> PS. A wlasciwie jaka widzisz ruznice miedzy byciem z kims a przyjaznia??
No
> chyba ze mieszkaliscie wczesniej razem, to zmienia letko postac rzeczy.

Ponieważ i tak to był związek na odległosc, to w sumie roznica taka, ze
przedtem się w ogole widzielismy, a teraz w ogole nie bedziemy sie widziec -
taka przyjazn w sumie czysto wirtualna by pozostala.


--
Pozdrawiam

Kropeczka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-16 12:09:30

Temat: Re: po rozstaniu - co wybrac?
Od: "patrycja." <p...@K...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Kropeczka"
> no wlasnie - skoro to, co chcielismy tworzyć razem nie wyszło, to może
> wyjdzie przyjazn?

może może :] to zależy tylko od Was :)

> > trzeba więc sobie uświadomić czego się chce :]
> ale ja wiem czego chcę :( i tego mieć nie będę...

Kropelko ;) czy gdybyś chciała być prezydentem Rzeczypospolitej to po
przegraniu w wyborach wyjechałabyś z kraju czy znalazła coś _innego_ co
również pozwoli Ci się spełnić i da satysfakcję? :)
dlaczego mamy uciekać przed ludźmi na których nam zależy? bądźmy z nimi na
tyle na ile to możliwe :]

> > > Czy nie jest to oszukiwanie samego siebie?
> > nie :)
> no nie wiem, nie wiem...

czego nie wiesz? zależy Ci na nim więc.. starasz się z nim być na tyle na
ile możesz.. oszukiwaniem siebie jest udawanie że te człowiek nigdy nie
istniał i nie jest dla Ciebie ważny. zgadzasz się ze mną?

> czemu kartki by były?

czy to nie jest udawanie? kartki wysyłamy do osób które są dla nas _ważne_
którym chcemy sprawiać przyjemność, powiedzieć że o nich pamietamy i nie
pozwolić im o nas zapomnieć.. a przecież mówisz że może lepiej udać że tego
nigdy nie było..

> wybaczam i potrzebuję. Owszem, czuję się skrzywdzona, ale nie na tyle,
żebym
> nie mogla wybaczyc. I nie na tyle, żeby nie mieć nadziei...

a właśnie! skoro masz _nadzieję_ to moze ta nadzieja _jest_? nie
zastanawiałaś sie nad tym? masz pewność żę to jest _nierealne_?

> > ...bu.. bo Przyjaźń niby ta gorsza? zbędne resztki po obiedzie... tak..
> > oddajmy je Psu... skoro nie są w stanie nas nasycić..
>
> bo ten czlowiek nic więcej poza przyjaźnią nie może mi dać....

no właśnie nie podoba mi się to "nic więcej.." dlaczego nie uważasz że "ten
człowiek może dać Ci AŻ Przyjaźń"??

> ten wlasciwy to ten nierealny, hehe... a ten realny?

niee.. Ty naszkocowałaś TRZECI scenariusz o którym ja nic nie wspominałam :)
musisz wybrać czy chcesz Przyjaciela czy.,. pustkę po kimś ważnym...

> trzeba się będzie przyzwyczaić i już.

... ja myślę że trzeba będzie: docenić to co się ma.

> nie, nie mam zamiaru zyc tylko nią, staram się na nowo poukładać układankę
i
> powoli wychodzi.
> Ale boję się, że będę życ w dwóch swiatach...

dlatego trzeba znaleźć środek który je połączy ;) ale to już możesz odkryć
tylko Ty sama :]

> no wiem.. a za to, że chce się więcej, to powinnam siebie po łapach bić..

e tam ;) w naszej naturze tkwi "zachłanność" nie możesz mieć do siebie żalu
że jesteś człowiekiem ;) po prostu potrzebujesz czas.. a może po prostu
spróbuj siebie przekonać że wcale nie chciałabyś z nim być? to trudne ale
możliwe :]

> > > Co myslicie?
> >
> > że Wiosnę mamy :]]]]]]
>
> niom :) oby lepiej bylo.

jest ciepło.. teraz tylko trzeba rozgrzać Twoje serducho ;))))

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Wyjazd dziewczyny za granice
A MOZEBY TAK amnestia
niewidze drogi wyjścia i perspektyw
malutcy
:-)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »