Strona główna Grupy pl.soc.rodzina konkubinat raz jeszcze

Grupy

Szukaj w grupach

 

konkubinat raz jeszcze

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 373


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2002-02-17 21:51:50

Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Od: EDI <k...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora

N, 17 lut 2002 17:16:24 GMT news:a4os1p.3vve54n.1@misica.org.invalid
misiczka - Lesława Ignaszewska napisał(a) i EDISONA sprowokował(a)

> Bo jeśli już brać ślub, to w białej sukni z trenem na pół kościoła i
> bukietem storczyków ;-D A to kosztuje :-))
>

czyli jednak to nie chodzi o ten glupi papierek ?

--
/^^^^>/^^^^\/^/^^^gg/tlen #78476^^^^^^^^^^^/
/ ^^>/ /~/ / / Są trzy prawdy;.... /
/ ^^>/ ^^ / / A po diabła mi sygnaturka !/
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2002-02-17 22:13:20

Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Od: DL <z...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witaj Bozena,
a teraz zobaczmy co napisałe(a)ś:

>Bo slowo maz,zona ladniej brzmi?

To jest chyba spłycenie tematu i sprowadzenie go od formalnych i
zewnętrznych atrybutów małżeństwa.

Ale jeżeli już tak podchodzimy do sprawy, to dla mnie słowo
konkubent/konkubenta kojarzy się z kronikami policyjnymi gdzie
wymienia się sprawców przestępstw. Po zalegalizowaniu konkubinatu
będziemy mogli usłyszeć: pozwólcie że Wam przedstawię...moja
konkubenta...
Zabrzmi to jak: pozwólcie że Wam przedstawię kogoś kto ze mną sypia.
I nikogo nie będzie interesować, że jest miłość, przywiązanie, że
dzieci są szczęśliwe...każdy pomyśli: "Zamki na piasku. To nie są
poważni ludzie, testują się dopiero, poczekajmy co z tego wyniknie."
Moim zdaniem legalizacja konkubinatu zaprowadzi chaos w świadomości
tych wszystkich co przysięgali sobie, że "w zdrowiu i w chorobie..."
To tak jakby zalegalizować zdradę jako molarnie i fizycznie
uzasadniona reakcję na stres.
Dla mnie jest to nie do przyjęcia. Już lepiej niech będzie wiadomo:
"żyją na kartę rowerową", ale jest szansa, że staną się kiedyś
rodziną.
Pozdrawiam
--
Piotr 'DL' Majkowski
z...@p...onet.pl
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2002-02-17 22:34:43

Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Od: "Luiza Groeneveld" <l...@n...nl> szukaj wiadomości tego autora


"DL" <z...@p...onet.pl> schreef in bericht
news:a4p9u0$mjr$1@news.onet.pl...


Ju? lepiej niech b?dzie wiadomo:
> "?yj? na kart? rowerow?", ale jest szansa, ?e stan? si? kiedy?
> rodzin?.
> Pozdrawiam
> --
> Piotr 'DL' Majkowski

Czyli mieszkajac razem i wychowujac dzieci,ale nie majac tego
jednego papierka-nie jest sie rodzina?Kim w takim razie?

A propos-w Holandii uzywa sie okreslenia "samenwonende" tzn.
"razem mieszkajacy".I kontrakt takich par sporzadza sie u nota-
riusza.Obowiazkowe to nie jest,ale jezeli juz ktos sie na to zde-
cyduje,to jest traktowany praktycznie jako maz i zona (wspolne
rozliczanie podatkow,prawo spadkowe itp.).Bez tego kontraktu
osoby mieszkajace razem nie moga np.rozliczac sie razem.Mi-
mo wspolnego zamieszkania prawo traktuje je jako dwie osoby
zamieszkale jedynie pod tym samym dachem.

Pozdrawiam-Luiza.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2002-02-18 00:13:28

Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Od: "ada" <a...@t...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Wiecie co ja juz zyje 6 lat w takim zwiazku, mam dwie wspaniale corki i poza
brakiem dokumentow slubu niczym moj zwiazek nie rozni sie od tych
zalegalizowanych.I nie jest to zadna asekuracja. Nasze zycie wyglada tak
samo, te same problemy i takie
same radosci jak w malzenstwie. Jak obserwuje znajomych (po slubie) to
ciagle maja
jakies problemy i przy kazdej sprzeczce tylko wytykaja sobie slub.My klucimy
sie bardzo zadko i jakos nie podchodzimy do tego w ten sposob, ze bez slubu
latwiej od siebie odejsc itp.Ja uwazam ze najwazniejsze sa uczucia a nie
papier.I zaczne zastanawiac sie nad slubem dopiero wtedy jak sie okarze ze
moje corki maja z tego powodu jakies problemy:))))) bo w tym zwiazku zyje mi
sie wspaniale :)))))
Pozdrawiam Ada




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2002-02-18 07:46:23

Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Od: "Ituś" <w...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Moim zdaniem legalizacja konkubinatu zaprowadzi chaos w świadomości
> tych wszystkich co przysięgali sobie, że "w zdrowiu i w chorobie..."

Oni przysięgali i teraz 'muszą' a konkubini po prostu chcą byc razem
"w zdrowiu i w chorobie..."

> Dla mnie jest to nie do przyjęcia. Już lepiej niech będzie wiadomo:
> "żyją na kartę rowerową", ale jest szansa, że staną się kiedyś
> rodziną.

A co wspólnego ma papierek z byciem rodziną?

Pozdrawiam
Ituś

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2002-02-18 09:19:45

Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Od: "Iwcia PL" <i...@m...gdynia.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Cos juz mi swita
> Czyli konkubinat dla niezdecydowanych,ale takich ktorzy lubia sie
asekurowac
> /bez obrazy/

bez obrazy :))) Mozna to i tak ujac, chociaz odbieram to jakos negatywnie.
Rzecz tkwila akurat w moich kompleksach bo bylam przekonana ze to moj TZ ze
mna nie wytrzyma :)
Inni nazywaja to "malzenstwem na probe" - np moja tesciowa. Dlugo wiercila
dziure w brzuchu "kiedy prawdziwy slub". W koncu zrezygnowala....
Ale widzisz znowu - dla mnie to faktycznie bylo takie asekuranctwo. Dla
mojego TZ jak sie okazuje - nie. Dla kogos jeszcze innego "pelne malzenstwo"
dokonuje sie w lesie, bez swiadkow, kiedy dwoje ludzi decyduje sie byc razem
do konca zycia, bez zadnych urzednikow cywilnych czy koscielnych. Jest im to
do niczego niepotrzebne... wlasciwie po to tylko zeby moc oficjalnie razem
sie opodatkowac :)))
Ja podalam ci tylko przyklad do czego mnie bylby potrzebny konkubinat. Ale
co z tymi ktorzy maja przeszkody prawne? Co z tymi ktorzy maja uraz na
punkcie malzenstwa, bo wczesniej nie wyszlo?

Iwcia PL


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2002-02-18 12:17:38

Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Od: Izabella Wieczorek <i...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

>A jeśli ktoś naprawdę chce odejść, to czy z konkubinatu, czy z małżeństwa to
>i tak odejdzie i żaden ślub tu nie pomoże.

Oświećcie mnie. Czym się różni zalegalizowany konkubinat od ślubu
cywilnego? Pytam jak najpoważniej.

Pozdrawiam
--
Izabella Wieczorek
i...@p...com

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2002-02-18 13:27:03

Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Od: "Ituś" <w...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

> >A jeśli ktoś naprawdę chce odejść, to czy z konkubinatu, czy z
małżeństwa to
> >i tak odejdzie i żaden ślub tu nie pomoże.
>
> Oświećcie mnie. Czym się różni zalegalizowany konkubinat od ślubu
> cywilnego? Pytam jak najpoważniej.
>
Brakiem opłaty za 'rozwód'.

Pozdrawiam
Ituś

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2002-02-18 13:28:49

Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Od: "ania" <p...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Izabella Wieczorek napisał(a) w wiadomości:
<1...@T...org>...
>Oświećcie mnie. Czym się różni zalegalizowany konkubinat od ślubu
>cywilnego? Pytam jak najpoważniej.
>
Wątpię, czy ktos potrafi. Ja już o to pytałam, i nikt nie umiał tego
wyjaśnić.

A propos. Kościół Katolicki nie uznaje slubów cywilnych pary mające taki
ślub nazywa "żyjącymi w konkubinacie cywilnym" albo po prostu "żyjącymi w
konkubinacie." A ciekawe jak będzie rozróżniał wyżej wymienione.

Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2002-02-18 13:30:10

Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Od: "Ituś" <w...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

> A propos. Kościół Katolicki nie uznaje slubów cywilnych pary mające
taki
> ślub nazywa "żyjącymi w konkubinacie cywilnym" albo po prostu
"żyjącymi w
> konkubinacie." A ciekawe jak będzie rozróżniał wyżej wymienione.

A po co rozróżniać. Wszystkich nieprawomyślnych na stos (a
przynajmniej pod pręgierz)

Pozdrawiam
Ituś

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 20 ... 38


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Kino, po raz pierwszy!
jeszcze o paleniu...
Odmowilam przyjecia domu - podziekowania
Problemy w pracy
Poddaje sie :-( (długie)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »