| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-08-19 17:10:19
Temat: Re: maly (?) problemkasia <m...@W...com> napisał(a):
>
> > Tylko pytanie, które przyjmie rolę _spokojniejszego_? Jeśli będzie to
ciągle
> > ta sama osoba, drogą ewakuacji za żołnierzem będzie się wlec poczucie
> krzywdy.
>
> no wiec moja rada byla aby dziewczyna poszukala sobie osobe z natury
spokojna.
> nie chodzi tu o udawanie i tlumienie swoich reakcij.
Wcale niekoniecznie. Widziałam związek dwojga wybuchowych osób. Funkcjonował
nad wyraz dobrze, gdyż każde z nich rozumiało stany emocjonalne przeżywane
przez to drugie. Łatwiej wtedy było o wybaczenie gorzkich słów i mniej
boleśnie przychodziło wyciągnięcie ręki do zgody bez udowadniania sobie, kto
zawinił.
> > Może podpisać jakiś pakt o nieagresji,a postawić na rozmowy pokojowe przy
> > obopólnym dążeniu do zrozumieniu argumentów drugiej strony? Czy jest
wybór?
>
> no wlasnie jest. albo szuka kogos innego albo zostaje z dotychczasowym
> partnerem. zreszta wiesz czasami ludzie lubia sie klocic i to wcale nie
> oznacza ze sie nie kochaja. no ale jednak chyba, jak z jej postu wynika te
> klotnie nieszcza jej zwiazek, tak wiec rozwiazanie moze byc tylko jedne.
W zupełności masz rację. Wysoki pułap pieklenia się i duża częstotliwość
zniszczą każdy związek.
Ana
> pozdr
> kasia
>
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-08-19 22:09:17
Temat: Re: maly (?) problemmajka napisał:
> we czwartek poklocilma sie z moim facetem......nie ukrywam ze to ja
> zaczelam sie irracjonalnie przepier...... ale potem to juz polecialo
> jak lawina, on sie wkurzyla, zreszta nie wazne, wazne ze ciagnie sie
> to za nami juz az do dzisiaj.
> wczoraj wieczorem kiedy juz obrzucilismy sie przez gg i maile
> obelgami, bylo po 23, ja chcialam juz pojsc spac, on zadal mi pytanie
> czy moge teraz na spokojnie z nim pogadac, czy dam rade?
Oj dzieci dzieci. tez kiedys bede mial swoje, ale smieszniejsze.
> a ja zmeczona, "zagotowana" z szalejacymi emocjami i nerwami znajac
> siebie, pomysalam chwilke i doszlam do wniosku ze nie potrafie
> spokojnie pogadac, ze pewnie gdzies znowu sie wkurze i ze wole to
> przespac i pogadac dzisiaj.......
[ciach]
powaznie wzruszyl mnie twoj post. Taki 58 liniowy w ktorym calemu swiatu
oznajmiasz ze facet cie rzucil i to juz koniec i nic nieda sie z tym
zrobic. Martwie sie o ciebie, niechce bys sobie zrobila krzywde. Wzruszyl
mnie twoj dramat. Naprawde niemasz z kim isc na lody? Zalamac sie mozna.
--
Tak dla elektrowni atomowych.
-Zobaczysz jakie bedziesz mial smieszne dzieci.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-19 22:09:23
Temat: Re: maly (?) problem - teraz to juz bez znaczenia ;(majka napisał:
> a on w ciagu tych dwoch dni kiedy sie nie widzielismy i klocilismy poznal
> jakas dupe na necie ktora mu zdjecia swoje wysla
> wiem to bo mamy jedno wpolsne sluzbowe konto i akurat z niego koztalismy
> klocac sie i ona na to konto wyslala mu zdjecia
podpucha. sam wyslal zebys byla zazdrosna.
A pozatym jestes zazdrosna bo tak sie wlasnie poznaliscie. Ale drogie
dzieci, niech nebedzie dla was nauczka ze wszystkie zwiazki zapoczatkowane
przez siec sa dziecinne. Bywaja tez napewno niedziecinne... ale ich nikt
niewidziel.
Pozdrawiam
--
Tak dla elektrowni atomowych.
-Zobaczysz jakie bedziesz mial smieszne dzieci.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-20 05:11:45
Temat: Re: maly (?) problem
Użytkownik "dziobas" <USUŃ@ANTYSPAM.PL> napisał w wiadomości
news:Xns93DC833D44F60dziobas@127.0.0.1...
> Oj dzieci dzieci. tez kiedys bede mial swoje, ale smieszniejsze.
pochelbia mi ze na kobiete w moim wieku mowisz dziecko :)
A nie posmyles dorosly facecie ze kazdemy zdarzaja sie zle niezalezenie od
wieku?????
No ale Tobie pewnie nie, bo pewnie juz jestes pelnoletni :)
> powaznie wzruszyl mnie twoj post. Taki 58 liniowy w ktorym calemu swiatu
> oznajmiasz ze facet cie rzucil i to juz koniec i nic nieda sie z tym
> zrobic. Martwie sie o ciebie, niechce bys sobie zrobila krzywde. Wzruszyl
> mnie twoj dramat. Naprawde niemasz z kim isc na lody? Zalamac sie mozna.
i zwruzszylo mnie ze sprawdziles ile ten post mial linii, mnie by sie nie
chcialo.
dziekuje za wzruszenie, ale mozesz je sobie........zrob z nim co chcesz :)
Nie martw sie poradzilam sobie sama!!!!! Za duz jestem na robienie sobie
krzywdy z powodu tego ze rzucil mnie facet (swoja droga nigdzie nie pisalam
ze mnie rzucil, wiec skad taki "......." wniosek???) Ty musisz byc
strasznie dorosly jezeli bierzez pod uwage takie rozwiazania w tej sytuacji
;)
Powodzenia w Toim doroslym zyciu i nie martw sie o moje chodzenie na lody,
raczej o swoje :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-20 05:14:07
Temat: Re: maly (?) problem - teraz to juz bez znaczenia ;(
Użytkownik "dziobas" <USUŃ@ANTYSPAM.PL> napisał w wiadomości
news:Xns93DC81EF4D58Adziobas@127.0.0.1...
> majka napisał:
>
> > a on w ciagu tych dwoch dni kiedy sie nie widzielismy i klocilismy
poznal
> > jakas dupe na necie ktora mu zdjecia swoje wysla
> > wiem to bo mamy jedno wpolsne sluzbowe konto i akurat z niego koztalismy
> > klocac sie i ona na to konto wyslala mu zdjecia
>
> podpucha. sam wyslal zebys byla zazdrosna.
> A pozatym jestes zazdrosna bo tak sie wlasnie poznaliscie. Ale drogie
> dzieci, niech nebedzie dla was nauczka ze wszystkie zwiazki zapoczatkowane
> przez siec sa dziecinne. Bywaja tez napewno niedziecinne... ale ich nikt
> niewidziel.
> Pozdrawiam
zakladam ze to byl zart :)
marny ale zawsze zart :)
reszte masz w poprzednim re:
Zastanawiam sie kto ci powiedzial taka bzdure ze go poznalam przez siec????
Nie masz lepszy miejsc do poznawania ludzi??? Inaczej ci sie nie udaje
poderwac laski???? Przykro mi niezmiernie ze masz taka mala popularnosc :(
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-20 05:53:03
Temat: Re: maly (?) problem> we czwartek poklocilma sie z moim facetem......>
>
czyli ze mna :)
> pozostaje mi tylko czekac
>
> M
>
> lekko :) zrozpaczona
>
czesc:)
zostalem tutaj zaproszony przez ....majke:) juz w poniedzialek . powiedzialem
wowczas , ze trzeba by beczke soli zjesc, zeby NAM nie znajac nas i historii
naszego zwiazku konstruktywnie radzic (mozna usilowac i...a nuz sie trafi:),
wiec nie skorzystam. no i pracujac sobie noca (z poniedzialku na
wtorek) ....furda dekklaracjom ....zawitalem do was. poczytalem , i nawet
wyslalem "swoj glos w dyskusji":) ale ta cholera .....(komp, komunikator, moj
brak obslugiwania sie nimi) spowodowala ze nie dotarlem. wiec pisze co
wowczas ...moze teraz dotrze :)
thx, za dobre i te nie dobre rady tez :) adresowane do majki , daja i mnie
poglad jak "nas ludzie pisza" wiec jak nas widza. wprawdzie to moj/nasz zwiazek
i nie dla ludzi go mamy , ale w tak krytycznych sytuacjach ....ponoc z madrym
nawet zgubic warto :)
naszla mnie taka idea:) dmuchajac na (obecnie) zimne, pozwolcie jezeli zacznie
sie kluc nowa burza , przeniesc ja zaraz na niniejsze lamy. klocic sie
publicznie bedzie pewnie trudno , a wtedy moze nie rozwinie sie taka klotnia do
tak ostatecznych rozwiazan , jak teraz . osady "sprawiedliwych" beda wowczas
biektywne , a moze druga strona nie liczaca sie ze zdaniem i postepowaniem
pierwszej, czytajac "niezalezna, obiektywna" opinie...wyhamuje.
w aktualnej rozmowie (na grupie) trzeba miec swiadomosc subiektywnosci pogladow
opartych na subiektywnym przekazie . w ewentualnie przyszlej (obysmy nie
musieli korzystac) , moze bedzie obiektywniej. zreszta publicznie ciezej o
konfabuacje , o niepoparte niczym zarzuty, o nadinterpretacje i inne tam
takie , ktore podsycaja kazda klotnie .
ufff....narazie tyle , mam nadzieje ze zgadzajac sie , czy nie , rozumiecie
moje intencje . w razie gdyby...mam do zyskania duzo (bo majke) a do stracenia
jeszcze wiecej bo ....moja majke :) (wierzcie warto walczyc wszelkimi
srodkami ..o nia:).
thx , za niniejsza dyskusje i ....odpuscie mi troszeczke :))
aha, i "...zaproscie mnie do stolu...":)
mim
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-20 06:33:33
Temat: Re: maly (?) problem
Użytkownik "mim" <m...@W...pl>
news:0f0e.00000a55.3f430cbe@newsgate.onet.pl...
> > we czwartek poklocilma sie z moim facetem......>
> czyli ze mna :)
> [...]
> thx , za niniejsza dyskusje i ....odpuscie mi troszeczke :))
> aha, i "...zaproscie mnie do stolu...":)
> mim
kiedyś dawno, dawno temu
gdy byłem jeszcze bardzo młodym stażem żonkosiem
w chwilach "pierwszego małżeńskiego docierania"
wymyśliłem taką grę: "kłótnia na papierze" ;DDD
mówię do żony: "po co masz koteczku wysilać swoje
delikatne struny głosowe i wydzierać się na mnie
(obojętnie czy masz rację, czy nie!) ;)
Zapisz co masz mi do powiedzenia na kartce - a ja ci odpiszę.
Jeśli nie dojdziemy do porozumienia to możemy dać komuś
bezstronnemu do przeczytania - niech przedstawi swój punkt
widzenia na nasz konflikt.
Zgadnij, jak kończyły się te papierowe kłótnie?
?
Kartka została podarta a kłótnia toczyła się dalej ;)
PS. swoją drogą pouczające przykłady "zdrowych kłótni"
mogą być równie fascynujące jak "brazylijskie seriale" :-)
\|/
re:
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-20 09:21:23
Temat: Re: maly (?) problem>
> kiedyś dawno, dawno temu
> gdy byłem jeszcze bardzo młodym stażem żonkosiem
:))) mam nadzieje ksieze , ze nie chcesz patrzec w moj , czy majki (wie o
sprawie) status/stan cywilny ...ani wiek???:)))
> Zgadnij, jak kończyły się te papierowe kłótnie?
> ?
> Kartka została podarta a kłótnia toczyła się dalej ;)
>
> PS. swoją drogą pouczające przykłady "zdrowych kłótni"
> mogą być równie fascynujące jak "brazylijskie seriale" :-)
:) i tu sie zgadzam . jednakze , ad rem: nie chodzilo mi o rozgrywanie drobnych
nieporozumien , klotni nawet, ta droga :) traktuje ten pomysl raczej , jak
OSTATNIE kolo rantunku dla sie , maji i...nie nas tylko. jak cos co (kiedy
skoncza sie juz obelgi , nadejdzie czas dumnego..."ja sie pierwszy nie odezwe",
przemowi do rozsadku , pozwoli popatrzec na to z trzeciego p-tu widzenia, no i
nie pozwoli obudzic sie po kilku dniach , tygodniu , czy miesiacu z "reka w
nocniku".ale rozumiem ...brak zrozumienia:)
>
> \|/
> re:
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-20 09:23:35
Temat: Re: maly (?) problemNareszcie druga strona!!!
[ciach]
> ufff....narazie tyle , mam nadzieje ze zgadzajac sie , czy
nie , rozumiecie
> moje intencje . w razie gdyby...mam do zyskania duzo (bo
majke) a do stracenia
> jeszcze wiecej bo ....moja majke :) (wierzcie warto
walczyc wszelkimi
> srodkami ..o nia:).
krótka sugestia:
Gdy pojawi się następna ... sytuacja głośna .. spróbujcie
nie walczyć o to kto zawinił i kto miał rację - to bez
sensu. Spróbujcie walczyć z problemem - jeżeli nie
potraficie się porozumieć co do sposobu jego rozwiązania to
jeszcze nie znaczy, że macie walczyć ze sobą. W życiu "kto
wywołał" i "kto jest winien" ma drugorzędne znaczenie -
ważniejsze jest "jak to rozwiązać". Tamte sprawy są
potrzebne dopiero później - po to by na bazie doświadczenia
nie powtarzać tych samych błędów lub by ocenić wartość:
związku, siebie, TŻ.
> thx , za niniejsza dyskusje i ....odpuscie mi troszeczke
:))
> aha, i "...zaproscie mnie do stolu...":)
Będzie nam miło.
Do stołu zapraszamy każdego kto potrafi się przy nim
zachować.
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-20 10:31:45
Temat: Re: maly (?) problem>
> > \|/
>
> Tak przy okazji: czy ten znaczek powyżej to kropidło czy
> widły?
> ;-)))
>
> Qwax
>
>
:))))))gdybys nie zwrocil uwagi , nawet bym go nie zauwazyl :)))) SLOWO!!! nie
mam pojecia jak on sie zrobil , a zrobil sie .....chyba od moich niewprawnych
paluchow :))) ale.....nie zle wyszlo :)) tylko....hmmmm....jak ja to
zrobilem ???:)
mim
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |