Strona główna Grupy pl.soc.uzaleznienia marihuana

Grupy

Szukaj w grupach

 

marihuana

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 2


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-12-18 00:29:48

Temat: marihuana
Od: "mayol" <m...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

witam,
od pazdziernika zeszlego roku, praktycznie codziennie palilem marihuane(no
moze z przerwami gora dwa tygodnie, ale rzadko)W pazdzierniku tego roku
powiedzialem sobie, ze jush tak dluzej nie moge, bo nie mam na nic czasu, bo
ciagle jestem spalony. Rzucilem to. Teraz jest grudzien, minely dwa miesiace
a mnie tak strasznie ciagnie do tego, najtrudniejsze chwile kiedy nie
myslalem o niczym innym tylko o zapaleniu juz minely. Jednakze wiem, ze
gdybym byl w mozliwosci zapalenia lub kupna praktycznie nie wahalbym sie
tylko od razu skrecil sobie jointa. Mialem miesiac temu taka sytuacje, diler
prosil mnie (prawde mowiac to nawet blagal) zebym z nim poszedl i zapalil,
ale akurat bylem na imprezie od kolezanki i nie chcialem sobie psuc humoru,
nie chcialem tesh zeby oni wszyscy patrzyli na mnie jak na jakiegos
narkomana, dlatego odmowilem. Na domiar zlego, zaraz zjawila sie dziewczyna
dilera i ona mnie tez prosila zebym wyszedl z nim zapalic, bo on nie lubi
sam. Oparlem sie. Duzo mnie to kosztowalo. Ale teraz czuje, ze gdybym stanal
w takiej sytuacji jeszcze raz to nie dalbym jush rady. Teraz kiedy
przypominam sobie jak wspaniale bylo kiedy palilem to az mnie rozrywa zeby
zadzwonic po palenie, ale staram sie od razu pomyslec o czyms innym i wtedy
to przechodzi. Co zrobic zeby pozbyc sie tych natarczywych mysli? Ja jush
tak nie moge. Marihuana 'poszerzyla' mi horyzont widzenia, mam wrazenie, ze
widze teraz rzeczy bardziej obiektywnie, bardziej wyczulila mnie na doznania
artystyczne, ale mam tesh przeczucie ze czegos mi brakuje, ale nie moge tego
zdefiniowac...moze wlasnie swietego spokoju? wiem, a raczej czuje teraz
rzeczy o ktorych jak mi sie wydaje nigdy bym sie nie dowiedzial jakbym nie
palil, ale czy warto bylo? Nie. Napisalem teraz 'nie' i od razu pomyslalem:
'chociaz, dlaczego nie? moze jednak tak?' i tego sie wlasnie nie moge
pozbyc, to mnie przesladuje...
Wiem w obliczu innych mocnych narkotykow moj problem moze sie wydawac bardzo
trywialny, ale nie zmienia to faktu, ze dalej jest to problem, z ktorym tak
naprawde slabo sobie radze.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2003-12-20 10:23:20

Temat: Re: marihuana
Od: "Mateusz" <m...@p...sk> szukaj wiadomości tego autora

Borykałem się z bardzo podobnymi 'symptomami' odstawienia palenia, myśli o
paleniu nękały mnie przez pierwszy miesiąc, może troszkę dłużej i potem
zniknęły. Nie paliłem od lipca czyli jestem już w 6 miesiącu :) abstynencji
od palenia. I wcale mnie nie ciągnie, miałem wiele sytuacji podobnych do
opisanych przez Ciebie, często nawet kumple palili przy mnie - nie skusiłem
się chociaż wewnątrz coś mi mówiło 'no co tam, jeden bacik nie zaszkodzi'.
Jeśli tyle już wytrzymałeś to nie masz się o co martwić. Aha, ważne jest też
to, żebyś sobie nie sugerował negatywnych rzeczy, że teraz już nie dałbyś
sobie rady itd. Jesteś silny i dash sobie rade.
Pozdrawiam

Użytkownik "mayol" <m...@s...pl> napisał w wiadomości
news:brqshg$8of$1@nemesis.news.tpi.pl...
> witam,
> od pazdziernika zeszlego roku, praktycznie codziennie palilem
marihuane(no
> moze z przerwami gora dwa tygodnie, ale rzadko)W pazdzierniku tego roku
> powiedzialem sobie, ze jush tak dluzej nie moge, bo nie mam na nic czasu,
bo
> ciagle jestem spalony. Rzucilem to. Teraz jest grudzien, minely dwa
miesiace
> a mnie tak strasznie ciagnie do tego, najtrudniejsze chwile kiedy nie
> myslalem o niczym innym tylko o zapaleniu juz minely. Jednakze wiem, ze
> gdybym byl w mozliwosci zapalenia lub kupna praktycznie nie wahalbym sie
> tylko od razu skrecil sobie jointa. Mialem miesiac temu taka sytuacje,
diler
> prosil mnie (prawde mowiac to nawet blagal) zebym z nim poszedl i zapalil,
> ale akurat bylem na imprezie od kolezanki i nie chcialem sobie psuc
humoru,
> nie chcialem tesh zeby oni wszyscy patrzyli na mnie jak na jakiegos
> narkomana, dlatego odmowilem. Na domiar zlego, zaraz zjawila sie
dziewczyna
> dilera i ona mnie tez prosila zebym wyszedl z nim zapalic, bo on nie lubi
> sam. Oparlem sie. Duzo mnie to kosztowalo. Ale teraz czuje, ze gdybym
stanal
> w takiej sytuacji jeszcze raz to nie dalbym jush rady. Teraz kiedy
> przypominam sobie jak wspaniale bylo kiedy palilem to az mnie rozrywa zeby
> zadzwonic po palenie, ale staram sie od razu pomyslec o czyms innym i
wtedy
> to przechodzi. Co zrobic zeby pozbyc sie tych natarczywych mysli? Ja jush
> tak nie moge. Marihuana 'poszerzyla' mi horyzont widzenia, mam wrazenie,
ze
> widze teraz rzeczy bardziej obiektywnie, bardziej wyczulila mnie na
doznania
> artystyczne, ale mam tesh przeczucie ze czegos mi brakuje, ale nie moge
tego
> zdefiniowac...moze wlasnie swietego spokoju? wiem, a raczej czuje teraz
> rzeczy o ktorych jak mi sie wydaje nigdy bym sie nie dowiedzial jakbym
nie
> palil, ale czy warto bylo? Nie. Napisalem teraz 'nie' i od razu
pomyslalem:
> 'chociaz, dlaczego nie? moze jednak tak?' i tego sie wlasnie nie moge
> pozbyc, to mnie przesladuje...
> Wiem w obliczu innych mocnych narkotykow moj problem moze sie wydawac
bardzo
> trywialny, ale nie zmienia to faktu, ze dalej jest to problem, z ktorym
tak
> naprawde slabo sobie radze.
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Ile czasu?
papierosy
Strasznie tego zaluje...
hera
Co robić?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Psycho - farmacja
Nałogi ...
Wszyscy zdrowi?
alkoholizm, gdzie znalezc pomoc na G.Slasku
Mityng DDA/DDD

zobacz wszyskie »