| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-06-18 19:41:35
Temat: Re: monogamiaUżytkownik Greg napisał:
> Wiec rozpisz grafik dla mezczyzn z ulicy (lub znajomych),
> kiedy z Twoja partnerka moga sie przespac i pekaj z dumy,
> ze ma takie wziecie.
Jak powiem, że przepłynąłem wpław jeziorko bez zadyszki
to też mi doradzisz przepłynięcie Atlantyku i bycie wtedy dumnym?
Arek
--
http://www.elita.pl/hipnoza
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-06-18 19:45:20
Temat: Re: monogamiaUżytkownik Amnesiac napisał:
> Rozumiem, że Twoje wyobrażenia są nierzeczywiste.
Jakbyś nie wyrwał pojedyńczego słowa z mojego zdania to więcej byś zrozumiał.
> Majstrujesz przy definicji "monogamii". Najlepszym kryterium trafności
> definicji jest jej możliwie najszersza akceptowalność. W
> rozpowszechnionym rozumieniu, zmiana partnerów nie wyklucza
> nastawienia monogamicznego, gdyż pod pojęciem "monogamii" rozumie się
> stałe współżycie dwóch osób (nawet jeśli nie trwa przez całe życie).
Nie sądzę by to było rozpowszechnione rozumienie, ale nawet niech Ci będzie.
W takim razie nie narusza monogami chodzenie na rozmówki z kim innym,
bliskość z kimś innym, czy nawet jaranie się innymi, ekscytowanie ich urokiem,
seksapilem itp. Oczywiście dopóki nie wchodzi w grę współżycie.
Tak czy nie?
Arek
--
http://www.elita.pl/hipnoza
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-18 21:07:08
Temat: Re: monogamia"Arek" w news:bcqf8v$6vu$1@news.onet.pl napisał(a):
>
> > Wiec rozpisz grafik dla mezczyzn z ulicy (lub znajomych),
> > kiedy z Twoja partnerka moga sie przespac i pekaj z dumy,
> > ze ma takie wziecie.
> Jak powiem, że przepłynąłem wpław jeziorko bez zadyszki
> to też mi doradzisz przepłynięcie Atlantyku i bycie wtedy
> dumnym?
OK - skoro mieszkasz w duzym miescie, to ogranicz sie wylacznie do
jednej dzielnicy. To tez za duzo? Gdzie jest wiec granica?
pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-18 21:09:52
Temat: Re: monogamiaOn Wed, 18 Jun 2003 21:45:20 +0200, Arek <a...@e...net> wrote:
>Jakbyś nie wyrwał pojedyńczego słowa z mojego zdania to więcej byś zrozumiał.
Mnie uczono, że ~argument *ograniczający się* do stwierdzenia typu
"wyrwałeś słowo/zdanie z kontekstu" jest przejawem bezradności
intelektualnej. Ale może źle mnie uczono. :-)
>Nie sądzę by to było rozpowszechnione rozumienie, ale nawet niech Ci będzie.
>W takim razie nie narusza monogami chodzenie na rozmówki z kim innym,
>bliskość z kimś innym, czy nawet jaranie się innymi, ekscytowanie ich urokiem,
>seksapilem itp. Oczywiście dopóki nie wchodzi w grę współżycie.
>Tak czy nie?
Tak. Nie narusza.
--
Amnesiac
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-18 21:11:25
Temat: Re: monogamiaUżytkownik Amnesiac napisał:
> Mnie uczono, że ~argument *ograniczający się* do stwierdzenia typu
> "wyrwałeś słowo/zdanie z kontekstu" jest przejawem bezradności
> intelektualnej. Ale może źle mnie uczono. :-)
Przytoczę:
Arek: Nie. Nie są. Są [idee] częścią abstraktu, wyobrażeń, nigdy rzeczywistością.
a Ty na to powiedziałeś: Rozumiem, że Twoje wyobrażenia są nierzeczywiste.
u kogo mamy bezradność intelektualną niech ocenią sobie czytający
> Tak. Nie narusza.
W takim razie z nas dwóch to Ty masz bardzo zawężającą "definicję" monogamii.
pozdrawiam
Arek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-18 21:16:49
Temat: Re: monogamiaUżytkownik Greg napisał:
> OK - skoro mieszkasz w duzym miescie, to ogranicz sie wylacznie do
> jednej dzielnicy. To tez za duzo? Gdzie jest wiec granica?
Ja stoję po jej jednej stronie Ty po drugiej.
Po mojej stronie kobieta jest autonomiczną osobą, moją partnerką,
(dobrowolną) towarzyszką życia, a nie osobą zniewoloną.
Po Twojej stronie granicy kobieta jest własnością faceta:
"więc rozpisz grafik dla mezczyzn z ulicy"
Tu jest granica.
pozdrawiam
Arek
--
http://www.elita.pl/hipnoza
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-18 21:22:54
Temat: Re: monogamiaOn Wed, 18 Jun 2003 23:11:25 +0200, Arek <a...@e...net> wrote:
>Przytoczę:
>
>Arek: Nie. Nie są. Są [idee] częścią abstraktu, wyobrażeń, nigdy rzeczywistością.
>
>a Ty na to powiedziałeś: Rozumiem, że Twoje wyobrażenia są nierzeczywiste.
>
>u kogo mamy bezradność intelektualną niech ocenią sobie czytający
Słusznie. A ponieważ jest już późno i niektórzy czytający mogą być
senni, zauważę dla jasności, że: jeśli wyobrażenia nigdy nie są
rzeczywistością (jak twierdzi Arek), to wyobrażenia Arka również nie
są rzeczywistością ergo są nierzeczywiste. Oczywiście jeśli
"zawiesimy" zasadę niesprzeczności, może wyjść nam coś innego. :-)
>W takim razie z nas dwóch to Ty masz bardzo zawężającą "definicję" monogamii.
Nie przeczę.
Pozdr.
--
Amnesiac
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-18 22:28:03
Temat: Re: monogamiaUżytkownik Amnesiac napisał:
> jeśli wyobrażenia nigdy nie są rzeczywistością (jak twierdzi Arek),
Nic takiego nie twierdzę.
Stwierdziłem tylko, że *idee* nie są rzeczywistością, że są częścią abstraktu,
wyobrażeń. Nigdzie nie pisałem, że wyobrażenia są zawsze nierzeczywiste.
pozdrawiam
Arek
--
http://www.elita.pl/hipnoza
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-19 12:37:39
Temat: Re: monogamia"Arek" w news:bcqkri$koo$1@news.onet.pl napisał(a):
>
> Po Twojej stronie granicy kobieta jest własnością
> faceta:
I to ja proponuje Ci przeplyniecie Atlantyku? :-)
> "więc rozpisz grafik dla mezczyzn z ulicy"
Najwyrazniej nie zrozumiales.
> Tu jest granica.
A przez to nie odpowiedziales na moje pytanie.
pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-20 09:32:01
Temat: Re: monogamia"Amnesiac"
> On Tue, 17 Jun 2003 12:38:32 +0200, "Natalia"
> <k...@p...onet.pl> wrote:
>
> >1. czy monogamia jest czymś dla człowieka naturalnym
> >czy raczej nabytym kulturowo?
>
> Zdecydowanie nienaturalnym i nabytym kulturowo.
Absolutna monogamia, narzucona jako dogmat, owszem, to zjawisko
kulturowe. Monogamia jako taka, dopuszczająca wyjątki dla osób o
wyjątkowym statusie społecznym - uwarunkowana jest naturalnie,
choćby przez fakt, że proporcja płci u ludzi w wieku rozrodczym
jest niemal dokładnie równa 1:1.
Te wyjątki są niesymetryczne: mężczyźni o najwyższym statusie mają
wiele kobiet i zawierają wiele małżeństw, natomiast kobiety o
najwyższym statusie są z reguły stricte monogamiczne. Z kolei w
nizinach społecznych bywa odwrotnie - i to nie przypadek, że
prostytutkami najczęściej zostają kobiety z dołów, a sam zawód
prostytutki jest pogardzany. Nie jest też przypadkiem, że
ciapowaty, niezaradny facet, jak już sobie znajdzie partnerkę, to
jej się trzyma, zaś jego niezadowolona żona szuka czegoś/kogoś
innego. Cały czas z zastrzeżeniem: są wyjątki indywidualne o
własnym, nieszablonowym temperamencie; trzeba też brać poprawkę na
obowiązujące w danym miejscu i czasie normy kulturowe.
Pozdrowienia
Mefisto
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |