Data: 2018-10-17 20:05:56
Temat: może calvados?
Od: Krasnal <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2018-10-16 o 16:06, collie pisze:
> W dniu 16.10.2018 13:25, i...@g...pl pisze:
>
>> drożdży w winie nie powinno być ZA dużo, chodzi o białko. Ni a te
>> nowoczesne wynalazki mnożą się świetnie, owszem, ale to chwyt dla
>> nieznających się - bo ponad potrzebę, co skutkuje nadmiarem biomasy
>> białkowej w winie i konieczność jego filtrowania. To nie jest łatwe w
>> warunkach amatorskich, a jeśli tego nie zrobisz, wino ma gorszą jakość
>> i smak (no jednak to białko się psuje w końcu w tych zaledwie
>> kilkunastu procentach alkoholu).
>
> Drożdży nigdy nie jest za dużo. Startują z promila objętości w stosunku
> do nastawu. Mnożą się na tyle, na ile pozwala im żarcie, czyli cukier.
> I choćby żarło go pińcet milionów, to i tak wszystkie zginą z opilstwa
> i opadną na dno balona. Po delikatnym ściągnięciu wina znad osadu drożdży,
> drożdżowego białka w winie nie ma, bo nie ma w nim już żywych drożdży
> a wszystkie martwe poszły do piachu (osadu). Martwe drożdże nie tworzą
> zawiesiny w winie, którą trzeba filtrować. Dobre wino (czytaj: nie robione
> przez popaprańców i wiejskich mędrków) klaruje się samo - bez białka
> kurzego,
> węgla drzewnego, klarowinu i innych chemicznych gówien. I żeby nie było:
> wino z jabłek to dla mnie nie wino, tylko jabcok. Całe życie robię wino
> z winogron. To jest wino.
>
>
>> Ja używam polskich drożdży Tokay, które dają mi 16-18 i w porywach 19.
>
> Zbij alkoholomierz, to będziesz miała 40%. Pomiar alkoholu w winie
> w warunkach amatorskich nie jest wcale łatwy. Stąd u Ciebie te 19%.
Też mam nadmiar tych jabłek, może to wszystko przepędzić? - Jakiś
calvados? jak we Francji? Wino juz robiłem ale mi za słodkie wychodziło :-)
Pozdrawiam
Krasnal
---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe
Avast.
https://www.avast.com/antivirus
|