Data: 2006-09-08 07:05:43
Temat: muszę to z siebie wypluć
Od: "anka_adso" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Cześć, już dawno nie pisałam na tą grupę, ale znowu mnie ludzie zadziwili...
W ciągu jednego dnia od skrajnej życzliwości do skrajnej nieżyczliwości.
Zawsze to jakieś przykre jest, kiedy ktoś cię ocenia, nie zna cię, ale z
góry przekreśla. I choćbyś nie wiem co zrobił, albo nie zrobił! to i tak
masz przegiglane... Nie liczy się w sporze to, czy ktoś ma racjonalne
argumenty, czy chce rozwiązać konflikt w miarę ugodowo, dyskutując, tylko
liczy się lojalność wobec koleżanek, aktualna moda i robienie wszystkiego na
hura. A najbardziej jest wnerwiający fakt, jak ludzie tak jednostronnie
oceniają sytuację, interpretują fakty na swój sposób, tak, żeby pasowało do
ich wizji. Czasami fakt, który jest w oczywisty sposób neutralny, a nawet
nie związany ze sprawą, staje się kolejnym "dowodem winy". Co za
niesprawiedliwość do cholery... przepraszam że się unoszę.
Część mnie tu pewnie nazwie frajerką, że się użalam i nie umiem dbać o
swoje. No i może racja... frajerką jestem, że postępuję zgodnie z własnym
sumieniem, staram się nikomu nie zatruwać życia swoimi fanaberiami i
wymysłami i oczekuję tego od innych. Żadny człowiek nie jest bez wad, ale
grunt żeby się w porę zorientować w swoim błędzie, a nie w niego brnąć.
Napisałam na początku, że jednego dnia spotkała mnie wielka życzliwość i
nieżyczliwość. Czasami z obcymi ludźmi można gadać bez przerwy przez 3
godziny i lepiej się poznać, niż znając kogoś od roku. Wiem, że nie piszę
nic odkrywczego, daję upust swoim emocjom.
Już mi lepiej :)
Pozdrawiam
Anka
|