Data: 2002-02-03 23:17:49
Temat: nauczyciel - uczen
Od: "chmiel" <c...@k...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
mam problem..... dokladnie nie ja mam, tylko moja młodsza siostra.
Dziewczyna chodzi do III klasy gimnazjum, 16 lat, jest bardzio ladna i
wyglada odrobinke bardziej dojrzale niz jej rowiesniczki. W-F uczy ja jakis
koles, 36 lat, zona i dziecko. od jakiegos czasu ten nauczyciel traktuje ja
troche hmm.... "inaczej" niz inne uczennice. Bez przerwy prawi jej
komplementy (nawet przy zonie), wyroznia ja z innych dziewczyn i t.p. Na
poczatku to olewalem, bo wiem jak to starsi faceci maja do pociagajacych
16-latek, ale ostatnio to zachodzi za daleko. Nie mam na mysli zadnych
kontaktow fizycznych, bron boze, zabilbym goscia za takie cos. To jest
powazny mezczyzna, intelignetny, znam go troszke. A wiec:
Siostra wlasnie wrocila z obozu narciarskiego, tak wyszlo ze wychowawca na
obozie byl ten nauczyciel. Byla tam rowniez jego zona. Z opowiadan siostry
wyniklo, ze caly czas chodzil z nia, na narty zabieral tlko moja siostre, az
jego zona byla zazdrosna. Komplementy, te sprawy. Wszystkie inne osoby ktore
byly z nia na obozie widzialy dokladnie jego zachowanie. Oczywiscie myslalem
ze siostra przesadza.... Popytalem sie innych osob obecnych na obozie, i
inne osoby twierdza ze gosciu dawal wyraznie do zrozumienia ze najbardziej
interesuje sie moja siostra. Podobno zuplenie ignorowal inne osoby, w tym
takze swoja zone.... mial uczyc wszystkich jazdy na nartach, uczyl tylko
Kasie... jak Kasia sie zmeczyla to "wracamy do osrodka". Generalnie chyba
wiadomo jak to wygladalo. Kasia byla najwazniejsza.
wiec teraz prosba o pomoc: o co mu chodzi??? ja sie martwie zeby mi on cos z
siostra nie zrobil...
chmiel
|